Mózg właśnie przy nerwicy działa nie na spowolnionych, a podwyższonych obrotach, bo jest w trybie awaryjny ciągłej gotowości do działania/ucieczki lub skanowania wszystkiego i wyszukiwania zagrożenia. Rozchwiany organizm niestety może powodować takie dziwaczne objawy, bo przestaje filtrować efekt wizualne pracy układu nerwowego, tylko pozwala Ci je zobaczyć, nawet je wzmacnia żebyś mógł sobie je analizować i miał czym się przejmować. Jedyne możliwe wyjście to olewka, praca nad sobą, żeby rozpędzony mózg mógł się wyciszyć. Tak jest z nerwicą czy dd objaw-lęk-większa nerwica/dd-uspokojenie się- wyczaisz nowy objaw-lęk- analiza itd. itd. itd. to błędne koła trzeba w końcu przerwać.
W niektórych przypadkach morfologia oka ułatwia widzenie leukocytów w naczyniach siatkówki- jeśli ciało szkliste jest nawet lekko zmętnione (efekty starzenia się i eksploatacji organizmi- np. stres oksydacyjny- naturalny proces po jakimś czasie) leukocyty odbijają się w nim i można bardzo łatwo je dostrzec. Ja rok temu nakręciłem się właśnie zwykłym widzeniem leukocytów (było ich może parę sztuk), a z objawami tego typu jest tak, że jak się nakręcisz i zaczniesz je wyszukiwać (sprawdzać czy je widzisz czy nie) to będzie ich coraz więcej. Ze śniegiem optycznym jest podobnie, jak będziesz go analizował, wyszukiwał itd. itp. to w końcu zacznie wychodzić na pierwszy plan do tego stopnia, że w niektórych warunkach oświetlenia będziesz widział niewyraźnie krawędzie przedmiotów. Mózg jest organem bardzo plastycznym i Twoje podejście do tych objawów może spowodować, że mózg myśli, że Ty chcesz to widzieć.
Śnieg optyczny może w całkowitej ciemności przy odpowiednim treningu zobaczyć KAŻDY człowiek (było badanie na ten temat), ale gdy go zobaczy i wyjdzie z ciemności to o nim zapomina. Chyba, że ma lękowe podejście, śnieg optyczny go przestraszy, zacznie go analizować, dostanie dd, wtedy jeszcze większego śniegu i będzie musiał żyć z nim non stop 24h/dobę przez jakiś czas

Śnieg optyczny oczywiście może mieć podłoże patologiczne (przetrwała migrena z aurą, hppd czy inne problemy neurologiczne, problemy krążeniowe), ale w naszym przypadku jest to temat związany z tym co opisałem powyżej- tym bardziej, że te objawy są TYPOWE przy dd. Ludzie mają to jakiś czas przy dd i gdy dd zniknie te objawy też się wycofują. Nie ma co pozwolić na to, żeby nas to dobijało.