Bo nawet nie wiem jakie badania na głowę, ktore powiedzą ze to jedynie dd i nerwica...

Na pewno dasz rademadzia pisze:Ja podczas dd nie cieszyłam się nawet jak do naszej mieściny zjechał popularny zespuł ,pamiiętam wesołych ludzi ,a ja siedziałam jak pies na ławce i cały czas zastanawiałam się na co jestem chora ,czy na sm czy guz ,czy schizofrenia itp.nic mnie nie cieszyło również byłam jak zombi ,pamiętam jak jechałam z mężęm i dzieckiem auttobusem wszyscy ludzie wydawali się jednakowi ,a jednocześnie zazdrościłam im że pewnie są 'normalni' a ja nie różne chore myśli,pamiętam pomyślałam cuż zwariowałam trudno zamkną mnie w szpitalu i jakoś to będzie i powiem że jak zaakceptowałam ten stan to powoli bardzo powoli wyłaziłam z dd poprostu tak się zawzięłam że musze żyć a nie wegetować gdzieś resztkami rozsądku wiarą że MUSZE DAĆ RADĘ wyszłam z tego ,a nigdy nie zapomnę jak pewnego dnia z rana robiąc kawe poczułam że WRÓCIŁAM I DOPIERO POTWM CZYTAŁAM O DD TU NA FORUM ,mój instynkt podpowiadał mi takie zachowanie żeby z tego wyjść tak jak radzi Viktor,divin i inni damy radę pozdrawiam Marlena pseudo Madzia
Hej! Jasne, w sumie uznałabym to za normę. Nie raz miewałam takie stany i również obawiałam się, że otoczenie może mnie uznać za osobę psychicznie chorą. Jedyna rada jest taka i trochę już nudna jak flaki z olejem aby nie skupiać się na tym i olewać tak jak inne objawy DD czy nerwicy. Wiem, że łatwo się mówi bo w praktyce różnie to bywa ale z czasem każdy to łapie, prędzej czy później. No więc, proszę się nie nakręcać że to są jakieś dziwne objawy bo jak widzisz nic z tych rzeczySivek12347 pisze:Siema ;d mam pytanie , czy wy też macie bądź mieliście takie objawy przy dd ze czujecie się dobrze jest git a nagle takie zmęczenie dopada , na nic się nie ma siły i taką nie chęć do życia ? Albo macie wrażenie że wszyscy dookoła mają was za jakiegoś psychicznie chorego albo cos;/?