Ja podobnie miałam nawet jak było wszystko okej ze mną np śniło mi się, że dostałam od kogoś pieniądze i po obudzeniu myślałam, ze je mam. Z resztą po przebudzeniu mózg też nie jest na pełnych obrotach, więc łatwo o takie psikusy. Po prostu olej to i nie przejmuj się.Direct pisze:Od paru dni mam dziwna jazde.. gdy sie budze to jeszcze przez pare sekund jestem we snie. np. wczoraj zapytalem się mojej dziewczyny gdy wstalem czy wzięła maczuge bo mialem taki sen.. a dziś wstaje i robie taki odruch wymiotny. bo misoe cks snilo z tym. to trwa max 30s. taki stan. Co o tym myślicie?? mial tak ktoś?
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Wątpisz co do swoich objawów? Dyskusja, opisy, wyjaśnianie.
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 115
- Rejestracja: 22 czerwca 2014, o 15:22
- Kamień
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1458
- Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47
Direct, a ja myślę, że ma tak czasem każdy człowiek... po prostu wkręcasz się lękowo. Ja raz pamiętam się obudziłem i plunąłem bo mi się coś takiego śniło... albo trzymał mi się klimat snu jakikolwiek nim się rozbudziłem na amen. PO CO TO ROZKMINIASZ I SIĘ NAPĘDZASZ LĘKIEM ? MAŁO CI TYLE CZASU ?
- Mr.DD
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 385
- Rejestracja: 4 października 2013, o 14:17
Cześć Wam.
Dzisiaj cały dzien spedziłem nad wodą. Nie balem sie jakos tego szczególnie dlatego ze ostatnio miałem pare lepszych dni, podczas których dd bylo lżejsze, na pewno mniej uciążliwe, bo były nawet takie 2 dni podczas których praktycznie wgl o tym nie myslałem, na pewno nie lękowo, tylko bardziej smiac mi sie z tego chciało, dopiero wczoraj nastrój zaczął sie pogarszać, pewnie dlatego że nie miałem co robić. Dzisiaj było juz troche gorzej w autobusie tłok, scisniety jak sardynka i juz wtedy zaczałem sie nakrecac ze sie uduszę, naprawdę było duszno im dalej tym bardziej starałem sie uspokajać, wiec wyszło nawet nie najgorzej. Potem siedziałem znowu na plazy to sobie wkrecałem ze zawału dostane albo udaru dd rosło ciagle potem jak wszedłem do wody to tez coraz gorzej. Ale w sumie wyszło na to ze mnie tylko spaliło, ale żyję
Tylko zastanawiam się czemu wgl nie moge sie wyluzować wgl, no i zamartwiam sie tym czasem ze nie pamietam to jaki jestem, czym sie interesuje itd, wczoraj łóżko wymieniłem sobie w pokoju to dzisiaj rano wywołało to u mnie zły nastrój ze w pokoju cos sie zmieniło i jest bardziej obcy. I ogólnie czesto analizuje i oceniam innych ludzi i mam taki swiatopoglad ze sami idioci sa na tym swiecie i to mnie tak dołuje, ze ludzie sa bez sensu. Nie wiem takie jakies przekminy. W sumie tak pisze zeby gdzies miało to ujsice
Aha i mam cos takiego ze jak tak gdzies wyjade i jestem sam, znaczy musze sobie radzic sam z tym wszystkim, nie mam nikogo kto sie moze mna zatroszczyć, to taka mam chec powrotu od razu do domu bo tu czuje sie bezpiecznie. I przez to zawsze sie czuje samotny. A w domu też nie zawsze czeka mnie cos dobrego... I przez to ostatnio w sumie zaczalem sie modlic, bo nawet juz sam siebie nie rozumiem o co chodzi
Dzisiaj cały dzien spedziłem nad wodą. Nie balem sie jakos tego szczególnie dlatego ze ostatnio miałem pare lepszych dni, podczas których dd bylo lżejsze, na pewno mniej uciążliwe, bo były nawet takie 2 dni podczas których praktycznie wgl o tym nie myslałem, na pewno nie lękowo, tylko bardziej smiac mi sie z tego chciało, dopiero wczoraj nastrój zaczął sie pogarszać, pewnie dlatego że nie miałem co robić. Dzisiaj było juz troche gorzej w autobusie tłok, scisniety jak sardynka i juz wtedy zaczałem sie nakrecac ze sie uduszę, naprawdę było duszno im dalej tym bardziej starałem sie uspokajać, wiec wyszło nawet nie najgorzej. Potem siedziałem znowu na plazy to sobie wkrecałem ze zawału dostane albo udaru dd rosło ciagle potem jak wszedłem do wody to tez coraz gorzej. Ale w sumie wyszło na to ze mnie tylko spaliło, ale żyję

Tylko zastanawiam się czemu wgl nie moge sie wyluzować wgl, no i zamartwiam sie tym czasem ze nie pamietam to jaki jestem, czym sie interesuje itd, wczoraj łóżko wymieniłem sobie w pokoju to dzisiaj rano wywołało to u mnie zły nastrój ze w pokoju cos sie zmieniło i jest bardziej obcy. I ogólnie czesto analizuje i oceniam innych ludzi i mam taki swiatopoglad ze sami idioci sa na tym swiecie i to mnie tak dołuje, ze ludzie sa bez sensu. Nie wiem takie jakies przekminy. W sumie tak pisze zeby gdzies miało to ujsice

Aha i mam cos takiego ze jak tak gdzies wyjade i jestem sam, znaczy musze sobie radzic sam z tym wszystkim, nie mam nikogo kto sie moze mna zatroszczyć, to taka mam chec powrotu od razu do domu bo tu czuje sie bezpiecznie. I przez to zawsze sie czuje samotny. A w domu też nie zawsze czeka mnie cos dobrego... I przez to ostatnio w sumie zaczalem sie modlic, bo nawet juz sam siebie nie rozumiem o co chodzi
Cierpienie wymaga więcej odwagi niż śmierć.
Niektórzy po zapadnięciu zmroku już nie potrafią uwierzyć w słońce. Brakuje im tej odrobiny cierpliwości, aby doczekać nadchodzącego poranka. Kiedy przebywasz w ciemnościach, spójrz w górę. Tam czeka na ciebie słońce.
Niektórzy po zapadnięciu zmroku już nie potrafią uwierzyć w słońce. Brakuje im tej odrobiny cierpliwości, aby doczekać nadchodzącego poranka. Kiedy przebywasz w ciemnościach, spójrz w górę. Tam czeka na ciebie słońce.
- nierealna
- Ex Moderator
- Posty: 1184
- Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22
Zbyt dużo analizujesz to wszystko mr DD 
W DD jest tak, że wszystko jest dziwne: ja też robiłam sobie remont w pokoju, niby się cieszyłam, że zmiany, że wkońcu wybrane przeze mnie meble itd. a potem było mi w nim dziwnie i DD jeszcze bardziej się powiększyło
a teraz już jest ok - po prostu kupujesz łóżko - ok, fajnie, będzie mi się lepiej spało i tyle ;] Umysł sam się przyzwyczai do tych zmian, a DD niech sobie obok płynie 
Zamarwiasz się, bo ciągle to analizujesz - jacy to ludzie dziwni, że sami idioci itd. - lepiej nie rób tego
bo jak ja też sobie kiedyś tak myślałam to w stany depresyjne wpadłam 
W domu każdy się czuje lepiej
a szczególnie jeśli na dwór wychodzi się samemu - ja też jak chodze sama to mam wiele obrazów myślowych i tak sobie mysle o różnych pierdołach
- recepta : szukać dziewczyny
i nie myśleć o tym w taki sposób, że jesteś sam, że bez nikogo itd. Bo masz
grasz w zespole, wychodzisz do znajomych i na pewno jest CI tam z nimi dobrze, tylko DD CI każe inaczej
)

W DD jest tak, że wszystko jest dziwne: ja też robiłam sobie remont w pokoju, niby się cieszyłam, że zmiany, że wkońcu wybrane przeze mnie meble itd. a potem było mi w nim dziwnie i DD jeszcze bardziej się powiększyło


Zamarwiasz się, bo ciągle to analizujesz - jacy to ludzie dziwni, że sami idioci itd. - lepiej nie rób tego


W domu każdy się czuje lepiej





Tyle razy narzekał na normalność i nudę w jego życiu.
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
- Mr.DD
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 385
- Rejestracja: 4 października 2013, o 14:17
Pewnie masz rację, dzieki za wsparcie 

Cierpienie wymaga więcej odwagi niż śmierć.
Niektórzy po zapadnięciu zmroku już nie potrafią uwierzyć w słońce. Brakuje im tej odrobiny cierpliwości, aby doczekać nadchodzącego poranka. Kiedy przebywasz w ciemnościach, spójrz w górę. Tam czeka na ciebie słońce.
Niektórzy po zapadnięciu zmroku już nie potrafią uwierzyć w słońce. Brakuje im tej odrobiny cierpliwości, aby doczekać nadchodzącego poranka. Kiedy przebywasz w ciemnościach, spójrz w górę. Tam czeka na ciebie słońce.
- nierealna
- Ex Moderator
- Posty: 1184
- Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22
Dasz radę! 

Tyle razy narzekał na normalność i nudę w jego życiu.
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
- korek
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 154
- Rejestracja: 19 lipca 2014, o 19:25
Ja mam też inny problem, na który się nakręcam. Zauważyłem ostatnio. Staram się kilka razy w tygodniu wyjść do ludzi, w sensie do kumpli (nie liczę tu jakiś wypadów na miasto i kontaktów z przechodniami, czy nieznajomymi). Jak już gdzieś jestem, mam straszną spinę, tak jakbym nikomu w świecie nie potrafił zaufać. Cały czas zastanawiam się, co powiedzieć, czy to ma sens, analizuję aktualne otoczenie, czy ktoś obcy nie przychodzi (np. grać w siatkówkę z nami), jakby to miało jakieś znaczenie. To strasznie siada na mój mózg, w końcu idę się zrelaksować, a nie potrafię. Taka jakaś blokada. To niekiedy przechodzi jak wypiję sobie browara albo dwa, ale biorę leki, więc nie chce pić często. Poza trym rozpiłbym się i miałbym inny problem. Wiem, że moje zaufanie do ludzi zostało mocno nadszarpnięte, ale przecież nie wszyscy na tym świecie chcą źle dla mnie i czyhają na podwinięcie nogi.
Ten, któremu starczy odwagi i wytrwałości, by przez całe życie wpatrywać się w mrok, pierwszy dojrzy w nim przebłysk światła.
~Dmitry Glukhovsky (z książki Metro 2033)
~Dmitry Glukhovsky (z książki Metro 2033)
- Mr.DD
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 385
- Rejestracja: 4 października 2013, o 14:17
Rozumiem Cię, ja mam trohe inaczej, zawsze jak wychodze na boisko to natretnie sprawdzam czy jakies dresy nie ida
być moze dlatego ze chodziłem niestety do patologicznej szkoły gdzie ciagle trzeba było sie prac, nie to zebym był lama i mnie tepili, ale na szacunek od tych półgłówków tez trzeba było zapracowac, potem dawali spokój. Nie raz miałem dawniej leki przed wychodzeniem z domu na osiedle.

Cierpienie wymaga więcej odwagi niż śmierć.
Niektórzy po zapadnięciu zmroku już nie potrafią uwierzyć w słońce. Brakuje im tej odrobiny cierpliwości, aby doczekać nadchodzącego poranka. Kiedy przebywasz w ciemnościach, spójrz w górę. Tam czeka na ciebie słońce.
Niektórzy po zapadnięciu zmroku już nie potrafią uwierzyć w słońce. Brakuje im tej odrobiny cierpliwości, aby doczekać nadchodzącego poranka. Kiedy przebywasz w ciemnościach, spójrz w górę. Tam czeka na ciebie słońce.
- Avenger
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 290
- Rejestracja: 21 sierpnia 2013, o 16:07
Od piątku słabo sypiam bo napieprzał mnie niesamowicie ząb, jestem już po wyrwaniu ale nadal nocki zarywałem i dziś dla przykładu teraz przy wieczorze tak mnie odrealniło, że szkoda gadać ale ogólnie bez paniki bo powinno przejść jak się prześpię.
Także przypominam żebyście dbali o dobry sen bo nie pierwszy raz widać jak to się kończy
Także przypominam żebyście dbali o dobry sen bo nie pierwszy raz widać jak to się kończy

Where is my mind?
- nierealna
- Ex Moderator
- Posty: 1184
- Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22
A mnie bardziej zastanawia trochę fakt, że mimo iż robię wszystko, już totalnie zapominając o DD to jakoś nie mam humoru, tzn. może mam, ale jakby coś mnie od środka hamowało, np. ostatnio miałam sytuację, dzień właściwie, który był bardzo bardzo pozytywny a ja po prostu wracając do domu miałam w głowie myśli - chwilo, skończ się już .. ( coś w sensie obrazów myślowych - tych pozytywnych, pojawiających się na chwilę)
I niby wiem, że olewając to, nie analizując itd będzie lepiej a ja - robię to ale w głowie mętlik
I niby wiem, że olewając to, nie analizując itd będzie lepiej a ja - robię to ale w głowie mętlik

Tyle razy narzekał na normalność i nudę w jego życiu.
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
-
- Administrator
- Posty: 1889
- Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54
Dokładnie tak jak Anetka napisała, nie bój się życia bo ono nas doświadcza więc staraj się patrzeć na to jako doświadczenie. Zostaw emocje z boku głowy i spójrz na to racjonalnie/logicznie. Myśli mają prawo się pojawiać w szczególności gdy jest lepiej bo nerwica się manifestuje. Twój umysł nie dowierza że jest lepiej gdy było gorzej. Więc pozwól sobie na to i bez obaw żyj, a zejdzie Ci to po prostu samoistnie. 

'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
- nierealna
- Ex Moderator
- Posty: 1184
- Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22
Czyli tak właściwie stany depresyjne przy wychodzeniu z DD są rzeczą naturalną?
Oczekiwałam raczej wielkich fanfarów i szału, ze to przechodzi, że wracam do normalności a tu bum, żadnych przeskoków, żadnego odmiennego stanu typu wow prześwit itd.
Żyję, DD się nie przejmuje, ale te stany wracają, co jakiś czas, ale wracają ... już by chciała żeby one jednak nie wracały
Oczekiwałam raczej wielkich fanfarów i szału, ze to przechodzi, że wracam do normalności a tu bum, żadnych przeskoków, żadnego odmiennego stanu typu wow prześwit itd.
Żyję, DD się nie przejmuje, ale te stany wracają, co jakiś czas, ale wracają ... już by chciała żeby one jednak nie wracały

Tyle razy narzekał na normalność i nudę w jego życiu.
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Patka, cierpliwość i wyrozumiałość dla siebie 
Tak stany depresyjne są mozliwe przy DD jak i przy wychodzeniu, bo wychodzenie z DD, nerwic wymaga ciaglej uwagi i mobilizowania sie, a to meczy, a jesli efekty sa bardzo powolne to to tez dobija. Wiec suma sumarum stany depresyjna sa mozliwe.

Tak stany depresyjne są mozliwe przy DD jak i przy wychodzeniu, bo wychodzenie z DD, nerwic wymaga ciaglej uwagi i mobilizowania sie, a to meczy, a jesli efekty sa bardzo powolne to to tez dobija. Wiec suma sumarum stany depresyjna sa mozliwe.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)