Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Witam Wszystkich

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Tove
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 611
Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55

20 maja 2016, o 22:39

Bo my chcemy zeby nam to minelo z dnia na dzien. U mnie sek byl w akceptacji. Odkad machlam reka na wszytko to zobaczylam jakimi bzdurami sobie glowe zawracalam. Mam nawet takie mysli jak moglam sie bac niektorych rzeczy albo zadreczac sie glupotami. Zaczyna mnie smieszyc to co robilam:-)
Katarynka widac, ze sie uspokoilas i ani nam sie waz tu pisac znowu o samobujach!!:-)
Ty Kerims moze zacznij bardziej szczegolowo pisac co cie dreczy? Mi to duzo pomoglo, wypisywalam gdzie sie da o moich natretach, duzo takich obiektywnych opini dostalam, pomoglo mi to bardzooooo. Mamy tu teraz Subzero, ktory moim zdaniem powinien zostac prezesem:-)
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
katarynka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 281
Rejestracja: 14 stycznia 2016, o 20:09

20 maja 2016, o 23:26

Tak,zgadzam sie Tove Subzero zostaje naszym prezesem :)jednak potrzebna jest zgoda samego Subzero.U mnie juz lepiej-natrety poszly i mysli o nich tez,mam nadzieje,ze juz tylko do przodu bedzie.U mnie sa dni lepsze i gorsze ale tych lepszych jest wiecej.Dzis mam w sobie zdenerwowanie i niepokój,nie wiem dlaczego ale trudno jest to jest.Kerims tak jak Tove pisala,moze opisz co Cie trapi ...Subzero jestes bardzo dzielny i biore z Ciebie przyklad.Nad samoocena i pewnoscia siebie tez musze pracowac.Damy rade,razem zawsze razniej:)postów z pz przed miesiaca swoich nie czytam,bo tam nic nie olewalam tylko siedzialam w miejscu i sie uzalalam nad sobą:-)
Tove
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 611
Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55

20 maja 2016, o 23:48

Subzero nam tu duzo pomogl:-)
A tak btw Subzero to poradzisz mi jak uspokoic mysli przed snem? Na samym poczatku zaburzenia przeczytalam gdzies na innym forum post jakiegos chlopaka gdzie opisywal, ze przed snem pojawiaja mu sie dziwne obrazy w glowie, slyszy glosy itp. Tak sie tym wtedy nakrecilam ale jak diwiedzialam sue tu z forum ze to hipnagogogie to odetchnelam, ale taki niepokoj przed snem zostal, kontroluje o czym mysle, jakis nie moge sie wyluzowac. Chyba gdzies ten strach przed schiza suedzi, czy aby na pewno to co mysle to moje mysli? Czy mi ktos w glowie nie siedzi? Takie strachy mnie czasem przeszywaja zanim zasne? Moze to dd, ale nie chcialam dokladnue czytac co to zeby sie dodatkowo nie wyczulic. Masz jakis sposob na to?
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
Awatar użytkownika
boniasky
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 214
Rejestracja: 14 lutego 2016, o 16:36

21 maja 2016, o 00:22

Tove może spróbuj się przed snem porzadnie zmęczyć tak żebyś z tego zmeczenia po prostu padła na łóżko. Taki wysiłek powoduje ze nie będziesz miałą sił na myślenie. Sprawdzałem to na sobie i mi to pomaga. Także pokonaj myśli aktywnościa fizyczną :)
Tove
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 611
Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55

21 maja 2016, o 00:51

No ja prawie codziennie trenuje i zasypiam w 20 min ale jak sie klade to musi mi obowiazkowo przeleciec przez mysl taki strach ze cis widze, ze ktos mysli za mnie a ja stoje z boku. Juz nie robi to na mbie wrazenua jak wczesniej ale gdzies tam ta kontrola jest. Teskni mi sie za takim swobodnym zasypianiem...
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
Awatar użytkownika
kerims
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 111
Rejestracja: 19 grudnia 2015, o 21:19

21 maja 2016, o 01:01

Wiecie co.U mnie stare natrety jeszcze minimalnie zostaly ale one nie dokuczaly mi juz tak jak strasznie sie w krecilem w to ze chodze zly ze reaguje przesadnie zloscia.Rano sie budze i juz jestem zly.Zaczalem sie martwic tymi objawami i sobie ukladac w glowie ze to nie od nerwicy tylko to jest cos innego.Z tego wszystkiego zrobilem sie strasznie pobudzony czulem sie jak galareta bylem jakis zdenerwowany i oczywiscie glowa wymyslila ze jezeli jestem taki pobudzony to mam Czad.Nie potrzebnie poczytalem o tym troche bo zaczalem sie wkrecac nawet kilka objawow zaczelo mi pasowac.Stwierdzilem ze lepiej czuc lek jak to zdenerwowanie nie wiadomego pochodzenia.I jak widac nakrecilem sie nie zle.Miedzy czasie bylem tez u psychiatry pogadalem z nia troche i zaczela mi opowiadac o roznych sytuacjach jakie zdazaly sie w szpitalu psychiatrycznym jacy to ludzie potrafia byc pobudzeni ile maja wtedy sily o roznych sytuacjach zwiazanych z schizofrenia jak to ludzie psychicznie chorzy maja glosy a pozniej swoich bliskich zalatwiaja.Dobrze mi sie z nia gadalo wiedzialem ze to nie dotyczy mnie ale jednak na drugi dzien jeszcze mialem wieksze zdenerwowanie.I caly czas analiza czy ja moge w nerwicy czuc takie zdenerwowanie ?czy tylko moge odczowac lek.I tak w kòlko.I sie w tym wszystkim pogubilem jak z tym zdenerwowaniem postepowac lek mam ignorowac a zdenerwowanie?Nie wiem jak to mam sobie tlumaczyc.Czytam post Katarynki i pisze tez odczowa nie wiadomo dlaczego zdenerwowanie czyli ze mna nie jest tak zle.Jak widac analiza i kontrola jest u mnie caly czas.Wiem ze musze to odpuscic ale teraz sam nie wiem jak.A Wy jak myslicie te objawy moga byc w nerwicy.
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

21 maja 2016, o 03:20

1. ŻADNYCH PREZESÓW

2. Kermis, pamiętaj że zaburzony jest cały stan emocjonalny, nie tylko lęk, ale pamiętaj że przewijają się etapy depresyjne zatem jest i smutek, które źródło mają zazwyczaj w tym, że nie dajemy sobie rady no i pojawia się gniew. Niekiedy z frustracji, a niekiedy z tego powodu że tak bardzo chcemy się odburzyć i skupiamy się na obronie przed lękami, a tu nagle coś innego pójdzie nie po naszej myśli. No ciężko wtedy jest się powstrzymać. Ja etapy bezpodstawnego gniewu miałem niejednokrotnie w swojej nerwicy, a reagować na nie trzeba po prostu wyrozumiałością do samego siebie, że teraz faktycznie mamy prawo mieć problem z panowaniem nad sobą gdy zaburzone są nasze emocje, ale to minie. Spokojnie. Tak samo jak nie reagujemy na lęk tak samo możemy postępować gdy pojawia się gniew. To jak pyskujący dzieciak, który Cię wpienia, ale dziecku nie przywalisz więc musisz odpuścić i zatrzymać wszystko w sobie.

3. Tove my jako nerwicowcy czyli ludzie zdrowi doświadczamy omamów hipnagogicznych czyli tych przed zasypianiem oraz omamów hipnopompicznych czyli tych zaraz po przebudzeniu. Wtedy nasza świadomość jakby idzie w stan uśpienia i włącza się faza snu, a jak wiadomo śnimy o zupełnych pierdołach i głupkowate myśli mogą przechodzić przez głowę. Niekiedy można usłyszeć głos, czy jakiś obraz zobaczyć i TO WSZYSTKO JEST NORMALNE. Żadna choroba nie ma nic do tego. Moim zdaniem zmuszanie się do snu przez zmęczenie nie do końca jest dobre, bo my musimy przełamać ten strach by odhaczyć go z listy dręczących rzeczy. Ja przed snem stosowałem albo medytacje i wykonuje się ją bardzo prosto.

Kładziesz się na plecach, wygodnie tak jak lubisz po czym zamykasz oczy i oddychasz. Oddech ma być taki w sam raz, nie za płytki, nie za głęboki - komfortowy. Bierzesz wdech i na wydechu w myślach mów sobie "jeeedeeeen". Potem dwa, trzy aż dojdziesz do dychy, a potem od dychy do zera. Medytacja jest rewelacyjna na myśli natrętne, ponieważ to one będą się Ci wdzierały podczas liczenia i wtedy kompletnie je zlewasz, i wracasz do liczenia. Podczas takiego odliczania w końcu urwie Ci się film, szybciej niż myślisz. Medytacja może być stosowana w dzień jako forma relaksu, wyćwiczona daje sporą przewagę nad nerwicą.
Ja medytowałem również w drodze gdzieś na dworze, albo podczas robienia obiadu. Polega to na tym, że też oddychasz i odliczasz tyle że w między czasie jak np obierasz ziemniaki. Wiem, że to może być śmieszne, ale bardzo skutecznie odbija myśli natrętne.

To był pierwszy z moich sposobów, drugi to trening autogenny. Kładziesz się z telefonem i słuchawkami. Skupia się on na relaksacji, ale często przy nim zasypiałem. Moim zdaniem kobitka tutaj zbyt szybkie tempo narzuca, ale jak przesłuchasz z 3 razy to sama będziesz wiedzieć na czym to polega i nie będziesz potrzebować lektora.
https://www.youtube.com/watch?v=sP7Ylue5NRM

3. Katarynka, nie przejmuj się, stany lękowe nawet po odburzeniu się czasami będą próbowały się przedrzeć, ale to dlatego, że w czasie zaburzenia natworzyliśmy tak dużo nawyków lękowych, że musi nieco czasu minąć by to odkręcić. Grunt że w końcu to puszcza i mamy w 100% wolność. Co do poprawy samooceny to jak coś znajdę to od razu dam znać.

Ja w wolnym czasie zacząłem interesować się troszeczkę bardziej naszym mózgiem, neuronami i innymi pierdołami po tym jak znalazłem temat Divina o tym, że warto wcinać olej z wiesiołka.
Tutaj jest fajny artykuł o tym w skrócie czym co jest. Można wchodzić, temat wolny od straszaków :D
http://michalpasterski.pl/2008/11/o-neuronach/

Podczas stresu uszkadzana jest osłonka mielinowa przez co mamy doświadczamy stresu. Ja kapsułki z olejem z wiesiołka kupiłem w zwykłej aptece i dałem 15zł z groszami za 60 kapsułek. Biorę jedną rano i jedną wieczorem. Jak już jestem przy suplementacji to podczas odburzania stosuję jeszcze witaminę B12, bo wyczytałem że to naturalny antydepresant a że kosztuje 12zł za 100 tabletek ( 1 dziennie) to uznałem, że to całkiem spoko interes. Kolejną rzeczą jaką biorę to oczywiście magnez, ale te w tabletkach mają bardzo małą wchłanialność. Ja zakupiłem przez neta chlorek magnezu sześciowodny, który też nie jest specjalnie drogi a wchłanialnością bije na głowę tabletki. Można go dostarczać do organizmu pijąc czy dodawać do kąpieli. Odnośnie szczegółów odsyłam tutaj (https://www.cosdlazdrowia.pl/witaminy-i ... rodukt-514). Polecam pić to z jakimś sokiem cytrusowym, bo najgorsze zioła jakie w życiu piłem są cholerną ambrozją w porównaniu do tego magnezu. No, ale czego się nie robi by ogarnąć organizm. Poza tym biorę lecytynę i omega3. Warto jeść z 2 paski dziennie gorzkiej czekolady na śniadanie, bo dostarcza serotoninę. Banany też zgodnie z zaleceniami Divina wcinałem ze względu na chininę dopaminową. (im więcej kakao w czekoladzie tym lepiej, a banany im dojrzalsze tym więcej dopaminy). Osobiście nie jadłem, ale wiem też że orzechy włoskie zawierają kwas linolowy, który podobnie jak olejek z wiesiołka regeneruje osłonkę mielinową.

Tak zacząłem o tych neuronach i zszedłem na zdrowe żarcie, a nie napisałem najważniejszego. O działaniu mózgu sporo się dowiedziałem w wcześniej wspomnianym wykładzie "Uleczyć mózg". Dla osób nie w temacie podlinkuje jeszcze raz wykłady. Ogólnie gorąco polecam z dzienniczkiem rozwoju osobistego do nich przysiąść, bo można wiele ciekawych rzeczy się dowiedzieć ważnych przy wychodzeniu z nerwicy.
https://www.youtube.com/watch?v=YKzKYwr ... 78F859E1B3

Mnie w nerwicy frustrował niesamowity brak koncentracji. Nie ma się co dziwić gdyż non stop skupiamy się na irracjonalnych lękach i na sobie, a świat dookoła trochę nam zwisa i powiewa, przez co łatwo robimy błędy, zapominamy nawet czy słodziliśmy herbatę itp Otóż jak pan w wykładzie wspomniał, robiąc inne rzeczy tworzymy nowe wiązania neuronowe, które z czasem będą tak silne, że przewyższą te nasze błędne nerwicowe. Jako, że nie jesteśmy skazani na otępienie do końca życia, bo tworzone są stale nowe neurony warto nawet podczas odburzania próbować zmusić nasz mózg do nauki koncentracji choćby przez jak było wspomniane w artykule mycie zębów drugą ręką. Usilne zwracanie większej uwagi na otoczenie niż nas samych. Przyglądanie się podczas spaceru liściom czy wsłuchiwanie się dźwięki otoczenia. Tutaj też odsyłam do mojego pseudo artykuliku który napisałem na podstawie własnego doświadczenia, gdy przez dwa dni chronicznie łaził za mną jeden dźwięk, że aż cofnąłem się w DD (nie omam - wyjaśnione wszystko w moich wpisach).
strach-przed-omamami-i-zwariowaniem-moj ... t8720.html

Ćwiczyć mózg, uwagę i koncentrację warto podejmując się innych gier logicznych niż lubimy, bo jest to dla nas coś nowego przez co działa jakby mocniej. Ja rzuciłem się na dość głęboką wodę i zacząłem grać w scrabble po angielsku :DD

Nie wiem czy Wam to pomoże, ale chciałbym podzielić się jeszcze dwiema rzeczami, które nauczyłem się czytając wpisy Barta26.
Przedewszystkim bycie odburzonym zaczynami od oderwania sobie łatki nerwicowca. Czekanie na cudowny moment nie ma sensu, trzeba żyć jak przed zaburzeniem mimo tego całego badziewia które na nas siedzi. Nerwica będzie takim cieniem nas, ale nigdy nie będzie nami. W końcu całkiem przestaniemy zwracać na nią uwagę. W innym temacie przyrównałem ją do rozplaskanej muchy na przedniej szybie auta. Z początku mamy ją non stop przed oczami, potem uczymy się jechać z tym badziewiem i przymykać oko, a potem nie wiadomo kiedy zmyje ją deszcz.

Kolejna rzecz którą nauczył mnie Bart26 to schemat radzenia sobie z myślami, który fajnie jest przedstawiony w temacie, który podlinkowałem.

Pojawia się myśl (np coś chyba widziałem kątem oka) -> w jakim stanie się znajduję przez tą myśl? -> lękowym (a jakże) -> co jest motywem przewodnim? (strach przed schizą) -> czyli kolejna pierdoła nerwicowa -> olać

Po jakimś czasie samo mija i tak trzeba robić z każdą myślą, aż do skutku, ale oczywiście nie wywoływać myśli. Stosować tylko wtedy gdy natręt się zjawi. Co ciekawe podobne myślenia stosowałem w etapach depresyjnych

Pojawia się myśl (np mam dość, chce się zabić) -> w jakim stanie się znajduję przez tą myśl? -> depresyjnym (a jakże) -> olać

Mój najkrótszy etap pseudodepresyjny trwał osiem godzin, bo przesiedziałem go w łóżku czytając na necie artykuły po czym sam odszedł, a ja wstałem jakby nigdy nic. Z początku dziwnie się czułem tak zlewając własne emocje, ale faktycznie to był u mnie klucz w odburzaniu.

Myślę, że to tyle, bo rozpisałem się i wszyscy pewnie usną i nawet nie spróbują wejść w linki. :D

Co do suplementacji to ona była tylko wsparciem u mnie przy wychodzeniu, bo najważniejsza była praca własna. Nie można na nich oprzeć ciężaru odburzenia, bo siła tkwi w nas. :)
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
Awatar użytkownika
kerims
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 111
Rejestracja: 19 grudnia 2015, o 21:19

21 maja 2016, o 16:50

Dzieki Subzero.Fajnie mi to wytlumaczyles.Ja to sie miotam z tymi emocjami.Wiem mam pozwolic im byc ja to zawsze jezeli przyszly emocje to uwazalem to za cos zlego niestety tak mialem wpojone od malego nerwy do konserwy zawsze musialem byc grzecznym chlopcem.Wiem ze przenoszenie emocji na spoleczenstwo nie jest dobre ale trzymanie ich w sobie tez jest zle.I jak tu postepowac.Moze to tak ze jezeli jestem zdenerwowany to na sile myslec o czyms innym?albo liczyc do 10 i z powrotem tak jak opisujesz to wposcie wyzej.Tak sobie mysle ze brakuje mi wskazowek jak postwpowac.Musial by mi ktos podac te wskazowki i pozniej mnie z tego rozliczac.
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

21 maja 2016, o 17:01

Tove, Dokładnie, trzeba dać tym myślą przeminąć nie nadając im żadnej wartości, bo Ty uspokajać się nie musisz. Ty wiesz, że jesteś zdrowa, tylko Twój stan odwala jakąś rewolucję i trzeba tam zrobić ład. Spokojnie, jest to wykonalne i wiem że Ci się uda. Nie masz może dostępu do jakiś sklepów ziołowych? Tam mogłabyś dostać olej z wiesołka w formie oleju (licze na aplauz za błyskotliwość) takiego w butelce. Piła byś wtedy jak syrop. Być może byś teź znalazła miłorząb japoński który naturalnie wspomaga naszą pamięć, koncentracje a wg zapewnień koncernów to w ogóle jeszcze ściera kurze i gotuje obiad, aczkolwiek to medycyna wschodu i niej bardziej jej ufam niż prochom rozwalającym żołądki.
Chciałbym też przeprosić za ewentualne błędy zaburzające czytelność całokształtu, ale pisałem to o 3:00 w nocy i już zmulony byłem jak staw sołtysa. To tyle :D

Kermis, polecam medytacje z tym liczeniem i przedewszystkim oddychaniem. Oddychanie ma być przeponowe, czyli klata rośnie, a brzuch się wciąga. Oddychamy ZAWSZE umiarkowanie spokojnie mimo emocji. To ponoć wpływa na serce, które nie napieprza jak szalone i wtedy się uspokajamy wraz z nim. Liczenie pozwala oderwać uwagę od bzdurnych myśli. Z czasem natręty nie będą tak intensywne i gdy nie będą w stanie Ci wejść na głowe będziesz w stanie je wyśmiewać. Trenuj i bądź dla siebie wyrozumiały, bo z początku trzeba ogarnąć tę metodę. ^^
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
Awatar użytkownika
kerims
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 111
Rejestracja: 19 grudnia 2015, o 21:19

21 maja 2016, o 18:48

Medytacje to myslałem ze tylko gdy sie poloze na łózku moge stosowac a tutaj jak piszesz to mozna stosowac na spacerze.Musze to wyprobowac ale bedzie to trudne.U mnie to wystarczy polozyc sie na lózku zamknac oczy i juz sie relaksuje potrafie w ten sposob zbic napiecie ale niestety nie mam takiej mozliwosci w ciagu dnia a zwlaszcza w pracy.Słuchalem nagrania Uleczyc Mozg fajna sprawa bede do nich wracał.Musze posłuchac to kilka razy bo tez niestety w tym zaburzeniu mam problem z koncentracja caly czas cos slucham a okazuje sie ze nic nie wiem ,cos tam zawsze zostanie w glowie. A czy oddychanie jest tak bardzo wazne w medytacji bo teraz nie potrafie sobie wyobrazic skupic sie na oddechu i cos np.robic w pracy no musze to wyprobowac.Dzisiaj tez odczówalem taki niepokój ale mysli staralem sie przekierowac na co innego i po chwili przeszlo.Czyli tak jak mowia na wykladzie Uzdrowic Mozg stare nawyki zastapic nowymi.

-- 21 maja 2016, o 17:48 --
Tove namnie na sen dziala to super https://www.youtube.com/watch?v=VTWOSSVZgZk nigdy jeszcze nie dosłuchalem do konca nie wiem jak na Ciebie zadziala.
katarynka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 281
Rejestracja: 14 stycznia 2016, o 20:09

21 maja 2016, o 20:56

Ja stosuje trening autogenny na you tube pani Krzyzaniak.Ona ma tez różne inne medytacje relaksacyjne i jeszcze dobry tez jest filmik http://www.pokonaj.strach.pl na you tube,blog http://www.energiawewnetrzna.pl Zbigniew Ryżak.Oraz książki Jak przestac sie martwic i zaczać żyć Pauline Mckimon,Skończ z cierpieniem,ciesz sie życiem Byron Katie.
Ja zajmuje sie caly czas czyms aby nie myslec za duzo o glupotach.
Tove
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 611
Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55

21 maja 2016, o 23:05

Jak narazie wydaje mi sie, ze jest ciraz lepiej, ale sa jeszcze jakies nie zamkniete leki, ktorych chce raz na zawsze sie pozbyc. Schemat jest taki sam jak wszystkich moich natretow, dlatego mam pozytywne nastawienie. Tym bardziej jak poczytam, ze mase ludzi mialo strach przed hipnagogiami i ogolnie trudnosci w zasypianiu i to ogarneli to wuem, ze u mnie to tez tylko kwestia czasu:-) wczoraj sie troche umeczylam zanim zasnelam, zobaczymy dzis... Zaczne od liczenia:-) przypomnialo mi sie, ze za dzieciaka mialam taki okres fasynacji muzyka i przed snem liczylam sobie ile znam zespolow/piosenkarzy/arek na a b c d.... Zasypialam chyba przy b:-) cos w tym musi byc:-)
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
Awatar użytkownika
kerims
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 111
Rejestracja: 19 grudnia 2015, o 21:19

21 maja 2016, o 23:10

Katarynka a Ty odstawilas juz leki?Co ostatnio bralas?Mnie przepisala teraz Fevarin i zastanawiam sie czy brac.Przepisala cos nowego bo tamte chyba nie maja dzialania na mnie.Przyznaje ze troche cykam sie odstawic leki.
Tove
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 611
Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55

21 maja 2016, o 23:45

Kerims ja to mysle, ze ty po prostu sie wyczuliles teraz na ta nadpobudliwosc. Ja tez mialam taki ikres ze jak tylki glos pidnioslam albo zwyczajnie wkurzylam na cos to zaraz myslalam, ze jestem agresywna i w poloczeniu z moimi morderczymi natretami to byl juz mix. Wlaczal mi sie hamulec nawet jak na zarty chcialam kogos w ramie np klepnac,a jak przypadkiem kogos uderzylam to malo nie umarlam ze strachup. Wyluzowam. Teraz jak obserwuje, ze ludzie robia milion rzeczy dziennie, ktore kiedys kojarzyly mi sie z morderstwem albo utrata kontroli nad panowaniem to smiac mi sie chce z siebie
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

22 maja 2016, o 03:34

Mi ciężko jest Ci doradzić Kermis w sprawie leków, ale chyba bedzie najlepiej jak przestaniesz pokładać nadzieje w czynnikach zwenętrznych a zaczniesz pokladać ją w sobie. My możemy dawać Ci narzędzia w postaci rad, ale Ty musisz być silny i walczyć o swoje, a co najważniejsze każdy z nas tę siłę ma.
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
ODPOWIEDZ