Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

było dobrze

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
paprys91
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 126
Rejestracja: 5 lutego 2012, o 11:50

25 marca 2012, o 18:27

szczerze mowiac to mi juz w 80% minelo, ale mialem dokladnie to samo. Wtedy pamietam w tamtym czasie mialem ostre otepienie i mysle ze to przez to. W miare jak otepienie zniklo, przeszlo mi te ciagle upewnianie sie czy dobrze rozumiem, czy dobrze przeczytalem i proszenie o powtorzenie zdania. Koncentracja idzie z tym w parze, bo mi sie tez poprawila troche, za to pamiec nadal ostro szwankuje, takze to wszystko typowe qweasdzxc :)
Mnie osobiscie dobija pogubienie w czasie, nie moge go wyczuc :((((

-- 25 marca 2012, o 16:47 --
a jeszcze co do tej pamieci i pogubienia, to ostatnio nie pamietam w jakich watkach ostatnio pisalem i pozniej musze szukac czy ktos nie odpisal :D
F41.1
F41.2
F48.1
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

25 marca 2012, o 19:55

Zagubienie w czasie to czulem do konca, dopoki mi calkiem nie minela depersonalizacja. Nie czulem czasu i nie moglem sie z nim zidentyfikowac. W taki dziwny sposob nie docieralo do mnie czy to piatek czy niedziela. I do tego czesto nie pamietalem co robilem w danym dniu, wszystkie dni jakie mijali wydawaly mi sie takie same.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Awatar użytkownika
paprys91
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 126
Rejestracja: 5 lutego 2012, o 11:50

25 marca 2012, o 23:13

Ty mi Wojtek co jakis czas dupe ratujesz! doslownie! Uspokoiles mnie tym postem, bo ostatnio ten czas jakos najbardziej mnie martwi, czuje jakby mi zycie uciekalo i tak jak mowisz dzien taki sam jakby. Nadchodzi weekend a ja sie nie ciesze ze wolne i wogole nie czuje tego weekendu. Codziennie kilka razy sobie probuje przypominac jaki dzis dzien bo niepokoje sie ze strace kompletnie poczucie czasu. Pamietam ze juz wczesniej o tym mi pisales, ale ze do konca Cie to trzymalo to sie dowiaduje dopiero teraz. Postaram sie tym nie przejmowac w takim razie. A co powiesz na zmiane pory dnia? Tez Ci sie humor pogarszal jak zachodzilo slonce? Mi to od poczatku zaburzen dokucza.
F41.1
F41.2
F48.1
qweasdzxc
Gość

25 marca 2012, o 23:17

Z tym analizowaniem też jest problem, a problem polega na tym iż ja znam ten cały mechanizm, a nic nie mogę z tym zrobić.
Mianowicie polega on na tym, że próbujesz się na czymś skupić, ale nie do końca ci to wychodzi, ponieważ Twoja głowa jest zajęta twoją "chorobą".
Miałem to już na samym początku nerwicy, nie wiedziałem o niej nic, i takie "otępienie" tłumaczyłem sobie chorobą Alzheimera :!!!:
"NERWY ZE STALI" - Ile byście za nie dali? xD
Awatar użytkownika
paprys91
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 126
Rejestracja: 5 lutego 2012, o 11:50

26 marca 2012, o 00:02

co do dni to jeszcze mam wrazenie ze te ktore minely, jakby sie nie wydazyly, za mgla takie, nieidentyfikowanie sie znimi wlasnie.
F41.1
F41.2
F48.1
szymon117
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 225
Rejestracja: 7 marca 2012, o 00:22

26 marca 2012, o 11:45

Też tak mam te dni co mineły przed chorobą czy w czasie choroby, jakby się wogóle nie wydarzyły. Niby pamiętam jak się skupie jak kiedyś było ale tak jakby bez obrazków. Tak miejwiencej mam. naprawde ciężko mi to opisać. Dzisiaj miałem dziwną sytuacje, znalazłem 10 zł przed klatką, włożyłem je do kieszeni. Po godzinie akurat chciałem pujść do sklepu, sięgam rękom do kieszeni a tam nie ma nic. Zaczełem przeszukiwać cały dom i nie znalazłem. Czy to jest urojenie, czy to początek shizofremi?
Awatar użytkownika
paprys91
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 126
Rejestracja: 5 lutego 2012, o 11:50

26 marca 2012, o 12:06

na bank nie, pewnie gdzies Ci wypadlo, albo polozyles i nie pamietasz. Ja mialem podobnie raz i po tygodniu znalazlem niechcacy :DD
F41.1
F41.2
F48.1
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

26 marca 2012, o 15:59

Jeśli chodzi o ten czas to jak miałem depersonalizację na okrągło, to ja całkiem nie odczuwałem czasu, na początkach to nawet dana godzina mnie dziwiła, bo patrzę na zegarek 16 00 a ja nie czuję tego czasu. Ja np teraz nawet kiedy nie mam już depersonalizacji takiej stałej, to mam takie cos, ze ostatnie te lata kiedy miałem tą dd to odczuwam jakby to był tylko tydzien. jak coś opowiadam co się zdarzyło, to mówię niedawno, dopiero potem się orientuję, ze to było np. 4 lata temu.
Tak samo odczuwam ten czas, okres, który minał jakby to był jeden dzień, tak płytko wyczuwam ten czas, który minął jak miałem dd. W depersonalizacji rozumowanie przestrzenno czasowe jest popieprzone trochę niestety ale warto o tym pisac, że tak jest bo pamietam, ze ten brak odczuwania czasu przezywałem bardzo i bardzo się bałem, ze to jednak jest coś innego niż nerwica czy derealizacja.
nie czułem też ani dni tygodnia ani miesięcy, nie odczuwałem nawet pór roku, bo miałem obniżone poczucie temperatury a od tego nie czuło się tej wiosny bo wszystko było nierealne.
Szymon na pewno to nie urojenie, jakby bylo to schizofreniczne urojenie to by ci kosmici tą dyche zajomali. Mialem wiele sytuacji, kiedy coś zgubilem albo musiałem potem sprawdzac czy to nie urojenie, wiele sytuacji było naprawde smieszych i aż głupich.
A co do tego czasu to paprys nie martw się, wierz mi, ze przez dd poczucie czasu i w czasie trochę a nawet bardzo się chrzani. Ale to nadal dd, reakcja naturalna i wyjdziesz z tego.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Łukasz85
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 179
Rejestracja: 25 marca 2012, o 11:09

26 marca 2012, o 16:45

Victor pisze:Jeśli chodzi o ten czas to jak miałem depersonalizację na okrągło, to ja całkiem nie odczuwałem czasu, na początkach to nawet dana godzina mnie dziwiła, bo patrzę na zegarek 16 00 a ja nie czuję tego czasu. Ja np teraz nawet kiedy nie mam już depersonalizacji takiej stałej, to mam takie cos, ze ostatnie te lata kiedy miałem tą dd to odczuwam jakby to był tylko tydzien. jak coś opowiadam co się zdarzyło, to mówię niedawno, dopiero potem się orientuję, ze to było np. 4 lata temu.
Tak samo odczuwam ten czas, okres, który minał jakby to był jeden dzień, tak płytko wyczuwam ten czas, który minął jak miałem dd. W depersonalizacji rozumowanie przestrzenno czasowe jest popieprzone trochę niestety ale warto o tym pisac, że tak jest bo pamietam, ze ten brak odczuwania czasu przezywałem bardzo i bardzo się bałem, ze to jednak jest coś innego niż nerwica czy derealizacja.
nie czułem też ani dni tygodnia ani miesięcy, nie odczuwałem nawet pór roku, bo miałem obniżone poczucie temperatury a od tego nie czuło się tej wiosny bo wszystko było nierealne.
Szymon na pewno to nie urojenie, jakby bylo to schizofreniczne urojenie to by ci kosmici tą dyche zajomali. Mialem wiele sytuacji, kiedy coś zgubilem albo musiałem potem sprawdzac czy to nie urojenie, wiele sytuacji było naprawde smieszych i aż głupich.
A co do tego czasu to paprys nie martw się, wierz mi, ze przez dd poczucie czasu i w czasie trochę a nawet bardzo się chrzani. Ale to nadal dd, reakcja naturalna i wyjdziesz z tego.

A czy samo doświadczenie derealizacji i depersonalizacji sprawiło że nawet jak już objawy minęły to stałeś się nadwrażliwy na wszelkie osłabienia organizmu?Ja przeżywam to teraz i choroba fizyczna sprawia że psychicznie bardziej jestem poddenerwowany niż powinienem.
szymon117
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 225
Rejestracja: 7 marca 2012, o 00:22

26 marca 2012, o 21:03

Jutro znowu psyhoterapia. Tydzień temu nie dałem rady pojechać sam. jutro sprubuje, a nawet pojadę jestem tego prawie pewny. Naprawde treningi siłowe dają mi bardzo dużo, na nich łapię motywacje
Nerwica
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 375
Rejestracja: 7 lipca 2010, o 15:59

26 marca 2012, o 21:09

Szymonie nie poddawaj sie i widze zreszta ze tego nie robisz. Na pewno jutro dasz rade jechac na terapie, nic nie ma zreszta takiego co by ci nie pozwalalo tego zrobic. No bo niby co? Lęk? Wysmiej go i jedź.
Łukaszu pozwól że ja odpowiem na Twoje pytanie. Mianowicie mnie nerwica w ogóle zrobiła dosyć słabą. Nerwica bardzo wyczerpuje organizm. Ja obecnie nie mam już objawów, choć moja nerwica jest jak bumerang, bardzo lubi wracać ale jak na razie jestem zdrowa na sto. I niestety jestem nadwrażliwa na osłabienia organizmu, często przeziębiam się, chodze czasem zmęczona. Choć nie wiem czy akurat sama nerwica ma to to wpływ bo być może taki mam okres ale wydaje mi sioę że jednak zaburzenie bardzo mnie wyczerpalo.
Łukasz85
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 179
Rejestracja: 25 marca 2012, o 11:09

26 marca 2012, o 21:46

qweasdzxc pisze: Byłem przedwczoraj u psychiatry, polecił terapię, wypisał leki, ale przyjdę po nie jak mi zaleci psycholog, pierw terapia, jak nie da rady bez leków to po leki. Biorę Magnez B6 [2] razy dziennie i mocne krople ziołowe, uspokajające. Także powodzenia wam życzę :P
Możesz brać więcej magnezu bo jak masz niedobór(a mają go zwyle wszyscy nerwicowcy) to możesz brać częściej. Warto też sprawdzić jaka jest dawka w 1 tabletce magnezu. Bardzo dużo jest tego na rynku i bardzo się różnią jeśli chodzi o dawke w 1 tabletce

-- 26 marca 2012, o 22:07 --
Nerwica pisze:Szymonie nie poddawaj sie i widze zreszta ze tego nie robisz. Na pewno jutro dasz rade jechac na terapie, nic nie ma zreszta takiego co by ci nie pozwalalo tego zrobic. No bo niby co? Lęk? Wysmiej go i jedź.
Łukaszu pozwól że ja odpowiem na Twoje pytanie. Mianowicie mnie nerwica w ogóle zrobiła dosyć słabą. Nerwica bardzo wyczerpuje organizm. Ja obecnie nie mam już objawów, choć moja nerwica jest jak bumerang, bardzo lubi wracać ale jak na razie jestem zdrowa na sto. I niestety jestem nadwrażliwa na osłabienia organizmu, często przeziębiam się, chodze czasem zmęczona. Choć nie wiem czy akurat sama nerwica ma to to wpływ bo być może taki mam okres ale wydaje mi sioę że jednak zaburzenie bardzo mnie wyczerpalo.
Mnie nerwica bardzo osłabia dlatego jak mam lepszy okres to staram się to wykorzystywać i dużo spaceruje. Polubiłem też łażenie po górach i ogólnie staram się nie siedzieć w domu jak jest lepiej. U mnie 90% lęku mija kiedy ustale przyczynę osłabienia organizmu. Poczułem natychmiastową poprawe samopoczucia gdy dowiedziałem się że to co teraz mi dolega to nie depresja a niedoczynność tarczycy. Choć ostatnio coraz bardziej mnie denerwuje że na moje wychodzenie z niedoczynności ma jednak wpływ nerwica i jestem słaby i rodrażniony tym że tak powoli następuje poprawa
qweasdzxc
Gość

27 marca 2012, o 07:53

Biorę już więcej 3x2, wychodzi na samo 360 mg dziennie z samych tabletek.
szymon117
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 225
Rejestracja: 7 marca 2012, o 00:22

27 marca 2012, o 14:56

Udalo się ,pojechałem, wruciłem i jestem zadowolony. Ale dd mnie tak trzymało że myślałem że się rozpłynę. Co chwile pytania co ja tu robię, gdzie ja wogóle idę. Niby znam odpowiedzi na tę pytania, ale jakoś tego nie czuje
qweasdzxc
Gość

27 marca 2012, o 15:12

Też teraz to przerabiam, fajna pogoda, a pogoda ducha taka do dupy z lekka ;x
ODPOWIEDZ