Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

27 lipca 2015, o 11:32

Ale cos spowodowalo ze zaczales miec takie mysli?
Jak to sie w ogole zaczelo? Miales juz wczesniej nerwice?

Jezeli to jest kwestia nerwicowa to czytales ten temat?

zanik-uczuc-strata-emocji-czy-ja-ja-jeg ... t6421.html
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
PiotrNazwisko
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 105
Rejestracja: 23 lipca 2015, o 12:12

27 lipca 2015, o 11:38

Ogólnie zaczęło się na początku tego miesiąca, kiedy miałem kilka nerwowych dni związanymi ze sprawami osobistymi (praca itp.). Nie miałem powodów, żeby narzekać na związek, bo mam naprawdę cudowną dziewczynę, to tak przyszło z dnia na dzień... i od tamtej pory cały czas huśtawka nastrojów, raz jest OK, pozytywne nastawienie i przyjemne uczucie w sercu, a raz całodniowe rozdrażnienie i zanik jakichkolwiek uczuć...
Nie wiem, czy miałem wcześniej coś takiego, o sobie mogę powiedzieć, że jestem cholernie wrażliwy i dużo rzeczy potrafi mnie zdenerwować :(

EDIT - temat czytałem, dzięki niemu odkryłem to forum i można powiedzieć, że początkowo po przeczytaniu tego tematu się nieco uspokoiłem. Czytałem tematy Zordona i tak jakbym już wiedział, że to tylko sprawka nerwicy, ale nie mogę być pewny na 100%... może faktycznie to już nie to...
_marcin
Gość

27 lipca 2015, o 19:28

Chyba znowu nadszedł kryzys bo od trzech dni nie mogę zapanować nad obawami i sprawdzaniem a było już całkiem nieźle plus spora motywacja i logiczne myślenie. Wracam myślami wstecz i nie jestem pewny czy w danej chwili miałem całkowitą świadomość a że nie sprawdziłem(czego żałuję) wtedy tego co wywołało atak to ściągnąłem na siebie poczucie winy i niepewność która mnie zżera .... i jak z tym dalej żyć , z taką niepewnością ?? ta niepewność niszczy to co udaje mi się podbudować kiedy jest trochę lepiej .
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 921
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

27 lipca 2015, o 19:58

PiotrNazwisko pisze:Ogólnie zaczęło się na początku tego miesiąca, kiedy miałem kilka nerwowych dni związanymi ze sprawami osobistymi (praca itp.). Nie miałem powodów, żeby narzekać na związek, bo mam naprawdę cudowną dziewczynę, to tak przyszło z dnia na dzień... i od tamtej pory cały czas huśtawka nastrojów, raz jest OK, pozytywne nastawienie i przyjemne uczucie w sercu, a raz całodniowe rozdrażnienie i zanik jakichkolwiek uczuć...
Nie wiem, czy miałem wcześniej coś takiego, o sobie mogę powiedzieć, że jestem cholernie wrażliwy i dużo rzeczy potrafi mnie zdenerwować :(

EDIT - temat czytałem, dzięki niemu odkryłem to forum i można powiedzieć, że początkowo po przeczytaniu tego tematu się nieco uspokoiłem. Czytałem tematy Zordona i tak jakbym już wiedział, że to tylko sprawka nerwicy, ale nie mogę być pewny na 100%... może faktycznie to już nie to...

moge tylko dodac ze mialam soc tkiego przed pierwszym atakiem paniki. Ciagle zmeczenie, rozdraznienie byle gowno potrafilo wywolac awanture, zmiany nastrojow i chustawka emocji! Wczesniej nie zwracalam na to uwagi ale teraz to ma sens to tak jakby napelnienie wiadra przed ostatecznym wylaniem :cry:
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
Paul1na
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 183
Rejestracja: 23 lipca 2015, o 13:32

27 lipca 2015, o 22:00

Od czasu pierwszego ataku lęku momentalnie rzuciłam palenie, nie napiłam się od tego czasu łyka piwa, nie chodzę na imprezy i to są ostatnie rzeczy o jakich myślę.. nie zapalę i nie napije się bo się boję.. wiadomo, że wyjdzie mi to na zdrowie, ale jednak przeraża mnie to, że nie mogę wypić sobie np. piwka z chłopakiem wieczorem tak jak dawniej.. automatycznie pojawia mi się lęk, że po piwie poczuje się gorzej, a jak poczuje się gorzej to dostanę ataku.. przed wczoraj zapaliłam wbrew sobie papierosa bo tak bardzo chiałam choć podświadomie poczuć się jak dawniej.. jak się poczułam ? jak dziwak, jakbym zwariowała, to jest chore, że po papierosie dostałam jakiegoś dziwnego uczucia.. nie był to lęk, ale dziwaczny stan.. po krótkim czasie przeszło..

te pytanie nie ma na celu promowania alkoholizmu :P mi to na prawdę nie daje spokoju.. wcześniej spędzaliśmy tak miło wieczory, piwo, film, relaks.. wiem o tym, że piwo to tylko dodatek i że bez niego wieczór na pewno mógłby być przyjemny i to nie tak, że ubolewam bo nie piję alkoholu.. :P mam nadzieję, że w pełni mnie zrozumiano :)
Awatar użytkownika
monika98
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 245
Rejestracja: 26 października 2014, o 14:26

27 lipca 2015, o 22:25

Nie piłam przez 8 miesięcy bo tak samo jak Ty się bałam... Kiedy zaczęłam pracę nad odburzaniem, kiedy moja świadomość się zmieniła i wiedziałam, że nic nie będę sobie wkręcać wypiłam piwo i nic mi nie było. Teraz byłam z mężem na imprezie i trochę wypiłam ale byłam trzeźwa mimo to na drugi dzień miałam mega kaca. Ja wiedziałam, że to tylko kac i spokojnie go przetrwałam ale wydaje mi się, że osoba w lękach ciężko mogłaby znieść kaca. Mimo wszystko po jednym piwku nic Ci nie będzie :D A papierosy palę cały czas - niestety.
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

27 lipca 2015, o 22:33

Sluchaj z tym piwem to nie tak do konca bo zaowarz ze lek cie blokuje zeby sie nie napic kiedys to robilas nie masz problemu z alko dlaczego przez nerwice masz z czegos rezygnowac . Mozesz napic sie pol piwa i sprawdzic co sie stanie jak dostaniesz ataku paniki to co z tego to tylko atak paniki nic wiecej nic ni nie grozi pokopie cie troche i przejdzie
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
Paul1na
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 183
Rejestracja: 23 lipca 2015, o 13:32

27 lipca 2015, o 22:34

a czy chociaż to, że ja wiem, że mi nic nie będzie.. jest jakimś krokiem do wolności ? wiem, że nie nic nie będzie, ale jeszcze nie czuje się gotowa na te piwo :P
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

27 lipca 2015, o 22:38

Oczywiscie ze jest to ogromny krok to zwrot calej akcji . Ale wiedziec a wiedziec na poziomie emocjonalnym to jest roznica musisz czuc pewnosc a nie ze sie wkrecisz zaraz . Gdybys wiedziala na poziomie emocjonalnym 100 % ze nic ci nie grozi to nie analizowala bys tego czy jestes gotowa czy nie bo wahanie to oznaka watpliwosci . Ale nie rob sobie presjii powoli nigdzie sie nie spieszy . Czy wczesniej przed zabirzeniem analizowalas te jedno piwo ktore pilas z partnerem napewno nie bo lubilas tennrytual nazwijmy to teraz masz watpliwosci bo wynika to z stanu emocjonalnego
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
Paul1na
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 183
Rejestracja: 23 lipca 2015, o 13:32

27 lipca 2015, o 22:43

no tak racja.. nie analizowałam tego tak samo jak papierosa, które paliłam często.. co do fajek to w sumie po jakiejś części czuje, żeby już nie zapalić bo ten niepalący cas by się zmarnował a z drugiej to lubiłam sobie zapalić i czuje, że sama się ograniczam.. :P jestem po części siebie i nie wiem co robić :D wiem, że to problem stulecia.. palić czy nie palić.. :D
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 921
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

28 lipca 2015, o 13:13

hej paula ja mam ten sam problem bez arkoh.. da sie zyc oczywiscie ale to dla nas jest jednak to ograniczenie ze nie mozna sobie swobodnie wypic. Ludzie nie lubia sie ograniczac a tu jednak jest problem. Tez mam leki przed tym i ja od 4 lat nie pije :roll: tym bardziej u mnie o tyle jest gorzej ze pierwszy atak pojawil sie jak bylam na ogromnym kacu caly wekend zygalam jak kot poszlam w poniedzialek do pracy w upal no i stalo sie omdlalam i zaczela sie jazda niestety :grr:
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
zrezygnowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 585
Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46

28 lipca 2015, o 19:57

Witam wszystkich forumowiczów.Ostatnio pisałam o natretnych myślach skrzywdzeniu własneg dziecka a fdzisiaj dopadła mnie mega derealizacja w głowie siękkręci az po scianach chodze, slaba jestem jak cholera iwszystko robie chaotycznie w ogóle nie myśląc co rrobię. Przeraża mnie dzisiejszy dzień, odczuwam potworny lęk, niepokój i to wszystko co się wokół mnie dzieje.

-- 28 lipca 2015, o 19:57 --
Witam wszystkich forumowiczów.Ostatnio pisałam o natretnych myślach skrzywdzeniu własneg dziecka a fdzisiaj dopadła mnie mega derealizacja w głowie siękkręci az po scianach chodze, slaba jestem jak cholera iwszystko robie chaotycznie w ogóle nie myśląc co rrobię. Przeraża mnie dzisiejszy dzień, odczuwam potworny lęk, niepokój i to wszystko co się wokół mnie dzieje.
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 921
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

28 lipca 2015, o 20:03

na to sie moze skladac wiele powodo napewno lek napedza lek! Im wiecej objawow tym wiecej sie obserwujesz i wystepuje wiekszy lek . Jak sie nie boisz (bo nie raz tak jest ze osoby stawiaja na wszystko) to prowokuj lek a zobaczysz ze pomalu odpusci. Zajmij sie czyms. Poszukaj zajecia wiem ze moze to banalne ale czesto pomaga!
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
zrezygnowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 585
Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46

28 lipca 2015, o 20:40

Właśnie chodzi o to, że miałam dzień zaplanowany przy ddwójce dzieci 4 lata a drugie 2 mies jest co robić tylko, że ja dosłownie nie mam na nic siły jestem strasznie słaba

-- 28 lipca 2015, o 20:25 --
Właśnie chodzi o to, że miałam dzień zaplanowany przy ddwójce dzieci 4 lata a drugie 2 mies jest co robić tylko, że ja dosłownie nie mam na nic siły jestem strasznie słaba

-- 28 lipca 2015, o 20:36 --
Właśnie chodzi o to, że miałam dzień zaplanowany przy ddwójce dzieci 4 lata a drugie 2 mies jest co robić tylko, że ja dosłownie nie mam na nic siły jestem strasznie słaba

-- 28 lipca 2015, o 20:40 --
Właśnie chodzi o to, że miałam dzień zaplanowany przy ddwójce dzieci 4 lata a drugie 2 mies jest co robić tylko, że ja dosłownie nie mam na nic siły jestem strasznie słaba

-- 28 lipca 2015, o 20:40 --
Witam wszystkich forumowiczów.Ostatnio pisałam o natretnych myślach skrzywdzeniu własneg dziecka a fdzisiaj dopadła mnie mega derealizacja w głowie siękkręci az po scianach chodze, slaba jestem jak cholera iwszystko robie chaotycznie w ogóle nie myśląc co rrobię. Przeraża mnie dzisiejszy dzień, odczuwam potworny lęk, niepokój i to wszystko co się wokół mnie dzieje.
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

28 lipca 2015, o 20:41

Wiesz co mam prosbe Wrqcaj uwage na to ile razy dodajesz jednego posta :/
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
ODPOWIEDZ