Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

8 lipca 2010, o 17:23

A długo bierzesz juz lek?Ja zawsze sie bałam brać tabletek,nawet przeciwbólowych bo zaraz sobie wkręcałam,że coś mi się stanie :)
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
Jadwiga
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 114
Rejestracja: 27 maja 2010, o 17:31

8 lipca 2010, o 17:30

Hehe Wikatoria ja tak samo zawsze się bałam nawet aspiryny a do tego miałam zawsze lęk przed samym łykaniem bo się dławiłam tabletkami :)
Nerwica
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 375
Rejestracja: 7 lipca 2010, o 15:59

8 lipca 2010, o 17:30

Ja teraz biorę już 4 tydzien ten Cital a wczesniej brałam asertin, seronil, xetanor. Po tych trzech ostatnich zawsze była poprawa tak po 5 góra 7 tygodniach całkiem niezła. To znaczy nie miałam lęków, chciało się żyć. Oczywiście nie wszystko po lekach mijało, jak obsesja ciśnieniowa, i różne takie rzeczy ale najważniejsze że nie czułam leku, mogłam sie cieszyć wszystkim. Leki stawiały mnie tak jakby na nogi. Teraz 3 miesiące temu znowu wróciło po 9 miesięcznej przerwie i łykam ten własnie Cital z nadzieją że pomoże jak inne :) czyli czekam tak jak wy :)
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

8 lipca 2010, o 17:37

Wiem coś na temat tego dławienia :D Jak wsadzałam tabletke do ust to widziałam już oczyma wyobrazni jak sie dusze i musiałam ką wypluć :)
Mnie asentra też postawiła na nogi i czułam sie super :) Teraz najgorsze sa te lęki i juz trace nadzieje,że to przejdzie.
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
Nerwica
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 375
Rejestracja: 7 lipca 2010, o 15:59

8 lipca 2010, o 18:02

Nie trać nadziei Wiaktoria niestety na początku jest cięzko u mnie też i to zawsze z kazdym lekiem. Część objawów prawdziwych cześć wkręconych i lęk, no cóż to wkręcanie tez nalezy do nerwicy bo wynika z nasilonego lęku. Tak więc nie ma co nawet do siebie mieć pretensji. Trzeba jednak wytrzymać i przeczekać a na pewno pomoże ^^
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

8 lipca 2010, o 18:12

Dzieki Twoim słowom lepiej sie poczułam :) Tylko jest bardzo ciężko jak człowiek ze wszystkim jest sam.I nikomu nie może powiedzieć jak zle sie czuje,bo nikt tego nie zrozumie
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
Nerwica
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 375
Rejestracja: 7 lipca 2010, o 15:59

8 lipca 2010, o 18:16

Oczywiscie ze nie ja juz przestałam wierzy cze kiedykolwiek bede miała wsparcie. Jak zachorowałam to miałam narzeczonego, ah co to była za miłość. Kiedy nerwica zaczeła mnie rozkładać i schudłam bardzo to po około 7 miesiacach mój narzeczony odszedł bo nie mógł zrozumieć co się ze mnądzieje. A ślub mieliśmy już zaplanowany na nastepny rok. tak więc nawet ktoś zakochany nie może tego pojąć jak się czułam :( Ale co najlepsze pomimo tego stresu związanego z odejściem leki zaczeły w tym czasie działac i zaczełam sie lepiej czuć :)
Ale to prawda nikt nie rozumie. Ja na terapie chodziłam na poczatku ale szczerze to nie widziałam wpływu żadnego na mój stan. A że leki mi pomagają to wolę iść po recepte. Zastanaiwam się tylko co jak wybiore wszystkie leki tego typu :)
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

8 lipca 2010, o 18:30

Nie martw się do tego czasu wynajdą już nowe :D A moze juz wcale nie bedziesz ich potrzebowac :) Ja mam nawrót po 4 latach.
Mój mąż też nigdy tego nie rozumiał.Słyszałam tylko-co ci znowu jest?Sama sobie wkrecasz itp.Niedawno próbował się zmienić ale niestety jest już za pózno.Miał na to dużo czasu a że nie próbował mnie zrozumiec i wspierać to trudno
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
Nerwica
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 375
Rejestracja: 7 lipca 2010, o 15:59

8 lipca 2010, o 18:42

tk tak czeste takie słowa padają "co ci znowu jest?" - to jest chyba najgorsze albo "przestań panikować". I wiele wiele innych. A niestety taka jest prawda że potrzeba tego wsparcia, w zmaganiu się z tą chorobą, juz nawet nie tyle co wsparcia ale zwyczajnego zrozumienia.

No może i tak wejdą wtedy nowe leki :D

-- 8 lipca 2010, o 18:47 --
Ok ja idę miłego wieczoru życzę.
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

9 lipca 2010, o 11:23

Witam :) U mnie dzisiaj jest tak gorąco,ze ciężko wytrzymać.Chciałam dzisiaj sie sprawdzić i poszłam na plac zabaw z dzieckiem.Niestety musiałam uciec :( Powoli trace nadzieje,że bede kiedyś normalna.Siedze i rycze a dziecko razem ze mną,bo chce isc sie pobawić.
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

9 lipca 2010, o 12:36

Czołem :) Nie martw się Wikatoria nie jesteś sama, ja dzisiaj też wcale nawet nie chciałem się budzić bo już przez sen czułem depersonalizację i już wiedziałem co się szykuje. I dużo się nie pomyliłem. Nie czuje tego cholernego ciała i przez to nawet śniadania nie mogę zrobić. Ale myślę że w końcu będzie kiedyś lepiej.
I pamiętaj :friend: :D
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

9 lipca 2010, o 13:16

Victorku,nie ma to jak przytulasek :) Od razu mi się lepiej zrobiło :) Trzymaj się jutro napewno będzie lepiej.Kiedyś w końcu musi być :)
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
Reset
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 7 lipca 2010, o 00:45

9 lipca 2010, o 20:18

Przeczytałem tutaj dwie strony temu bardzo "ciekawa" rzecz która od zawsze mnie dotyczyła ale nie myślałem że to może mieć związek z moimi problemami teraz. Otóz jak byłem mały to sprawdzałem czy rodzice oddychają jak spali. Potrafiłem nawet w środku nocy to sprawdzać. I pamiętam że byłem wtedy naprawdę mały kajtkiem. I bardzo się bałem że im się coś stanie, naprawde bardzo....często płakałem wyobrażając sobie że umieraja albo ich pogrzeb. Potem jak byłem starszy to rzadziej ale tez się zdarzało.
Może już wtedy to wychodziło ze mnie :(
halfix
Gość

9 lipca 2010, o 20:58

Reset pisze:Przeczytałem tutaj dwie strony temu bardzo "ciekawa" rzecz która od zawsze mnie dotyczyła ale nie myślałem że to może mieć związek z moimi problemami teraz. Otóz jak byłem mały to sprawdzałem czy rodzice oddychają jak spali. Potrafiłem nawet w środku nocy to sprawdzać. I pamiętam że byłem wtedy naprawdę mały kajtkiem. I bardzo się bałem że im się coś stanie, naprawde bardzo....często płakałem wyobrażając sobie że umieraja albo ich pogrzeb. Potem jak byłem starszy to rzadziej ale tez się zdarzało.
Może już wtedy to wychodziło ze mnie :(

wiesz co Twoj post przypomnial mi ze robilem dokladnie to samo... :buu: moze teraz stad mam takie obawy o oddech...
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

9 lipca 2010, o 21:16

Czy akurat stąd masz takie obawy o oddech? Te obawy o oddech wynikają bardziej stąd, ze pewno podczas pierwszego, czy któregoś ataku paniki miałeś wrażenie być może duszenia się. Co spowodowało u ciebie wyczulenie na tym punkcie a mając nerwicę strach o coś np o uduszenie się powoduje potem objawy jakbys faktycznie się dusił. Staje się to potem obsesją na punkcie kontrolowania oddechu.
Problemy z oddychaniem i kłopoty w oddychaniu to typowy objaw lęku i nerwicy, jeżeli badania sa dobre i z oddechem nic fizycznie się nie dzieje to nie ma mozliwości jego utracenia ot tak po prostu. A już na pewno nie dlatego że się tego boisz.
Pomiędzy strachem o uduszenie się czy na przykład strachem o zawał a rzeczywistym spełnieniem tego bardzo daleka droga. A nawet to droga nie do zejścia się :)
Boisz się tak naprawde tylko swojego wyobrażenia. A to ze się boisz nasila lęki i strach i powoduje coraz większe i czestsze objawy. Ale żeby nie wiem jak były silne od lęku się udusić nie można.

Ale ja równiez zaliczam się do tych co kiedyś bały się o swoich bliskich, ja akurat o mamusię :D Też jak spała w dzień to chodziłem na palcach i patrzyłem czy żyję. Możliwe że dlatego, iż często mówiła o tym że choruje, że się źle czuje. Albo po prostu może to oznaczać, ze nasze spojrzenie na świat jest bardzo lękowe. Na wszystko potrafiliśmy już jako malutcy reagować strachem. A teraz w dorosłym życiu mamy więcej możliwości i sytuacji do strachu i stąd zaburzenia....
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
ODPOWIEDZ