Dlatego trudne jest to dla ciebie Klara, bo mimo DD widac ze jestes inteligentna dojrzala kobieta, ktora nie miala do tej pory stycznosci z takimi problemami, a jedynie byla osoba, ktora czasem sie martwila zbytnio roznymi stresami.
Przyszly problemy o ile dobrze pamietam malzenskie i zwyczajnie bylo to za duzo i dostalas derealizacji i niepokoju.
Ale trudne to jest bo depersonalizacja dotyka osobowosci, poczucia siebie w calosci, a dla kogos kto zyl, byl barwny jest to ciezkie do zniesienia, i bardzo latwo ciagle zyjesz dlatego watpliwosciami, objawami i tym co ci to zabralo, co prawda epizodycznie, ale jednak - a zabralo odczuwanie a przez to radosc zycia.
Problemem jest to, ze w ktoryms momencie jest granica mozliwosci tlumaczenia co robic dalej, bo na pytanie jak akceptowac nie umiem juz bardziej odpowiedziec niz do tej pory. Bo to sie musi zadziac juz w tobie.
Trzeba zalapac bakcyla, tak jak teraz masz bakcyla na ciaglym mowieniu o objawach, tak teraz trzeba zrobic mimo wszystko na odwrot.
Mowisz ze sluchasz nagran i masz mysli, czy to nie choroba itp. A co ci szkodzi sprobowac Klara?

Tyle czasu sie meczysz, co ci pomoze rozwazanie czy to choroba czy nie? Spróbuj! Porzuc ta kontrole tego!
Zamien to ciagle gadanie, stracilam to, stracilam tamto na odrealnilo mnie ale zrobie wigilie bo jestem swiadoma, ze wigilia to fajna sprawa, choc NA RAZIE tego nie czuje.
To jest wlasnie akceptacja i potrzebujesz jej sie trzymac na ten moment.
Zmienic punkt myslenia, z objawy i objawy na odrealnilo mnie, to nic takiego. Klara czy naprawde nie widzisz bezsensownosci czekania i objawowania? Na co chcesz czekac? Teraz juz pora na sprobowanie tego o czym mowimy.
Problemem jest ze jako dojrzala kobieta chcialabys opinie lekarzy, a wiem ze diagnozowano cie roznie. Niestety mimo znajomosci tematow DD a nawet powstawania klinik psychiatrycznych o tematyce depersonalizacji (przyklad
wywiad-na-temat-dd-z-psychiatra-zajmuja ... t3719.html) tematyka depersonalizacji i jej znajomosc przez lekarzy jest nadal za mala.
Nie mam jak ciebie zapewnic zeby to dotarlo do ciebie ze to DD, w takiej klinice na bank bys ta diagnoze dostala.
I zreszta wiesz co ? Juz nie pora na przekonywanie sie, teraz pora na proby, zamiany slow, zamiany narzekania na objawy na jakiekolwiek dzialanie.
Widze to ze trudno ci sie pogodzic z tym ze NIE CZUJESZ. Ale to ci pomoze w koncu uzyskac poprawe, a czyz nie to jest najwazniejsze?
Wiesz czemu ja ogolnie ciagle jestem na tym forum? Wlasnie przez depersonalizacje, bo sam ja mialem i kiedy sie tak w to wkrecilem, kiedy to odczuwalem, to tez na poczatku nie smialem sie, nie czytalem i nie pracowalem.
To bylo pieklo i dlatego nadal w tych tematach w sumie zostalem, bo sam lęk i nerwice to pewnie mialbym w nosie, i nie wiem czy chcialoby mi się tylko o tym pisać po wyjsciu z niego

bo najbardziej dopiekala mi mimo wszystko depersonalizacja i myśli z nią związane.
Wiec sama zobacz czy na pewno tez chocby ja tak nie mialem, skoro mimo wielu ciekawszych rzeczy do roboty siedze i pisze o dd

A to dlatego ze wiem jakie te stany sa straszne jak pzowalamy aby byly dla nas wyznacznikiem zycia i ich nie rozumiemy jak nalezy.