Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Witam Wszystkich

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
katarynka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 281
Rejestracja: 14 stycznia 2016, o 20:09

6 maja 2016, o 08:48

Subzero dzieki za odpowiedz.Twoje wypowiedzi sa naptawde super.Ja sie po prostu przestraszylam,ze ja poplynelam wtedy w swieta w te mysl,calkowicie,nie przerwalam jej tylko w niej tkwilam kilka minut a w myslach mialam tak ja musze to zrobic,tak juz,zaraz i tak mysli plynely sobie,dopiero mama mnie z tego wyrwala,Weszla i cos powiedziala.Te mysli byly tak silne,ze tak jakby to juz ostatecznosc byla.Nagly odjazd .Przestraszylam sie tego bardzo bardzo i nie moge tego odgonic od siebie.I zaraz mysle ojej a jakby naprawde cos sie zdarzylo i az mi ciarki przechodza.U mnie te mysli nie byly non stop tylko pojawily sie dwa razy raz sie tak wystraszylam i szybko przerwalam a drugi raz calkowicie sie im poddalam i to mnie gnębi.Nie umiem sobie powiedziec trudno byla taka silna mysl w swieta,tak silna
Przeciez nic sie nie stalo i isc dalej tylko sie zamartwiam tym

-- 6 maja 2016, o 07:46 --
We mnie po prostu strach zagoscil a tym bardziej,ze ostatnio dostalam smutna wiadomosc,ze kolezanka odebrala sobie zycie po wielu probach,fakt byla chora -schizofrenia ale mnie to dobilo.Dzieki subzeron za cierpliwosc:)bo wiem,ze w kółko pisze to samo ale strach u mnie siedzi.Gdyby ta mysl sie wtedy tylko pojawila i ja bym sobie z nia poradzila to pól biedy ale ze ja sie jej calkowicie poddalam to mnie martwi.

-- 6 maja 2016, o 07:47 --
We mnie po prostu strach zagoscil a tym bardziej,ze ostatnio dostalam smutna wiadomosc,ze kolezanka odebrala sobie zycie po wielu probach,fakt byla chora -schizofrenia ale mnie to dobilo.Dzieki subzeron za cierpliwosc:)bo wiem,ze w kółko pisze to samo ale strach u mnie siedzi.Gdyby ta mysl sie wtedy tylko pojawila i ja bym sobie z nia poradzila to pól biedy ale ze ja sie jej calkowicie poddalam to mnie martwi.

-- 6 maja 2016, o 07:47 --
We mnie po prostu strach zagoscil a tym bardziej,ze ostatnio dostalam smutna wiadomosc,ze kolezanka odebrala sobie zycie po wielu probach,fakt byla chora -schizofrenia ale mnie to dobilo.Dzieki subzeron za cierpliwosc:)bo wiem,ze w kółko pisze to samo ale strach u mnie siedzi.Gdyby ta mysl sie wtedy tylko pojawila i ja bym sobie z nia poradzila to pól biedy ale ze ja sie jej calkowicie poddalam to mnie martwi.

-- 6 maja 2016, o 07:48 --
We mnie po prostu strach zagoscil a tym bardziej,ze ostatnio dostalam smutna wiadomosc,ze kolezanka odebrala sobie zycie po wielu probach,fakt byla chora -schizofrenia ale mnie to dobilo.Dzieki subzeron za cierpliwosc:)bo wiem,ze w kółko pisze to samo ale strach u mnie siedzi.Gdyby ta mysl sie wtedy tylko pojawila i ja bym sobie z nia poradzila to pól biedy ale ze ja sie jej calkowicie poddalam to mnie martwi.
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

6 maja 2016, o 09:02

Przeszłość już minęła i nie masz na to wpływu, ale masz wpływ przyszłość żyjąc tu i teraz. Nie zmarnuj życia tkwiąc w myślach. Nasza podświadomość i stan emocjonalny nie mają zdolności logicznego myślenia. Logicznie myśli tylko nasza świadomość czyli my sami, natomiast to co przychodzi Ci do głowy to reakcje, które swój umysł sama nauczyłaś, ale jak widzisz póki co to nie działa i trzeba to zmienić.
Nie mogę nic zrobić za Ciebie, ale sama widzisz, że martwisz SIĘ. Ty SIĘ martwisz. Możesz robić cokolwiek innego, ale Ty roztrwaniasz coś na co wpływu już nie masz. Po co sobie to robisz? Pisałem już wcześniej, że naszym nawykiem jest martwienie się. Dobrze jest się przejmować jakimś faktem w przyszłości np rozmową o pracę. Przećwiczyć przedstawienie siebie z najlepszej strony i zaraz zakończyć by nie żyć myślami, bo ucieka nam aktualna chwila, którą możemy spędzić na tysiąc różnych i ciekawszych sposobów. Zamartwianie się weszło Ci w nawyk i prawdopodobnie będziesz źle się czuła gdy nie będziesz myślała o tym, będą pojawiały się nowe myśli, nowe emocje, ale sumiennie ignoruj to. Daj swojemu mózgowi wytworzyć nowe powiązania neuronowe dzięki którym nie będzie już łączył danej myśli z lękiem. Pomóż sobie.

"Co jest najśmieszniejsze w ludziach:
Zawsze myślą na odwrót: spieszy im się do dorosłości, a potem wzdychają za utraconym dzieciństwem. Tracą zdrowie by zdobyć pieniądze, potem tracą pieniądze by odzyskać zdrowie. Z troską myślą o przyszłości, zapominając o chwili obecnej i w ten sposób nie przeżywają ani teraźniejszości ani przyszłości. Żyją jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli."
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
katarynka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 281
Rejestracja: 14 stycznia 2016, o 20:09

6 maja 2016, o 09:58

Subzero ja nie moge sie z tym pogodzic,ze taks mysl moze sie pojawic tak nagle z automatu i byc tak silna,ze nie wiem.I obwiniam sie,ze ja zamiast te mysl zatrzymac to w nia poplynelam.Ja wiem,ze moj umysl byl juz bardzo zmeczony i ja tez ale cos takiego?masakra.
Cierpliwy jestes dla mnie,wiem,ze kolejny raz to samo.Ja sie tak zaglebilam w te mysl mocno,zamiast olac.Wtedy jeszcze nie znalam forum.Koszmar jakis.Mi sie zawsze wydawalo,ze tylko ludzie jacys sfrustrowani moga miec takie mysli a tu bach u mnie.Tylko czy to nattetna mysl skoro nie trwala caly czas tylko kilka minut w niej tkwilam bardzo mocno?

-- 6 maja 2016, o 08:49 --
Moze dlatego,ze ja uwazam,ze jest to najgorsza rzecz imysl jaka moglami sie przytrafic,to nie moge sie jej wyzbyc.Pani psychiatra dala mi radr aby po prostu obrocic te mysl ze swiat w zart.Ja w ta mysl tak polynelam i tak jakbym to nie ja byla tylko ktos inny.

-- 6 maja 2016, o 08:51 --
Subzero prosze napisz cos wiecej na temat tego dziennika rozwoju osobistego.Jak Ty go prowadzisz?

-- 6 maja 2016, o 08:58 --
I jeszczr w zaburzeniu nie cieszy mnie tak rzevzy,ktore viesxyly mnie wczesniej i tym sie denerwujr,Pojade do miasta ma zakupy vos sobie kupie i sie nie imoem z teho cieszyc a kiedus to bym skakala z radosci,ze mamnowa fajna rzecx subzero.
Taci
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 449
Rejestracja: 21 lutego 2015, o 11:01

6 maja 2016, o 10:01

Katarynka masz to samo co ja...
Tez dostalam mysli i ja roztrzasalam przez jakis czas ze jak mozna miec takie mysli ze czuje sie jak typowy samobojca itd... to jest normalne w nerwicy.
A nie cieszy Cie bo z czego masz sie cieszyc jak jestes w stanie lekowym i masz negatywne myslenie?
strzelec
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 51
Rejestracja: 13 marca 2016, o 15:01

6 maja 2016, o 10:47

Niema znaczenia jakie masz myśli, jeśli się ich boisz to napewno wpływ nanie ma zaburzenie. Lęk przed nimi oznacza ze to nie są myśli spójne z Tobą. Przestańcie się im dziwić a nawed wyśmiewajcie . Wasza świadomość wie ze te myśli są złe i dlatego się ich boji.
Udowodnijcie sobie ze potraficie je przełamać.
Przestańcie wkońcu analizować swój stan. Nie zwracajcie uwagi na objawy, lęki i myśli
Dajcie się nerwicy wyszaleć. Ona potrzebuje naszej uwagi i to daje jej siłę.
Nieważne jak mocno udezasz, ale jak dużo jesteś w stanie znieść i nadal iść do przodu!!! :hercio:
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

6 maja 2016, o 11:25

Dokładnie tak jak Tacia napisała. To normalne w nerwicy. Psychiatra też bardzo dobrze Ci radzi. Powiedz mi co się zmieniło w Twoim życiu po tym że STAN EMOCJONALNY podesłał Ci taką myśl? Straciłaś świadomość? Odebrało Ci nogę? Zachorowałaś? Ludzie dookoła zniknęli? Budynki się walą? Nie, świat jest taki sam, a Tobie nic się nie dzieje. Mam wrażenie, że nie czytałaś materiałów które Divin i Victor przygotowali.
W Twoim organizmie została wywołana reakcja Walcz lub Uciekaj, bo Twój stan emocjonalny uważa, że jest jakieś zagrożenie. Ty go nie widzisz, zatem on podsyła Ci myśli lękowe by trwał on jak najdłużej, bo Twoja świadomość NIE łączy się z podświadomością bezpośrednio. Musisz IGNOROWAĆ te myśli i to wcale nie jest takie ciężkie jak Ci się wydaje. Cały czas próbujesz walczyć z stanem lękowym jakby to była jakaś choroba czy przekleństwo, a to jest po prostu chwilowo źle działający stan emocjonalny i tyle. Te myśli nie przejdą, bo dlaczego miałyby przejść? Stan emocjonalny czuje zagrożenie, fakt że taka myśl się pojawiła Cię przeraża zatem dla niego to idealny sposób na podtrzymanje tego. Co więcej, masz myśl o tym DLACZEGO SIĘ TO POJAWIŁO i to jest kolejna myśl natrętna. Teraz myślisz cały czas nad tym więc to nie przejdzie dopóki nie będziesz podchodziła do tematu jak do czegoś normalnego. I tak - da się to zrobić. To co teraz robisz to jest uspokajanie swojej świadomości, ale nie podświadomości, bo ją uspokoisz tym o czym pisze i mówi każdy i jeśli sie nie zastosujesz to to będzie w kółko. Musisz wrócić do życia, nie możesz iść na zakupy z myślą "to ja teraz pójdę sobie coś kupić żeby wygrać z tą nerwicą" i potem myśleć "kurde, przecież ja tak z nią walczę a ona dalej jest" - no i będzie, bo nie da się wygrać z czymś co nie istnieje. Ty się po prostu boisz, a przestać się bać możesz w sposoby które już opisaliśmy.

Co do mojego dzienniczka to prowadzę go w ten sposób, że zapisuje sobie rzeczy które chce w swoim życiu zmienić, by żyło mi sie lepiej. Ich jest sporo i ciągle o niektórych zapominam, dlatego przed spaniem jeśli sobie przypomnę to staram się przeczytać tę listę i ewentualnie wnieść jakieś poprawki. To może Tobie pomóc w jakimś stopniu, ale nie rozwiąże problemu dopóki nie zaczniesz działać. Żyj świadomie, jak tylko złapiesz się na analizowaniu myśli lękowych to momentalnie przestań, powiedz sobie "jestem w stanie zaburzenia i moje myśli mogą być dowolne, zatem ignoruje to i wracam do życia". Tak samo jak złapiesz się na tym, że MUSISZ na forum szybko coś zrelacjonować, bo się boisz. To jest Twoja forma ucieczki przed lękiem, ale jak sama widzisz tylko chwilowa. Musisz teraz postawić na konforntacje, zaakceptowac (nie ma, że nie możesz - akceptujesz i już) i ruszyć do przodu, bo nikt za Ciebie tego nie zrobi.
Możesz zacząć swój dziennik od tego dlaczego kochasz życie i dlaczego wiesz, że nigdy samobójstwa nie popełnisz. Wymień sobie kilka argumentów. Napisz sobie dlaczego masz taką myśl (było pisane po kilka razy skąd taka myśl) i jak powinnas reagować by nie robiła ta myśl na Tobie wrażenia o potem odłóż długopis i działaj. Nie wiem czy cokolwiek więcej da się tutaj napisać, po prostu działaj.

-- 6 maja 2016, o 11:25 --
W 100% popieram podejście strzelca. :)
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
katarynka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 281
Rejestracja: 14 stycznia 2016, o 20:09

6 maja 2016, o 11:50

Dziekuje Wam bardzo:)subzeron o to chodzi,ze ja wiedze mam głównie z forum,tylko przestalam ja wdrazac w zycie.Byl czas,ze pomagalam innym,nawet Kerims mnie sie pytal ,ze ja to juz chyba odburzona jestem._)pani psychiatra tez powiedziala,ze ja mam taka wiedze jak lekarz.Filmiki przerobione ale bede sluchac jeszcze raz dla przypomnienia.Ja musze te wiedze wdrazac w zycie przede wszystkim zaakceptowac nerwice.Wpisy od wszystkich bardzo bardzo przydatne:)
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

6 maja 2016, o 12:07

To dobrze. Bądź dla siebie wyrozumiała i zmień podejście, bo myśli to tylko myśli. Dasz radę. Takie kryzysy są nam potrzebne, bo dzięki nim dowiadujemy się co jeszcze musimy poprawić :D
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
katarynka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 281
Rejestracja: 14 stycznia 2016, o 20:09

6 maja 2016, o 21:34

Tacia pisze:Katarynka masz to samo co ja...
Tez dostalam mysli i ja roztrzasalam przez jakis czas ze jak mozna miec takie mysli ze czuje sie jak typowy samobojca itd... to jest normalne w nerwicy.
A nie cieszy Cie bo z czego masz sie cieszyc jak jestes w stanie lekowym i masz negatywne myslenie?
Tacia napisam Ci wiadomosc na priv

-- 6 maja 2016, o 20:34 --
Jak Wy sie czujecie?ja czulam sie juz troche lepiej ale tak po17 zaczol sie u mnie niepokój i podenerwowanie i balam sie,ze nayret wróci.Teraz jestem spokojniejsza.Forum na mnie bardzo dobrze dziala,takze jak sie denerwuje,to tu zaglądam.
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

6 maja 2016, o 21:53

Miewam myśli lękowe co chwile, ale ignoruje je. Nie pozwalam lękowi wejść mi na głowę. Może nie jestem tak skoncentrowany jak kiedyś, ale pracuje nad tym. Staram sie skupiać nad tym co robię, ostatnio wziąłem się za gry logiczne, staram się wsłuchiwać w słowa rozmówcy i dobrze prowadzić dialogi, bo nie chcę być wiecznie w tym stanie. Z dialogami mam największy problem, bo ciężko jest słuchać, myśleć nad odpowiedzią i ignorować myśli lękowe, ale wiem, że dam radę. Nie mam wyboru :DD
Na forum też często wchodziłem, jak się denerwowałem, ale chce żyć pełnią życia, bez ograniczeń.i Zauważyłem, że wytworzyłem u siebie nawyk, w którym jak się bałem to wchodziłem na forum. Teraz odkręcam wszystko :D
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
Tove
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 611
Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55

6 maja 2016, o 22:33

Katarynka, ty masz ten sam problem co ja, nie akceptujesz. Zobaczysz, ze jak sobie to uswiadomisz to malymi kroczkami wyjdziesz z tego. Wiem, ze kilka dni lepszego samopoczucia jeszcze nie znaczy jakiegos mega postepu w odburzaniu, ale ja od 10 miesiecy nie czulam takiej ulgi jak teraz. Mysli sie pojawiaja a ja mowie " to tylko chwilowy stan rozbujanych emocji, stad ta mysl" i kropka. Jak jestem przeziebiona, to akceptuje, ze mam katar. Taka sama zasada.
Zeby bylo smjeszniej to teraz wylapuje w zwyklych rozmowach jakie straszne rzeczy ludzie odruchowo mowia i nic sobie z tego nie robia typu " myslalem ze go zabije!" albo " nic tylko sie pociac, zabic itp..."
Jedyne co my musimy zrobic to zaakceptowac to co sie z nami dzieje i przestac kontroliwac. Tyle.
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

6 maja 2016, o 22:52

Z tym wyłapywaniem, to ja osobiście jak sam uczę sie nie martwienia wyłapuje to jak ludzie się martwią wszystkim co chwile i ogólnie jakimi są czarnowidzami. Maskra, niekiedy sie wkurzam i sam upominam, żeby już przestali tak bajdurzyć :DD
Co do akceptacji to Bart dzisiaj świetny post na ten temat napisał. Dla mnie jest to nowe spojrzenie na sprawę i z chęcią wprowadzę je w życie.
post93968.html#p93968
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
Awatar użytkownika
kerims
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 111
Rejestracja: 19 grudnia 2015, o 21:19

6 maja 2016, o 23:12

Katarynka ja też czuję się kiepsko. Nie jesteś sama. Probuje to wszystko wdrożyć w życie ale jakoś mi nie wychodzi.Ja też niby akceptuje to wszystko a nie wiem czy do końca tak jest. Też staram się ignorować myśli a nie wiem czy dobrze to robię. A Wy jak to robicie? Od wczoraj doszło mi uczucie jak by się we mnie gotowało. Okropnie zły chodzę.Tez mnie to trochę przeraziło że jak taki zły jestem to mogę krzywdę komuś zrobić.
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

6 maja 2016, o 23:31

Na wstępnie podkreślam, że ja z myślami lękowymi się nie utożsamiam. Jeśli myśl przychodzi z automatu to jest dla mnie śmieciem. Ja posługuje się logiką i jeśli nie pomyślałem w danym momencie świadomie o czymś, to jakiekolwiek inne myśli nie mają dla mnie znaczenia bo po pierwsze, podświadomość nie jest logiczna - to zbiór reakcji/nasza pamięć. Po drugie moj stan emocjinalny jest zaburzony więc na nim mogę polegać jak ślepy na swoim wzroku.
Wizualizuje sobie mój stan emocjonalny jako małpkę z tematu małpim paradoksie, dzięki czemu nabieram dystansu do myśli. Tylko też bez przesady, nie wyobrażam sobie jej za każdym razem, szkoda mi na to czasu.
Ja to robię w ten sposób. Usłyszałem dźwięk którego pochodzenia nie mogę określić, powiedzmy że z piętra wyżej, od sąsiadów. Od razu mam myśl "czy to schizofrenia?" i masa innych bzdetów które wykształcimy mi się przez złe reakcje. Od razu mówię sobie "uspokój się małpko, jestem zdrowy i nic mi nie jest, nie wysyłaj mi takich bzdurnych myśli", albo "nie masz się czego bać małpko, wcale nie muszę znać pochodzenia tego dźwięku". Używam to w różnych kontekstach dzięki czemu nie biorę tych myśli do siebie. Czasami mam jakiś nowy objaw, jakiś ból czy coś, ale nie sprawdzam tego, mówię "spokojnie małpko, wcale nie muszę co chwile sprawdzać swoich objawów w internecie" i nie brne dalej w te myśli. Mam je gdzieś. Zajmuje się czymś innym. Czasami tak z dupy pojawiają mi no po prostu różne myśli lękowe, często nawet te o których czytam na forum co mają inni ludzie. Od razu wtedy sobie mówię "małpko, skończ z tymi paranoicznymi myślami, mi nic nie jest i nie mam się czego bać". Mówię raz i nie brnę dalej. Przychodzą zawsze kolejne i kolejne, no i niech sobie będą. Stan emocjonalny jest zaburzony tymczasowo, ale wszystko wróci do normy. A ile to potrwa? Tyle ile będzie trzeba.

Ps. Ignorujcie każde "ale" i nie ulegajcie wątpliwościom.
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
katarynka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 281
Rejestracja: 14 stycznia 2016, o 20:09

7 maja 2016, o 00:34

No a ja wlasnie wtedy w świeta BN zabrnelam w te mysl samob.bardzo.Nie znalam wtedy forum i bylam bardzo bardzo zmeczona.Mysli nie przerwalam i tylko mówilam w myslach do siebie przez kilka minut:tak ja musze to zrobic tu i teraz tak juz itd nie chce tego opisywac dalej bo az mi ciarki przechodza.Nagle zawolala mnie mama i mi to przerwala.Pani psychiatra mówi,ze dobrze,ze mama mnie zawolala,bo moglo sie cos stac i spojrzala na mnie:(i jeszcze dodala musi pani uwazac,jak jest taka mysl to natychmiast ja przerwac,wyjsc z pokoju,zadzeonic do kogos,gadac o pierdolach,bo to tylko chwila i wie pani o co chodzi a zycie jest jedno.Ja sie ytego bardzo wystraszylam i zdolowalam.Powiedzialam tej psychiatrze wczesniej,ze ja w sumie to nie wiem czy to byl natret czy mysl po prostu zrobic to i juz,bo taa mysl sie pojawila bardzo silnie i juz.Doluje sie tym natretem i tym co psychiatra powiedziala.Juz obiecalam sobie,ze jak taka mysl sie pojawi to w nia nie wejdr tak głeboko tylko ja przerwe od razu.
ODPOWIEDZ