Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Wątpisz co do swoich objawów? Dyskusja, opisy, wyjaśnianie.

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

18 lipca 2014, o 11:34

Sasuke,
jak zaczałes pierwszy raz biegać to wiadomo, ze organizm nie jest jeszcze przyzwyczajony do takiej aktywnosci fizycznej stad te zadyszki ;].Ból potylicy tez sie moze pojawić bo wkońcu podczas biegu uzywasz wiecej miesni niz normalnie przy chodzeniu itd ;)
Obraz przyciemniony - albo to od bólu albo od DD ;]]

Nic, tylko to olac - poboli troche i przestanie ;)
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
42Klara
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 53
Rejestracja: 24 października 2012, o 09:01

18 lipca 2014, o 18:56

Miesina, pytam raz jeszcze Ciebie i każdego z forumowiczów:

- czy miałaś tak dużą UŁOMNOŚĆ PRACY UMYSŁU, która jest po KOMPLETNYM BRAKU TOŻSAMOŚCI I OSOBOWOŚCI oraz WSZYSTKICH UCZUĆ i więzi
jest w zasadzie głównym objawem, przez który ledwo funkcjonuję. Nie potrafię tego wyjaśnic słowami. Ja jakbym utraciła racjonalne myślenie i
rozumienie funkcjonowania świata, życia. A fakt że jestem PUSTKĄ, ani poglądów, żadnego czucia/odczuwania, żadnej emocji,
moja wiedza jakby się w 3/4 ulotniła.

-duże zaniki pamięci - czy też miałaś tak duże, że pozapominałaś CAŁE wydarzenia z ostatnich lat życia, po prostu białe plamy, że coś z kimś gdzieś robiłaś,
nie wiesz gdzie znajdują się znane kiedyś ulice w mieście,sklepy, centra handlowe, nie pamiętałaś jak dojechać autem w. znane kiedyś miejsca ?

- patrząc na plan miasta, jak gdzie dojechać, ledwo jesteś w stanie wyobrazić sobie tę trasę i zapamiętać ?

- obcość rodziny , domu, brak więzi z najbliższymi - też nie do wytrzymania.

-ale najważniejszy ten umysł, przetwarzanie danych, rozumienie czegokolwiek, takie normalne myślenie..boję się, że to więcej niż DD

- i oczywiście te patologiczne myśli; nie egzystencjalne, ale te potworne, które przelatują np.non-stop przez głowę, dlaczego i to mój
umysł mi robi ? jakby reszty było mało. z powodu tych potwornych myśli, też się zastanawiam, czy ja jeszcze jestem normalną osobą ?
Jakby we mnie było jedynie jakieś zło...bo niczego dobrego,NICZEGO nie odczuwam.

Nie da się tego opisać słowami. Byłam praktycznie bez środków do życia, było i jest mi to obojętne, dzięki pomocy mej mamy
przyznano mi rentę z tyt. częściowej niezdolnośi do pracy... a ja to wszystko ledwo rozumiem, ledwo zapamiętuję
Czym to jest ? także w ramach DD czy tych innych zab urzeń podlegających pod zaburzenia dysocjacyjne ?
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

18 lipca 2014, o 20:08

No ja to wszystko mialem, ty po prostu niesamowicie sie w to wkrecilas, twoja uwaga kieruje sie juz tylko na to i tylko przez to. Dlaczego umysl tworzy mysli w stanie defensywnym umyslu mowilismy chocby tutaj etap-3-mysli-lekowe-t4330.html
Klaro nie probujesz za bardzo tego zrozumiec i spojrzc na to inaczej, szafujesz nazwami zaburzen dysocjacyjnych a to wszystko jest odcieciem, opisujesz cos co sam kiedys opisywalem i wielokrotnie czytalem u innych ludzi.
Ta czastka swiadomosci o ktorej wyzej pisalas doskonale pokazuje to ze chora psychicznie nie jestes, ze jesto to wlasnie zaburzenie emocjonalne, ze jest to odciecie zwane derealizacja i depersonalizacja, a ty nie mozesz pogodzic sie z tym co sie zmienilo podczas tego i przez to wszystko co robisz robisz z uwaga na objawy.

Jaj chcesz mozesz posluchac o odcieciu, staralismy sie to omowic z Divinem nagrania-o-derealizacji.html

Przykro mi jest ze meczysz sie tak, bo wiem czym jest DD i ten stan ktory opisujesz i przykro mi ze nie moge wiecej pomoc, moge tylko prosic cie zebys raz jeszcze przejrzala to wszystko o dd, posluchala o dd o powiedziala OKEY mam DD, jestem odcieta, wszystko sie zgadza, (bo zgadza sie co do joty) bede zyla najlepiej jak umiem, mimo ze na razie to wszystko wydaje sie bezsensowne, bojetne i nie sprawia mi radosci.

-- piątek, 18 lipca 2014, 20:08 --
Juz 3 lata sie boisz ze to cos innego, pora z tym skonczyc i zaakceptowac fakt, bo to juz co do ciebi ejest fakt. Masz depresonalizacje i stany depresyjne z uwagi na DD.
etap-5-depresja-t4544.html
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
Avenger
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 290
Rejestracja: 21 sierpnia 2013, o 16:07

18 lipca 2014, o 22:12

Hej, również Twoje objawy są mi dobrze znane. Zauważ jeszcze jak potrafisz ładnie, inteligentnie i składnie pisać a to o czymś świadczy - o tym, że jesteś zdrowa na umyśle :)
Mi takie mocne objawy tego odcięcia od wszystkiego i ogromnego otępienia, pustki itp. utrzymywały się ok 9 miesięcy. Teraz odrealnienie jest już dużo mniejsze lecz jakby nie patrzeć nadal mam jego objawy.
Ogólnie ja od początku przygody z DD pracuje, chodzę do szkoły, starałem się wychodzić na imprezy od czasu do czasu, jeździć do dziadków i w końcu się poprawiło. Nie było łatwo funkcjonować z tak mocnymi objawami ale jest to jak najbardziej możliwe. Ty zaś cały czas mocno przeżywasz swój stan, musisz odpuścić jeśli ma się poprawić.
Where is my mind?
Awatar użytkownika
Miesinia
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 649
Rejestracja: 1 października 2013, o 13:57

19 lipca 2014, o 01:38

Tak Klaro, wszystkie objawy które opisujesz wszystko miałam :) było tak silne że nie potrafilam wykonywać najprostszych czynności, jak np gotowanie zupy, tzn wydawało mi sie że nie potrafię bo jak już zaczęłam to ja gotowalam jakoś. Obcosc rodziny, domu, świata,każdego miejsca, wszędzie było mi źle, zero adaptacji do jakiegokolwiek wydarzenia, zero poczucia siebie, pustka w głowie, miliardy patologicznych myśli, zero kontaktu z otoczeniem, bycie duchem, zero poczucia czasu, masa objawów wzrokowych, oprócz śniegu optycznego, inwalidztwo intelektualne ( teoretycznie) ........

ja pierdziele, jak to teraz czytam to myślę boże, ile tego było,jak ja dawalam radę.....

może właśnie dobrze że nie zdawalam sobie sprWy z tego ile tego jest :)

każdy objaw który opisujesz w swoich postach nie jest mi obcy, do tego była depresja, silne lęki, ataki paniki, objawy somatyczne, jednym słowem masakra :D

po 3 latach MUSISZ wkońcu uwierzyć że to tylko to, nic innego. Zacznij powolutku, uloz to sobie na spokojnie, nie masz myśli? To gadaj do siebie na głos :) na początku na siłę,a potem powoli ruszysz do przodu. Pomozemy ci na ile damy radę, ja gdyby nie to miejsce, w które trafiłam przez zupełny przypadek, nigdy nie zaczelabym walczyć:) wpadaj częściej, zajrzyj na czat, popytaj, rozwiej wątpliwości, posłuchaj nagrań, poczytaj artykuły...damy radę :)

-- 19 lipca 2014, o 01:38 --
Aha,te objawy które wypisalas wyżej, też oczywiście wszystkie miałam:) dokładnie tak jak je opisujesz. Jak zaczęłam " myśleć" pewnego dnia, to aż sie przestraszylam :D ale to jest cudowne uczucie, i jest o ci walczyć.
To jest wszystko bujda!
Awatar użytkownika
korek
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 154
Rejestracja: 19 lipca 2014, o 19:25

19 lipca 2014, o 20:49

Ja sam nie wiem co mi konkretnie dolega, cały czas myślałem, że to DD i pewnie tak jest.
Miałem 3 lata temu krótki epizod psychozy - głównie urojenia ksobne, myślałem natrętnie o pewnej osobie.
Wyszedłem z tego, ale chyba nie do końca. Zrobiłem papiery na motocykl, zdałem za pierwszym razem na nowych przepisach, bo byłem najsprawniejszy; to było już po.
Pracowałem 9 miesięcy i studiowałem zaocznie, ale nie będę się rozpisywał, bo to chyba nie ten temat. Napiszę tylko, że doszło do tego, że pieniądze nie miały dla mnie żadnej wartości, nie cieszyłem się z wypłaty, bo nie miałem na co i gdzie ją wydać, nie było czasu.

Świat postrzegam jakoś dziwnie, ciągle siedzi na mnie piętno psychozy. Czuję się gorszy od rówieśników (mam 20 lat).
Czuję, jakby coś "trzymało" moje nerwy ciągle, nie potrafię się uzewnętrznić i okazywać emocji. Czasami dochodzi ucisk i tylko benzo pomaga, ale to nieliczne wyjątki.
Bardzo lubię sport, ogólnie wysiłek fizyczny. To pomaga mi się trochę rozluźnić, ale nie na długo. Cały czas mam wrażenie, że moje życie jest płytkie, nic nie warte i wydaje mi się, że ważniejsze rzeczy dzieją się zawsze gdzieś indziej.

Boję się schizofrenii, że to jakieś początkowe objawy i nie będę czuł kompletnie nic. Powiedziałem nawet rodzicom ostatnio, że jeśli przydarzyłby mi się drugi taki epizod, byłbym skłonny popełnić samobójstwo. Nie chcę cierpieć przez chory mózg. Jestem taki młody i tyle przede mną, a nie potrafię się z tego cieszyć.

Chciałbym iść na studia dzienne, bo się dostałem i załatwiłem wszystkie formalności, ale z takim postrzeganiem życia to niemożliwe.
Ten, któremu starczy odwagi i wytrwałości, by przez całe życie wpatrywać się w mrok, pierwszy dojrzy w nim przebłysk światła.
~Dmitry Glukhovsky (z książki Metro 2033)
Maddie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 115
Rejestracja: 22 czerwca 2014, o 15:22

19 lipca 2014, o 21:45

Hej :) Mam pytanie. Czy ktoś miał duszności podczas nerwicy? Uczucie jakbyście nie mogli złapać powietrza i ucisk w klatce(czasami uczucie niedotlenienia) . Jak sobie z tym radzicie?
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

19 lipca 2014, o 22:15

No niestety ale dusznosci to dosc czesty objawy moze byc w nerwicy, tu zreszta masz temat, nerwica-a-dusznosci-t24-180.html i tez tam jest moj post wyjasniajacy ta kwestie. Po prostu w nerwicy czesto oddychamy szybciej i przepelniamy pluca, i przestajemy miec mozliwosc nabrania wiekszego oddechu, co daje uczucie dusznosci i niepokoju.

Wiec ima bardziej probujesz nabierac powietrza tym mniej go mozesz nabrac, ale nie dusisz sie :) bo tlenu masz wiele.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

19 lipca 2014, o 22:26

Korek, jak na moje oko, to masz problem z odczuwaniem pozytywnych emocji i cieszeniem się z rzeczy, bo coś Cię w środku blokuje, więc i poczucie sensu znika. Na Twoim miejscu nie rezygnowałabym ze studiów, tylko na nie szła i nawet jeśli czujesz się jak automat, to próbowała sobie zaszczepić jakąś rutynę. Jeśli zostaniesz w domu, to będzie tylko gorzej, bo będziesz się odrealniać, mieć ocean czasu i ciężej Ci się będzie dobrze poczuć, nie wiem czy łatwo będzie Ci wtedy doprowadzić do sytuacji kiedy powiesz sobie, że masz dobry moment żeby ruszyć z miejsca.

O samobójstwie zapomnij, wiem, że masz lęk przed psychozą, ale czasem tak jest że człowiekowi musi solidnie pare razy odwalić żeby się poskładał do kupy. Sam mówisz, że jesteś cholernie młody. Ja w Twoim wieku byłam jeszcze przed depresją i nerwicą, a zdążyłam z nich już wyleźć i dalej mam kawał życia przed sobą, więc Ty też się ogarniesz, tylko musisz wiedzieć, że to jest możliwe, ze kupa ludzi ma za sobą straszne epizody, a Ty nie jesteś w żaden sposób inny, tylko potrzebujesz jeszcze chwili czasu, żeby poskładać swoje puzzle w inną lepszą całość. Nie patrz w tym ciemnym kierunku, zawsze można zakładać dwie opcje, że będzie znów nawrót, albo że będzie lepiej, bo nie jesteś już tym samym człowiekiem co wtedy. Zmieniła się Twoja świadomość i możesz dalej zdobywać wiedzę jak sobie poradzić z tym stanem, w którym się znalazłeś, tylko wybierz patrzenie na rozwiązania a nie na straszaki, choć wiem i rozumiem, że masz czego się bać. Ale po prostu nawet w najgorszych stanach o tym pamiętaj, że są koła ratunkowe.
Jeśli zechcesz uczestniczyć w forum, napisać coś więcej o swoich odczuciach i doświadczeniach, tym co Cię trapi, nie pożałujesz, na pewno znajdzie się jakaś rada na wszystko i wsparcie. :)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Awatar użytkownika
korek
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 154
Rejestracja: 19 lipca 2014, o 19:25

19 lipca 2014, o 22:53

Dzięki za odzew Ciasteczko :friend:
Patrzeć na życie z dwoma możliwościami: możliwym nawrotem psychozy lub życiem w równowadze jest w pewnym sensie psychologiczną torturą.
Chcę sobie zaplanować życie jak każdy małolat i mam się zastanawiać na co dzień, czy nie zwariuję?
Człowiek dąży do osiągnięcia jakiegoś komfortu, pozycji społecznej, często latami ciężkiej pracy, czy nauki. A taka psychoza to jest RESET. Ja wierzę póki co, że mnie nie dopadnie, mam większą wiedzę na ten temat.
Ten, któremu starczy odwagi i wytrwałości, by przez całe życie wpatrywać się w mrok, pierwszy dojrzy w nim przebłysk światła.
~Dmitry Glukhovsky (z książki Metro 2033)
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

19 lipca 2014, o 22:55

A jaki powód był tej psychozy?
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
korek
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 154
Rejestracja: 19 lipca 2014, o 19:25

19 lipca 2014, o 23:00

Lekarze tłumaczyli, że mogła być spowodowana dużym natężeniem stresu oraz że czasami w młodym wieku tak się dzieje.
W zasadzie to nie potrafili wytłumaczyć, a sam ordynator ponoć mówił, że ciężko miałby rozpoznać takie coś u swojego dziecka. Chyba trudny przypadek.
Ten, któremu starczy odwagi i wytrwałości, by przez całe życie wpatrywać się w mrok, pierwszy dojrzy w nim przebłysk światła.
~Dmitry Glukhovsky (z książki Metro 2033)
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

19 lipca 2014, o 23:00

Korek, zdążysz sobie jeszcze zaplanować życie, może ono nawet samo Ci się jakoś zaplanuje. Nie narzucaj na siebie presji, że potencjalna psychoza Ci zrujnuje życie, bo napędzisz sobie karuzelę strachu. Bez sensu. Rozwój osobisty bez presji jest bardzo ważny bo jest budujący a nie polega na ukręcaniu bicza na samego siebie. Planuj sobie po kolei, powoli, raz się coś uda, raz nie. Psychoza to też nie reset tylko pauza, tak jak mówiłam, nie raz musimy mieć we łbie eksplozję, zeby rzeczy wróciły w nim do konfiguracji lepszej niż przedtem. Nie martw się, życie Cie nie skrzywdzi jeśli odpowiednio ustawisz sobie filozofię, będziesz wtedy nie do ruszenia, tylko troszkę czasu sobie daj. :)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

19 lipca 2014, o 23:09

I przede wszystkim psychoza 3 lata temu nie swiadczy o niczym na ten moment. Nie ma sensu juz czekac na psychoze czy na inna chorobe psychiczna. Z jednego waznego powodu, wlasnie szkoda zycia. Po co czekac? Zyj i wlasnie jak wyzej napisano daj sobie czasu, to troche w sumie jakbys sie bał wyjsc bo po wyjsciu przejedzie cie tramwaj i z uwagi na to szkoda planowac zycia.
Nie ma co robic sobie postrzegania swiata przez pryzmat ze 3 lata temu miales epizod psychozy.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Direct
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 415
Rejestracja: 9 września 2013, o 19:32

20 lipca 2014, o 08:05

Od paru dni mam dziwna jazde.. gdy sie budze to jeszcze przez pare sekund jestem we snie. np. wczoraj zapytalem się mojej dziewczyny gdy wstalem czy wzięła maczuge bo mialem taki sen.. a dziś wstaje i robie taki odruch wymiotny. bo misoe cks snilo z tym. to trwa max 30s. taki stan. Co o tym myślicie?? mial tak ktoś? :)
ODPOWIEDZ