Umysł w stanie zagrożenia po prostu wyszukuje powodu po którym ma się bać, w Twoim wypadku sa to myśli samobójcze i są one dość częste bo jak wiadomo samobójstwo kończy się śmiercią (przeważnie) więc jest to dość popularny temat bo jak nie bać się tego że ma się myśli samobójcze? jak wiadomo po pewnym początkowym etapie tych myśli gdzie jest lęk staramy się z tym oswajać, później sytuacja diametralnie się zmienia i jest to w pewnym sensie test dla nas, lęk odchodzi i zostają same mysli samobójcze i wtedy zaczyna się dociekanie "Nie mam lęku nie czuje go.. pewnie chce to zrobić" to kolejna nerwicowa zagrywka po to ŻEBYŚ TY poddawała te myśli wątpliwościom, bo nerwica utrzymuje się na wierze w obawy po właśnie objawach/myślach, a wiara w obawy to również nie dowierzanie temu, zastanawianie się i kalkulowanie kilku różnych możliwych opcji czyli tak jak piszesz "Może chce, ale coś mnie przed tym trzyma?, zrobiła bym to ale X." Umysł MUSI podsuwać Ci takie wątpliwości bo on CHCE utrzymać ten stan zagrożenia bo dla niego on jest prawdziwy on przeskakując na ten stan zagrożenia po prostu musi znaleźć sobie powód by się bać. To że takie rzeczy myślisz to normalna sprawa, możesz mieć ich tysiące i mogą się one zmieniać dla tego tak ważne jest ogólne zrozumienie nerwicy bo umysł może po prostu wymyślić wszystko i nie ma sensu zastanawiać się nad jednym zdaniem przez tydzień potem nad drugim znowu następny czas bo to strata czasu i szkoda energi umysłu na takie gunwo. Słowa "Chce,zrobie, itd" czyli "niby" świadczące o tym że chce się to zrobić są typowe, po co? no po to żebyś się zastanawiała czy chcesz to zrobić czy nie chcesz, masz z tym problem już kilka miesięcy i nic sobie nie zrobiłaś, za dwa lata będe mogł Ci napisać to samo.. popatrz wstrzeć, byłaś już w różnych stanach i nic nigdy się nie stało to nie jest pocieszenie bo zaraz wymyślisz jakieś ALE,
Boże, jakby ja nie chciała mieć juztych myśli.
Ale np. nasztpna sytuacja, też w sklepie i myśl dobrze, że sprzedawca nie wie, że mam takie myśli samobójcze i chce to zrobić i słowo CHCE mnie tak przestraszyło, ze do teraz nie mogę dojść do siebie!
Daria samobójca tak nie myśli, dla niego samobójstwo to w pewnym sensie wybawienie, on się tego nie boi.. on się nie może doczekać momentu w którym to zrobi bo po prostu ma dość życia, to świadoma decyzja i to nie działa w ten sposób jak Ty piszesz, niestety zalękniony umysł będzie poddawał Cię wątpliwościom bo taki jest jego cel, cel utrzymania obecnego stanu zagrożenia.. a utrzymanie stanu zagrożenia bez lęku jest nie możliwe.