Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Ddamian
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 148
Rejestracja: 1 grudnia 2014, o 18:23

1 sierpnia 2015, o 11:04

hmmm...jak sobie radzic z nerwica i depersonalizacja to jest dosc obszerny temat i takie krotkie rady to raczej nie spelnia twoich oczekiwan, wiec dlatego na poczatek proponuje zapoznac sie z tym calym dzialem i z jego wpisami

info-dla-swiezakow-i-obytych.html

ja na gorszy dzien reagowalem - nie reagowaniem wcale ;)
i co najlepsze jest to w swym paradoksie bardzo skuteczna taktyka.
Aramis
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 94
Rejestracja: 29 lipca 2011, o 16:12

1 sierpnia 2015, o 12:33

jestem tydzien bez jednej dawki leku, planuje za pare dni zejsc z porannej i zostanie mi tylko wieczorna. od paru dni bylo lepiej - derealizacja byla ale bylem obok niej Emotikon smile tylko dzis znowu gorszy dzien i od razu wkret - przeczytalem na ulotce ze moj magnez ma alkohol poliwinylowy (ktory dodaje sie do wytwarzania tabletek) i wkecilem sobie ze go lykam a on przeciez nie moze byc laczony z lekiem antydepresyjnym ktory jeszcze biore. wiem ze to tylko mysl, ale znowu spanikowalem :| i od razu szukam magnezu do rozpuszczania ktore nie maja tego alkholu... jak te cholerne katastroficzne mysli usunac? logika ciezko, bo logika mowi ze nie moge Pramlanu z alko łączyć... :|
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

1 sierpnia 2015, o 12:41

Nie usuniesz na sile mysli. Tak sie nie da i nigdy nie bedzie dalo.
Bo mysli te wysylaja ci obawy, stan emocjonalny bo jestes w stanie nerwicowym przewrazliwiony.

Tylko rozsadek, ze takie ilosci i to takiego alkoholu nie maja wplywu na leki psychotropowe.

Bo po pierwsze leki psychotropowe nie wchodza w szkodliwe interakcje z alkiem ale alkohol ma podobne do nich dzialanie i to tak jakbys zazyl delikatnie wieksza dawke leku ale to gdy bys wypil wieksze ilosci alko, a nie 0000,00003 procent jakiegos alkoholu w tabsie z magnezem :)
Wiec mozesz spokojnie "zaryzkowac" rozsadkiem.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Aramis
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 94
Rejestracja: 29 lipca 2011, o 16:12

1 sierpnia 2015, o 12:46

dzięki Vic. Jak jestem teraz spokojny to oczywiście logicznie do tego podchodzę. Najgorzej jest kiedy ten stan trwa, nie dociera do mnie ten racjonalizm, od razu wkręt że to przecież alko i wogóle. Po 30min siedzę i mógłbym nawet śmiać się z tego. Tylko te myśli podczas tego mini ataku w zderzeniu z racjonalizmem wygrywają -> że to alko (mimo że się nie znam i nie wiem co to jest), że wejdą w reakcję (mimo, że to tylko jedna tabletka a wcześniej brałem rozpuszczalny). Masakra jakaś ;)
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

1 sierpnia 2015, o 12:51

Dlatego po prostu z uwagi na to, ze to nie jest decyzja wypić litr wódki czy nie, po prostu bierz tabsa z magnezem mimo takich irracjonalnych myśli.
Bo w taki spsób analizujac aspekt tabletek rozmaitych to można by dostać hmmm "hopla" :D

Sam zobaczysz, ze interakcji brak bo to jest wręcz niemożliwe.
Tu chodzi akurat o tabletke, jutro o coś innego, potem znowu o coś i z takich dupereli tworzy się temat lękowy, trzeba temu przeciwdziałać od razu, bo to w ogólnej skali tworzy pewne zachowania reakcji i potem juz nawykowo robimy z muchy słonia.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Aramis
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 94
Rejestracja: 29 lipca 2011, o 16:12

1 sierpnia 2015, o 12:57

Dzięki wielki Victor. Teraz już jestem spokojniejszy i racjonalnie do tego podchodzę. Szkoda tylko, że nie potrafię tego sobie powiedzieć kiedy ten stan trwa i irracjonalość zdobywa teren ;)
zrezygnowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 585
Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46

1 sierpnia 2015, o 17:24

Victor twierdzisz, że myśli natretne nie prowadzą do czynu. To jak to wygląda gdy przyciskalam poduszkę do buzki małej żeby sprawdzić czy byłabym zdolna to zrobić.Czy to nie jest czyn czy kompulsje?
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

1 sierpnia 2015, o 18:53

A co realnie wynika z tego, że przyciskasz poduszkę? Czy kogoś udusiłaś?
Nie, robisz to aby to sprawdzić, tak jak osoba, która obawia się schizofrenii wkoło nasłuchuje czy nie słychac głosów. To jest to samo, sprawdzanie w celu potwierdzania swoich obaw. Typowo nerwicowe zachowanie.
I typowo nakrecające bo ty teraz bierzesz to za dowód, ze coś możesz zrobić.

I tak kołeczko ci się zamyka. Lek, obawy, sprawdzanie, analizowanie, lek, kojelne obawy i tak wkoło.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
PiotrNazwisko
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 105
Rejestracja: 23 lipca 2015, o 12:12

2 sierpnia 2015, o 14:56

W próbie zaakceptowania mojego stanu co do zaniku uczuć do ukochanej osoby cały czas nawiedzają mnie myśli, że to wcale nie nerwica mi to robi, tylko to ja naprawdę się odkochałem :( spędzając czas z dziewczyną jestem nawet poirytowany i nie potrafię okazywać uczuć, a próbując myśleć pozytywnie i tak najdzie mnie myśl, że już Jej nie kocham, że to było jedynie zauroczenie, które minęło po 2-3 miesiącach i pyk, po związku. Czuję zrezygnowanie i niewiedzę, nie wiem już co mam myśleć... :(
Awatar użytkownika
b00s123
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 362
Rejestracja: 5 października 2014, o 20:45

2 sierpnia 2015, o 15:12

PiotrNazwisko pisze:W próbie zaakceptowania mojego stanu co do zaniku uczuć do ukochanej osoby cały czas nawiedzają mnie myśli, że to wcale nie nerwica mi to robi, tylko to ja naprawdę się odkochałem :( spędzając czas z dziewczyną jestem nawet poirytowany i nie potrafię okazywać uczuć, a próbując myśleć pozytywnie i tak najdzie mnie myśl, że już Jej nie kocham, że to było jedynie zauroczenie, które minęło po 2-3 miesiącach i pyk, po związku. Czuję zrezygnowanie i niewiedzę, nie wiem już co mam myśleć... :(
po prostu zdaj sobie sam pytanie czy zależy ci na dziewczynie i już , tylko bez emocji i odczuć jakie teraz masz tzn zaniku emocji do 2 osoby ,żebyś sie nie denerwował tym że niczego teraz konkretnego nie czujesz .
"Wola psychiki daje wyniki"
PiotrNazwisko
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 105
Rejestracja: 23 lipca 2015, o 12:12

2 sierpnia 2015, o 15:20

Parę dni temu, gdy moje myśli nie były takie silne jak dzisiaj, byłem zadowolony z tego, że Ją mam i byłem w miarę optymistycznie nastawiony, jest cudowną dziewczyną i jeszcze parę dni temu mogłem wszystkim zadeklarować, że mi na Niej cholernie zależy. Później jednak miałem nasilenie tych negatywnych myśli, w których sam już nie wiem, czego chcę i denerwuje mnie dosłownie wszystko, nie potrafię nie przelewać tego na uczucia do dziewczyny...
Awatar użytkownika
dankan
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 935
Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11

2 sierpnia 2015, o 22:10

Po prostu w gorszy dzien moze nie probuj odnajdywac wielce uczucia do dziewczyny bo im wiecej probujesz tym wiecej sie to blokuje a po co to robic skoro kiedy masz lepszy dzien to wszystko jest dobrze?
W gorszy dzien nie szukaj milosci w sobie na sile.
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014

spis-tresci-autorami-t4728.html
PiotrNazwisko
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 105
Rejestracja: 23 lipca 2015, o 12:12

2 sierpnia 2015, o 22:38

Jest inaczej... widziałem się z Nią i wprawdzie znowu był problem z odczuwaniem emocji, nie czułem przyjemnej euforii itp. i dalej nie czuję, czyli tak jak pisał Zordon w swoim poście, ale teraz jakoś tak bardziej jestem w stanie uwierzyć, że to zaburzenie... :) Na przykład teraz bardzo chciałbym wyjść z tego i się w przyszłości śmiać z tego, co przechodzę, opowiedzieć o tym mojej dziewczynie i napisać tutaj na forum swoją "historię".
Aramis
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 94
Rejestracja: 29 lipca 2011, o 16:12

3 sierpnia 2015, o 14:10

Znowu ja bo znowu dzień kryzysowy. Wczoraj odstawiłem poranną dawkę Pramolanu i było w miarę dobrze. Dziś wstałem i jest masakra. Ogromna derealizacja (jakbym nie wiedział gdzie jestem), lęki, niepokój - nie mogę skupić się w pracy. Parę osób pomogło mi prywatnie (za co dziękuję), ale dalej to siedzi we mnie i nie potrafię zaakceptować tego stanu. Dziś jeszcze psycholog, pewnie powiem jej o tym wszystkim, ale dawno nie miałem takiej masakry jak dzisiaj.
Przy normalnym stanie mogę to zaakceptować i jest dobrze, ale jak tylko pojawia się kryzys to myśli katastroficzne zawsze zwyciężają.
Awatar użytkownika
Delphia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 120
Rejestracja: 16 czerwca 2015, o 20:34

3 sierpnia 2015, o 17:16

Dzisiaj mam fatalny dzień...zaczęło się koło południa...może troszkę po...musiałam jechać, pozałatwiać kilka spraw. Po raz pierwszy od dawna - wpadłam w panikę. Czułam lęk tak silny, że nie mogłam sobie z nim dać rady. Lęk, panika, chwila spokoju...liczona w sekundach niemalże...i znowu...od początku...Tak w koło. Mimo wszystko zmusiłam się, by sprawy pozałatwiać...nie ustąpiło nic, póki nie wróciłam do domu...w domu odrobinę się uspokoiłam...tak mi się wydawało :( Ojciec nagle wymyślił, że nie działają mu kanały HD w TV...nagle wszystko mi runęło...bez szczególnego powodu...wpadłam w taką furię, że nie mogłam nic zrobić...wrzeszczałam po nim tak strasznie, że zdarłam całe gardło...jedna moja myśl....chcę go zabić...nienawidzę go...chcę zabić...niewiele brakło, bym zaczęła go okładać pięściami...on dosłownie uciekł z domu...prawie wybiegł z salonu do garażu. A ja chodziłam w koło tak potwornie wściekła, że nie wiedziałam co z sobą zrobić. Obecnie siedzę...i czuję, jak poczucie winy i wstyd walą mi się na głowę...łzy mi płyną strumieniami...znowu czuję silny lęk. Jestem jakimś potworem...to jest często powtarzający się schemat u mnie :( Wpadam w furię...skierowaną głównie w stronę mojego ojca, ale nie tylko...podobnie czuję często przy mojej babci...albo podczas rozmowy z matką...wystarczy moment i tracę kontrolę...zaczynam czuć silną nienawiść do nich wszystkich..ale jeszcze silniejszą do samej siebie...odechciewa mi się żyć...
W ucieczce nie ma żadnej wolności
ODPOWIEDZ