mam nadzieje, że nie popsuje tym postem tych wesołych nastrojów :p
Mam takie pytanie apropo odburzania, ponieważ probuję życ normalnie, staram się ogarnąć Studia, trenuje, mniej piszę na forum (

) i staram się, aby to zaburzenie nie trwało cały czas, oczywiście jak mam dni, że jest super to mam wrażenie, że już mi całkiem przeszło, ale oczywiście to i tak gdzieś tam za chwilę wraca. Czy Wy Odburzeni, czuliście to kiedy depersonalizacja minęła całkiem, jakoś świadomie? bo ja mam momenty , prześwity, że jest jak dawniej, ale moja percepcja jest nadal bardzo zmieniona, i jest mi dziwnie bo nie mam jakiś lęków ciągle o zdrowie, jedyne co mnie napada ,i czesto zastnawia i gdzies tam przeszkadza dosyc mocno, to taki niepokoj wlasnie w nogach, i takie "pobudzenie" i nie zakładałam, ze to jest coś poza nerwicą ale i tak mnie to zastanawia, bo nie mialam czegos takiego, i jeszcze pytanie apropo tej percepcji, czy to serio wraca do stanu sprzed tego wszystkiego? ja ostatnio zauwazylam, ze jak z kims rozmawiam, to tez jestem taka bardziej nadpobudliwa, nie do konca kontroluje to co mówie i często mówie za dużo :p co mi daje do myslenia, czy wlasnie mi sie cos nie wymyka spod kontroli...