Mysle ze psychoterapia ( o ile znajdziesz dobrwgo terapeute) jest okej. Dla mnie mozliwosc pogadania z kims face to face jest naprawde zbawienna. Ale nie bede placic 75f za kazda wizyte bo to gruba przesada. A na dodatek lekarz moze online orzyjmowac mnie co 2 tyg. Dla mnie to malo. Staram sie znalezc kogos online w PL. Do niego bede chodzic raz na jakis czas pod wzgledem brania lekow.

A czy cos z tego wynika... Masz racje ze nic.. Wydawalo mi sie ze cos tam zrozumialam ale ciezko mi zmienic swoje destrukcyjne schematy od tak...

Regresing byłby dobry, ale skoro wiąże się to dla Ciebie z lękami nie do przebrnięcia, to już nic nie poradzę

AnnaPETER pisze: ↑

8 stycznia 2022, o 18:58

I owszem, moj zwiazek z mojej strony jest tym czego sama doswiadczylam bedac dzieckiem. To co robila mama robie i ja: placze, duzo gadam i nic z tego. I wewnetrznie dalej jestem tą mała zagubiona, laknaca milosci przestraszona dziewczynką.

Mama najprawdopodobniej swoją postawą nauczyła Cię bezradność wobec życia i wyzwań. Moja robiła to samo. Siedziała w fotelu, ciagle ruminowała swoje nieszczęścia i na każdą propozycje rozwiązania problemu odpowiadała "nie da się". W wieku 50 lat z hakiem straciła wszystko niemal w kilka miesięcy i nagle wszystko się dało, bo nie dało się już dalej uciekać przed odpowiedzialnością za swoje życie i przed podejmowaniem wyzwań. Wiele osób zaburzonych ma podobny wzorzec tj. bierna znerwicowana matka, którą najczęściej trzeba się jeszcze opiekować i która uczy unikania wyzwań i traktowania każdej nowej okoliczności jak rogatego diabła.

Dzięki temu wzorcu, ja robiłam dokładnie to samo, tj. żyłam totalnie biernie, na zasadzie co przyniesie los, inni decydowali za mnie, a ja żyłam w pretensjach do innych, że nie zadbali o moje sprawy (bo przecież ja ciągle żyłam sprawami kogoś, na początku mamy, a potem partnerów, koleżanek itd). Też mazałam się jak ten zapłakany kot z memów żeby mi facet powiedział, że dam rade, żeby był moim wsparciem i paradoksalnie im bardziej czepiałam się ludzi i szukałam w nich wsparcia, tym bardziej go nie dostawałam. Dlaczego? Po pierwsze dlatego, że oczekiwałam niemożliwego, że ktoś wypełni coś czego nie da się wypełnić z zewnątrz. Po drugie dlatego, że oczekiwałam tego bez końca, aż wszystkich męczyłam i nudziłam jak powtórka "Potopu" w 2 dzień świąt. I po trzecie dlatego, że dorośli, zdrowi ludzie czepiający się innych ludzi budzą raczej niesmak niż chęć pomocy. Jak ja się wtedy wkurw....jak oglądałam te wszystkie filmy, że trzeba samemu, albo że im więcej własnej odpowiedzialności i sprawczości tym więcej bezpieczeństwa. No nijak nie mogłam tego zrozumieć.

Ale wszystko się da jeżeli jest się zdeterminowany i bierze się sprawy w swoje ręce, a nie oczekuje, że jakaś wspaniała terapia rozwiąże problem z nas, bo to jest bzdura. Terapia jest jedynie wsparciem i drogowskazem, a resztę musimy zrobić sami.

Dziekuje Katja za ten wpis. Trafilas w samo sedno

Dziękuję ja miałem podobnie wiem że muszę nie robić co rodzice.

Uczucie powrotu do początku . Z natręctwami radze sobie I bylo ogólnie coraz lepiej , a dzis obudzilam sie w takim stanie jak wtedy gdy natrectwa myslowe mnie dopadly .Nie rozumiem dlaczego ..

Gosiu, pewnie dlatego ze non stop analizujesz i twoj umysl jest ciagle "w gotowosci" jest tak dlatego ze masz najnormalniej w swiecie zaburzenie i beda lepsze i gorsze momenty, nie doszukuj sie dlaczego dzisiaj jest lepiej, a jutro gorzej bo tylko sama nakrecasz to nerwicowe kolo. Tak Gosiu bedzie. Sama to robilam, doszukiwalam sie po co, dlaczego, a skad ta mysl itp itd. Wspominalas, se sama rozumiesz ten nerwicowy mechanizm wiec daj na luz, zaakceptuj to i olej.
Buzka

Tak .tak ja to rozumiem ale az takie cofniecie . Mysli natretne w ciagu dnia pojawialy sie zadziej . A tu takie bum jakby pierwszy dzien z natretami . Tego nie rozumiem .

Ale tutaj Gosiu nie ma co rozumiec, ja jeden dzien mam normalny, a pozniej takie natrety i dziwne mysli ze szok, nie zwracaj na to uwagi. Jak pojawiaja sie te lepsze dni to juz jest dobry znak

No czytalam ze w ten sposob mozg nas speawdza ze moze jednak sie wystrasze , nakrece . Wiec tylko spokoj najwazniejszy ..

Gosia32 pisze: ↑

9 stycznia 2022, o 08:42

Uczucie powrotu do początku . Z natręctwami radze sobie I bylo ogólnie coraz lepiej , a dzis obudzilam sie w takim stanie jak wtedy gdy natrectwa myslowe mnie dopadly .Nie rozumiem dlaczego ..

Gosiu nie można dziwić się, czemu taka myśl przychodzi do głowy.

Tak wiem bo to nasze mysli te zaburzone a wraz z nimi pojawia sie taki dziwny stan emocjonalny tzn.tez zaburzony

Wiktor mi wytłumaczył żebyśmy się nie dziwili temu stanowi.

No wlasnie! Serio to jwst klucz do sukcesu

Tak przerwać analizę myśli dziewczyny.