Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Witam Wszystkich

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
katarynka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 281
Rejestracja: 14 stycznia 2016, o 20:09

23 maja 2016, o 01:01

Ja leków jeszcze nie odstawilam.Biore setaloft.Zaczelam inaczej podchodzic do nerwicy ze spokojem.Nie czuje sie tak jak przed zaburzeniem ani nie umiem sie cieszyc tak jak przedtem.Czasem czuje niepokój,dziwny lek,strach przed natretem s ale sie nie poddaje.Kerims mysle,ze powinienes dac sobie czas,nic na sile,pogodzic sie z nerwica,ze jest zaakceptowac.
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1858
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

23 maja 2016, o 07:45

Kochani, akceptacja to podstawa. Zaczniecie akceptować - przestaniecie zwracać uwagę ciągle jak się czujecie ----> zdrowienie.

Chyba o to w tym chodzi, że dochodzi się do takiego momentu, że macie w dupie czy nerwica jest czy jej nie ma - to oznacza 100% akceptację I życie życiem, a nie nerwicą. subzero ma to nawet w podpisie, hihi - fajny podpis :D
katarynka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 281
Rejestracja: 14 stycznia 2016, o 20:09

23 maja 2016, o 11:18

Cieżka jest ta akceptacja,czasami mam wrazenie,ze tak sie będę czula zawsze,bo od wrzesnia sie orzyzwyczailam do niepokoju,lęku.Dużo pracy przed nami.Kiedys z tego stanu dość łatwo wychodziłam a teraz juz wiem,ze praca nad soba jest bardzo ważna, bo inaczej ciągle będzie tak samo.
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1858
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

23 maja 2016, o 11:30

katarynka pisze:Cieżka jest ta akceptacja,czasami mam wrazenie,ze tak sie będę czula zawsze,bo od wrzesnia sie orzyzwyczailam do niepokoju,lęku.Dużo pracy przed nami.Kiedys z tego stanu dość łatwo wychodziłam a teraz juz wiem,ze praca nad soba jest bardzo ważna, bo inaczej ciągle będzie tak samo.
katarynka, masz wrażenie, że się tak będziesz czuła, bo ciągle robisz to samo - zyjesz nerwicą I tym jak z niej wyjść, a nie życiem. A to jest podstawowy błąd. Nie będzie tak, że lęk zniknie, a Ty wrócisz do normalności. Jest dokładnie na odwrót. Zaczniesz żyć normalnie mimo lęku I zobaczysz, że ten lęk to moze sobie I być, a na Tobie nie robi wrażenia. Po czasie sam odejdzie, bo straci zainteresowanie. Nerwicy nie można traktować jako zła ostatecznego - to duży błąd. Zacznij traktować to jako zbiór objawów, które są wynikiem przestraszonego stanu emocjonalnego. Uspokoisz ten stan to będzie inaczej. Powinnaś rzucić to wszystko, analizy, rozmyślania, spróbować inaczej - a zobaczysz, że dostaniesz coś innego. Spróbuj np. wyłaczyć forum na 1 tydzień. Zacznij to miejsce traktować z doskoku, jako dodatek do życia, a nie samo życie.

No I trzeba kiedyś tak na 100% powiedzieć dość, koniec, dziękuję - obecna postawa sprawia, że ciągle się tak czuję, więc spróbuję o 360 stopni inaczej. Spróbuj, a poczujesz różnicę. Ja tak zrobiłam I zbieram teraz żniwa. I wiesz co? Świat się wcale nie zawalił. Jest normalny.

Co jest też ważne, trzeba w pewnym momencie zacząć siebie traktować jak odburzonego - myslę, że to kolejny ważny krok. Taki mentalny, ale bardzo ważny.
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

23 maja 2016, o 11:34

To prawda, że organizm przyzwyczaja się do warunków aktualnie panujących niezależnie jakie by nie były, stąd paradoksalnie ciężko jest nam powrócić do normalności. Wydaje mi się że pomocne jest wrzucenie myśli analizujących - jeśli jeszcze tego nie zrobiliście - do nerwicowego worka. Porzucenie analizy jest ciężkie bo przychodzi ona na samym początku i towarzyszy do samego końca, ale jest tylko nawykiem myślowym, a to jak je zmieniać wiecie z podlinkowanego wykładu. Wszystko jest do zrobienia tylko wymaga czasu. Podejdźcie do odburzania nie jak do wymogu a jak do wyzwania. Będzie łatwiej i przyjemniej :)

Ps. Dzięki Ola :D
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
katarynka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 281
Rejestracja: 14 stycznia 2016, o 20:09

23 maja 2016, o 13:35

U mnie sie zakorzeniło gdzies głęboko,ze mam nerwice i nie chce odpuscic.Tak jakbym cały czas, gdzies to ze mna bylo,ze jestem zaburzona i juz.Chce odpuscic ale widze,ze nic na sile.Taki niepokój sie u mnie pojawia i strach jak mysle o odpuszczeniu i o tym,ze mog£abym sie poczuc inaczej.Gdzies to wszystko caly czas ze mna jest
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

23 maja 2016, o 13:53

Dlatego musisz wprowadzić nowy sposób myślenia i myśleć o sobie jak o osobie zdrowej, którą jesteś. Oderwij tę zbędną łatkę zaburzenia, bo nic Ci ona nie daje. Najgorsze co można robić to czekać na TEN moment w którym nagle lęki przestaną się pojawiać i liczyć na to, że wtedy się powie "tak - teraz jestem odburzona" bo dopóki nie zmienisz postrzegania to ten moment nie nastanie. Na niego trzeba pracować ciągłą zmianą nastawienia. Żyj tym co jest tu i teraz, a rozpatrywanie przeszłości trzeba odrzucić. Wkleję Ci fragment jednego z artykułów który pomógł mi spojrzeć inaczej na przeszłość.

"Są na tym świecie osoby, które skupiają całą swoją uwagę tylko i wyłącznie na tych nieprzyjemnych doświadczeniach z ich przeszłości. Im bardziej chcą o nich zapomnieć, tym z większą siłą te wspomnienia wracają.

Przeżyli coś nieprzyjemnego raz, a potem przeżywają to po raz kolejny, i kolejny, i kolejny i tak w nieskończoność, codziennie myśląc o tym co im się kiedyś przydarzyło. Spędzają całe życie myśląc o wydarzeniach z ich przeszłości!



Zupełnie jakby jechali samochodem i cały czas patrzyli się tylko w lusterko. Jadąc w ten sposób nie dość, że nigdy nie dotrą do swojego celu, to jeszcze przy pierwszej lepszej okazji rozbiją się o drzewo lub zderzą z innym samochodem. Lusterko jest jak najbardziej przydatne… ale tylko i wyłącznie po to, aby od czasu do czasu w nie spojrzeć i znaleźć to, co potrzebne. Jednak przez większość czasu musisz patrzeć do przodu. Tylko wtedy dojedziesz tam, gdzie chcesz trafić."
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
katarynka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 281
Rejestracja: 14 stycznia 2016, o 20:09

23 maja 2016, o 14:02

Bardzo mądre:)powoli zaczynam rozumiec q czym tkwi problem. Subzero.Musze zmienic moje nastawienie z negatywnego na pozytywne to na pewno.Niby juz jest u mnie lepiej ale cos jeszcze mnie trzyma i jest tp ale jeszcze....
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

23 maja 2016, o 14:08

Pamiętaj, że wszystko wymaga czasu. Zmiana nawyków myślowych w naszych mózgach odbywa się od 21 dni w górę w zależności jak mocny i głęboko zakorzeniony jest ten poprzedni. Nastaw się na rezultat dalekodystansowy i nie oczekuj go, bo on przyjdzie sam. Musisz tylko być wytrwała i sumienna. Mi też jest ciężko zmienić nastawienie z negatywnego na pozytywne. Wprowadzenie zdrowego optymizmu to dla mnie jest twardy orzech do zgryzienia, gdyż sceptyczne podejście ma u mnie głębokie korzenie, ALE nic nie jest niemożliwe. :D
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
katarynka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 281
Rejestracja: 14 stycznia 2016, o 20:09

23 maja 2016, o 14:42

U mnie tak samo Subzero są rzeczy dalekozakorzenione jak niska samoocena czy brak pewnosci siebie.
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

23 maja 2016, o 19:25

Najważniejsze jest by postanowić zmienić się już tu i teraz. Aktualnie przerabiam audiolog Divina o Dystansie i myślę, że powinnaś też sprobować. Jest w nim sporo przydatnych informacji i tak naprawdę dystans jest niezbędny by ruszyć w tym temacie. Kiedyś miałem spory dystans, ale zaburzenie mi go zachwiało, natomiast teraz buduję go na nowo i jakoś leci :D
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
katarynka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 281
Rejestracja: 14 stycznia 2016, o 20:09

23 maja 2016, o 19:40

Dzis jeszcze sprobuje przesluchac.Dzieki Subzero:-)jak cos bede miala tez podesle do poczytania lub przesluchania.
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

23 maja 2016, o 19:43

Ja słucham na kilka razy bo jest tak wypchany treścią ten audiolog, że na raz nie dam rady :D
Jak coś będziesz miała to podlinkuj, z chęcią sprawdzę :)
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
Awatar użytkownika
kerims
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 111
Rejestracja: 19 grudnia 2015, o 21:19

24 maja 2016, o 21:03

Subzero wiesz ze po Twoich postach ktore do mnie napisales i po odsluchaniu wykladu uleczyc mozg juz kilka dni czuje sie super natrety jak narazie calkiem zniknely i czuje sie bardzo spokojnie.Dobre mnie te narzedzia dales.Jak narazie wielkie dzieki.
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

24 maja 2016, o 22:51

Nie ma sprawy. Cieszę się, że mogłem pomóc :)
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
ODPOWIEDZ