
A teraz przeczytaj swój post raz jeszcze i zobacz jak duże kroki poczyniłaś w zaledwie miesiąc czasu.
Rozstanie nigdy nie jest łatwe, czy jest się w nerwicy czy nie. Współczuję Ci tej pustki, ale myślę że większość z nas przez to przechodziło i trzeba było żyć dalej. Teraz przytoczę taki truizm, który jest stety niestety prawdziwy "czas leczy rany" i on będzie Twoim sprzymierzeńcem. Jak troszkę ochłoniesz po rozstaniu, znowu zaczniesz się umawiać z facetami, odżyjesz. Życie się nie kończy na jednym facecie (choć ciężko w to uwierzyć na początku).
Przede wszystkim powiedz sobie - jestem piękną i ZDROWĄ osobą. Moje życie zostało wywrócone do góry nogami, ale każda zmiana będzie zmianą na lepsze. Moc pozytywnego myślenia

Najprawdopodobniej odczuwasz teraz depersonalizację, co nie powinno dziwić ze względu na przewrót jaki nastąpił w Twoim życiu. Na szczęście jest to stan przejściowy, który w żaden sposób nie zagraża Tobie ani ludziom dookoła.
I tak nawiasem, też byłam kiedyś humorystką i dzięki dr google myślałam że mam CHAD

Jednak trochę pracy nad sobą, zdobycie umiejętności relaksowania się i będzie dobrze.
Tak więc - Padłaś? Powstań!
Popraw koronę i zasuwaj!
