Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy
- Ciasteczko
- Administrator
- Posty: 2682
- Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01
Sasu, ja jestem za tym, żeby kardolog zajmował się sercem, pulmonolog plucami, lekarz pierwszego kontaktu przeziębieniami i wypisywaniem skierowań, a nerwicą niech zajmują się psychologowie i psychiatrzy. Chce przez to powiedzieć, że nie każdy kto jest lekarzem zna się na wszystkim, bo istnieje coś takiego jak specjalizacje. Stres może powodować schorzenia. Tak. Ale drogą do ich eliminacji jest radzenie sobie z nim poprzez to, co się robi żeby pokonywać od wewnątrz psychicznie zaburzenia nerwicowe, itd. To po pierwsze, po drugie, ile jeszcze musi czasu minąć kiedy wyjdziesz z paradoksu pt "nie wierzę, że mam nerwicę, ale nie wiem czemu mi nie przechodzi nerwica"?:) Po trzecie, dwukrotnie w czasie największych swoich jazd z nerwicą w czasie rozszalałego ataku paniki miałam badane ciśnienie- raz w domu, raz przez lekarza(ciśnieniomierzem i stetoskopem) i w obydwu przypadkach ciśnienie było absolutnie normalne, a serce zachowywało też normalny rytm, pomimo moich odczuć, ze za chwilę wykituję, i że moja pikawa tańczy danse macabre w rytmie salsy.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.

- Sasuke
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 481
- Rejestracja: 5 marca 2014, o 15:11
Ty mnie chyba Nie rozumiesz ciasteczko albo tak sprytnie lawirujesZ słowami: )Ciasteczko pisze:Sasu, ja jestem za tym, żeby kardolog zajmował się sercem, pulmonolog plucami, lekarz pierwszego kontaktu przeziębieniami i wypisywaniem skierowań, a nerwicą niech zajmują się psychologowie i psychiatrzy. Chce przez to powiedzieć, że nie każdy kto jest lekarzem zna się na wszystkim, bo istnieje coś takiego jak specjalizacje. Stres może powodować schorzenia. Tak. Ale drogą do ich eliminacji jest radzenie sobie z nim poprzez to, co się robi żeby pokonywać od wewnątrz psychicznie zaburzenia nerwicowe, itd. To po pierwsze, po drugie, ile jeszcze musi czasu minąć kiedy wyjdziesz z paradoksu pt "nie wierzę, że mam nerwicę, ale nie wiem czemu mi nie przechodzi nerwica"?:) Po trzecie, dwukrotnie w czasie największych swoich jazd z nerwicą w czasie rozszalałego ataku paniki miałam badane ciśnienie- raz w domu, raz przez lekarza(ciśnieniomierzem i stetoskopem) i w obydwu przypadkach ciśnienie było absolutnie normalne, a serce zachowywało też normalny rytm, pomimo moich odczuć, ze za chwilę wykituję, i że moja pikawa tańczy danse macabre w rytmie salsy.
Po prostu lekarz rodzinny powiedział, że kardiolog tylko mnie chciał uspokoić a tak na prawdę ten atak paniki i skoki ciśnienia z nim związane (ja np przy mocnym ataku jak sobie sam zmierzylem miałem 160/ 80 puls koło 120 ,a jak byłem na pogotowiu to miałem już 140 ciśnienie a puls różnie)
A teraz cały czas mi serce dziwnie bije, szybko i cały czas go czuje aż boli przez te duszności, organizm niedotleniony.
I ona mówi ,że to groźne i nie można do takich ataków doprowadzać a wg nagrań Divovica sezonu 2 "atak paniki nie zagraża życiu " "organizm nie jest głupi sam sobie nie zrobi krzywdy " "te skoki przy ataku nie są groźne "
Wiesz temu tak się nakrecilem bo ja jej chciałem wytłumaczyć, ze nie potrzebnie mi zbijali to ciśnienie 1,5 roku temu bo to było nie groźne, a ona mi z takimi rzeczami wyjechała, ze moja wola będzie walczyć, ale naczynia krwionośne nie wytrzymają i umrę.
W sumie i nawet lepiej by było, ominęło by mnie to wielkie cierpienie. .
Chcesz umrzeć? To możesz zawsze, ale jaki to ma sens, skoro. Pewnego dnia to cię i tak dopadnie, to jest poza twoją kontrolą.
- ddd
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 2034
- Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54
A mniie sie wydaje ze Ty nie zrozumiales Ciasteczka, skoro kardiolog powiedzial ci wyraznie ze nie masz zagrozenia tym zycia, a ty po slowach lekarza rodzinnego od razu uznajesz to za top informacje, to zastanow sie kto tu czego nie rozumie.
W takim razie wiekszosc ludzi z nerwicami powinni brac leki na nadcisnienie?
A czy wiesz ze ludzie po 60 roku zycia rzadko kiedy dostaja atakow paniki bo organizm w ten sposob chroni siebie przed zrobieniem krzywdy? Bo w starszym wieku skoki pulsu ogromne moga byc niebezpieczne faktycznie.
Czyli jak widzisz natura dba o siebie.
Do tego po to sa wlasnie specjalizacje aby człowiekowi z nadmiernie rozbudowana hipochondria (czyli ty), nerwica lekowa nie mowic ze skoki pulsu spowoduja ze on umrze. Bo po pierwsze oczywiscie ze stresy i skoki pulsu nie sa dobre dla ciala, ale organizm jest przygotowany na takie skoki.
Jesli ktos przez 30 lat bedzie zyl z ciaglymi skokami pulsu i nadcisnieniem wtedy mozna by powiedziec ze jest w jakiejs grupie ryzyka i zmeczyl tym organizm.
Ale mlodemu czlowiekowi z nerwica mowic takie rzeczy???
Parodia i tyle.
Chcesz sie w nia bawic?
Po drugi podziekuj lekarce, teraz bedziesz mial nowy motyw, albo powrot starego motywu na kolejne tygodnie zabawy w hipo. A zawalu jak nie bylo tak nie bedzie ani wylewu.
ale, ale, ale, ale wiem, bedzie jakies ale
zachowaj je dla siebie 
W takim razie wiekszosc ludzi z nerwicami powinni brac leki na nadcisnienie?
A czy wiesz ze ludzie po 60 roku zycia rzadko kiedy dostaja atakow paniki bo organizm w ten sposob chroni siebie przed zrobieniem krzywdy? Bo w starszym wieku skoki pulsu ogromne moga byc niebezpieczne faktycznie.
Czyli jak widzisz natura dba o siebie.
Do tego po to sa wlasnie specjalizacje aby człowiekowi z nadmiernie rozbudowana hipochondria (czyli ty), nerwica lekowa nie mowic ze skoki pulsu spowoduja ze on umrze. Bo po pierwsze oczywiscie ze stresy i skoki pulsu nie sa dobre dla ciala, ale organizm jest przygotowany na takie skoki.
Jesli ktos przez 30 lat bedzie zyl z ciaglymi skokami pulsu i nadcisnieniem wtedy mozna by powiedziec ze jest w jakiejs grupie ryzyka i zmeczyl tym organizm.
Ale mlodemu czlowiekowi z nerwica mowic takie rzeczy???
Parodia i tyle.
Chcesz sie w nia bawic?
Po drugi podziekuj lekarce, teraz bedziesz mial nowy motyw, albo powrot starego motywu na kolejne tygodnie zabawy w hipo. A zawalu jak nie bylo tak nie bedzie ani wylewu.
ale, ale, ale, ale wiem, bedzie jakies ale


(muzyka - my słowianie)
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
- dankan
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 935
- Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11
Oczywiscie ze nie jest to dobre dla nas, dla organizmu ze serce i cisnienie skacze i czesto utrzymuje sie podwyzszone z uwagi na nerwice.
Tego nikt nie neguje. Ale po to sie wykonuje badanie serca aby stwierdzic czy sa jakies problemy zdrowotne serca, ktore moglyby kolidowac i powodowac problemy przez te skoki.
Tu jest inna sprawa, wspominasz divovica, chlopaki nie sa lekarzami ale fakt jest taki, ze moga mowic z pewnej perspektywy bowiem widzieli setki przypadkow z nerwicami.
Ale nie o to chodzi.
Wyjasnij mi prosze cie Sasuke, w jaki sposob mialby ktos wyjsc z nerwicy lekowej kiedy lekarz mowi mu ze te jego objawy sa grozne dla jego zycia i ma teraz mierzyc cisnienie, sprawdzac je czy jest wszystko dobrze i brac leki na to ze mu przyspiesza serce i cisnienie od emocji.
W jaki sposob taki czlowiek mialby kiedykolwiek wyjsc z nerwicy?
Powiem ci, nie da sie tak. To jest budowanie dalszych fundamentow zycia urojonymi problemami zdrowotnymi.To jest nonsens.
Mozna oczywiscie pojsc w to, badac sie co chwila, mierzyc cisnienie co chwila, bac sie wejsc po schodach bo puls przyspieszy, brac tabsy aby wszystko bylo rowne, tylko czy to jest realne wolne emocjonalnie zycie?
No ja bym tak w kazdym razie nie chcial.
I na szczescie mimo duzych poczatkowych moich faz z sercem i zabawa cisnieniomierzem nie poddalem sie temu i o dziwo od paru juz miesiecy sie wszystko uspokoilo z takimi objawami.
Tego nikt nie neguje. Ale po to sie wykonuje badanie serca aby stwierdzic czy sa jakies problemy zdrowotne serca, ktore moglyby kolidowac i powodowac problemy przez te skoki.
Tu jest inna sprawa, wspominasz divovica, chlopaki nie sa lekarzami ale fakt jest taki, ze moga mowic z pewnej perspektywy bowiem widzieli setki przypadkow z nerwicami.
Ale nie o to chodzi.
Wyjasnij mi prosze cie Sasuke, w jaki sposob mialby ktos wyjsc z nerwicy lekowej kiedy lekarz mowi mu ze te jego objawy sa grozne dla jego zycia i ma teraz mierzyc cisnienie, sprawdzac je czy jest wszystko dobrze i brac leki na to ze mu przyspiesza serce i cisnienie od emocji.
W jaki sposob taki czlowiek mialby kiedykolwiek wyjsc z nerwicy?
Powiem ci, nie da sie tak. To jest budowanie dalszych fundamentow zycia urojonymi problemami zdrowotnymi.To jest nonsens.
Mozna oczywiscie pojsc w to, badac sie co chwila, mierzyc cisnienie co chwila, bac sie wejsc po schodach bo puls przyspieszy, brac tabsy aby wszystko bylo rowne, tylko czy to jest realne wolne emocjonalnie zycie?

No ja bym tak w kazdym razie nie chcial.
I na szczescie mimo duzych poczatkowych moich faz z sercem i zabawa cisnieniomierzem nie poddalem sie temu i o dziwo od paru juz miesiecy sie wszystko uspokoilo z takimi objawami.
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014
spis-tresci-autorami-t4728.html
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014
spis-tresci-autorami-t4728.html
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 535
- Rejestracja: 18 stycznia 2014, o 20:43
Moze sasuke pomysl nad jakimis lekami?
Bo widze ze zes w kolo nerwicowe sie wtoczyl ze juz nawet oddychanie masz pod kontrola.
I jestes w typowym kole jak ciasteczko napisala, "cos mi jest na pewno, cos mi zagraza zyciu," czy nerwica moze minac ryzykowaniem?"
Masz w sobie sprzeczne odruchy.
Moze wspomoz sie lekami zeby sobie pokazac ze to tylko nerwicowe, idz na jakas terapie i moze cos bardziej ruszysz jesli tego bakcyla akceptacji nie mozesz zalapac to sprobuj tak.
Zawsze to doswiadczenie posuwajace naprzod, nawet jakby nie bylo idealne z tego co zauwazylem uczy i ludzie wyciagja potem prawidlowe w koncu wnioski.
Bo widze ze zes w kolo nerwicowe sie wtoczyl ze juz nawet oddychanie masz pod kontrola.
I jestes w typowym kole jak ciasteczko napisala, "cos mi jest na pewno, cos mi zagraza zyciu," czy nerwica moze minac ryzykowaniem?"
Masz w sobie sprzeczne odruchy.
Moze wspomoz sie lekami zeby sobie pokazac ze to tylko nerwicowe, idz na jakas terapie i moze cos bardziej ruszysz jesli tego bakcyla akceptacji nie mozesz zalapac to sprobuj tak.
Zawsze to doswiadczenie posuwajace naprzod, nawet jakby nie bylo idealne z tego co zauwazylem uczy i ludzie wyciagja potem prawidlowe w koncu wnioski.
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Nie wypada nam Sasuke stawiac swojej opini wyzej od lekarskiej, jak my bysmy tak mogli.
Sadze nawet ze teraz bedzie trzeba nagranie nowe zrobic, i powiedziec w nim ze:
skoki pulsu i cisnienia w nerwicy sa doslownie zabojcze, powoduja rozszerzanie sie wielu rzeczy i po prostu bum moze nadejsc w kazdej chwili, ba! Teraz nawet uprawiajac seks dluzej niz 20 minut trzeba bedzie lyknac procha stabilizujacego cisnienie, no bo sie poszerza to i owo.
Nie mozna na tym poprzestac i trzeba bedzie od razu powiedziec, ze lęk powoduje nadmiar sokow zoladkowych a to moze powodowac wrzody, wrzody wszystkiego, zoladka, dwunastnicy, trzustki, a co gorsza wyrzut sokow moze powodowac stan zapalny przelyku, a ten dalek gardla i krtani, to w polaczeniu z napieciem miesniowym moze spowodowac calkowity scisk gardla, wiec tez jakies proszek na to trzeba wziac.
Albo sie zaintubowac i tak jesc z rurka w gardle.
Nie mozna zapomiec ze kwas zoladkowy dziala takze na osierdzie serca, na pluca i oskrzela w obu wypadkach moze powodowac stan zapalny wiec najlepiej mysle wziac od razu antybiotyk i kontrolowac cisnienie.
Trzeba tez co tydzien badac krew bo od takiej ilosci lekow moze dojsc do rozrzedzenia tejze.
A to juz nie zarty bo to bedzie grozila zapasc i natychmiastowe odstawienie wczesniej zapisanych lekow na nadcisnienie.
O rany ilez mozliwosci...a gdzie tu tarczyca, i przez nia nabuzowane hormonami nadnercza...co tam sie moze zrobic....stan zapalny albo inne rzeczy, najlepiej tez wziac na to od razu leki, bo skoki pulsu tez zle dzialaja na nadnercza i same nerki.
Nie mowiac o insulinie ktora przy lęku zaczyna dzialac na wysokich obrotach albo wrecz odwrotnie i powoduje ze czlowiek przy nerwicy moze miec nawet 180 cukru na czczo, a to wiadomo moze sie stac od tego miazdzyca i inne choroby.
Najlepiej tez cos na to dobrac.
Tylko jak zakonczyc takie nagranie....? No bo co z nerwica?
hmmm w sumie jaka nerwica..toz to przeciez chyba taki styl zycia.
Wiec w tym wypadku chyba lepiej zainwestowac w naprawde tego psychiatre i zamiast tylu lekow zapobiegajacych tym wszystkim chorobom, ryzykownym i zagrazajacym zyciu akcja organizmu, brac jeden lek oraz chodzic wytrwale na terapie.
Sasu...zycie jest samo w sobie jednym wielkim ryzykiem
Jesli czlowiek sie regularnie bada, i jest zdrowym sie fizycznie, dba o sen, nie ma nadwagi olbrzymiej, w miare dobrze odzywia, to coz reakcje ukladu nerwowego sa wpisane w codziennosc dzialania ukladu krazenia.
Zycie tym ze cos moze nie wytrzymac, popsuc sie kiedys i łatanie tego objawowo garsciami lekow na wszystko (bo sie cos zrobic moze), ktore tez nie sa neutralne dla organizmu, nie jest chyba jakims super wyjsciem.
Ale to jest tylko moje zdanie, nie jestem profesorem medycyny ale osoba, ktora tak po prostu wybrala bo wszelkie znaki na niebi i ziemi mi powiedzialy, ze to ma sens i to mniej ogranicza.
Sadze nawet ze teraz bedzie trzeba nagranie nowe zrobic, i powiedziec w nim ze:
skoki pulsu i cisnienia w nerwicy sa doslownie zabojcze, powoduja rozszerzanie sie wielu rzeczy i po prostu bum moze nadejsc w kazdej chwili, ba! Teraz nawet uprawiajac seks dluzej niz 20 minut trzeba bedzie lyknac procha stabilizujacego cisnienie, no bo sie poszerza to i owo.
Nie mozna na tym poprzestac i trzeba bedzie od razu powiedziec, ze lęk powoduje nadmiar sokow zoladkowych a to moze powodowac wrzody, wrzody wszystkiego, zoladka, dwunastnicy, trzustki, a co gorsza wyrzut sokow moze powodowac stan zapalny przelyku, a ten dalek gardla i krtani, to w polaczeniu z napieciem miesniowym moze spowodowac calkowity scisk gardla, wiec tez jakies proszek na to trzeba wziac.
Albo sie zaintubowac i tak jesc z rurka w gardle.
Nie mozna zapomiec ze kwas zoladkowy dziala takze na osierdzie serca, na pluca i oskrzela w obu wypadkach moze powodowac stan zapalny wiec najlepiej mysle wziac od razu antybiotyk i kontrolowac cisnienie.
Trzeba tez co tydzien badac krew bo od takiej ilosci lekow moze dojsc do rozrzedzenia tejze.
A to juz nie zarty bo to bedzie grozila zapasc i natychmiastowe odstawienie wczesniej zapisanych lekow na nadcisnienie.
O rany ilez mozliwosci...a gdzie tu tarczyca, i przez nia nabuzowane hormonami nadnercza...co tam sie moze zrobic....stan zapalny albo inne rzeczy, najlepiej tez wziac na to od razu leki, bo skoki pulsu tez zle dzialaja na nadnercza i same nerki.
Nie mowiac o insulinie ktora przy lęku zaczyna dzialac na wysokich obrotach albo wrecz odwrotnie i powoduje ze czlowiek przy nerwicy moze miec nawet 180 cukru na czczo, a to wiadomo moze sie stac od tego miazdzyca i inne choroby.
Najlepiej tez cos na to dobrac.
Tylko jak zakonczyc takie nagranie....? No bo co z nerwica?
hmmm w sumie jaka nerwica..toz to przeciez chyba taki styl zycia.
Wiec w tym wypadku chyba lepiej zainwestowac w naprawde tego psychiatre i zamiast tylu lekow zapobiegajacych tym wszystkim chorobom, ryzykownym i zagrazajacym zyciu akcja organizmu, brac jeden lek oraz chodzic wytrwale na terapie.
Sasu...zycie jest samo w sobie jednym wielkim ryzykiem

Jesli czlowiek sie regularnie bada, i jest zdrowym sie fizycznie, dba o sen, nie ma nadwagi olbrzymiej, w miare dobrze odzywia, to coz reakcje ukladu nerwowego sa wpisane w codziennosc dzialania ukladu krazenia.
Zycie tym ze cos moze nie wytrzymac, popsuc sie kiedys i łatanie tego objawowo garsciami lekow na wszystko (bo sie cos zrobic moze), ktore tez nie sa neutralne dla organizmu, nie jest chyba jakims super wyjsciem.
Ale to jest tylko moje zdanie, nie jestem profesorem medycyny ale osoba, ktora tak po prostu wybrala bo wszelkie znaki na niebi i ziemi mi powiedzialy, ze to ma sens i to mniej ogranicza.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
- Ciasteczko
- Administrator
- Posty: 2682
- Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01
O to, to! 

Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.

- Sasuke
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 481
- Rejestracja: 5 marca 2014, o 15:11
No właśnie , kardiolog tak powiedział a z drugiej strony rodzinny (który wygrał coś tam w Polsce na najlepszego alergologa ) i dwie przeciwne informację i dlatego nie chce srać w portki tylko lecę z tym info tutaj ! Do Victora głównie bo wiem ,że też miał masakrę z objawami somatycznymi . Czy chce się uspokajać ? Może .. Po prostu chciałem od niej wyciągnąć słowa "no tak masz rację nie potrzebne było to zbijanie ciśnienia,ale nie wiedzieliśmy ,że to nerwica .." i ja wtedy bym wyszedł z uśmiechem na ustach ,że moje kochane forum to największe medium nerwicowe potwierdzone medycznymi faktami .ddd pisze:A mniie sie wydaje ze Ty nie zrozumiales Ciasteczka, skoro kardiolog powiedzial ci wyraznie ze nie masz zagrozenia tym zycia, a ty po slowach lekarza rodzinnego od razu uznajesz to za top informacje, to zastanow sie kto tu czego nie rozumie.
W takim razie wiekszosc ludzi z nerwicami powinni brac leki na nadcisnienie?
A czy wiesz ze ludzie po 60 roku zycia rzadko kiedy dostaja atakow paniki bo organizm w ten sposob chroni siebie przed zrobieniem krzywdy? Bo w starszym wieku skoki pulsu ogromne moga byc niebezpieczne faktycznie.
Czyli jak widzisz natura dba o siebie.
Do tego po to sa wlasnie specjalizacje aby człowiekowi z nadmiernie rozbudowana hipochondria (czyli ty), nerwica lekowa nie mowic ze skoki pulsu spowoduja ze on umrze. Bo po pierwsze oczywiscie ze stresy i skoki pulsu nie sa dobre dla ciala, ale organizm jest przygotowany na takie skoki.
Jesli ktos przez 30 lat bedzie zyl z ciaglymi skokami pulsu i nadcisnieniem wtedy mozna by powiedziec ze jest w jakiejs grupie ryzyka i zmeczyl tym organizm.
Ale mlodemu czlowiekowi z nerwica mowic takie rzeczy???
Parodia i tyle.
Chcesz sie w nia bawic?
Po drugi podziekuj lekarce, teraz bedziesz mial nowy motyw, albo powrot starego motywu na kolejne tygodnie zabawy w hipo. A zawalu jak nie bylo tak nie bedzie ani wylewu.
ale, ale, ale, ale wiem, bedzie jakies alezachowaj je dla siebie
Wiem ,że mogę podziękować lekarce , bo znowu wprowadziła do mojego stanu emocjonalnego masę wątpliwości , chyba widzicie ?
No właśnie wiem ,że starsi ludzie nie dostają ataków paniki .
No ,ale wiesz ja już od 2 lat prawie z przerwami mam takie masakryczne skoki pulsu i wole wiedzieć co i jak z moim zdrowiem , bo po co ja mam zakładać rodzine i płodzić dzieci skoro umrę w wieku 30 lat i nic im nie dam , zostawie ich z niczym ..
Nie chce się bawić w żadną hipochondrię bo to najgorsze co mnie w życiu spotkało ,a najgorsze jest to ,że już nie pamiętam jak to jest czuć się "normalnie" mam żal do ludzi w około , na ulicy , że oni mają tak piękne życie i mogą z nim zrobić wszystko , dobra ja też mogę ,ale jakim kosztem ? Jest godzina 14 : 20 piszę wam tego posta , byłem dzisiaj na drugiej części egzaminu TELC i nie mam siły , czuje się jak na jakimś ogromny zjeździe narkotykowym lub kacu , albo po przepracowanych 15 godzinach w kamieniołomie ...
No wiesz ,ale jak to będzie cały czas takie skakanie ciśnienia i pulsu no to w końcu to serce nie będzie wydalać , zaczną się choroby układu krwionośnego .dankan pisze:Oczywiscie ze nie jest to dobre dla nas, dla organizmu ze serce i cisnienie skacze i czesto utrzymuje sie podwyzszone z uwagi na nerwice.
Tego nikt nie neguje. Ale po to sie wykonuje badanie serca aby stwierdzic czy sa jakies problemy zdrowotne serca, ktore moglyby kolidowac i powodowac problemy przez te skoki.
Tu jest inna sprawa, wspominasz divovica, chlopaki nie sa lekarzami ale fakt jest taki, ze moga mowic z pewnej perspektywy bowiem widzieli setki przypadkow z nerwicami.
Ale nie o to chodzi.
Wyjasnij mi prosze cie Sasuke, w jaki sposob mialby ktos wyjsc z nerwicy lekowej kiedy lekarz mowi mu ze te jego objawy sa grozne dla jego zycia i ma teraz mierzyc cisnienie, sprawdzac je czy jest wszystko dobrze i brac leki na to ze mu przyspiesza serce i cisnienie od emocji.
W jaki sposob taki czlowiek mialby kiedykolwiek wyjsc z nerwicy?
Powiem ci, nie da sie tak. To jest budowanie dalszych fundamentow zycia urojonymi problemami zdrowotnymi.To jest nonsens.
Mozna oczywiscie pojsc w to, badac sie co chwila, mierzyc cisnienie co chwila, bac sie wejsc po schodach bo puls przyspieszy, brac tabsy aby wszystko bylo rowne, tylko czy to jest realne wolne emocjonalnie zycie?
No ja bym tak w kazdym razie nie chcial.
I na szczescie mimo duzych poczatkowych moich faz z sercem i zabawa cisnieniomierzem nie poddalem sie temu i o dziwo od paru juz miesiecy sie wszystko uspokoilo z takimi objawami.
Wiem ,że nie są i wiem ,że mają dużą wiedzę , dlatego się właśnie do nich z tym problemem zgłaszam , bo tak bym to przemilczał

Wiadomo ,że nie będzie człowiek z nerwicą wiecznie mierzył ciśnienia bo wyniki są przekłamane , chwilowym lub trochę dłuższym skokiem , ale czy to faktycznie nie ma realnego wpływu ?
Nie mam oddychania pod kontrolą , ja po prostu cały czas się duszę , non stop , na dzisiejszym egzaminie myślałem ,że zejdę , z niedotlenienia zaczeło mi serce skakać ..helpmi pisze:Moze sasuke pomysl nad jakimis lekami?
Bo widze ze zes w kolo nerwicowe sie wtoczyl ze juz nawet oddychanie masz pod kontrola.
I jestes w typowym kole jak ciasteczko napisala, "cos mi jest na pewno, cos mi zagraza zyciu," czy nerwica moze minac ryzykowaniem?"
Masz w sobie sprzeczne odruchy.
Moze wspomoz sie lekami zeby sobie pokazac ze to tylko nerwicowe, idz na jakas terapie i moze cos bardziej ruszysz jesli tego bakcyla akceptacji nie mozesz zalapac to sprobuj tak.
Zawsze to doswiadczenie posuwajace naprzod, nawet jakby nie bylo idealne z tego co zauwazylem uczy i ludzie wyciagja potem prawidlowe w koncu wnioski.
A co do leków to .. NIGDY , nigdy nie będę się truć tym świńśtwem , nie upadnę tak nisko żeby ingerować w chemię mózgu

Właśnie bo ja po prostu chyba nie wierzę w nerwicę , cały czas się oszczędzam , żeby się nie przerobić i nie marnować tlenu w płucach (serio mam takie rozkminy) jak coś porobię to resztę dnia jestem na umarciu ..
A co do psychoterapii , byłem , wydałem (około 1600 zł) i dziękuje , gadanie o problemach nic mi nie dało , najwięcej dało mi to forum

Przypuszczam ,że pierwsze zdanie to ironia , ale jak nie twierdzę ,że macie zmieniać nagrania ( z resztą możecie bo mam je w mp3Victor pisze:Nie wypada nam Sasuke stawiac swojej opini wyzej od lekarskiej, jak my bysmy tak mogli.
Sadze nawet ze teraz bedzie trzeba nagranie nowe zrobic, i powiedziec w nim ze:
skoki pulsu i cisnienia w nerwicy sa doslownie zabojcze, powoduja rozszerzanie sie wielu rzeczy i po prostu bum moze nadejsc w kazdej chwili, ba! Teraz nawet uprawiajac seks dluzej niz 20 minut trzeba bedzie lyknac procha stabilizujacego cisnienie, no bo sie poszerza to i owo.
Nie mozna na tym poprzestac i trzeba bedzie od razu powiedziec, ze lęk powoduje nadmiar sokow zoladkowych a to moze powodowac wrzody, wrzody wszystkiego, zoladka, dwunastnicy, trzustki, a co gorsza wyrzut sokow moze powodowac stan zapalny przelyku, a ten dalek gardla i krtani, to w polaczeniu z napieciem miesniowym moze spowodowac calkowity scisk gardla, wiec tez jakies proszek na to trzeba wziac.
Albo sie zaintubowac i tak jesc z rurka w gardle.
Nie mozna zapomiec ze kwas zoladkowy dziala takze na osierdzie serca, na pluca i oskrzela w obu wypadkach moze powodowac stan zapalny wiec najlepiej mysle wziac od razu antybiotyk i kontrolowac cisnienie.
Trzeba tez co tydzien badac krew bo od takiej ilosci lekow moze dojsc do rozrzedzenia tejze.
A to juz nie zarty bo to bedzie grozila zapasc i natychmiastowe odstawienie wczesniej zapisanych lekow na nadcisnienie.
O rany ilez mozliwosci...a gdzie tu tarczyca, i przez nia nabuzowane hormonami nadnercza...co tam sie moze zrobic....stan zapalny albo inne rzeczy, najlepiej tez wziac na to od razu leki, bo skoki pulsu tez zle dzialaja na nadnercza i same nerki.
Nie mowiac o insulinie ktora przy lęku zaczyna dzialac na wysokich obrotach albo wrecz odwrotnie i powoduje ze czlowiek przy nerwicy moze miec nawet 180 cukru na czczo, a to wiadomo moze sie stac od tego miazdzyca i inne choroby.
Najlepiej tez cos na to dobrac.
Tylko jak zakonczyc takie nagranie....? No bo co z nerwica?
hmmm w sumie jaka nerwica..toz to przeciez chyba taki styl zycia.
Wiec w tym wypadku chyba lepiej zainwestowac w naprawde tego psychiatre i zamiast tylu lekow zapobiegajacych tym wszystkim chorobom, ryzykownym i zagrazajacym zyciu akcja organizmu, brac jeden lek oraz chodzic wytrwale na terapie.
Sasu...zycie jest samo w sobie jednym wielkim ryzykiem![]()
Jesli czlowiek sie regularnie bada, i jest zdrowym sie fizycznie, dba o sen, nie ma nadwagi olbrzymiej, w miare dobrze odzywia, to coz reakcje ukladu nerwowego sa wpisane w codziennosc dzialania ukladu krazenia.
Zycie tym ze cos moze nie wytrzymac, popsuc sie kiedys i łatanie tego objawowo garsciami lekow na wszystko (bo sie cos zrobic moze), ktore tez nie sa neutralne dla organizmu, nie jest chyba jakims super wyjsciem.
Ale to jest tylko moje zdanie, nie jestem profesorem medycyny ale osoba, ktora tak po prostu wybrala bo wszelkie znaki na niebi i ziemi mi powiedzialy, ze to ma sens i to mniej ogranicza.

Właśnie ja mam nadkowasowość żołądka więc temu też mogę się dusić bo to wpływa na płuca ! (wiem , wiem ,że nie o to chodzi xd)
No ,ale właśnie ja się badam , i to regularnie ,za regularnie, i jak już jestem upewniony na 100% to za tydzień nowy objaw bardzo realistyczny z którym nie idzie sobie poradzić

Otóż to ja nie chcę być ograniczany ani przez objawy , a ni przez żadne leki , i dlatego zwracam się do Ciebie , do cholery jasnej przecież Ty jesteś najlepszym przykładem 5 lat morderczej walki z ciężkim objawami somatycznymi i wyszedłeś dałeś radę ,a we mnie coraz więcej objawów coraz więcej wątpliwości wraz z upływem czasu , śmieszne .. Zamiast na odwrót , dzisiaj od nadmiaru objawów w tym tygodniu aż mnie odrealniło tak ,że wszyscy i wszystko wydaje mi się dziwne i lękowe ..
Nie chce się ograniczać no ,ale do cholery czemu ona mi mówi ,że nerwicowe kołatania ,skoki pulsu , ciśnienia , i duszności są groźne ?! (duszności , bo można dostać zwłóknienia płuc , a ja mam skurcz oskrzeli spowodowany alergią i stresem i mnie to dobija najbardziej bo za cholerę nie mogę oddychać , baaa robić cokolwiek jak normalny człek , bo przejście 5 metrów sprawia mi nie lada wyczyn ehh..)
Czyli po prostu uważasz ,że te skoki są nie groźne , dalej brniesz w swoje przekonanie ? (które będzie także moim , tylko powiedz ,że tak)
Dzięki za zainteresowanie .
-- 27 czerwca 2015, o 16:53 --
Jeśzcze chciałbym dodać, ze dlatego tak się spinam na tą opinie bo wiesz ataki paniki to spoko, stres, zapalnik 10 minut i spokój, z resztą nawet może być spontaniczny atak paniki, ale ja mam teraz tak, ze mi bije serce nieregularnie cały czas. . A co do pulsu to miałem całą noc 2 razy cały czas mocno podniesiony tak jak to Victorze pisałeś w swojej historii, ze aż było mi niedobrze, walilo mi równo całą noc, około 120 puls dodam, że przy 1 sytuacji miałem gorączkę a przy drugiej byłem niesamowicie spięty. .
Czy to możliwe?
Chcesz umrzeć? To możesz zawsze, ale jaki to ma sens, skoro. Pewnego dnia to cię i tak dopadnie, to jest poza twoją kontrolą.
- mary63
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 71
- Rejestracja: 19 czerwca 2015, o 13:49
Ja przez długi czas miałam puls 120 i w dzień i w nocy i żyję!!! Kardiolog leczył mnie na serce bez rezultatów dopiero jak zażyłam lek przeciwlękowy zadziałało.
[b]... jeśli nie potrafisz znieść mnie kiedy jestem najgorsza, to cholernie pewne, że nie zasługujesz na mnie, kiedy jestem najlepsza. MM[/b]
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
To znaczy ja nadal mam takie swoje zdanie, że jeżeli serce zostało przebadane a zdarzają sie w nerwicy skoki pulsu i ciśnienia a nawet trwaja wiele dni nie sa dla mnie bezposrednim zagrożeniem zycia.
Tak uważam i tyle.
I jedyne co trzeba leczyć to zawichrowane emocje i wychodzić z lękowego koła oraz porzucać nadmierną kontrolę.
Nigdy w zyciu nie brałbym tabsów na ciśnienie ani żadnych beta blokerów na przyspieszony puls z uwagi na ciśnienie i puls od stanów emocjonalnych, nieraz mi je oferowano ale moim zdaniem to tylko kolejne problemy bo niestety wtedy trzeba już kontrolowac pracę serca.
Jest to takie robienie z siebie dziadka i poszerzanie i tak ogromnego w nerwicy egocentryzmu.
Są oczywiście na pewno jakies wyjątki, jak komuś to serce nie pozwala funkcjonować, nie wiem omdlewa czy coś podobnego.
A teraz ty tak... masz zdrowe serce i płuca w badaniach, a boisz się pewnie wykonac jakikolwiek wysiłek aby tylko serce nie przyspieszało. Dla mnie to jest najbardziej "chore" w tym wszystkim.
Natomiast decyzje co robić, co brać pozostawiam mimo wszystko tobie.
Tak uważam i tyle.
I jedyne co trzeba leczyć to zawichrowane emocje i wychodzić z lękowego koła oraz porzucać nadmierną kontrolę.
Nigdy w zyciu nie brałbym tabsów na ciśnienie ani żadnych beta blokerów na przyspieszony puls z uwagi na ciśnienie i puls od stanów emocjonalnych, nieraz mi je oferowano ale moim zdaniem to tylko kolejne problemy bo niestety wtedy trzeba już kontrolowac pracę serca.
Jest to takie robienie z siebie dziadka i poszerzanie i tak ogromnego w nerwicy egocentryzmu.
Są oczywiście na pewno jakies wyjątki, jak komuś to serce nie pozwala funkcjonować, nie wiem omdlewa czy coś podobnego.
A teraz ty tak... masz zdrowe serce i płuca w badaniach, a boisz się pewnie wykonac jakikolwiek wysiłek aby tylko serce nie przyspieszało. Dla mnie to jest najbardziej "chore" w tym wszystkim.
Natomiast decyzje co robić, co brać pozostawiam mimo wszystko tobie.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
- munka
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 581
- Rejestracja: 22 sierpnia 2014, o 18:06
Sasuke..Ty masz problem z braniem odpowiedzialnosci za wlasne zycie. Masz jakas taka roszczeniowa postawe wobec swiata. Chcialbys zeby Wiktor czy Ciasteczko podejmowali za Ciebie decyzje..a jak ktos Ci pisze, ze to Ty musisz sie wziac za siebie to strzelasz focha i piszesz tutaj elaboraty. Ty totalnie masz w dupie te wszystkie porady...przychodzisz tu tylko po to aby ktos Cie uspokoil i na tym sie konczy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 535
- Rejestracja: 18 stycznia 2014, o 20:43
Dokladnie tak jest munka, tez tak to widze.
Dlatego Sasuke jeszcze raz ci proponuje psychoterapie, bo ty co gorsza w ogole chyba nie dostrzegasz tej sprawy, tej rozszczeniowej postawy. Wedlug mnie ty powinienes isc na terapie bo ty nie widzisz w ogole tego co robisz zle, a niestety nie posob tego ci wyjasnic bo odrzucasz taka mozliwosc, ze to ty za to odpowiadasz.
Podejrzewam ze jest tak samo u ciebie w wypadku jakis trudnosci zyciowych i dlatego terapia powinna byc u ciebie na pierwszym miejscu. Bo dopoki tego nie zobaczysz odburzanie swiadome nie bedzie ci do konca skuteczne.
Bo ty nie jestes swiadomy swojego najwiekszego bledu i mega maksymalnego egocentryzmu i braku odpowiedzialnosci, podjecia decyzji w watpliwosciach, chcialbys sie wieszac na kims a tak sie zycia nie przezyje.
Terapia, terapia, terapia i jeszcze raz terapia u ciebie i zapewne jakies leki bo z takim podejsciem i z takimi elboratami na tematy lęku jak twoje akceptacji i tak nie uzyskasz.
Choc jak sie postarasz o leki nie sa koniecznoscia.
Terapia jak najbardziej.
Dlatego Sasuke jeszcze raz ci proponuje psychoterapie, bo ty co gorsza w ogole chyba nie dostrzegasz tej sprawy, tej rozszczeniowej postawy. Wedlug mnie ty powinienes isc na terapie bo ty nie widzisz w ogole tego co robisz zle, a niestety nie posob tego ci wyjasnic bo odrzucasz taka mozliwosc, ze to ty za to odpowiadasz.
Podejrzewam ze jest tak samo u ciebie w wypadku jakis trudnosci zyciowych i dlatego terapia powinna byc u ciebie na pierwszym miejscu. Bo dopoki tego nie zobaczysz odburzanie swiadome nie bedzie ci do konca skuteczne.
Bo ty nie jestes swiadomy swojego najwiekszego bledu i mega maksymalnego egocentryzmu i braku odpowiedzialnosci, podjecia decyzji w watpliwosciach, chcialbys sie wieszac na kims a tak sie zycia nie przezyje.
Terapia, terapia, terapia i jeszcze raz terapia u ciebie i zapewne jakies leki bo z takim podejsciem i z takimi elboratami na tematy lęku jak twoje akceptacji i tak nie uzyskasz.
Choc jak sie postarasz o leki nie sa koniecznoscia.
Terapia jak najbardziej.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 193
- Rejestracja: 2 maja 2015, o 22:07
Czy macie też takie napady zwątpienia? Np. ja idę gdzieś, gdzie chodziłem wielokrotnie, gdzie jest blisko i nagle dopada mnie takie zwątpienie "nie, na pewno nie dojdę", "nie dam rady", "to za daleko", "muszę wracać". Staram się to przełamywać, ale nie zawsze się udaje 
