Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Witam Wszystkich

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
szpagat
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 436
Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30

9 czerwca 2016, o 13:58

[quote="Kasiołek] nie potrafię zrozumieć tego że jeszcze 4 miesiące temu byłam mega wrażliwą osobą która pomagała wszystkim w koło, uśmiechnięta mimo wszystko, zadowolona i pozytywnie nastawiona do życia. A teraz? Zupełne przeciwieństwo. Czuję się ciągle przygnębiona,zdołowana.


Widzisz, nerwica juz jest taka cwana. Jestes wrażliwa i pomocna to dostaniesz myśl, ze chcesz kogoś zabić, bo zalękniony umysł wie, ze Ty takiej mysli bedziesz sie bała, bo jest sprzeczna z Tobą.

Ja bardzo kocham Narzeczonego, to mam mysli, ze nie kocham. Następnie ta myśl przechodzi na mojego SynkA jak juz wiem, ze kocham narzeczonego. Zawsze bałam sie depresji i gardziłam samobójcami to mam czasem myśl, ze skończę z depresja i cos sobie zrobię. Takie to porąbane. Ale uwierz, ze jak mi chociaż iluzja w pełni "puści" choc na pol dnia to jestem szczesliwa i bardzo zadowolona ze swojego życia :)

-- 9 czerwca 2016, o 13:58 --
[quote="Kasiołek] nie potrafię zrozumieć tego że jeszcze 4 miesiące temu byłam mega wrażliwą osobą która pomagała wszystkim w koło, uśmiechnięta mimo wszystko, zadowolona i pozytywnie nastawiona do życia. A teraz? Zupełne przeciwieństwo. Czuję się ciągle przygnębiona,zdołowana.


Widzisz, nerwica juz jest taka cwana. Jestes wrażliwa i pomocna to dostaniesz myśl, ze chcesz kogoś zabić, bo zalękniony umysł wie, ze Ty takiej mysli bedziesz sie bała, bo jest sprzeczna z Tobą.

Ja bardzo kocham Narzeczonego, to mam mysli, ze nie kocham. Następnie ta myśl przechodzi na mojego SynkA jak juz wiem, ze kocham narzeczonego. Zawsze bałam sie depresji i gardziłam samobójcami to mam czasem myśl, ze skończę z depresja i cos sobie zrobię. Takie to porąbane. Ale uwierz, ze jak mi chociaż iluzja w pełni "puści" choc na pol dnia to jestem szczesliwa i bardzo zadowolona ze swojego życia :)
Tove
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 611
Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55

11 czerwca 2016, o 11:58

Dzisiaj ja potrzebuje pomocy:-( musze sie wyzalic bo poczulam taki lek jak w najgorszej fazie natretow.
Bylam wczoraj u mojej siostry. Wypilismy moze po 3 lampki wina. Siostra z mezem poszla spac a moha siostrzenica chciala spac ze mna. Wlaczylam jej jeszcze bajke na chwile, polezalysmy chwile, poznuej poszlam umyc zeby i dostalam nie wiem skad takiej telepaczki, ze molestowalam siostrzenice tylko nie pamietam bo wypilam alkohol. Probuje sie z tym nie szarpac ale mam taki straszny lek w sobie jak na poczatku:-( gdzies juz kiedys mialam takie fazy jak naczytalam sie, ze takie leki inni maja. Niby po 3 lampkach wina raczej malo prawdopodbne zeby urwal mi sie film i zebym mogla cos komus zrobic ale wystraszylam sie strasznie:-(
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
Awatar użytkownika
BruceWayne
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 360
Rejestracja: 22 lutego 2016, o 13:25

11 czerwca 2016, o 12:00

Tove - nie ma takiej opcji, że coś realnie zrobiłaś!
Tak jak piszesz to lęk. Nerwica znalazła sobie super temat do natrętów i postanowiła Cię pomęczyć. Nie daj się. Pokaż jej, że może Ci nagwizdać.

Spędziłaś miły, fajny wieczór z rodziną i ciesz się z tego. NIE STAŁO SIĘ NIC ZŁEGO.
Nie uspokoisz się w moment. Powiedz sobie - OK, dziś będę się gorzej czuła, moża nawet i jutro. Nieważne. Grunt, że wiem, że to nerwica. Znam dobrze jej sztuczki i nie dam się kolejny raz wystraszyć.

Powodzenia! :)
Tove
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 611
Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55

11 czerwca 2016, o 12:19

Dziekuje Ci bardzo! Ja nie uwazam, ze nerwica mi juz odpuscila, w takich sytuacjach mam przeplatane mysli i widze ta iluzje nerwicowa. Raz mnie trzesie a za chwile taki spokoj i przekonanie, ze to tylko natret i nie ma opcji zebym cos zrobila nawet pod wplywem alkoholu.
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

11 czerwca 2016, o 13:19

Kiedy masz coś takiego to postaraj sobie rozbić nerwicę.

Jaką mam myśl? -> o molestowaniu -> w jakim jestem stanie -> lękowym
Wniosek? Zaburzenie.

Takie sytuacje są pewnego rodzaju lękiem, który gdzieś w Tobie tkwi i lęk nie przeżyty wróci, ale nie powinien być już dla Ciebie zaskoczeniem. Przyznam, że wielokrotnie wracały mi lęki te pierwsze. Ostatnio znowu na serce mi sie zaburzenie przerzuciło i trzymało mnie z 4h w lęku i somatyce. Już prawie zacząłem wątplić, ale przypomniałem sobie o badaniach które wyszły dobrze. Poszedlem spać i wszystko przeszło. Bardzo ważne jest też byś sobie zdała sprawę czy Ty boisz sie faktycznie tego molestu (który jak sama logicznie wiesz nie możliwe żeby miał miejsce) czy faktu, źe sama myśl się pojawia?
Pamiętaj, że my jako ludzie powinniśmy móc myślec o wszystkim, a nie żyć w zaszczuciu czy dana myśl się pojawi, dlatego tak ważne jest rodzielenie myśli od zamiaru. To, że ktoś o czymś myśli nie oznacza, że zamierza to zrobić, tym bardziej gdy sa to rzeczy złe. Nie musisz się obawiać, że myśląc o molestowaniu Ty to zrobisz czy zrobiłaś. Masz pełną świadomość, masz moralność, poczucie tego że jest to złe i choćby Ci ktoś kazał to zrobić to i tak się nie przełamiesz.
Jak się to rozumie to wtedy ważne jest akceptowanie tych myśli. Niech one sobie są. Niech przyjdzie taka myśl (oczywiście moźe Tobą telepać jak w wyzej wymienionej sytuacji, ponieważ chwilowo wywołuje u Ciebie lęk), niech sie rozgości, ale Ty w nią nie płyń. Powiedz sobie - "ok, przyszła i za jakiś czas sama przejdzie" i rób sobie co tam robiłaś wcześniej, tylko nie myślac "jezuuu, kiedy to minie?! Ile jeszcze mam coś robić by ta myśl zniknęła?!", bo wtedy ją utrzymujesz. Po tym jak ta myśl się rozgości dopiero stosuje się niereaktywność i tak z każdym razem jej wartość lękowa słabnie, aż z czasem będziesz w stanie pomyśleć o tych rzeczach bez jakiegokolwiek lęku. Moźe nawet będziesz sie z tego śmiać. Grunt to nie wypierać i nie mówić "o nie, znowu ta głupia myśl" bo pod tym tekstem kryje się maskowianie lęku, a nie na tym to polega.

Ja przyznam Tove, że raz jest u mnie dobrze, a raz tak z dupy jeszcze ku mojemu zaskoczeniu przywali mi jakiś lęk, który myślałem, że dawno przełamałem. Trzeba czasu i zrozumienia :)
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
Tove
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 611
Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55

11 czerwca 2016, o 14:25

Mnie przerazilo to, ze jednak nerwica to powazny problem i wcale nie jest tak latwo zyc jakby nigdy nic. Nie mozna analizowoc kazdej sytuacji z osobna, ja juz mialam z tysiac roznych natretow i teraz nie robia juz na mnie wrazenia, ale teraz widze, ze zawsze znajdzie sie jakis powod do strachu. O tym molestowaniu to gdzies w jakims poscie u kogos przeczytalam i chyba nawet nieswiadomie zaczelam wylapywac jak siostra dotyka albo caluje swoje dziecko i nie widzi w tym nic zlego a ja bym zaraz miala schizy. Dlatego mi sie to pewnie wcziraj przypomnialo. Lek podsycil chyba alkohol, ze nieswiadomie moglam cos jej zrobic jak sie do mnie przytulila a ja ja objelam i pocalowalam w czolo. Przeciez to jest naturalna rzecz i wszyscy normalni ludzie dotykaja i caluja swoje dzieci.
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

11 czerwca 2016, o 15:04

Pamiętaj, że to czy coś jest poważne, czy coś jest kryzysem czy porażką jest sprawą indywidualną i zależy tylko wyłącznie od nas samych. Jakbym do "kryzysów" nie zmienił podejścia to pewnie dalej bym pisał o nich, ale już od dawna się nimi nie przejmuje. Są - przeczekam i nawet nie myślę o nich tylko żyję dalej. Nie roztrząsaniem tego typu spraw nie dopuszczasz zaburzenia lękowego do swojego życia, tylko najważniejsze jest zrozumienie mechanizmów. Ty traktujesz fakt, że stan emocjonalny lękowo wysyła Ci myśli o molestowaniu traktujesz jako jakąś karę, jako tragedię i w ogóle pewnie myślisz dlaczego Ciebie to spotkało... No właśnie to wynika z niewiedzy.

Zrozum, że stan emocjonalny nie jest po to by Cię krzywdzić, on ma Ci pomagać. Ty boisz się molestowania, dlatego gdy jest sytuacja w której może to mieć miejsce stan emocjonalny na podstawie skojarzeń wysyła Ci OSTRZEŻENIA. Tak samo jak żołnierze na wojnie, boją się wroga. Siedzą w okopach i na każdym kroku w głowie mają dźwięk strzałów, warkot czołgów, w głowie widzą jak są nabijani na bagnet, jak do nich strzelają czy jak sami obrywają. Mają myśli czy może wrogowie przyjdą z drugiej strony okopu, czy może zrzucą na okop bombę. Żołnierz jest bombardowany takimi myślami, bo mózg chce być gotowy na każdą ewentualność.

Tak samo się dzieje w Twoim przypadku tylko, że tutaj zamiast tego wrogiego żołnierza jest molestowanie. Nie chcesz tego, więc stan emocjonalny Cię ostrzega przed tym wysyłając myśli lękowe i TUTAJ JEST TWOJA ROLA BY ŚWIADOMIE ZDEJMOWAĆ ŁADUNEK LĘKOWY Z TYCH KWESTII. Ty wiesz, że to jest głupie, Ty wiesz, że to nie będzie miało miejsca więc musisz zdjąć fałszywe przekonanie o rzekomym zagrożeniu, by stan emocjonalny Cię przestał ostrzegać. On to robi dla Twojego bezpieczeństwa, tylko jak sama nazwa wskazuje jest zaburzony czyli nie działa tak jak powinien stąd te wszystkie materiały na forum. By zrozumieć mechanizm i by wiedzieć jak te rzeczy zmieniać. Jeśli Twoja taktyka na lęk nie działa, to zobacz jakie sytuacje sprawiają, że pękasz i jak powinnaś reagować by tak się nie stało. Ostatnio przykleił się do mnie fajny cytat i umieszczę go też tutaj
"Jeśli coś nie działa tak jak planowałeś, to wcale nie oznacza, że jest bezużyteczne." ~Thomas Edison

Wychodzenie z nerwicy to ciągłe dopasowywanie taktyki i ciągłe wyciąganie wniosków ponieważ nie ma konkretnej metody wychodzenia. Gdyby była to to forum by pewnie nie istniało, a ludzie żyli na większym luzie.
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
Tove
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 611
Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55

11 czerwca 2016, o 22:19

Sama nie wiem jak opisac co sie stalo. Wszystkie te poprzednie natrety nie maja juz wartosci lekowej i nawet czasem na sile wywoluje jakies mysli zeby sprawdzic i nic mnie nie rusza. Moze zmeczenje z alkoholem wywolalo ten lek, nie wiem ake straszne to bylo. Nigdy nie balam sie ze cos zrobilam pod wplywem alkoholu, nie wiem nawet czy to mozliwe w nerwicy zeby zrobic cos czego sie boi, ale watpie. Boje sie ze zrobilam jakis ruch ktorego nie pamietam i to mnie tak przerazilo.
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

11 czerwca 2016, o 22:45

Po prostu zostaw to tak jak było. Idąc patrząc się za siebie skazana jesteś na potknięcia. Przeszłość to przeszłość. Jest to coś czego nie zmienisz i czego roztrząsanie nie wpłynie na Ciebie w żaden sposób. Tracisz tylko czas. Odburzanie jest tam przed Tobą i idź w tę stronę, a co było z tyłu, niech sobie będzie :D
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
Tove
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 611
Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55

11 czerwca 2016, o 22:54

Ja to niby wiem, ale jak teraz nie uloze sobie tego w glowie, to za jakis czas bedzie podobna sytuacja i znowu sie wkrece.
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

11 czerwca 2016, o 23:42

" to za jakis czas bedzie podobna sytuacja i znowu sie wkrece."
Zobacz co robisz. Masz lęk przed lękiem. Nakręcasz się dalej. Przestań, bo w ten sposób nie przerwiesz tego koła. Próbujesz się przygotować na to jak przyjdzie MYŚL. Im szybciej to porzucisz tym szybciej się odburzysz, bo Ty nie możesz się bać myśleć. Niech przychodzą sobie te myśli, a Ty zwyczajnie wtedy nie panikuj. Zrozum skąd one się biorę i zrozum, że nic one nie mogą Tobie zrobić. Nie sprawią, że stracisz kontrolę, nie wpłyną na Twoje działanie. Będą i sobie przejdą. Zbroisz się jakby nerwica była czymś mega wielkim, a ona jest na dobrą sprawę jednym wielkim natręctwem i NICZYM WIĘCEJ. Im bardziej ją wyolbrzymiasz tym większą rzecz masz do zgryzienia.
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
katarynka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 281
Rejestracja: 14 stycznia 2016, o 20:09

13 czerwca 2016, o 21:17

Ja tez np mam lękowy wieczór,gdzies te natrety sie teoche przewijaja i strach ake ja sie z tym godze,chociaz czuje sie tak sobie.Tove trzymaj sie mocno i nie dawaj tej nerwicy.Ja jestem pewna,ze nic złego nie zrobiłas,to iluzja.Nerwica tak z namu pogrywa,nie dajmy sie Mi tez dzis jest cieżko.Nie poddajemy sie i juz.
Tove
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 611
Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55

13 czerwca 2016, o 22:11

Powiem wam, ze przerazajaca jest ta iluzja! Dopiero jak ma sie okresy normalnosci i kryzysy to to widac. Wkrecilam sobie cos naprawde strasznego tylko dlatego, ze przytulila sie do mnie siostrzenica i mnie dotkla, umysl uruchomil od razu cala machina. Chore to. Ale przechodzi mi i dumna jestem z siebie, ze jednak wiecej rozsadku we mnie przewaza teraz. Wiem, ze nic zlego nie zrobilam, nawet jezeli wypilam troche wina. Jak teraz tego nie przelkne to nastepnym razem jak wypije chociaz lyk tez sobie bede wkrecac tylko cos innego pewnie. Widze po sobie, ze tak krok po kroku musze przerabiac te leki az automatycznie wyrobi mi sie nawyk niezwracania uwagi
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
katarynka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 281
Rejestracja: 14 stycznia 2016, o 20:09

13 czerwca 2016, o 22:22

Tak Tove do przodu małymi kroczkami.Ja siedze dzis z kolegą lękiem i trudno,trzeba przeczekać.Strach przed natretem s tez sie pojawil u mnie na chwile niestety,musimy sie trzymać i juz. Ty Tove nie dawaj sie,jestes silna babka:)
Tove
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 611
Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55

14 czerwca 2016, o 00:19

Ja coraz lepiej przezywam takie zalamki, bo z perspektywy czasu widze ze to chwilowe. Pozwalam sie sobie posmucic chwile bo wiem ze to przejdzie. Moze to jakas taktyka? Juz naprawde jestem zmeczona tymi myslami...
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
ODPOWIEDZ