Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

1 grudnia 2014, o 12:02

Wszystko się zgadza Bawimordka.
Problemem jest to, ze sama wiedza już podczas trwania derealizacji i depersonalizacji zwykle nie wystarcza. Tutaj np na forum stale walkujemy tematy DD, sa one wyjasniane od podszewki a jednak to nie wystarcza aby dd kazdemu zeszlo.
Jedynie zdarzalo sie ze osoby co mialy to bardzo krotko uspokajaly sie i im to schodzilo.
Reszta osob "chorych" po prostu nadaje zła range tym objawom, range "niebezpieczny" a to dlatego, ze są w stanie lęku, a podczas tego stanu wszystko co "dziwne" taką range dostaje i tym zaczynamy zyć.
Tak jak ty wyzej w tym temacie napisales o objawach oddechu itd to rowniez są przecież rzeczy naturalne w tych stanach, a tazke nadajesz im range "zagrozenia".
Dlatego wlasnie jest potrzebna najpierw wiedza a potem wplywanie na swoj stan emocjonalny, ktory jako jedyny w tym wszystkich choruje. Jak stan minie i naocznie przekonujemy sie jak to dziala i posiadamy wiedze, zaczyna byc naprawde fajnie :)

Sukces mnichow, buddyzmu itp w przypadku nerwic, dd polega na tym,z e osoby te rozumieja czym jest swiadomosc, czym są emocje i czym sa mysli. Rozumieja to bo praktykuja chocby medytacje, to zrozumienie wyklucza u nich w zasadzie po praktykach zaburzenie.
Bo potrafia oddzielic swiadomosc (prawde) od iluzji (emocji i mysli).

I masz racje, warto spojrzec na te filozofie i to nawet nie z punktu widzenia wielkiego wkrecania sie w to, ale wybrac te najwazniejsze elementy, ktore moga ulatwiz zycie w tym otoczajacym materialnym calym swiecie.
Warto wiedziec czym sa emocje nasze i mysli a czym swiadomosc. To jest bardzo kluczowe.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Kimek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 145
Rejestracja: 9 października 2014, o 08:29

1 grudnia 2014, o 12:08

Witam, ja dziś obudziłem się po 6 z bólem głowy, po chwili nie mogłem zapanowac nad nakręcaniem się mysli.pO 1,5 miesiąca dostałem napadu bardzo silnego odrealnienia, tyle że jakoś starałem się zapanowac i zbytnio nie panikować mimo potężnego oderwania od rzeczywistości. Przez kilka dni ogólnie dd się trochę zmniejszyło, choć nadal taki zobojętniały jestem, jednka nie próżnuje, jeżdze autem poza miasto, ćwicze, spotykam się ze znajomymi..I cierpliwie czeka na powrót do normalości.
konto dezaktywowane
Zbanowany
Posty: 204
Rejestracja: 27 listopada 2014, o 14:51

1 grudnia 2014, o 12:32

Nie zgodzę się co do oddechu :) to jest typowa reakcja na stres ale gdy trwa zbyt długo to sieje spustoszenia.
Derealizacja natomiast może sobie trwać ile chce i krzywdy nam nie robi
o ile rozumiemy jak do niej podejść,co to jest ,czego się spodziewać,jak ją wykorzystać twórczo etc

Zasada jest taka:im większy stawiamy opór tym więcej siły trzeba wkładać w walkę.
Jeśli ktoś uważa derealizacje za nienormalność,to próbuje za wszelką cenę wrócić do normalności,zaczyna się walka z przeciąganiem liny
Wystarczy zaakceptować fakt że derealizacja jest normalnością,napięcie znika,z niczym nie trzeba walczyć
Derealizacja to krótkie epizody podczas których zaczynamy widzieć świat (i siebie w nim)takim jaki jest naprawdę :D
Czyli w 99.9999% "pusty",niematerialny :)
Atom składa się prawie w 100% z przestrzeni a materia zbudowana jest z atomów.
Jaki z tego wniosek?

- obraz naszego świata powstaje w naszych głowach. To nasz mózg kreuje rzeczywistość.

- nigdy niczego tak naprawdę nie dotykamy

- materia jest pusta w środku, bo cząstki elemenatarne z jakich się ona składa są jak punkty w geometrii.

Punkt nie ma wymiarów. Jeżeli nawet uznamy jądro atomu za coś stałego (a wcale takie nie jest), to i tak prawie 100% atomu to pusta przestrzeń.

Ten fenomenalny paradoks jakoś w codzienny życiu nam umyka. Materia (krzesła, kamienie, ludzie itp.) wydają się czymś oczywistym i absolutnym. Wystarczy jednak zrobić prosty logiczny eksperyment, aby uświadomić sobie, z jak wielką zagadką przychodzi nam się zmierzyć, kiedy patrzymy na otaczający nas świat. Aby wprowadzić Was w świat owego „paradoksu pustej materii” zacytujemy fragment książki „The Men who Stare at Goats” Jona Ronsona:

To prawdziwa historia. Latem 1983 roku generał major Albert Stubblebine III siedział za swoim biurkiem a Arlington (Wirginia) i gapił się na ścianę obwieszoną licznymi dyplomami i nagrodami, jakie otrzymał za swe militarne osiągnięcia. Zaiste, kariera jego była długa i imponująca. W tym momencie zaś generał Stubblebine był szefem amerykańskiego wywiadu wojskowego i miał pod swoim dowództwem szesnaście tysięcy ludzi [...] Przez dyplomy patrzył na ścianę. Czuł, że musi dokonać wyboru!

http://www.nautilus.org.pl/?p=artykul&id=2396

:)

Każdy atom składa się z 99,9999999999999% pustej przestrzeni. Oznacza to, że:
-komputer na który patrzysz,
-krzesło na którym siedzisz,
-jak również ty sam w większości NIE ISTNIEJE!(Nieistnieje tzn nie jest substancją,żeby ktoś nie wpadł niepotrzebnie w jakiś nihilizm)

Poniższy fragment pochodzi z książki "Pustka i forma, czyli od buddyzmu do nauki i z powrotem", która zostanie wkrótce wydana przez wydawnictwo HUNG. Książka to zbiór esejów podejmujących tematykę relacji pomiędzy buddyzmem a nurtami współczesnej zachodniej nauki: fizyki, filozofii, psychologii. Ich autorami są naukowcy, a jednocześnie praktykujący buddyści.
http://www.buddyzm.edu.pl/cybersangha/page.php?id=809

W buddyzmie teorie pustki i współzależnego powstawania odgrywają kluczową rolę w pełnym zrozumieniu natury umysłu. W filozofii zarówno Wschodu jak i Zachodu istnieją stare tradycje skłaniające się ku sceptycyzmowi dotyczącemu tego, co uznaje się za rzeczywiste, ale buddyzm idzie dalej, widząc wszystko jako sen. Skąd w końcu możemy mieć pewność, że to, co widzimy, słyszymy, smakujemy i czujemy, jest rzeczywiste, a nie tylko iluzoryczne? Buddyści badają umysł i poprzez takie badanie odkrywają naturę wszelkich rzeczy; fizycy zaś zwracają się w inną stronę. Fizyka opiera się na tym, co mierzalne i do tego się ogranicza, kierując swe spojrzenie ku światu zewnętrznemu - ku zjawiskom. Dlatego też fizycy zawsze mogą mówić o tym, w jaki sposób rzeczy się jawią, ale nigdy jakimi naprawdę są.

Struktura materii

Jak fizyka wyjaśnia strukturę materii? Fizycy przyznają, że wszystkie rzeczy zbudowane są z atomów - greckie słowo "atom" oznacza "niepodzielny" - które są zbyt małe, by je dostrzec, jednakże to miliony atomów składają się na świat widzialny. Tak w każdym razie myśleli ludzie do roku 1911, gdy Rutherford wykazał, iż atomy składają się faktycznie z bardzo małego jądra otoczonego jeszcze nawet mniejszymi elektronami. Można tu dodatkowo wyjaśnić, że atomy wydają się względnie duże - choć i tak trudno wyobrazić sobie ich drobne rozmiary - ponieważ elektrony niewiarygodnie szybko poruszają się wokół jądra. Przypomina to sytuację, kiedy przy długim czasie naświetlania fotografujemy coś, co szybko się porusza lub w nocy robimy zdjęcia małej, wirującej po okręgu i świecącej piłki - uzyskana fotografia przedstawiać będzie dużą kulę światła. Jednakże przy bardzo krótkim czasie naświetlania można by zobaczyć, że atom nie jest litym ciałem, lecz faktycznie zbudowany jest z maleńkich obiektów.

Atomy wydają się "dużymi" kulkami, ale niemal cała masa skupiona jest w ich środku, a reszta jest raczej pusta. Dziś fizycy uznają elektron z jedną z podstawowych cząstek materii, której nie można podzielić na mniejsze struktury. Jednakże pozostała część atomu, jego jądro, posiada złożoną strukturę. Składa się ono z protonów i neutronów wirujących z ogromną prędkością i cząstki te można podzielić na kwarki, które swą nazwę wywodzą z książki Finnegans Wake Jamesa Joyce'a ("three quarks from muster mark"). Cząstki te nie są zlokalizowane w jednym miejscu, lecz szybko krążą wokół siebie. Cząstki poruszające się z taką wielką prędkością dają wrażenie, że materia jest czymś litym. Jeśli zatem dobrze przyjrzeć się materii, okazuje się, że nie ma jej prawie wcale; są tylko jakieś niewiarygodnie maleńkie kwarki i elektrony. Wyobraźmy sobie melon, kilka melonów lub piłek futbolowych. Niech teraz wirują wokół siebie tak szybko, że wydają się całą planetą wielkości Ziemi - w tej właśnie proporcji atom wypełniony jest cząstkami takimi jak kwarki i elektrony. To tak, jakby nasza planeta była w "rzeczywistości" kilkoma tuzinami piłek futbolowych.

Tego typu informacje są o wiele bardziej przydatne "chorym" na derealizacje,niż tabletki
a gdy jeszcze doda się wiedzę na temat technik pracy z umysłem ,wtedy taka derealizacja staje się największym skarbem :)
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

1 grudnia 2014, o 12:38

Bawimordka pisze:Nie zgodzę się co do oddechu :) to jest typowa reakcja na stres ale gdy trwa zbyt długo to sieje spustoszenia.
I własnie o tym mówię, że to jest reakcja na stres i staje się zaburzeniem jeśli traktujemy je w niewłaściwy sposób a wynika z samego stanu nerwicowego.
Masz stan lękowy - przychodzi objaw, który zawsze przyjśc może jak ten stan masz. Jak przezywasz objaw jako zagrożenie - utrzymuje się.

Co do DD to mnie nie musisz o tym przekonywac, bo przypominam, ze jej nie mam :D
Ale na początek należy przekonac swój emocjonalny stan, który nadal traktuje samo dd jako zagrożenie i stale podsyła wątpliwości.
Masz racje co do wszystkiego ale ogolnie tez zainteresuj sie co znaczy "bycie w stanie lęku". I będzie gites :)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
Bajkopisarz
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 183
Rejestracja: 21 listopada 2014, o 19:53

1 grudnia 2014, o 12:40

Bawimordka, po lekturze Twojego postu mózg mi roztrzaskało ; )))))
To znaczy, że jak ma się wrażenie nierealności to wszystko jest ok, bo fizyka kwantowa mówi, że świat się składa z pustej przestrzeni, tak?
Niebywałe.
Wyobrażam sobie gościa, który przychodzi do doktora z krzywym kręgosłupem, a doktor fizyki mówi do niego: Wie pan co, nie ma linii prostej we wszechświecie, z uwagi na jego strukturę nawet poste równoległe w nieskończonej przestrzeni się kiedyś przetną, tak już ulegają zakrzywieniu. Więc wszystko jest w porządku, nie musi Pan tego leczyć ;)
( : Marzenia spełniają się z Bożą Pomocą, lecz nawet Jej, należy podać pomocną dłoń : )


************************1....2....3....4....1....
******************4. Rób KAIZEN (ciągłe udoskonalania)
************3. Obserwuj GAMBATSU (wady, niedociągnięcia)
******2. Szukaj MUDA (aspektu życia do udoskonalania)
1. Spójrz na GEMBA (Siebie, otoczenie)
konto dezaktywowane
Zbanowany
Posty: 204
Rejestracja: 27 listopada 2014, o 14:51

1 grudnia 2014, o 12:49

Victor pisze: Co do DD to mnie nie musisz o tym przekonywac, bo przypominam, ze jej nie mam :D
Obrazek
Każdy DD'owiec się wyprze :pp :DD

Małe Wiadomości DD
Bohaterem programu dla dzieci był sympatyczny kosmita o imieniu DD Reporter – dziennikarz oraz przyjaciel dzieci. Jego misją i pasją było poznawanie i przedstawianie dzieciom otaczającego wszystkich świata.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ma%C5%82e_ ... C5%9Bci_DD

-- 1 grudnia 2014, o 12:49 --
Bajkopisarz pisze:
To znaczy, że jak ma się wrażenie nierealności to wszystko jest ok, bo fizyka kwantowa mówi, że świat się składa z pustej przestrzeni, tak?
Tzn że większość ludzi żyje w przeświadczeniu że świat jest bardziej realny niż w rzeczywistości jest :)
Ludzie cierpią na permanentne wrażenie zbytniej realności otaczajacEGO świata:D i to trzeba leczyć :pp
Ja zaakceptowałem swoje DD i przestało mi dokuczać :) to jest coś jak najbardziej normalnego
Nienormalne jest tylko to,co sami sobie wymyślimy pod wpływem derealizacji
Nie derealizacja sama w sobie tylko to w co można wpaść z powodu nierozumienia jej :)
Np nerwica albo depresja,można się nakręcić,wymyślić sobie cuda na kiju,że np umieramy albo jesteśmy wariatami
i sami się wykańczamy a to tylko derealizacja :)
Zrozumieć,zaakceptować,bez walki nie ma sińców :D
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

1 grudnia 2014, o 13:13

Lubiłam to oglądaaaać ! :hehe:
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

1 grudnia 2014, o 13:51

Ja nie czuje potrzeby leczenia tego, że uważam, że świat jest jak najbardziej realny. Świat powstał po to aby być realnym i nam słuzyć do zdobywania doświadczeń życia, i nie tylko ducha ale także doświadczeń ciała i ego - po to powstał :)
Oczywiście można obrać taką drogę życia, że skupiamy sie na duchu, świadomości. I wszystko inne traktujemy mniej powaznie i realnie.
Ale też nie musi tak wcale być bo nie każdy musi pragnąć aby "latac duchem".
Dla ludzi, którzy pragną również czuc się materialnie dobrze (jak np ja) wystarczył umiar. Doszedłem do wniosku, ze rozumienie życia przez pryzmat tytlko materialności jest błędem ale niekonieczni musze zaraz wszystko to odrzucać.
Bo po to to jest aby było również częścią mojego życia.

Dlatego ja np postawiłem na uświadomienie sobie realnego istnieja i materializmu, przyjemności cielesnych, ego ale także emocji, podświadomości i samej świadomości.
Ja np stawiam na umiar. Joginem wielkiem nie chciałbym nigdy byc co odrzuca materię i stawia tylko na ducha, na wnętrze. Bo tylko na to moge postawić później a na razie TAKZE chcę korzystać z realizmu stworzonego po to świata.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
konto dezaktywowane
Zbanowany
Posty: 204
Rejestracja: 27 listopada 2014, o 14:51

1 grudnia 2014, o 14:36

Nie ma sensu dzielić świata na materialny i duchowy
zawłaszcza że ten pierwszy wcale taki solidny nie jest na jaki wygląda :D

Po prostu obecnie żyjemy w kraju gdzie 90% obywateli deklaruje wyznanie żydowskie/chrześcijańskie
dzięki któremu wiedza o naszych prawdziwych korzeniach(filozofii,duchowości etc) jest fragmentaryczna lub żadna u przeciętnego obywatela
a efekty widać na ulicach,np osoby z derealizacją lądują w klinikach na prochach,bo nikt ich nie nauczył co to jest i co z tym robić.
Nikt im nie potrafi powiedzieć kim są i po co żyją,uczy ich się zamiast tego klęczenia,poczucia winy i służalczości,niewolnictwa.


Cywilizacja zachodnia/łacińska to źródło większości naszych problemów
(nie dość że nas w nie wpędza to nie potrafi pomóc w pozbyciu się przyczyn,tylko objawów jeśli już) i nie mówię tego ot tak bo mi się nudzi
mówię to na podstawie obserwacji i studiów na które miałem czas dzięki chorobie która trzymała mnie w domu,trzeba się było czymś zająć
więc się zająłem książkami,teraz mogę kojarzyć pewne fakty(o których wcześniej nie wiedziałem) ze sobą i układać je w głowie w logiczną całość.

Pewnie że dopóki żyjemy w świecie to trzeba wykorzystywać jego właściwości :) nie można rzucić się z mostu
licząc na to ze nic mi nie będzie bo materia jest pusta :D że jest pusta to jedno,ale że ma częstotliwość inną niż nasza
przez co nie damy rady przeniknąć przez ścianę bez szwanku to druga sprawa :)
Tak więc ja nie radzę nikomu odpływać w świat fantazji,wiary w jakieś swoje poglądy i twory intelektualne(doktryny można tworzyć bez końca,dowolne)
Zamiast panikować z powodu derealizacji której nie rozumiemy i stąd panika,lepiej poczytać coś ciekawego o tych stanach
w sposób dogłębny.
Mnie pomogło więc innym nie zaszkodzi :)
Co czytać?A no właśnie,"nasza" egzotyczna kultura łacińska nie ma nic do powiedzenia w tej sprawie
dlatego trzeba się ratować orientem z którym łączy nas więcej niż się przeciętnemu Kowalskiemu wydaje.
Kto wie że j.pol. wywodzi się z sanskrytu?Prawie nikt,za to większość uważa że zawdzięczamy swoją mowę łacinie,eh.
Dekulturacja,akulturacja in progress...i to mnie właśnie najbardziej dobija.
Kompletny brak świadomości,tzn tożsamości ...ale to jest temat na inna dyskusje :D
Kimek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 145
Rejestracja: 9 października 2014, o 08:29

2 grudnia 2014, o 07:20

Witam, ja dziś o 2:30 zbudziłem się czując jakby "coś nie tak" było z moim przełykiem i po przełknięciu śliny miałem wrażenie jakbym razem z nią połknął "jabłko adama".Zerwałem się z łóżka w lęku, serce zaczęło szybciej bić ale chyba po 3 miutach już spałem juz dalej.Teraz po przebudzeniu o 7 znów nasilona DD i to bardzo wra zz anhedonia.Rzecz jasna staram się nie zwracać na to uwagi, ale męczy mnie strasznie.
Awatar użytkownika
elala73
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 439
Rejestracja: 5 listopada 2014, o 09:44

2 grudnia 2014, o 09:35

Kimek , ale mnie rozbawiłeś .
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

2 grudnia 2014, o 09:44

skąd wiesz, że było to jabłko Adama? a może ono było Victora :DD

a tak serio... kolejny lękowy trick. Walić to.!
Kimek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 145
Rejestracja: 9 października 2014, o 08:29

2 grudnia 2014, o 10:58

Wiecie, że jak pisałem to i o tym "jabłku Adama " to sma z beki nie mogłem hehe
Awatar użytkownika
April
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 704
Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47

2 grudnia 2014, o 11:13

Victor pisze: Problemem jest to, ze sama wiedza już podczas trwania derealizacji i depersonalizacji zwykle nie wystarcza. Tutaj np na forum stale walkujemy tematy DD, sa one wyjasniane od podszewki a jednak to nie wystarcza aby dd kazdemu zeszlo.
Dokladnie tak, ja mam wiedze, ale poki co ciagle tkwie w dd.

Kimek :DD
Awatar użytkownika
dankan
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 935
Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11

2 grudnia 2014, o 11:21

Ja tez juz samego dd sie nie boje, wiem co to jest bo jest to tu rozpisane na sposobow 100 ale wlasnie te watpliwosci i to co z tylu w glowie siedzi ciagle sprawia wrazenie jakby bylo cos nie tak. Ale to jest wlasnie jak victor pisze chory stan emocjonalny i zreszta sam widze ze im bardziej sie na niego wplywa tym jest lepiej. Nie rozumialem na poczatku do konca jak wplywac na niego ale calosc polega na tym aby mimo emocji dopuscic do siebie ten strach i ta mozliwosc o ktorej strach nam mowi. A ze nic sie nie dzieje to tak wplywamy na to.
Do tego uwazac na objawy co jakis czas wyskakujace i mysli ktore sa totalnie rozpizdzone ;p

Ja np tak jak ty Bawimordka mowisz nie polecam nowym uzytkownikom interesowaniem sie tymi kulturami bo tam sa terminy jak chocby OBE i osoba na poczatku w wielki leku sie tylko tym ponakreca. Najpierw nich kazdy sie wyciszy i zrozumie skad lęk i skad te stany a potem mozna dopiero czytac dodatkowe rzeczy i sie uczyc dzieki temu o tym.
I oczywiscie teraz wiem co to OBE i sie tego nie boje zupelnie ale na poczatku przeraza wszystko i lepiej od razu nie gmatwac sobie glowy wszystkim naraz.
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014

spis-tresci-autorami-t4728.html
ODPOWIEDZ