Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Wątpisz co do swoich objawów? Dyskusja, opisy, wyjaśnianie.

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
szymon117
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 225
Rejestracja: 7 marca 2012, o 00:22

16 kwietnia 2012, o 13:01

Wydaje mi się że podstawą jest tarczyca i ekg serca. Ja miałem troche więcej badań ale tylko dlatego że panikowałem
Adam
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 209
Rejestracja: 27 marca 2010, o 01:18

16 kwietnia 2012, o 18:07

katarzyna1990 pisze:a przed podjeciem leczenia farmakologicznego lekarze kieruja nas na badania w celu ustalenia choroby. Na jakie badania jestesmy kierowani by wiedziec czy to lęk czy jakas choroba?
Według mnie to pełna morfologia krwi, badanie na tarczycę pełne, usg jamy brzusznej, echo serca i ekg, badanie cukru przy morfologii, mozna zbadać tez tomografem głowę bez kontrastu, w przypadku gdy nie ma utrat świadomości, omdleń, zaników pamięci to wystarczy bez kontrastu tak zwana przeglądówka.
To tak podstawa, choć lekarz może zlecić inne badanie jeszcze, zalezne to jest od objawów, może zlecić np eeg głowy, które tak naprawdę na niewiele w przypadku lku się zdaje jeśli chodzi o diagnozę, i kilka innych również. Choć myślę, ze podstawa w zupełności wystarczy.
Leila
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 72
Rejestracja: 26 marca 2012, o 08:02

19 kwietnia 2012, o 14:16

Wracam na forum. Mija dokladnie miesiac od czasu zapalenia cholernej trawki i pojawienia sie derealizacji. Chociaz musze przyznac ze byly lepsze momenty, a nawet delikatne przeswity. Jednak w dniu dzisiejszym nie jest dobrze. Wczoraj niestety musialam wziac antybiotyk, bo sie niezle przeziebilam. Troche mnie to podlamalo. Nie dosc ze derealizacja trwa, to w dodatku fizycznie sie rozlozylam. Chyba antybiotyk mnie oslabil, bo naprawde dzis rano mialam mega atak paniki. Nad ranem mam najwieksze lęki. To jest na takiej zasadzie, ze budze sie i przez chwile jest dobrze, po czym zaczynam myslec, zastanawiac sie czy i kiedy mi to przejdzie i juz kreci sie spirala lęku. Wiem, ze musze funkcjonowac, chodzic do pracy, itd. Jest ciezko, pomimo tego staram sie nie poddawac, walcze...
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

19 kwietnia 2012, o 14:46

Tak w ogole to przy przeziebieniu derealizacja lubi sie pogarszac jesli sie ja ma na co dzien. Jak mialem dd to kiedy sie mocno przeziebialem, mialem grype itp to i uczucie odrealnienia wzrastalo, nawet nie biorac antybiotyku bo ja nigdy antybiotyku nie zazywam. Samo przeziebienie i goraczka oslabia i pojawia sie odrealnienie.
Wydaje mi sie ze podczas przeziebienia to kazdy jest lekko odrealniony, nawet ludzie bez dd, ostatnio mialem goraczke bolalo mnie gardlo i zdalem sobie sprawe ze pewne rzeczy przypominaja odrealnienie, tak sie czulem jakbym byl lekko odrealniony. I dlatego kiedy jestes w stanie dd z lęku a do tego pojawia sie cos co moze to lekko nawet pogarszac to przychodzi pogorszenie bo oczywiscie tez wzrasta nam lęk. Wydobrzej teraz z przeziebienia na ktore wzielas ten antybiotyk i bedzie wszystko dobrze. Dd sie naprawde nie martw ona mija i nie jest tak naprawde wcale szkodliwa na cokolwiek.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Leila
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 72
Rejestracja: 26 marca 2012, o 08:02

19 kwietnia 2012, o 15:05

Po stokroc dziekuje Ci Wojtek po raz kolejny! Dajesz nadzieje, podnosisz na duchu. Ehh.. z tym antybiotykiem to nawet sie nie zastanowilam. Poszlam do lekarza i wzielam to co przepisal. Zawsze w okresie wiosennym lapie mnie mega przeziebienie, mam zawalone gardlo, itd. Staram sie nie przejmowac dd, ale to nie jest takie proste. Jeszcze mam pytanie: moze znasz jakis skuteczny sposob na to, zeby zaraz po przebudzeniu nie nakrecac sie tak? Staram sie nad soba pracowac, ale poranki mam ciezkie.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

19 kwietnia 2012, o 15:25

Wiesz co najlepiej na nienakrecanie się działa- pozwalanie na ten stan, wiem, wiem, brzmi to dośc przerażająco ale w istocie jest to sposób aby dd zmalało.
Ranki też miałem prawie najgorsze, szczególnie, że jesteś wtedy w domu, nawet jak się spieszysz gdzieś to masz czas na myślenie o sobie, o objawach, masz czas na skupianiu się na sobie.
A przede wszystkim jest to poczatek dnia, i człowieka nawiedzają myśli, że nowy dzień a tu znowu dd, ogarnia nas strach na myśl, że to kolejny dzień z derealizacją, która ciągle nie znika. Do tego zaraz po przebudzeniu wraca nam pamięć o najgorszych objawach dd i zaczynamy się automatycznie bać, co powoduje, ze derealizacja ma się bardzo dobrze.
A kiedy wstaniesz rano i i tak będzisz czuła dd, i przypomną się te jej wszystkie objawy, pomysl sobie no trudno, tak ma być. W realiach dd nie jest niczym strasznym bo dd samo w sobie to jest stan obronny umysłu i niczemu nie zagraża, nie oznacza też niczego strasznego, to nasza wyobraźnia, nasze pojmowanie tych dziwnych objawów dd jako coś strasznego tak naprawdę to dd utrzymuje.
Kiedy strawisz w sobie lęk przed dd każdego ranka, i przestaniesz myśleć z obawami o kolejnym dniu z dd, to ono wytrzyma tylko kilka dni na takim zlewaniu, bo nie będzie miało podstaw do istnienia. DD po kilku dniach pełnej akceptacji i ignorancji po prostu zniknie.
Z DD jest tak samo jak z atakami paniki, pojawiają się dopoty myślisz o nich, że jest to coś strasznego i boisz się ataku tak bardzo, ze nie możesz o tym nawet myślec to ataki będą się pojawiać.
Tak samo dd, dopóki myślisz, ze jest to stan nieuleczalny, jakiś strasznie chory i dziwny, i bóg wie co to jest, to nadajesz dd sensu bo ciągle lekasz się go, a dd żyje można powiedzieć, między innymi lękiem.
Tak samo działa to w drugą stronę czyli kiedy po dobrej terapii, po pełnym zaakceptowaniu ataków paniki jako zwykłej reakcji walcz bądź uciekaj, viewtopic.php?f=6&t=46 po pozwoleniu sobie na wystąpienie kilku ataków nawet na własną prośbę i przetrzymanie ich w spokoju, nie poddając się panice, po zrozumieniu, że atak paniki to naprawdę żadne zło, i choć okropny nie zrobi zadnej krzywdy, ataki paniki przestają się pojawiać. Choć potrzeba do tego trochę ćwiczeń na sobie aby przełamać ten strach przed atakami.
I z derealizacją czy depresonalizacją jest podobnie, pełne zrozumnienie tego wroga, pozwolenie mu na istnienie w naszym zyciu, akceptacja tego i zrozumienie czym jest to dd, czyli zwykłym obronnym odruchem głowy przed lękiem i strachem, stanem najzupełniej naturlanym jak goraczka przy przeziębieniu, to czego się tu bać?
Trzeba przestać całkiem się tego bać, przyjąc, ze potrwa to jeszcze to kilka dni i jesli uda sie tak w pełni wyluzować, to to dd naprawde potrwa tylko kilka dni choćby nie wiem jak mocne.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Leila
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 72
Rejestracja: 26 marca 2012, o 08:02

19 kwietnia 2012, o 16:01

Victor, Tobie rowniez bardzo dziekuje za pokrzepiajaca i obszerna odpowiedz. Widac ze dobrze znasz sie na rzeczy. Postaram sie zastosowac do Twoich porad. To wszystko jest tak bardzo logiczne i czlowiek wie o tym, ze powinien zlewac dd i w ogole sie nie przejmowac. Trudniej to wykonac. Chociaz tak jak pisalam w przeciagu miesiaca mialam nawet calkiem dobre momenty i juz prawie udawalo mi sie olewac ten stan. Na pewno tak jak napisal Wojtek - przez przeziebienie - w dniu dzisiejszym czuje sie gorzej. Moze tez ma wplyw na to data - dokladnie miesiac mecze sie z tym cholerstwem i przeklinam 19. marca (dzien w ktorym zapalilam to swinstwo). Mam poczucie, ze gdyby nie fakt zapalenia marihuany - zylabym sobie dalej SZCZESLIWA. Przygnebia mnie ta mysl, dlatego staram sie ja odrzucac. Caly czas mam nadzieje, ze bedzie dobrze, ze to w koncu minie.
Łukasz85
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 179
Rejestracja: 25 marca 2012, o 11:09

20 kwietnia 2012, o 14:30

Leila pisze:Victor, Tobie rowniez bardzo dziekuje za pokrzepiajaca i obszerna odpowiedz. Widac ze dobrze znasz sie na rzeczy. Postaram sie zastosowac do Twoich porad. To wszystko jest tak bardzo logiczne i czlowiek wie o tym, ze powinien zlewac dd i w ogole sie nie przejmowac. Trudniej to wykonac. Chociaz tak jak pisalam w przeciagu miesiaca mialam nawet calkiem dobre momenty i juz prawie udawalo mi sie olewac ten stan. Na pewno tak jak napisal Wojtek - przez przeziebienie - w dniu dzisiejszym czuje sie gorzej. Moze tez ma wplyw na to data - dokladnie miesiac mecze sie z tym cholerstwem i przeklinam 19. marca (dzien w ktorym zapalilam to swinstwo). Mam poczucie, ze gdyby nie fakt zapalenia marihuany - zylabym sobie dalej SZCZESLIWA. Przygnebia mnie ta mysl, dlatego staram sie ja odrzucac. Caly czas mam nadzieje, ze bedzie dobrze, ze to w koncu minie.
Gdybyś nie zapaliła trawki to po prostu w innym czasie zaczęłyby się u ciebie stany lękowe. Jak pewnie już wiele razy słyszałaś marihuana tylko wywlekła twoje lęki na wierzch i gdybyś nie zapaliła inny czynnik wpłynąłby na pojawienie się lęków. Gdyby problemem była tylko sama marihuana to nie byłoby cię na tym forum bo już nie masz THC w organizmie. Dlatego nie warto się zadręczać pytaniami co by było gdyby. Ja paliłem trakwę kilka lat i 2 razy miałem stany lękowe po zapaleniu. Minęło po kilku godzinach bo wiedziałem dlaczego tak się dzieje i co należy zrobić choć przyjemne to nie było. Jeśli masz skłonności depresyjno-lękowe to zalecam ci całkowitą abstynencję. Możesz wypić kieliszek wina ale upicie się także pewnie spowoduje u ciebie lęki więc lepiej trzymać się od tego z daleka

P.S.Masz jakieś inne objawy przeziębienia poza bólem gardła?
Leila
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 72
Rejestracja: 26 marca 2012, o 08:02

20 kwietnia 2012, o 18:07

Hmmm, Lukasz wiem, ze masz racje, ale jakos trudno mi uwierzyc, ze lęki wyszlyby same. Zawsze uwazalam sie za dosc silna osobe, co prawda nerwowa, ale zawsze dawalam rade. Az do 19. marca. :/ Chcialabym sie bardzo pozbyc tej derealizacji. Nie biore zadnych lekow, nie bylam u psychiatry, a moze wlasnie powinnam sie do niego udac i tyle.
Co do przeziebieniam, to bylo/jest raczej takie cos podobnego do anginy, ale lagodniejsze. Zawsze zawala mi migdaly, robia mi sie afty, zaczyna bolec kregoslup - szczegolnie w odcinku szyjnym. Wiem, wiem... pewnie to kolejny objaw nerwicy, ktora oslabia moja odpornosc. :/ Musze przyznac, ze wziecie antybiotyku nie bylo zbyt dobrym pomyslem, bo w nocy serce walilo mi jak oszalale, musialam wziac tabletke nasenna. Ogolnie mam niebyt dobre samopoczucie i znowu wkreca mi sie jazda, ze oszalej. Poprosze o kolejny sposob na radzenie sobie z tego typu wkretami.
Grrr, wkrzurzam sie na to bledne kolo, ktore sama zataczam.
Łukasz85
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 179
Rejestracja: 25 marca 2012, o 11:09

20 kwietnia 2012, o 18:54

Leila pisze:Hmmm, Lukasz wiem, ze masz racje, ale jakos trudno mi uwierzyc, ze lęki wyszlyby same. Zawsze uwazalam sie za dosc silna osobe, co prawda nerwowa, ale zawsze dawalam rade. Az do 19. marca. :/ Chcialabym sie bardzo pozbyc tej derealizacji. Nie biore zadnych lekow, nie bylam u psychiatry, a moze wlasnie powinnam sie do niego udac i tyle.
Co do przeziebieniam, to bylo/jest raczej takie cos podobnego do anginy, ale lagodniejsze. Zawsze zawala mi migdaly, robia mi sie afty, zaczyna bolec kregoslup - szczegolnie w odcinku szyjnym. Wiem, wiem... pewnie to kolejny objaw nerwicy, ktora oslabia moja odpornosc. :/ Musze przyznac, ze wziecie antybiotyku nie bylo zbyt dobrym pomyslem, bo w nocy serce walilo mi jak oszalale, musialam wziac tabletke nasenna. Ogolnie mam niebyt dobre samopoczucie i znowu wkreca mi sie jazda, ze oszalej. Poprosze o kolejny sposob na radzenie sobie z tego typu wkretami.
Grrr, wkrzurzam sie na to bledne kolo, ktore sama zataczam.
Ja też zawsze byłem nerwowy ale dopiero w wieku 18 lat miałem pierwszy raz stany depresyjno-lękowe. Z wiekiem jest coraz więcej stresu i nawet głupie zapalenie trawki może wywołać stany lękowe. Wiedziałaś przed zapaleniem trawki jakie mogą być skutki uboczne?Palenie trawki czy picie alkoholu w wieku -nastu lat może się różnie skończyć więc póki co daj sobie z tym spokój. A co do pójścia do psychiatry to chyba nie musze mówić że to raczej wskazane jeśli nie konieczne.

A jeśli chodzi o przeziębienie to głównie chodzi mi o to czy miałaś podwyższoną temperaturę?
Leila
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 72
Rejestracja: 26 marca 2012, o 08:02

20 kwietnia 2012, o 20:05

Nie mialam podwyzszonej temperatury. Troche mnie to dziwilo, bo wynikalo z tego ze organizm sie nie broni.

Nie zdawalam sobi do konca sprawy ze skutkow ubocznych palenia marihuany. Oczywiscie jakas tam wiedze mialam na ten temat, ale jak widac zdecydowanie za mala. :/ Lukasz, musze zaznaczyc ze nie jestem juz nastka. Masz racje, ze z wiekiem gromadza sie obowiazki i narastaja problemy.
Bylam poki co u psychologa i bardzo zwlekam z psychiatra. Szczerze piszac troche obawiam sie brac leki.
Łukasz85
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 179
Rejestracja: 25 marca 2012, o 11:09

20 kwietnia 2012, o 20:18

Leila pisze:Nie mialam podwyzszonej temperatury. Troche mnie to dziwilo, bo wynikalo z tego ze organizm sie nie broni.

Nie zdawalam sobi do konca sprawy ze skutkow ubocznych palenia marihuany. Oczywiscie jakas tam wiedze mialam na ten temat, ale jak widac zdecydowanie za mala. :/ Lukasz, musze zaznaczyc ze nie jestem juz nastka. Masz racje, ze z wiekiem gromadza sie obowiazki i narastaja problemy.
Bylam poki co u psychologa i bardzo zwlekam z psychiatra. Szczerze piszac troche obawiam sie brac leki.

Ja jestem teraz chory na niedoczynność tarczycy. Jednym z objawów obok stanów depresyjnych jest ból gardła. Czuje się jakbym był przeziebiony(choćby dzisiaj) ale zamiast mieć podwyższonej temperatury mam 35 stopni a czasami nawet niżej. Może to samo jest u ciebie?

Jeśli wykluczysz wszystkie inne choroby pozapsychiczne to powinnaś się bać nie brac leków. Ktoś kiedyś stwierdził że jedyna niebezpieczna dawka leków antydepresyjnych to zerowa. Nieleczona depresja,nerwica itd. może się źle skończyć więc myslę że boisz się nie tego co trzeba.
Leila
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 72
Rejestracja: 26 marca 2012, o 08:02

20 kwietnia 2012, o 20:28

Nie chce wiedziec czym sie konczy, bo tego boje sie najbardziej - czymkolwiek to jest. ;) Dlatego musze wyjsc z tego blednego myslenia i strachu i udac sie do lekarza. Z jednej strony jestem podlamana, a z drugiej wkurzam sie, ze to mnie spotkalo.

Co do poziomu hormonu tarczycy, to obowiazkowo zbadam. Byc moze w moim przypadku bedzie tak jak u Ciebie. Czesto jest mi zimno, ale nie wiem czy to jest znaczacy fakt.

PS. Łukasz, a Tobie minela dd?? - zadałam to pytanie, ale doczytalam w Twoich postach, ze minela.
Gratuluje! Mam nadzieje, ze i ja ktoregos dnia bede mogla napisac, ze mam to za soba. Poki co latwo nie jest.
Ostatnio zmieniony 20 kwietnia 2012, o 20:38 przez Leila, łącznie zmieniany 1 raz.
Łukasz85
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 179
Rejestracja: 25 marca 2012, o 11:09

20 kwietnia 2012, o 20:38

Leila pisze:Nie chce wiedziec czym sie konczy, bo tego boje sie najbardziej - czymkolwiek to jest. ;) Dlatego musze wyjsc z tego blednego myslenia i strachu i udac sie do lekarza. Z jednej strony jestem podlamana, a z drugiej wkurzam sie, ze to mnie spotkalo.

Co do poziomu hormonu tarczycy, to obowiazkowo zbadam. Byc moze w moim przypadku bedzie tak jak u Ciebie. Czesto jest mi zimno, ale nie wiem czy to jest znaczacy fakt.

PS. Łukasz, a Tobie minela dd??
Minęła już 2 lata temu. Została jak u większośći osób samokontrola. Jak czuje się osłabiony to wtedy włącza mi się napięcie i zbytnie kontrolowanie swojego stanu zdrowia. Z jednej strony jest to uciążliwe ale z drugiej strony pozwala mi działac kiedy dzieje się coś złego z moim zdrowiem(w taki sposób dowiedziałem się o problemach z tarczycą). Najbardziej typowe objawy niedoczynności tarczycy to częsty ból gardła(choć tak naprawdę to ból tarczycy która jest umiejscowiona tam gdzie gardło), stany depresyjne, spowolnienie metabolizmu(co powoduje odrealnienie nawet u osób bez nerwicy), senność,suchość skóry i marznięcie. Jeśli masz kilka z tych objawów to warto się jak najszybciej wybrać do lekarza rodzinnego po skierowanie na badanie. Ale jak wykluczysz choroby fizyczne to musisz udac się do psychiatry.
Leila
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 72
Rejestracja: 26 marca 2012, o 08:02

20 kwietnia 2012, o 20:48

Na pewno zrobie te badania jako nr jeden. Mam jeszcze jedno pytanie: jak opanowales lęk przed np. wlasnie zwariowaniem? :|
ODPOWIEDZ