




Ja tak samo myślę o swoim przypadku. Mi się wydaje, że nabyłam nerwicę w skutek objawów choroby, której nie potrafią u mnie znaleźć.nierealna92 pisze:Teraz mam takie zawroty glowy , ze nie moge samodzielnie chodzic. Probuje, ale sie przewracam . Ja wierze w to, ze mam nerwice ale na pewno cos pozatym , bo przeciez nerwica nie mogla mnie az tak oslabic.
Jeżeli wciąż nie wierzysz to jeszcze nic takiego. Najważniejsze to czy ryzykujesz mimo tej wiary (wiara 100% przyjdzie na końcu). Zacznij ryzykować to I wiara zacznie sie przymnażać (normalnie pisze jak jakiś kapłannierealna92 pisze:Jesli chodzi o nerwice to nie wydaje mi sie, żeby jakas choroba ja spowodowala, przynajmniej jesli chodzi o mnie. U mnie zmartwienia, problemy , frustracje kumulowaly sie caly czas, wiec w koncu peklam.
Natomiast nie wierze ze objawy fizyczne moga byc tak silne przy nerwicy.
Nerwica nie może osłabiać? Nerwica to ciągły stan gotowości, a Ty mówisz, że nie może osłabić? Ja czuję jak mój organism jest wykończony I w pełni go rozumiem, ma do tego prawo.nierealna92 pisze:Teraz mam takie zawroty glowy , ze nie moge samodzielnie chodzic. Probuje, ale sie przewracam . Ja wierze w to, ze mam nerwice ale na pewno cos pozatym , bo przeciez nerwica nie mogla mnie az tak oslabic.
ja myślę, że coś Cię opętało.. a wiesz co??? nerwicowy chochlik!!!! Idź, że do tego psychiatry i przestań biadolić, że jesteś z małego miasta! To pojedź do większego, kobieto samym gadaniem nie zmienisz swojego stanu...nierealna92 pisze:A moze cos mnie opetalo ?
Cos mnie rozrywa od srodka, miota mna. Mam taka sieczke w glowie , ze nawet nie umiem opisac swojego stanu. Totalne pomieszanie z poplataniem. Nie wytrzymuje ze swoja glowa, chyba zlecilabym komus zabojstwo zeby wreszcie skonczylo sie to pieklo. Przeraza mnie to ze zyje, obce cialo , obcy ludzie. Nikt mnie nie rozumie, wszyscy mowia zebym nie wymyslala glupot. A nie wiedza co toczy sie w mojej glowie. Kto mnie zabije? Zaplace.
A to w takim razie nieralna mam pytanie, czy w obliczu tego, ze chciałabyś aby Cię ktoś wykończył nie lepiej po prostu postawić wszystkiego na jedną kartę i po prostu zaakceptowac fakt, zę masz zaburzenie psychiczne i żyć coraz dalej z tą myślą?nierealna92 pisze:A moze cos mnie opetalo ?
Cos mnie rozrywa od srodka, miota mna. Mam taka sieczke w glowie , ze nawet nie umiem opisac swojego stanu. Totalne pomieszanie z poplataniem. Nie wytrzymuje ze swoja glowa, chyba zlecilabym komus zabojstwo zeby wreszcie skonczylo sie to pieklo. Przeraza mnie to ze zyje, obce cialo , obcy ludzie. Nikt mnie nie rozumie, wszyscy mowia zebym nie wymyslala glupot. A nie wiedza co toczy sie w mojej glowie. Kto mnie zabije? Zaplace.
Ale pier***** jak potłuczona wiesz!!! Ja też mam wszystkie objawy i mam do tego prawie 6 letnie dziecko w zwiazku z którym mam natręctwa więc nie pitol tutaj, że nie dasz rady i lepsze jest samobójstwo!!! Kazdy z nas dzwiga swój krzyż i każdemu jest ciężko, nie Ty jedna masz ochotę bić łbem w ścianę. Nie wiem ile już chorujesz ale postawą typu nie pojdę do psychiatry bo bedzie siara na cąłą wiochę przeczysz sama sobie. skoro jest Ci tak źle to zrób wszystko żeby ten stan polepszyć. RZECZYWIŚCIE jakbyś walnęła samobója to cała wieś by nie chuczała, wtedy by była plotka na plotce i historia sama by się nakręcała, każdy też napewno patrzy czy KOwalska idzie do psychiatry bo każdego interesuje tylko Twoje życie i to co Ty robisz.... Sorry za ten policzek po pysku ale jakbym była Twoją przyjaciółką to bym Ci najpierw przyj***** a potem zaprowadziłą do tego psychiatry. Też mi bło źle, też się użalałam nadsobą,roztrząsałam wszystko i możejeszcze taki etap mi wróci. Naten moment mammega lęki, stan depresyjny, dd pełną gamę, dzwoni mi w uszach i boli mnie głowa ale co JA NIE DAM RADY??? TY NEI DASZ RADY???słuchałaś nagrań chłopaków?nierealna92 pisze:Ciezko mam zaakceptowac to ze mam problemy psychiczne. Zawsze bylam twardzielka i nagle cos takiego.
Ciezko mi z tym zyc. Objawy sa coraz silniejsze. A najgorsze jest to, ze mam wszystko na raz- i objawy somatyczne ,mega dd, uczucie zwariowania. Chodze jak zombie, ledwo stoje na nogach. Dla nnie juz nie ma ratunku. Chyba z dwojga zlego lepsze samobojstwo niz ta meczarnia. Kazdy dzien to jedna wielka udreka.
Uczucie pomieszania z dnia na dzien coraz gorsze, czuje jakbym dostawala amnezji , nie moge wytrzymac ze swoja glowa.
Zaburzenie emocjonalne to nie jest słabość. Podchodząc w taki sposób do własnych emocji skazujesz się na to, że nie dojdziesz z nimi nigdy do ładu i to nawet gdy zaburzenie minie. Emocje to nie tylko radość i szczęście, miłość i coś tam, to także lęk, smutek i poczucie beznadziei. Kiedy się to rozchwieje może dojść do zaburzenia, a że stan emocjonalny jest jednym z najważniejszych elementów organizmu człowieka i jego egzystencji pod każdym kątem (mimo, iż wielu ludzi ten fakt by chciało wypierać), objawy są silne i wyjątkowe.nierealna92 pisze:Ciezko mam zaakceptowac to ze mam problemy psychiczne. Zawsze bylam twardzielka i nagle cos takiego.
Ciezko mi z tym zyc. Objawy sa coraz silniejsze. A najgorsze jest to, ze mam wszystko na raz- i objawy somatyczne ,mega dd, uczucie zwariowania. Chodze jak zombie, ledwo stoje na nogach. Dla nnie juz nie ma ratunku. Chyba z dwojga zlego lepsze samobojstwo niz ta meczarnia. Kazdy dzien to jedna wielka udreka.
Uczucie pomieszania z dnia na dzien coraz gorsze, czuje jakbym dostawala amnezji , nie moge wytrzymac ze swoja glowa.