od niedawna przeglądam to forum, aż w końcu postanowiłam Was prosić o pomoc bo już nie daję rady. Tak jak wszyscy mam stwierdzoną przez psychiatrę i psychologa nerwicę lękową i zaburzenia obsesyjno- kompulsyjne, z przewagą obsesji. Zawsze byłam wrażliwa i ciągle się zamartwiałam o najbliższych. Ostatnie 2 lata były dla mnie mega stresujące i jakieś 4 miesiące temu zaczął się koszmar. Byłam w kuchni i pojawiła mi się myśl o tym że mogłabym złapać za nóż i zabić chłopaka- to było okropne, do tej pory jak to sobie przypomnę to przechodzi mnie dreszcz. Po tej myśli dostałam tak ogromnego lęku że nie mogłam jeść prze 2 tygodnie. Schudłam wtedy jakieś 6 kg. Myślałam że zwariowałam, jednak siostra kupiła mi książkę ,,Pokonałem nerwicę" i stąd dowiedziałam się że to nerwica a autor miał to samo. Niby mnie to uspokoiło ale tylko na jakiś czas bo następnie pojawiła się kolejna fala myśli że skoro pomyślałam tak o chłopaku to i siostrom i mamie też mogłabym coś zrobić, to było okropne. Te myśli męczą mnie do dzisiaj.Pojawiają się jedna za drugą. Z forum i książek dowiedziałam się żeby nie bać się tych myśli i pozwolić im płynąć z tym że jak tak zrobiłam to nie odczuwam teraz lęku i jeszcze bardziej mnie to przeraża że się tych myśli nie boję. W zamian za lęk pojawiło się uczucie złości i ogromnej bezsilności że skoro się tych myśli nie boję a przyszła agresja to tym bardziej mogę coś komuś zrobić. Dodatkowo mam myśli że sobie mogłabym coś zrobić i nawet tak byłoby lepiej bo przynajmniej skończy się ta męczarnia


Pozdrawiam wszystkich Nerwusków
