Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Witam Wszystkich

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
kerims
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 111
Rejestracja: 19 grudnia 2015, o 21:19

18 kwietnia 2016, o 20:44

Czy to naprawdę nie jest takie trudne jak pisze Kasia1977 może z boku popatrzeć teraz to wydaje się łatwe ale być w tym to jest trudne. Tak sobie teraz myślę może to jest tak łatwe jak rzucenie papierosów? Też paliłam i było trudno rzucić ale patrząc na to teraz to nie było to jakaś sztuka.
katarynka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 281
Rejestracja: 14 stycznia 2016, o 20:09

18 kwietnia 2016, o 21:55

Tez sie nad tym zastanawiam,czy moze byc az takie proste.Ja daje sobie czas i juz teraz ze spokojem do tego podchdze Kerims ale mysle,ze to co Kasia1977 napisala ma sens,przeciez ona tez byla zaburzeniu.
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1858
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

20 kwietnia 2016, o 19:05

Kasia1977 pisze:Brawo Arleta jak zwykle:-) jaka nuda w nerwicy hahahaha. Zgadzam się z helpmi w 100 % i absolutnie nie oceniam bo tez przez to przeszłam, ale ludzie nie chcą dać sobie pomóc!!!!!! Przecież nerwica to tylko Wasze wyobrażenia i sami je sobie tworzycie!!!!!!!!!!!!!Kluczem jest akceptacja. Tłumaczcie sobie spokojnie co sie dzieje, ale nie wolno panikować za każdym razem, że byle jaki objaw wprowadza Was w lęki bo nigdy w życiu się nie odburzycie!!!!!!!!!!!Znajdźcie swoją najlepszą drogę do "wyzdrowienia", które macie tak naprawdę na wyciągnięcie ręki.........
Kasiu, 100% racji - nerwica to tylko wyobrażenie. Tak samo jak wyobrażenie, że lęk to coś strasznego. Mówienie, że nie chce się mieć nerwicy (=nie czuć lęku) to jak wkładanie sobie kajdan na ręce. BO to sprawia, że nadal uważamy lęk za WROGA i tak karmimy jego żywot (nie chcemy go = boimy się, że przyjdzie, no to przychodzi, bo się boimy :DD ). A nerwicę trzeba polubić, dosłownie, a chodzi mi tu raczej o uczucie lęku :-)

I nie powtarzajcie takich bzdur "chciałabym być zdrowa/szczęśliwa", bo zdrowi jesteście, a takim mówieniem tylko programujecie lęk (czyli według umysłu obecnie głowny powód nieszczęścia, bo obecnie Wasz umysł uważa, że lęk = nieszczęście). Musicie to odprogramować, że lęk = nieszczęście. Tylko tyle :D To mówię jak po 2-dniowym kryzycie :D Kryzysy są jednak super :DD

Może dla odmiany zacznijcie sobie mówić: "chciałabym poczuć lęk?" :D i "jestem szczęśliwa/y".
katarynka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 281
Rejestracja: 14 stycznia 2016, o 20:09

20 kwietnia 2016, o 19:09

Bardzo mi sie to podoba Olalala:)
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1858
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

20 kwietnia 2016, o 19:17

katarynka pisze:Bardzo mi sie to podoba Olalala:)
Takie tam moje wnioseczki :D wszędzie o tym pełno wkoło, ale myślę, że niektóre rzeczy warto pisać po ileś razy (choćby tysiąc), bo to jest też utwierdzanie siebie i umysłu w tym, w co wierzymy bądź chcemy uwierzyć :D

CZyli od dzisiaj zamiast mówić "nie chcę nerwicy", "jest zajebiście jak się nie ma nerwicy", mówimy: "o kurde, lęk jest fajny", "jestem szczęśliwa/y" :D

W sumie to ja jestem ciekawa jaki byłby efekt mówienia "nie chcę być szczęśliwa" :DD albo "nie chcę czuć radości" :DD
katarynka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 281
Rejestracja: 14 stycznia 2016, o 20:09

20 kwietnia 2016, o 21:55

:)Wnioski wlasciwe,zgadzam sie Olalala:)Nawet pisanie po setny raz tego samego,to dla nas zaburzenców,moze byc dobre,bo za któryms razem ereszcie załapiemy,jak traktowac nerwice.
Mysle,ze dobrze jest sie z nia zaprzyjaznic a nie traktowac jak wroga:)
Tove
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 611
Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55

21 kwietnia 2016, o 09:17

Zdalam prawko!!:-) czyli nerwica nie taka straszna:-)
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
Awatar użytkownika
zeniu87
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 193
Rejestracja: 16 stycznia 2016, o 14:34

21 kwietnia 2016, o 10:06

gratulacje
egeria1975
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 52
Rejestracja: 13 lutego 2016, o 09:26

21 kwietnia 2016, o 10:36

Tove pisze:Zdalam prawko!!:-) czyli nerwica nie taka straszna:-)
Gratuluję - super
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

21 kwietnia 2016, o 10:59

Tove, gratulacje!!! :)

A odnośnie tego czy wychodzenie z nerwicy jest proste czy trudne- założenie jest nieskomplikowane, a reszta jest kwestią praktyki, która musi wyplenić stare schematy i do tego potrzeba czasu, woli i pracy nad sobą, więc czasem pokonywanie tej drogi daje w kość, ale koniec końców, jak się spojrzy za siebie, to sam mechanizm wydaje się nieskomplikowany. Wręcz oparty na upraszczaniu tego, co wydaje się skomplikowane w umysłach i rozumowaniu. :)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Tove
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 611
Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55

21 kwietnia 2016, o 12:14

Ja tez doszlam do wniosku: ze trzeba czasu i kazda mysl traktowac tak samo. Pobedzie i minie- taki sam schemat za kazdym razem. Nieraz sobie mysle:gorsze mialam natrety i minely to i ten minie. Tylko takie podejscie mi pomaga, zaczelam olewac to wszystko bo juz mam dosc szarpania sie. Latwo przyszlo-latwo poszlo:-) zyje dalej bo warto!!:-) az nerwica wykorzysta wszystkie mozliwe tematy i w koncu odpusci:-)
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
Awatar użytkownika
kerims
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 111
Rejestracja: 19 grudnia 2015, o 21:19

21 kwietnia 2016, o 20:34

Gratulacje Tove.Widze że wzięłaś się za siebie ostro. Idziesz do przodu jak burza. I tak trzymać.
Tove
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 611
Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55

21 kwietnia 2016, o 20:43

Chyba wlasnie tylko sie wzielam, bo natrety mam dalej:-/ jedyne co sie zmienilo to sposob w jaki je traktuje. Przychodza i odchodza, ale sponiewieraja troche w glowie i tu wlasnie moj oroblem, ze ja wiem skad i dlaczego sie biora a nie umiem odpuscic na 100%. Widze poprawe ale to nie jest jeszcze moj wymarzony stan
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
katarynka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 281
Rejestracja: 14 stycznia 2016, o 20:09

21 kwietnia 2016, o 21:03

Ja nie mam natretów w tej chwili w ogóle ale gdzies ten strach jest aby nie wróciły:(ale trudno wróca to wróca.Jeszcze do takiego stanu sprzed zsburzenia mi brakuje ale na pewno bedzie taki czas Kerims,Tove,ze napiszemy,ze jestesmy odburzeni:)
Awatar użytkownika
kerims
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 111
Rejestracja: 19 grudnia 2015, o 21:19

21 kwietnia 2016, o 22:00

U mnie tez są.I juz czasem nie wiem czy pozwalac na nie czy nie kołowrotek mam w głowie.Skanowanie mam nad soba okropne.Nie potrafie odpuscic.W sumnie wiem na ten temat troche ale to za malo.Jednak praktyka gra tu najwarzniejsza role.Katarynka u mnie tez pojawil sie z nowu pojawił sie ten lek wolno plynacy.A u Ciebie jak znim?Przyzwalałas na niego co?W sumie wiem co mam robic a nie wiem.
ODPOWIEDZ