Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
- martusia1979
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 924
- Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28
Robak przesluchaj nagranie segment-1-istota-akceptacji-t5203.html, dodam tylko ze mnie tez nie cieszyly male kroczki nie umialam byc z siebie zadowolona chcialam juz i teraz
oj ale nie da sie tak , nie da 
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
- stokrotka89
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 314
- Rejestracja: 27 kwietnia 2015, o 11:27
Jak znosicie upały? Ja to ledwo funkcjonuje do tego znowu zaburzony rytm snu to juz wgl chodzę jak pijana...
-
Aramis
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 94
- Rejestracja: 29 lipca 2011, o 16:12
cholera. ja mam teraz lęk przed odstawieniem Pramolanu. Że lęki się nasilą i derealizacja (które i tak mam cały czas), kłopoty ze spaniem i inne. Lekarz zaproponował ponowne włączenie SSRI żeby to wyleczyć ale już nie chcę tego robić i chcę być na czysto. Martwię się o moją siłę i motywację. Czy dam radę i sobie poradzę sam. Wydajecie mi się tacy silni, ale czy ja dam radę? Masakraaa...:|
- monika98
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 245
- Rejestracja: 26 października 2014, o 14:26
Cały czas źle się czuję olewam jak mogę ale widzę, że jeszcze muszę popracować na dystansem. Pewnie ten kryzys jest mi potrzebny do przepracowania tego wszystkiego. Z każdego nawrotu staram się wyciągać lekcje dla siebie mimo, że łatwo nie jest. Ehhh nie ma co się rozczulać teraz szykuję się do kina z synem. Trzeba olać samopoczucie są ważniejsze rzeczy... 
-
Victor
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Duża częśc ludzi z nerwicami upały źle znosi. Też źle znosiłem, miałem ochotę żyć tylko nocami bo było chłodniej.stokrotka89 pisze:Jak znosicie upały? Ja to ledwo funkcjonuje do tego znowu zaburzony rytm snu to juz wgl chodzę jak pijana...
Wiąże się to z objawami po prostu upału, duszności, zmęczenia, senności, potliwości a nerwicowcy nie lubią jak coś się zmienia
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
zrezygnowana
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 585
- Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46
Witam jestem nowa na forum i nie daje już sobie rady.Czytalam sporo o ludziach którzy mają taki sam problem jak ja a mianowicie natretne mysli o skrzywdzeniu dziecka.Mam 4 letniego synka i to odkąd go urodziłam zaczęły się myśli, że wyrzuce go przez okno, noże tez były przerabiane a na koniec doszła poduszka i duszenie...koszmar.Najgorsze jest to, że któregoś dnia przycisnelam mu poduszkę do twarzy aby się przestraszyć i upewnić, ze nic mu nie zrobię i tak było gdy przestawałam po kilku sekundach trzymania poduszki odczuwałam ulgę ale tylko na moment bo uświadamialam sobie ze nigdy nie byłabym w stanie go skrzywdzić takie kompulsje zdazyly się jeszcze kilka razy.Czulam się z tym okropnie karalam siebie za to, że tak robię bilam siebie po głowie i chciałam umrzeć. Taka sytuacja miała miejsce do czerwca tego roku jak na świat przyszła moja córeczka i teraz wszystko przeszło na nią i znowu ten horror od nowa takie upewnianie się, sprawdzanie czy jej coś zrobię i znowu ściskanie noska itp mam już dość bo kocham dzieci nad życie i skąd te cholerne myśli nienawidzę siebie co ze mnie za matka
-- 23 lipca 2015, o 14:00 --
Witam jestem nowa na forum i nie daje już sobie rady.Czytalam sporo o ludziach którzy mają taki sam problem jak ja a mianowicie natretne mysli o skrzywdzeniu dziecka.Mam 4 letniego synka i to odkąd go urodziłam zaczęły się myśli, że wyrzuce go przez okno, noże tez były przerabiane a na koniec doszła poduszka i duszenie...koszmar.Najgorsze jest to, że któregoś dnia przycisnelam mu poduszkę do twarzy aby się przestraszyć i upewnić, ze nic mu nie zrobię i tak było gdy przestawałam po kilku sekundach trzymania poduszki odczuwałam ulgę ale tylko na moment bo uświadamialam sobie ze nigdy nie byłabym w stanie go skrzywdzić takie kompulsje zdazyly się jeszcze kilka razy.Czulam się z tym okropnie karalam siebie za to, że tak robię bilam siebie po głowie i chciałam umrzeć. Taka sytuacja miała miejsce do czerwca tego roku jak na świat przyszła moja córeczka i teraz wszystko przeszło na nią i znowu ten horror od nowa takie upewnianie się, sprawdzanie czy jej coś zrobię i znowu ściskanie noska itp mam już dość bo kocham dzieci nad życie i skąd te cholerne myśli nienawidzę siebie co ze mnie za matka
-- 23 lipca 2015, o 14:00 --
Witam jestem nowa na forum i nie daje już sobie rady.Czytalam sporo o ludziach którzy mają taki sam problem jak ja a mianowicie natretne mysli o skrzywdzeniu dziecka.Mam 4 letniego synka i to odkąd go urodziłam zaczęły się myśli, że wyrzuce go przez okno, noże tez były przerabiane a na koniec doszła poduszka i duszenie...koszmar.Najgorsze jest to, że któregoś dnia przycisnelam mu poduszkę do twarzy aby się przestraszyć i upewnić, ze nic mu nie zrobię i tak było gdy przestawałam po kilku sekundach trzymania poduszki odczuwałam ulgę ale tylko na moment bo uświadamialam sobie ze nigdy nie byłabym w stanie go skrzywdzić takie kompulsje zdazyly się jeszcze kilka razy.Czulam się z tym okropnie karalam siebie za to, że tak robię bilam siebie po głowie i chciałam umrzeć. Taka sytuacja miała miejsce do czerwca tego roku jak na świat przyszła moja córeczka i teraz wszystko przeszło na nią i znowu ten horror od nowa takie upewnianie się, sprawdzanie czy jej coś zrobię i znowu ściskanie noska itp mam już dość bo kocham dzieci nad życie i skąd te cholerne myśli nienawidzę siebie co ze mnie za matka
- Jerry
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 835
- Rejestracja: 14 stycznia 2015, o 17:12
Siła wróci sama. Wiem jak się czujesz. Kilka miesięcy temu czułem się tak samo. Większość problemów udało się pokonać. Pewność siebie wróciła. Oczywiście - są słabsze dni, czasem nerwica jeszcze coś tam próbuje, ale kilka miesięcy temu trząsłem się jak osika na myśl o pójściu do pracy, a dziś siedzę sobie w niej spokojnie i robię to co umiem i nie wymyślam sobie jaki to jestem beznadziejny i słaby bo nie jestemAramis pisze:cholera. ja mam teraz lęk przed odstawieniem Pramolanu. Że lęki się nasilą i derealizacja (które i tak mam cały czas), kłopoty ze spaniem i inne. Lekarz zaproponował ponowne włączenie SSRI żeby to wyleczyć ale już nie chcę tego robić i chcę być na czysto. Martwię się o moją siłę i motywację. Czy dam radę i sobie poradzę sam. Wydajecie mi się tacy silni, ale czy ja dam radę? Masakraaa...:|
-- 23 lipca 2015, o 13:34 --
No ok, ale czy zrobiłaś coś dzieciom w następstwie tych natrętnych myśli? Bo jeżeli nie to dlaczego biłaś siebie po głowie? Chcesz zrobić sobie krzywdę? Chcesz żeby dzieci miały okaleczoną matkę? Musisz się pokochać, zaakceptować, a myśli ignorować. Nie przejmuj się nimi. Te myśli bazują na Twojej uwadze i strachu. Jest myśl - boisz się - jest więcej myśli - boisz się jeszcze bardziej - itd. Przestań dawać im wiarę, uśmiechaj się do siebie (oszukujesz w ten sposób swój mózg, który wysyła Ci sygnał "bój się", a Ty się śmiejesz i nie uciekasz), niech myśli sobie płyną, Ty rób swoje - sprzątaj, karm dziecko, oglądaj film, itd.zrezygnowana pisze: Witam jestem nowa na forum i nie daje już sobie rady.Czytalam sporo o ludziach którzy mają taki sam problem jak ja a mianowicie natretne mysli o skrzywdzeniu dziecka.Mam 4 letniego synka i to odkąd go urodziłam zaczęły się myśli, że wyrzuce go przez okno, noże tez były przerabiane a na koniec doszła poduszka i duszenie...koszmar.Najgorsze jest to, że któregoś dnia przycisnelam mu poduszkę do twarzy aby się przestraszyć i upewnić, ze nic mu nie zrobię i tak było gdy przestawałam po kilku sekundach trzymania poduszki odczuwałam ulgę ale tylko na moment bo uświadamialam sobie ze nigdy nie byłabym w stanie go skrzywdzić takie kompulsje zdazyly się jeszcze kilka razy.Czulam się z tym okropnie karalam siebie za to, że tak robię bilam siebie po głowie i chciałam umrzeć. Taka sytuacja miała miejsce do czerwca tego roku jak na świat przyszła moja córeczka i teraz wszystko przeszło na nią i znowu ten horror od nowa takie upewnianie się, sprawdzanie czy jej coś zrobię i znowu ściskanie noska itp mam już dość bo kocham dzieci nad życie i skąd te cholerne myśli nienawidzę siebie co ze mnie za matka
Nowa dostawa kozich racic z hodowli ekologicznej na Podkarpaciu. Kilogram świeżych, całych - 19 zł/kg. Kilogram świeżych, drobno mielonych - 23 zł/kg.
Pamiętajcie, że najlepsze na nerwice są z koziołka racice!
Moczymy je 2 dni w wodzie lub mleku, mieszamy z miodem i cytryną, a następnie pałaszujemy (1-2 kilogramy dziennie). Nerwica przechodzi po tygodniu, depresja po dwóch.
Zapraszam do składania zamówień.
Pamiętajcie, że najlepsze na nerwice są z koziołka racice!
Moczymy je 2 dni w wodzie lub mleku, mieszamy z miodem i cytryną, a następnie pałaszujemy (1-2 kilogramy dziennie). Nerwica przechodzi po tygodniu, depresja po dwóch.
Zapraszam do składania zamówień.
-
zrezygnowana
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 585
- Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46
Sam fakt, że przycisnelam poduszkę do twarzy jest dla mnie okropne bo nasuwają mi się pytania, a jakbym tak jednak długo trzymała bo przestała się kontrolować? Jak uznam, że muszę to zrobić ? Ja nie chce tego robić
-- 23 lipca 2015, o 14:55 --
Sam fakt, że przycisnelam poduszkę do twarzy jest dla mnie okropne bo nasuwają mi się pytania, a jakbym tak jednak długo trzymała bo przestała się kontrolować? Jak uznam, że muszę to zrobić ? Ja nie chce tego robić
-- 23 lipca 2015, o 14:55 --
Sam fakt, że przycisnelam poduszkę do twarzy jest dla mnie okropne bo nasuwają mi się pytania, a jakbym tak jednak długo trzymała bo przestała się kontrolować? Jak uznam, że muszę to zrobić ? Ja nie chce tego robić
-- 23 lipca 2015, o 15:00 --
Sam fakt, że przycisnelam poduszkę do twarzy jest dla mnie okropne bo nasuwają mi się pytania, a jakbym tak jednak długo trzymała bo przestała się kontrolować? Jak uznam, że muszę to zrobić ? Ja nie chce tego robić
-- 23 lipca 2015, o 15:01 --
Sam fakt, że przycisnelam poduszkę do twarzy jest dla mnie okropne bo nasuwają mi się pytania, a jakbym tak jednak długo trzymała bo przestała się kontrolować? Jak uznam, że muszę to zrobić ? Ja nie chce tego robić
-- 23 lipca 2015, o 15:01 --
Sam fakt, że przycisnelam poduszkę do twarzy jest dla mnie okropne bo nasuwają mi się pytania, a jakbym tak jednak długo trzymała bo przestała się kontrolować? Jak uznam, że muszę to zrobić ? Ja nie chce tego robić
-- 23 lipca 2015, o 14:55 --
Sam fakt, że przycisnelam poduszkę do twarzy jest dla mnie okropne bo nasuwają mi się pytania, a jakbym tak jednak długo trzymała bo przestała się kontrolować? Jak uznam, że muszę to zrobić ? Ja nie chce tego robić
-- 23 lipca 2015, o 14:55 --
Sam fakt, że przycisnelam poduszkę do twarzy jest dla mnie okropne bo nasuwają mi się pytania, a jakbym tak jednak długo trzymała bo przestała się kontrolować? Jak uznam, że muszę to zrobić ? Ja nie chce tego robić
-- 23 lipca 2015, o 15:00 --
Sam fakt, że przycisnelam poduszkę do twarzy jest dla mnie okropne bo nasuwają mi się pytania, a jakbym tak jednak długo trzymała bo przestała się kontrolować? Jak uznam, że muszę to zrobić ? Ja nie chce tego robić
-- 23 lipca 2015, o 15:01 --
Sam fakt, że przycisnelam poduszkę do twarzy jest dla mnie okropne bo nasuwają mi się pytania, a jakbym tak jednak długo trzymała bo przestała się kontrolować? Jak uznam, że muszę to zrobić ? Ja nie chce tego robić
-- 23 lipca 2015, o 15:01 --
Sam fakt, że przycisnelam poduszkę do twarzy jest dla mnie okropne bo nasuwają mi się pytania, a jakbym tak jednak długo trzymała bo przestała się kontrolować? Jak uznam, że muszę to zrobić ? Ja nie chce tego robić
-
bart26
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 2216
- Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00
Ale popatrz jak to dziala dostala impulsu ze chcesznudusic dziecko wpadlas w panike ok i stwierdzialas ze musisz to sprawdzic udowodnic sobie ze tak nie jest ze zrobisz to na kilka sekund i zdejmiesz ta poduszke . A w efekcie dostalas jeszcze wiekszego ataku bo kurde jak ja to zrobilam . Sluchaj tresc mysli nie jest wazna masz nerwice natrectw . Ja tez to mam . Czesto mysle ze juz chce przestac myslec bo za duzo mysle i jak sie tego wystrasze odrobinke to umysl odrazu szuka kolejnej mysli to moze dostane depresji przez te stany bo nie chce myslec juz mam dosc tego i znowu sie wystrasze a umysl wtedy zbija gwozdzia zabij sie nie bedziesz myslal . To efekt desperacji umyslu . Powinnas to przyjac spoko to tylko mysli bo i tak to robisz bo nic z tych mysli sie nie sprawdza . Ale ty to robisz nieswiadomie zawierzajac swiadomie straszaką. Picus polega na tym ze musisz swiadomie uznac te mysli za "normalne "ale wiedziec dlaczego sa "normalne "a zeby to wiedziec musisz zrozumiec czym jest samo zaburzenie emocjonalne (Nerwica ). Dzialasz wtedy logika swiadomoscia . Bo emocje tylko tutaj w tym stanie sa chore . W zaburzeniu jakim jest nerwica choruja tylko i wylacznie stany emocjonalne mozna to nazwac bezwahania choroba mysli . Tylko sie nie przestrasz bo nie mam zamiaru przez to powiedziec ze jestes chora
. Poprostu wrecz przeciwnie my jestesmy zdrowi nawet powiedzial bym ze bardzo zdrowi . Nawet powiem ci ze majac nerwice to jakis dowod na to ze nie mozemy byc chorzy psychicznie bo granice jakie przekroczylismy juz dawno by pokazaly nam ze tak jest jeszcze przed nerwica . Dlatego polecam ci naprawde najpierw podejsc do tego z dystansem dowiedziec sie ile zdolasz na ten temat i polecam ci tylko to forum bo tu sa niezbedne informacje . I wt3dy zaczac to akceptowac bo wszystkiego naraz nie zdolasz wdrazac . Przynajmniej ja tak nie moge . Jezeli potrzebujesz pomocy od czego zaczac wogole to prosze sprobuj od tego .
reakcja-walcz-badz-uciekaj-czyli-nerwic ... t3411.html
A tu prosze masz temat ktory wyjasni ci po co wogole masz te mysli . Bo one maja bardzo wazne znaczenie jak nie najwazniejsze .
lekowy-chochlik-myslowy-t5055.html
Jezeli nie masz czasu na czytanie to polecam a nawet nie polecam to jest obowiazkowe posluchac tego .
odburzanie-wedlug-divovica.html
reakcja-walcz-badz-uciekaj-czyli-nerwic ... t3411.html
A tu prosze masz temat ktory wyjasni ci po co wogole masz te mysli . Bo one maja bardzo wazne znaczenie jak nie najwazniejsze .
lekowy-chochlik-myslowy-t5055.html
Jezeli nie masz czasu na czytanie to polecam a nawet nie polecam to jest obowiazkowe posluchac tego .
odburzanie-wedlug-divovica.html
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
- martusia1979
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 924
- Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28
Viktor czy to znaczy ze po odburzeniu minelo ?
-- 23 lipca 2015, o 15:26 --
Aramis zaakceptuj ten cholerny lek bo jak narazie to on trzyma ciebie w garsci nie ty jego. Sam widzisz kazdy przeszedl pieklo na poczatku zanim podjol decyzje o np. leczeniu sie bez lekow . NIE BYLO LATWO i to nie jest tak ze ty masz to silniejsze i tak dalej .Ja przeszlam pieklo i mnustwo ,mnustwo dolegliwosci i objawow do tej pory mnie meczy ale staram sie ! Tez mam watpliwosci i obawy ale im szybciej podejmiesz decyzje tym lepiej dla ciebie.
-- 23 lipca 2015, o 15:26 --
Aramis zaakceptuj ten cholerny lek bo jak narazie to on trzyma ciebie w garsci nie ty jego. Sam widzisz kazdy przeszedl pieklo na poczatku zanim podjol decyzje o np. leczeniu sie bez lekow . NIE BYLO LATWO i to nie jest tak ze ty masz to silniejsze i tak dalej .Ja przeszlam pieklo i mnustwo ,mnustwo dolegliwosci i objawow do tej pory mnie meczy ale staram sie ! Tez mam watpliwosci i obawy ale im szybciej podejmiesz decyzje tym lepiej dla ciebie.
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
-
kapsel86
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 41
- Rejestracja: 3 lipca 2014, o 08:09
Cholerka wiecie co,dzis jestem dzielna nie nadaje uwagi lękom,myślom itd mimo ze trzepie mnie ostro, ale wiem ze lęk się pojawia bo zmieniam postawę. Tylko mam takie wątpliwości czy wyjde z tego skoro nie wiem jak ta nerwice zaakceptować. Jak sobie radzicie z akceptacją?probuje akceptować ją teraz ale jak pomysle ze wróci to aż ryczec sie chce, czy może taka myśl kiedy jestem jeszcze zaburzona jest normalna? Cholerka pogubilam się
-
bart26
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 2216
- Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00
Przedewszystkim Aakceptowac to znaczy pogodzic sie z nia poznac zeby niemogla cie niczym zaskoczyc a to robisz poprzez doswiadczanie tych lekow . Jezeli postapisz tak jak chlopaki tlumacza w nagraniach czyli zaakceptujesz to moge ci sam z siebie powiedziec ze nie bedziesz plakac jak wroci ci nerwica naprawde to inny stan umyslu . Bedziesz patrzec na to z dystansem i olewatorsko majac w glowie mysl to dawaj suko i tak sie nie boje .
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
- elala73
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 439
- Rejestracja: 5 listopada 2014, o 09:44
kapsel86 , postaraj się pogodzić z faktem ,że ona nigdy nie zniknie , ale Ty możesz lepiej ją znosić . Takie czekanie na koniec , powoduje napięcia i frustrację. Może skup się właśnie na tym co mówi bart , czyli potraktuj te stany lękowe jako doświadczenie , które pomoże ci lepiej znosić każdy następny raz .
Myślę sobie ,że w tej akceptacji nie chodzi o zaakceptowanie pojedynczego stanu lękowego , ale właśnie o całościowe podejście do życia z zaburzeniem .
Myślę sobie ,że w tej akceptacji nie chodzi o zaakceptowanie pojedynczego stanu lękowego , ale właśnie o całościowe podejście do życia z zaburzeniem .
- stokrotka89
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 314
- Rejestracja: 27 kwietnia 2015, o 11:27
Ech i kolejny kryzysik(jak ja je kocham) to i odrazu osłabienie, wczesne wybudzenia i wielka złość;( upały w tym tez nie pomagają i generalnie fatalnie.akceptuje i jednocześnie nienawidzę tej małpy.do tego ludzie tacy happy a ja czuję sie jak wrak a przecież czlowiek fizycznie jest zdrowy.prędzej końca świata bym sie spodziewala niż ze tego doznam.ja wieczny twardziel i optymista.
-- 24 lipca 2015, o 07:20 --
Ech i kolejny kryzysik(jak ja je kocham) to i odrazu osłabienie, wczesne wybudzenia i wielka złość;( upały w tym tez nie pomagają i generalnie fatalnie.akceptuje i jednocześnie nienawidzę tej małpy.do tego ludzie tacy happy a ja czuję sie jak wrak a przecież czlowiek fizycznie jest zdrowy.prędzej końca świata bym sie spodziewala niż ze tego doznam.ja wieczny twardziel i optymista.
-- 24 lipca 2015, o 07:20 --
Ech i kolejny kryzysik(jak ja je kocham) to i odrazu osłabienie, wczesne wybudzenia i wielka złość;( upały w tym tez nie pomagają i generalnie fatalnie.akceptuje i jednocześnie nienawidzę tej małpy.do tego ludzie tacy happy a ja czuję sie jak wrak a przecież czlowiek fizycznie jest zdrowy.prędzej końca świata bym sie spodziewala niż ze tego doznam.ja wieczny twardziel i optymista.
