5 lutego 2015, o 11:44
Witam Was,
Starałam się i prawdopodobnie dzięki temu forum, dzięki Victorowi oraz wszystkim pozostałym ...wciąż żyję,
tzn. funkcje fizyczne w normie. Próbowałam przeżyć każdy kolejny dzień w towarzystwie 3 kartek, na których
wypisałam sobie najważniejsze wytyczne Victora i innych (CZY ZDAJECIE SOBIE SPRAWĘ, ŻE TO NAPRAWDĘ DZIĘKI WAM - DZIĘKUJĘ)
dot. jak z tego próbować wyjść po ponad 3,5 roku wegetacji i zawieszeniu w życiu, jak uwierzyć, że to nic więcej niż DD i depresja,
- bardzo trudno mi to przychodzi, bo wciąż nie mając żadnych uczuć, poczucia więzi, rodziny, poczucia samej siebie itd- brakuje
mi wiary, nadziei, motywacji - że to ma szansę kiedykolwiek odpuścić .
Wczoraj dałam się namówić na kino, ale doznałam w nim kompletnego załamania. Film podobno znakomity pt. "Teoria wszystkiego"
a ja ? tak samo jak w życiu na co dzień niczego nie czuję, niczego nie jestem w stanie odebrać ani osądzić wg własnych poglądów,
tak i podczas tego filmu nie odbierałam niczego. I znowu logicznie ledwo rozumiałąm dialogi...Przez cały, dosłownie cały film
lały mi się mechanicznie w dziwnym rodzaju rozpaczy łzy, miałam ochotę uciec stamtąd natychmiast i pojawiły się znowu
samobójcze myśli, że już nie mam dalej siły, że już nie chcę tej wegetacji mimo prób znosić dalej, że już nie daję rady
tej SAMOTNOŚCI bycia NIE-CZŁOWIEKIEM, tego że nie czuję NIKOGO, SIEBIE. że ten niepokój obcości dookoła i wszędzie
Zwiastuny innych filmów, nie daj Boże since-fiction albo o chorych psychicznie: nie mogę na to patrzeć, bo zaraz widzę siebie w kaftanie...
A filmów ważnych, czy o miłości czy o innych wartościach - nie czuję, odbieram - znowu chęć aby ze sobą skończyć i obawa przed
utratą kontroli nad zmysłami i że wezwą pogotowie i mnie zabiorą i zamkną... I jeszcze te braki pamięciowe, i powrót do pytania:
co mi się stało z głową ? ze mną ? itd. I znowu nie chcę nikogo widzieć, słyszeć, wychodzić gdziekolwiek, czytać nie mogę, oglądać
nie mogę, rozmawiać tez. Czyli powrót do którego punktu na liście ?