slawko1920 pisze:Witam od paru lat zmagam sie z nerwica. Bylem pare lat temu u psychologa,
gdzie moje objawy to byly glownie uczucie leku, natrectwo mysli, kolatanie
serca itd. Doktor zapytal sie czy chce jakies lekarstwa. Odmowilem ze
wzgledu na to
,ze nie chcialem sie ''truć''. Bralem tylko propranolol czy jakos tak na
kolatanie i magnez. Raz bylo lepiej raz gorzej. Mozna powiedziec, ze byly
momenty gdy naprawde moglem powiedziec wychodze z tego. Az do momentu gdy
zaczalem czytac o schizofreni. Poczytalem o objawach tj. Omamy, przesylanie
mysli i inne dziwne rzeczy. Od tamtego momentu zaczalem sie przejmowac
roznymi dzwiekami i przewidzeniami np. Slyszalem cichy ''cwierkot'' ptaka
to otwieram okno a tam nic nie slychac. Po czasie nasluchiwania co to
odkrylem, ze to moj syn spal i jak sapal to mu tak w nosie szeleszczalo.
Wiem, ze to choro brzmi. I na poczatku raz na jakis czas cos tam niby
slyszalem, albo widzialem katem oka i zaczalem sie tym coraz bardziej
przejmowac. To samo bylo z niby przesylaniem mysli. Kiedys w autobusie
przypomnialem sobie o tym objawie i sobie zaczalem wkrecac ze to mam tzn
mialem takie uczucie jak ktos na kogos patrzy to czuje na sobie wzrok tylko
ze ja sobie wkrecalem ze patrzy na moja glowe a co za tym idzie moze
widziec moje mysli. Potem chyba przez pol roku jak jezdzilem autobusem i
nie tylko to sprawdzalem to. Specjalnie ustawialem glowe w strone jakiejs
osoby i czekalem na te uczucie az wkoncu tak jakby przeszylo mnie
spojrzenie. Teraz to wydaje sie byc smieszne ale w tedy nie bylo. Jakos to
sobie wytlumaczylem i zapomnialem o tym i problem znikl. Tzn mysle, ze jak
bym zaczal o tym myslec to znow by mnie to dreczylo. Przechodzilem rowniez
przez derealizacje, ktora trwala dosyc dlugo. Na chwile obecna objawy
sercowe tj. Nerwobole czy kolatanie w miare ustapily. Najwiekszy problem
jaki mam to czy to co slysze to omam czy prawdziwy dzwiek. Np uslysze jakis
glos dochodzacy gdzies w pokoju i juz dostaje paniki leku co to bylo i
pytam sie mojej zony co to bylo a ona ze to byl nasz syn z pokoju obok
tylko tak zmienil glos, albo pies przejdzie kolo stolu zrzuci cos a ja tego
nie widze i znow panika co to bylo i sie znow musze spytac zony albo syna
czy to tez slyszal. W 99% procentach zawsze ktos potwierdza ze to bylo.
Problem pojawia sie gdy jestem albo jest kolo mnie tylko obca osoba i
glupio mi sie zapytac. Ja wiem ze to jest chore non stop sie pytac czy ktos
cos slyszal czy widzial, ale np nie zapytam sie to potem sie caly dzien
drecze czy to bylo, co to bylo. Niekiedy mysle o tym co niby widzialem albo
slyszalem kilka dni. Potrafie sobie cos wytlumaczyc i niby juz sie tym nie
drecze, a nagle po tygodniu sobie to przypomne i znow spirala leku sie
nakreca. Najgorzej jest mi wytlumaczyc sobie takie rzeczy jak np.
Przesuwajac stol powstaje szum a po sekundzie znow jakbym go slyszal. Wtedy
szukam jak to moglo powstac np reka dotknalem go jeszcze nie swiadomie.
Albo idac butami szuram, staje a przez chwile slysze jeszcze ten szum,
wtedy tlumacze sobie ze np lekko skrecilem noge i szum tez powstal. Co
wiecej prawdopodobnie tak jest ale ja nie mam w tym danym momencie
pewnosci. Co napawa mnie jeszcze lekiem to np raz czy dwa razy slyszlem w
myslach prze chwilke jakis urywek z filmu. Zeby mnie dobrze zrozumiec do
mnie nikt nie mowil. Tylko tak jakby mozg przypomnial sobie jakis dialog z
filmu z telewizora(dziwnie to brzmi) i przez chwilke odtworzylo sie to w
myslach(glowie) nie wiem. Tak jakbym przez chwila przeniosl sie w myslach.
I oczywiscie po tym zdarzeniu znow dwa dni myslenia ze to juz teraz napewno
schiza. Podsumowujac tak sie nie da zyc. Cierpia na tym moji najblizsi bo
czesto chodze poddenerwowany, smutny i to mnie najbardziej boli. Stracilem
libido itd. Z jednej strony czytalem ze chory na schizofrenie nie szukaja
nie sprawdzaja swoich omamow tylko dla nich one poprostu istnieja, ale ja
juz sam nie wiem co mi jest i bardzo sie boje czy nie jestem chory
psychicznie, poniewaz np niektorych rzeczy nie potrafie sobie wytlumaczyc. Prosze o pomoc. Z gory bardzo dziekuje.
Nie masz zadnej schizofreni opisane przez ciebie zachowania sa ksiazkowo Nerwicowe . Widac tez ze nie umiesz do nich podchodzi dlatego proponuje ci zapoznqnie sie z calym forum i przesluchanie DIVOVICA .
Dodam ze mialem wszystkie objawy ktore miales ja jeszcze dodal bym kilka mocarzy ale nie bede cie nakrecal bo nape2no bys to zrobil . Mija juz 11 miesiac na dzien dzisiejszy moge powiedziec ze przeszlo 99 procent . Glowa do gory