Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Witam Wszystkich

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
katarynka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 281
Rejestracja: 14 stycznia 2016, o 20:09

2 czerwca 2016, o 23:31

:) Dziękuję Subzero, u mnie tylko został lęk wolnopłynący. Praca i jeszcze raz praca nad sobą to bardzo ważne:)
Kasiołek uwiez, ze nie jesteś sama z natrętnymi myślami. Ja tez kiedyś myślałam, ze jestem sama na świecie z takimi myślami i się obudziłam w tym roku dopiero, ze jednak nie jestem sama. tu znajdziesz wsparcie i to duże i nie poddawaj się, zycie jest piękne:)
Taci
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 449
Rejestracja: 21 lutego 2015, o 11:01

3 czerwca 2016, o 16:23

A u mnie kryzys jak choleraaaa...
Taki mnie smutek dopadl yaka pustka w glowie brak checi do czegokolwirk ze wrecz jestem przekonsna ze to depresja ktorej tak bardzo sie balam... jeszcze chyba nigdy tak sie nie czulam... juz wole miec ta depresje niz caly czas sie zastanawuac czy to normalne w nerwicy czy to juz depresja. Nie mam sil do dzialania martwi mnie to. Taki stan mam od dzisiaj ;(
bozenka17
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 195
Rejestracja: 1 grudnia 2015, o 13:19

3 czerwca 2016, o 16:25

Tacia ale jutro może być znów fajnie
Kasiołek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 8 maja 2016, o 11:34

3 czerwca 2016, o 16:33

No właśnie z tym że życie jest piękne to u mnie ciężko ostatnio. Nie widzę na ten moment w nim nic pięknego :-( ale tak jak radziłaś Katarynka, kupiłam już tabletki wiesiołka- mam nadzieję że trochę wspomogą :-) dziś w sumie mam nawet lepszy dzień choć po południu chłopak oglądał wiadomości i musiałam usłyszeć że jakiś facet dźgnął nożem przechodnia. No i jak zwykle rozkminka czemu to zrobił, a może też miał nerwicę i nie wytrzymał i paraliż żeby mi też nic takiego nie strzeliło do głowy :( te strachy mnie wykańczają ale postaram się walczyć. Czytałam już historię adminów i faktycznie też przez to przechodzili i widzę że dużo osób już się lepiej czuje ale ja marzę żeby poczuć się tak jak kiedyś -sobą.... Czasem się zastanawiam czy w ogóle będę potrafiła spojrzeć na nóż i się go nie bać?
W każdym razie dziękuję Wam za wsparcie bo na prawdę dzięki Wam jest jakoś lepiej, lżej :-)
Tove
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 611
Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55

3 czerwca 2016, o 19:31

Kasiolek ja mialam identyczne natrety do twoich. Spokojnie, to minie uwierz mi:-) jesli ci to pomoze to ja tez reagowalam strachem na wiadomosci o morderstwie, po prostu jestes teraz na to wyczulona i wylapujesz takie info. 2 miesiace temu robilam prawko i tez mialam schizy ze wjade pod tira albo pieszego rozjade. Balam sie zostac sama z siostrzenica, zrobic jej kanapki, zabeac na basen.Doslownie kazda rzecz mi sie kojarzyla. Tak niestety dziala nerwica i pogodz sie z tym. Im szybciej tym lepiej dla ciebie.
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
katarynka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 281
Rejestracja: 14 stycznia 2016, o 20:09

4 czerwca 2016, o 12:54

Kasiolek ja jeszcze niedawno dokladnie sie z tym samym borykalam i pisalam do wszystkich i to samo czulam to co Ty.Bylam pewna,ze nie dam rady,raz bylo lepuej raz gorzej.Zaczelam brac leki i wszystko zaatakowalo ze zdwojona siła.Rozumiem Ciebie,ze jestes przestraszona,kazdy z nas byl na poczatku drogi.Ja od 2004 roku z przerwami natrety mordercze czaswm s.Na wiamosci o mord.reagowalam tak jak Ty.Kolezanka odebrala sobie zycie i jak uslyszalam te wiadomosc to dół jak nie wiem.Stany deprwsyjne czesto,schudlam bardzo,nie jadlam wiele itd.Teraz sie uśmiecham i jest dobrze.Chce nad soba pracowac.Chcialabym miec jeszcze jedno dziecko,zrobic prawko,znalezc prace i sie nie bac ciągle

-- 4 czerwca 2016, o 11:54 --
Jest to ciezkie ale do przejscia.Zobaczysz kiedys bedziesz sie z tego smiala i mówie Ci to ja katartnka,która jeszcze niedawno sily na nic nie miała:)
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 921
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

4 czerwca 2016, o 13:50

Tacia pisze:A u mnie kryzys jak choleraaaa...
Taki mnie smutek dopadl yaka pustka w glowie brak checi do czegokolwirk ze wrecz jestem przekonsna ze to depresja ktorej tak bardzo sie balam... jeszcze chyba nigdy tak sie nie czulam... juz wole miec ta depresje niz caly czas sie zastanawuac czy to normalne w nerwicy czy to juz depresja. Nie mam sil do dzialania martwi mnie to. Taki stan mam od dzisiaj ;(
Tacia umiescilam do Ciebie posta w ,,slabszy dzien , kryzys...,, jak masz chec to przeczytj :D
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
Kasiołek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 8 maja 2016, o 11:34

8 czerwca 2016, o 06:46

Hej , potrzebuję wsparcia bo mam kryzys :( niby jest trochę lepiej bo jakoś funkcjonowałam ale miałam bardzo stresującą sytuację i wszystko wróciło :-( dziś miałam okropny sen że ktoś kogoś zamordował i oczywiście jak się obudziłam to pojawiła się myśl że jestem psychopatką tak silna że nie mogę się jej pozbyć. Okropne są te sny- mam wrażenie że nad niczym już nie panuję. Nie wiem czy to kryzys czy to ta nerwica już się w coś zamieniła gorszego :( akceptowałam te myśli że są, robiłam dalej jakieś rzeczy podczas pojawiania się tych myśli ale one wcale nie mijają :( w głowie mam ich tyle( jedna za drugą) że mam wrażenie że zaraz oszaleje i nie potrafię ich uspokoić. To jeszcze bardziej mnie stresuje że tracę już kontrolę nad sobą i panowanie i na pewno jestem psychopatką i mogę kogoś skrzywdzić ;( powiedzcie czy też Wam się tak zdarzało?

-- 8 czerwca 2016, o 06:46 --
Hej , potrzebuję wsparcia bo mam kryzys :( niby jest trochę lepiej bo jakoś funkcjonowałam ale miałam bardzo stresującą sytuację i wszystko wróciło :-( dziś miałam okropny sen że ktoś kogoś zamordował i oczywiście jak się obudziłam to pojawiła się myśl że jestem psychopatką tak silna że nie mogę się jej pozbyć. Okropne są te sny- mam wrażenie że nad niczym już nie panuję. Nie wiem czy to kryzys czy to ta nerwica już się w coś zamieniła gorszego :( akceptowałam te myśli że są, robiłam dalej jakieś rzeczy podczas pojawiania się tych myśli ale one wcale nie mijają :( w głowie mam ich tyle( jedna za drugą) że mam wrażenie że zaraz oszaleje i nie potrafię ich uspokoić. To jeszcze bardziej mnie stresuje że tracę już kontrolę nad sobą i panowanie i na pewno jestem psychopatką i mogę kogoś skrzywdzić ;( powiedzcie czy też Wam się tak zdarzało?
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 921
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

8 czerwca 2016, o 08:27

spokojnie :!!!: to nagonka mysli ktora jest zupelnie normalna. Te mysli beda do momentu wyciszenia stanu emocjonalnego. Nie zwarjowalas chodz moze tak sie wydawac bo umysl plata ci figle :D jednak nadal masz swiadomosc ;)
Bardzo wazna rzecz!.....nie mysl sobie , ze te mysli mina ci w tydzien, miesiac :huh nerwica to procesz ,ktory trzeba przejsc. To ze akceptujesz i uznasz, ze zrobilas wszystko i sie starasz ,a to nadal jest to tylko wie twoja Swiadomosc natomiast Podswiadomosc robi zupelnie co innego. Pomimo takiej postawy, ze to akceptujesz to jeszcze musisz w tym WYTRWAC i to jest kluczem odburzenia .Jezeli bedziesz w tym trwac (w takiej postawie akkceptacji) to stan emocjonalny zacznie sie wyciszac , az zauwazysz, ze jest duzo lepiej.A tak naprawde poprawa nastepuje w tedy gdy staje sie niezauwazalna :si

to co ty wyprawiasz , ze jednak moze zwariowalas to sa OBAWY calkowicie zrozumiale w nerwicy twoja rola to przestac je MIEC...bo nerwicy wlsnie o to chodzi ,a by je caly czas rozkrecac ,zebys siebie kontrolowala ;col
Ostatnio zmieniony 8 czerwca 2016, o 08:29 przez martusia1979, łącznie zmieniany 1 raz.
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

8 czerwca 2016, o 08:28

Myśli natrętne czyli NATy są myślami podsyłanymi przez stan emocjonalny. Tzn pojawiają się gdy jest lęk automatycznie po to by podtrzymać go w Tobie ponieważ organizm uważa że jest jakieś zagrożenie. Są to myśli automatyczne wynikające z połączenia stanu emocjonalnego z podświadomością czyli lęku z Twoją bazą wspomnień. Żadno z nich nie ma umiejętności logicznego myślenia, zatem są to swego rodzaju sugestie, których wiarygodność musisz rozpatrzeć sama chociażby wierząc w te myśli czy zwracając na nie uwagę. Jeśli nie poświęcasz uwagi myślą to one przemijają i tyle. Akceptacja ich nie oznacza że "ok, dopuszczam taką myśl, ale się cholernie boję i niech ona już przeminie" tylko jak to wczoraj pisałem jednemu z użytkowników jest nauką dystansu. Jedne myśli Cię ruszają, a drugie nie. Pomyśl sobie o tym jak o sytaucji w ktorej dzieci w szkole śmieją się z kogoś z okularami, gdy on jeszcze nie nabrał dystansu. Mogą, go jakoś inaczej wyśmiewać, ale nie robi to na nim wrażenie, za to nazywanie go okularnikiem strasznie go boli. Są tez silniejsi od niego więc nie może sie postawić tak samo jak stan emocjonalny jest 5x silniejszy od świadomości stąd zawsze będzie odczuwało sie emocje przy myślach automatycznych do których się nie ma dystansu.
Co trzeba zeobić by go nabrać? Pozwolić być tak nazywanym, nie uciekać, nie gryźć się, dać się pochłonąć emocjom i w momencie gdy one nas wypełniają po prostu kontynuowć życie. Oglądać serial, ale nie po to by uciec, tylko zwyczajnie pomimo emocji na spokojnie coś robić. Nie może to być sytuacja "musze coś robić byle o tym nie myśleć". Jak te myśli są i nie opieramy się im to z czasem lęk słabnie i całkiem znika, tak samo jak uczymy się dystansu do wyzwiska i śmiejące dzieciaki odchodzą, bo nie widzą zainteresowania.

Co ważne, lęk nie może Ci nic zrobić. Nie może Cie nakłonić do zrobienia czegoś złego, nie może odebrać Ci kontroli, rozumu itp ponieważ w lęku masz nadkontrolę. Widzisz każdy szczegół swojego zachowania, analizujesz każdy krok i nic nie może umknąc przez to Twojej uwadze. Ważne jest porzucanie tej kontroli, ponieważ bez niej nic się złego nie stanie. Poza lękiem powstrzymującym, Cię od zrobienia rzeczy których nie chcesz masz jeszcze sumienie, moralność i poglądy wiec nie masz się czego bać. :)

Echh.... No i Martusia mnie wyprzedziła :(:
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 921
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

8 czerwca 2016, o 08:35

hehe subzero ...bylam pierwsza :hercio:
A tak na powaznie dobry post ;ok , powiem ci , powinnienes go podeslac Taci bo ona tez ma z tym ostatio problem, a fajnie to wyjasniles ^^
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

8 czerwca 2016, o 08:53

Dziękuję :lov: Wyślę jej wiadomość prywatną. Może materiał okaże się dla niej pomocny :)
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1858
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

8 czerwca 2016, o 11:48

Ja np. w niedzielę porzuciłam kontrolę całkowitą, bo musiałam. Byłam z moją chrześnicą na festynie I cała moja uwaga była skupiona na niej. I co - cudownie ozdrowiałam :D to był piękny dzień, taki normalny :)

Ale mam też wrażenie, że coraz bardziej odzyskuje zdolność samoistnego porzucania kontroli, takimi narazie niewielkimi mocami, ale idzie to do przodu.
Kasiołek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 8 maja 2016, o 11:34

8 czerwca 2016, o 21:19

Subzero ja właśnie mam wrażenie że pomału tracę moralność i wszystko inne. Jestem tak zmęczona tymi natrętnymi myślami że boję się że im w końcu ulegnę :( niby wszyscy piszą że nie można ulec natrętnym myślą ale ja mam wrażenie że można :( nie potrafię zrozumieć tego że jeszcze 4 miesiące temu byłam mega wrażliwą osobą która pomagała wszystkim w koło, uśmiechnięta mimo wszystko, zadowolona i pozytywnie nastawiona do życia. A teraz? Zupełne przeciwieństwo. Czuję się ciągle przygnębiona,zdołowana. Jak tylko się budzę to od razu zaczynam dzień od najgorszych myśli. Nawet nie czuję już poprawy. Ciągle płaczę już chyba z bezsilności. Jestem zła na cały świat że to właśnie mi musiało się przytrafić coś takiego :( wolałabym już wszystkie możliwe somatyczne objawy zamiast tych natrętnych myśli- to najgorsze co może być :-( Dzięki jeszcze raz za pomoc i wyjaśnienia. Mam nadzieję że kiedyś też dodam post że jestem odburzona :-)
Tove
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 611
Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55

8 czerwca 2016, o 22:59

Gdybys stracila moralnosc nie plakalabys z powodu tych strasznych mysli, nie chcialabys przestac ich miec. Wrecz przeciwnie, sprawialyby ci przyjemnosc i nie zalogowalabys sie na zaburzeni.pl Tez wolalabym miec objawy somatyczne, osoba z kolataniem serca wolalaby miec inne objawy itp to takie cos typu" wszedzie dobrze gdzie nas nie ma". Wydarzylo sie cos w twoim zyciu albo nawarstwilo kilka rzeczy i w koncu cos peklo. Kazda czesc ciala ma prawo sie zmeczyc, stan emocjonalny tez. Te natrety to nie dowpd na to ze stracilas moralnosc i bedziesz nagle mordowac wszystkich w kolo. Takie rzeczy sie po prostu nie dzieja. Nerwica pokazuje ci po prostu co jest dla ciebie wazne, dlatego te mysli maja taka tresc. Ja w przez nerwice duzo rzeczy zrozumialam, gdybym nie dostala tych natretow nie wiedzialabym skad biora sie moje inne dzuwne reakcje/zachowania. Teraz pracuje nad soba i moge powiedziec ze zyje mi sie lepiej. Nerwica nic zlego ci nie zrobi. Z tego co piszesz to masz poczatki tych mysli natretnych. Mi zaczelo sie polepszac dopiero po ok 9 miesiacach szarpania sie, ale kazdy jest inny.
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
ODPOWIEDZ