Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Wątpisz co do swoich objawów? Dyskusja, opisy, wyjaśnianie.
-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1939
- Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49
To tez zalezy czy jak nie zaczniesz brac leku to nie bedzie on w 100 % trafiony, bo tak sie zdarza, szczegolnie osoba po trawce leki czesto dobrze lsuza i obywa sie nawet bez terapii. tutaj na chocby forum przynajmniej z 20 osob po prostu wzielo leki i im przeszlo, mialy to po trawie. Szkoda tylko ze nie napisza o tym, zawsze jakas nadzieja dla innych. A wiem bo przez te dwa lata sie przewinelo tu sporo osob z ktorymi gadalem czy to na pw czy gg i sa juz zdrowe.
Po prostu leki zaczely dzialac i nie potrzebuja zadnej terapi tyllko musza uwazac na uzywki jak maryska zeby im nie wrocilo. Ja nakrecalem sie bardzo i dlatego mi to tak dlugo zajelo i mialem bardzo silna ta depersonalizacje. Choc pewnie dlatego ze sie tak nakrecalem. Nawet dwa lata temu nikt tak do konca nie mowil jeszcze zeby to olewac, tylko niektore osoby cos o tym widzialy bardziej szczegolowo. Byly osoby ktorym to minelo ale jakos mniej chorych bylo na to, teraz jest znacznie niestety wiecej.
Ale wiesz terapia na pewno nie zaszkodzi, chodzi o to zeby po prostu zaczac leczenie. pozniej pojdzie z gorki.
Po prostu leki zaczely dzialac i nie potrzebuja zadnej terapi tyllko musza uwazac na uzywki jak maryska zeby im nie wrocilo. Ja nakrecalem sie bardzo i dlatego mi to tak dlugo zajelo i mialem bardzo silna ta depersonalizacje. Choc pewnie dlatego ze sie tak nakrecalem. Nawet dwa lata temu nikt tak do konca nie mowil jeszcze zeby to olewac, tylko niektore osoby cos o tym widzialy bardziej szczegolowo. Byly osoby ktorym to minelo ale jakos mniej chorych bylo na to, teraz jest znacznie niestety wiecej.
Ale wiesz terapia na pewno nie zaszkodzi, chodzi o to zeby po prostu zaczac leczenie. pozniej pojdzie z gorki.
-
- Gość
Tylko wiesz, byłem już u psychiatry i sama pani mówiła, że leki powinny załatwić łatwo u mnie sprawę. Bardzo się ucieszyłem gdy to usłyszałem, lecz już trochę mniej, że trzeba mieć porobione wszystkie badania...
Powiedziała, że takie są procedury, ale ponoć u osób w moim wieku(16) zaleca się terapię i dopiero na terapii psycholog stwierdza czy potrzebna jest pomoc farmakologiczna czy też nie, także tak uczynię.
Oczywiście znając moje podejście od razu łyknął bym skrzynkę tabletek niż uczęszczać na terapię, no ale cóż począć ;x, a zmartwiłem się z tego powodu gdyż nie przepadam za badaniami morfologicznymi xddddddd
Powiedziała, że takie są procedury, ale ponoć u osób w moim wieku(16) zaleca się terapię i dopiero na terapii psycholog stwierdza czy potrzebna jest pomoc farmakologiczna czy też nie, także tak uczynię.
Oczywiście znając moje podejście od razu łyknął bym skrzynkę tabletek niż uczęszczać na terapię, no ale cóż począć ;x, a zmartwiłem się z tego powodu gdyż nie przepadam za badaniami morfologicznymi xddddddd
-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1939
- Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49
Z jednej strony to dobrze a nawet bardzo dobrze ze zrobia ci badania. To w zasadzie podstawa. Ja tak samo mialem, badania musialem zrobic zanim mnie zaczeli leczyc. Ale to dlugo na to nie powinienes chyba czekac
Ogolnie terapie tez sobie bardzo chwale. I mowia ze terapia to podstawowa forma leczenia lęku i jego objawow i nie wiem czy to nie prawda. Choc leki jak piszez moga bardzo ulatwic sprawe. Nie zwlekaj tylko za dlugo z tymi badaniami 


-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 72
- Rejestracja: 26 marca 2012, o 08:02
Byłam dziś u psycholog i oczywiście dowiedziałam się tego, o czym i Wy mnie zapewnialiście, że nie mam żadnej schizo. ani psychozy... Psycholog mnie bardzo uspokoiła, wytłumaczyła mi mechanizm działania lęków, itd. Ćwiczyłyśmy relaksację. Teraz czuję się o wiele lepiej. Będę kontynuowała terapię, trzymam kciuki za samą siebie i za wszystkich dzielnie walczących z dd. 

-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1939
- Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49
no widzisz leila, nie bylo innej mozliwosci bo my tutaj jestesmy jak chodzace poradniki psychologiczne
samy czesto cierpimy i sie boimy ale doskonale potrafimy ocenic innych i powiedziec im co dolega i nawet doradzic ;p

-
- Gość
Heh, cały czas mam ogrom stresu, za miesiąc matura - niezależnie od wyników, zaraz po niej zaczynam długie i pierwsze prawdziwe wakacje - chce pojechać gdzieś za granicę, odpocząć - być jak najdalej od domu. Cały czas mocno wierzę w to, że właśnie wtedy całkowicie minie derealizacja / depersonalizacja i już nigdy nie wróci.
Skoro jest to spowodowane lękiem - na 100 % wtedy musi to minąć.
Ale coraz częściej pojawiają się obawy - a co jeśli skończę szkołę, uwolnię się od domu i tego co na 99 % spowodowało derealizacje - a ona nie minie ?
Co jeśli lęk zniknie - a derealizacja nie ?
Musi minąć - skoro jest to przez lęk, to musi minąć.
Skoro jest to spowodowane lękiem - na 100 % wtedy musi to minąć.
Ale coraz częściej pojawiają się obawy - a co jeśli skończę szkołę, uwolnię się od domu i tego co na 99 % spowodowało derealizacje - a ona nie minie ?
Co jeśli lęk zniknie - a derealizacja nie ?
Musi minąć - skoro jest to przez lęk, to musi minąć.
-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1939
- Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49
Derealizacja nie mysl tak, jestem zywym przykladem ze to mija jak mija lęk. I ze to naprawde mija jak sie wezmiemy za siebie i leczymy to.
masz tez zbyt duzo stresu i dlatego chyba teraz dd tez ma sie u ciebie dobrze. I pamietaj ze taki strach czy dd minie to tez utrzymuje ta derealizacje.
Ale minie ci to na pewno jestem tego pewien
masz tez zbyt duzo stresu i dlatego chyba teraz dd tez ma sie u ciebie dobrze. I pamietaj ze taki strach czy dd minie to tez utrzymuje ta derealizacje.
Ale minie ci to na pewno jestem tego pewien
-
- Gość
Wiem, czasami mam chwile watpliwosci - ale wierze, ze minie. Chcialbym znowu czuc sie jak wczesniej - realnie. Ocknac sie z tego snu - wierze, ze podczas tych wakacji to minie - wtedy juz stresu nie bedzie, bede daleko od domu i tego przed czym dd mnie chroni.
-- 1 kwietnia 2012, o 19:50 --
To wszystko przez Twoje badania w USA - normalnie zamorduje.
No i znowu sam z siebie sie usmialem. 
-- 1 kwietnia 2012, o 19:50 --
To wszystko przez Twoje badania w USA - normalnie zamorduje.


- ddd
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 2034
- Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54
wojtek tymi badaniami na czacie z usa tez mnie poczatkowo wystraszyles. mozna sie naprawde z siebie posmiac ;p
a teraz tak od ponad 2 tygodni biore seroxat i nadal nie czuje niczego ani na dobre ani na gorsze. biore teraz 20 mg i jutro mam wizyte u psychiatry. na poprzedniej wizycie mowil mi ze to 20 mam brac 4 tygodnie. ale teraz moze mu zasugeruje zeby teraz zwiekszyc dawke skoro nic nie czuje. ehhh wyobrazalem sobie ze jak wezme ta paroksetyne to beda nie wiem jakie uboczne objawy i w ogole bede czul ze biore leki a tu nic takiego sie nie dzieje. i nie wiem czy to dobrze czy zle.
jak czytam to co napisalem to glupio to brzmi wszystko i malo logicznie chyba ale kuzwa psychiatrzy strasznie malo mowia cokolwiek o lekach. tylko daja i nara. wy przynajmniej wiecie juz cos niecos na ten temat.
a teraz tak od ponad 2 tygodni biore seroxat i nadal nie czuje niczego ani na dobre ani na gorsze. biore teraz 20 mg i jutro mam wizyte u psychiatry. na poprzedniej wizycie mowil mi ze to 20 mam brac 4 tygodnie. ale teraz moze mu zasugeruje zeby teraz zwiekszyc dawke skoro nic nie czuje. ehhh wyobrazalem sobie ze jak wezme ta paroksetyne to beda nie wiem jakie uboczne objawy i w ogole bede czul ze biore leki a tu nic takiego sie nie dzieje. i nie wiem czy to dobrze czy zle.
jak czytam to co napisalem to glupio to brzmi wszystko i malo logicznie chyba ale kuzwa psychiatrzy strasznie malo mowia cokolwiek o lekach. tylko daja i nara. wy przynajmniej wiecie juz cos niecos na ten temat.
(muzyka - my słowianie)
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 143
- Rejestracja: 29 marca 2011, o 14:25
ddd zupełnie niepotrzebnie się martwisz tym że nie masz żadnych objawów po paroksetynie. ja dostałam od psychiatry pierwszy lek i była nim właśnie paroksetyna tylko pod nazwą rexetin. Brałam chopć bardzo się bałam i na poczatku wkręcałam się że coś mi się dzieje po tych lekach. Ale po kilku dniach zobaczyłam że nic się nie dzieje takiego. A w zasadzie to nie miałam żadnych objawów ubocznych oprócz objawów derealizacji codziennie i lęków które i tak miałam przed braniem leków.
Przez pierwsze tygodnie nic nie czułam, dopiero po miesiącu zaczeła paroksetyna działać i zaczynałam odczuwać porpawę derealizacji i lęków. A w którymś momencie mi przeszło wszystko. Mnie rexetin bardzo pomógł a w zasadzie uleczył całkowicie. Dlatego bierz dalej spokojnie w dawkach jakie lekarz uznaje za dobre, zaufaj mu. 20 mg ja też brałam i wystarczyło w zupełności. Większa dawka nie znaczy lepsza. Wszystko będzie dobrze.
Przez pierwsze tygodnie nic nie czułam, dopiero po miesiącu zaczeła paroksetyna działać i zaczynałam odczuwać porpawę derealizacji i lęków. A w którymś momencie mi przeszło wszystko. Mnie rexetin bardzo pomógł a w zasadzie uleczył całkowicie. Dlatego bierz dalej spokojnie w dawkach jakie lekarz uznaje za dobre, zaufaj mu. 20 mg ja też brałam i wystarczyło w zupełności. Większa dawka nie znaczy lepsza. Wszystko będzie dobrze.
Opis mojego wyzdrowienia z derealizacji i nerwicy dolaczam-sie-wyleczona-t3364.html
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 143
- Rejestracja: 29 marca 2011, o 14:25
to znaczy ja na poczatku to czulam jeden wielki strach i smutek. ciagle plakalam i nie wiedzialam co mi jest. pozniej jakos przeszlam metamorfoze i poczulam sie jeszcze gorzej bo nawet placz nie chcial mi swobodnie przychodzic. tylko byl sztuczny. smiech zreszta tak samo. czulam sie jak jakis robot choc glupio to brzmi to naprawde czulam sie z emocjami i uczuciami jak robot. 
do tego ciagle bylo mi slabo. a apatia to malo powiedziane czulam sie jakby ktos wlasnie doslownie przybil mnie do krzyza i zdjal na chwile po to zeby zaraz przybic na nowo. Psychiatra mi powiedzial od razu ze w tych stanach to zupelnie normalne bo oczywiscie ja balam sie ze zwariowalam albo wpadne w jakas depresje i bede sie gapila w sufit itp.

do tego ciagle bylo mi slabo. a apatia to malo powiedziane czulam sie jakby ktos wlasnie doslownie przybil mnie do krzyza i zdjal na chwile po to zeby zaraz przybic na nowo. Psychiatra mi powiedzial od razu ze w tych stanach to zupelnie normalne bo oczywiscie ja balam sie ze zwariowalam albo wpadne w jakas depresje i bede sie gapila w sufit itp.
Opis mojego wyzdrowienia z derealizacji i nerwicy dolaczam-sie-wyleczona-t3364.html
- oroczimaru
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 80
- Rejestracja: 23 marca 2012, o 12:00
Ja biorę Citronil. Najpierw 10 mg przez miesiąc, teraz 20. Jakoś większych skutków ubocznych nie odczułem po miesiącu brania. Zobaczymy jak teraz będzie. Derealizacja jest u mnie słaba, a gdy o niej zapominam to jej jakby nie ma.
Wszyscy są psychiczni, tylko nie wszyscy mają diagnozę.
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 179
- Rejestracja: 25 marca 2012, o 11:09
A może wcale nie miałaś ochoty w tamtym momencie płakać?Ja też dużo płakałem w najgorszym momencie i dopiero z czasem zobaczyłem że płacze troche mechanicznie. Czułem silny lęk, beznadzieje i zaczynałem płakać. Nie wiem dlaczego tak robiłem, może starałem się "zapłakać" te wszystkie okropne odczucia. Wiele osób mówi że płacz im pomaga bo pozwala się pozbyć emocji. Trudno mi z tym polemizować bo i mnie czesto płacz trochę pomagał. Tylko kiedy ten płacz zaczął się robić mechanizczny już nie dawał ulgi. Odzwyczajenie się od płaczu w każdej stresującej i lękowej sytuacji jest według mnie bardzo ważne. Zwykły człowiek który nie lubi się bić gdyby został postawiony w ringu to po pierwszym ciosie, nawet niezbyt silnym od razu by padł na deski. Tak jest troche z nami nerwicowcami że też od razu się poddajemy czego efektem jest płacz. Tak jak z czasem odstawia się lęki warto też nauczyć się "odstawiać" płaczpola pisze:to znaczy ja na poczatku to czulam jeden wielki strach i smutek. ciagle plakalam i nie wiedzialam co mi jest. pozniej jakos przeszlam metamorfoze i poczulam sie jeszcze gorzej bo nawet placz nie chcial mi swobodnie przychodzic.