Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Wątpisz co do swoich objawów? Dyskusja, opisy, wyjaśnianie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 415
- Rejestracja: 9 września 2013, o 19:32
Ja z dd miewam bardzo silna nierealnosc i mysli egzystencjalne. a teraz mi z dupy to doszlo.. masakra.. nawet w nocy to mialem nie moglem spac przez godzine s myslalem ze dopiero 5min minelo.. masakra.. Ratunku.. nie wiem juz co tobjest nawet logicznie nie rozpoznaje co bylo wczoraj co przed chwila a co tydziem temu niby wiem ale te wszystkie momenty sa jakby takie same..
- nierealna
- Ex Moderator
- Posty: 1184
- Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22
czy macie/ mieliście taki objaw jakby duszenia się w swoim ciele? Mam na myśli coś takiego, że coś robicie, ale nagle odcina was zupełnie od swojego ciała i wręcz pojawia się u Was lęk, że hm, nie chcecie być sobą?
Ja to w sumie zauważyłam najbardziej jak jestem sama w domu, jak jestem gdzieś, z kimś przebywam to jakbym wczuwała się w ich życie a nie swoje ...
Ja to w sumie zauważyłam najbardziej jak jestem sama w domu, jak jestem gdzieś, z kimś przebywam to jakbym wczuwała się w ich życie a nie swoje ...
Tyle razy narzekał na normalność i nudę w jego życiu.
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
- moniettaa
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 156
- Rejestracja: 22 stycznia 2013, o 12:51
hej nierealna, ja to mam i zawsze mam przy tym atak paniki
A ten krótki postój, który nazywamy życiem i którym tak się strasznie martwimy, to nic innego jak tylko niewielka weekendowa odsiadka w pudle w porównaniu z tym, co przyjdzie wraz ze śmiercią..
-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1939
- Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49
Tez tak mialem
DD to odciecie, jak jestesmy bardzo pograzeni w lęku a takze boimy sie przez to wszystko samego zycia, to chce nas to jeszcze bardziej odciac, czyli uciec, no ale wlasnie nie ma gdzie, i dobrze ucieczka to nie wyjscie 
Nierealna z wczuwaniem sie w zachowanie i emocje rodziny tez mialem, nie bylo to przyjemne ale nie martw sie to nie wariactwo.


Nierealna z wczuwaniem sie w zachowanie i emocje rodziny tez mialem, nie bylo to przyjemne ale nie martw sie to nie wariactwo.
- nierealna
- Ex Moderator
- Posty: 1184
- Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22
Nie, Wojciech
nie boję się. wiem, że to jest tylko DD.
kurde, przez ten objaw miałam dzisiaj 3 ataki lęków..cholera. czuje się wypluta, dosłownie

kurde, przez ten objaw miałam dzisiaj 3 ataki lęków..cholera. czuje się wypluta, dosłownie

Tyle razy narzekał na normalność i nudę w jego życiu.
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
- moniettaa
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 156
- Rejestracja: 22 stycznia 2013, o 12:51
Bardzo trudno jest miecc dd i miec nowonarodzone dziecko ktorym chcesz sie cieszyc a nie mozesz
A ten krótki postój, który nazywamy życiem i którym tak się strasznie martwimy, to nic innego jak tylko niewielka weekendowa odsiadka w pudle w porównaniu z tym, co przyjdzie wraz ze śmiercią..
- nierealna
- Ex Moderator
- Posty: 1184
- Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22
Dlatego moniettaa bardzo bardzo Ci współczuję ;(
Słuchajcie, nurtuje mnie jedno. Znowu wróciły do mnie ataki paniki, najczęściej związane z tym, że sobie coś zrobię, że nie dam rady, że bez DD też nie będę chciała żyć, więc po co to robię..
Jak myślicie co jest tego przyczyną? Albo ewidentnie coś mi puszcza a ja panika? ( zelżały mi trochę myśli homo ale nadal nie jest dobrze), albo nie wiem. Czuje się jak typowe 2 miesiące temu, gdzie dzień w dzień był lęk, płacz.
Wszyscy mówią, że jak był lęk, drugi się pojawi i trzeci to już bardzije można będzie ogarnąc to wszystko. Natomiast u mnie znowu jest inaczej, przytłumię ten lęk np. na uczelni i trochę w domu. Spotkam w domu mamę, chłopaka, ruszę się coś i... RYK. Wtedy kompletnie jest lepiej - ba! nawet momentem czuje się taka rześka. Ale tak, wiem, że to wyrzut adrenaliny itd. Ale dlaczego znowu powrót tego wszystkiego.
A czego się boję? DD - że np. wyjdę z niego a myśli zostaną, samych myśli chyba najbardziej się boję, czyli lęku przed pojawieniem się myśli. Wiadomo, że nie ma tak, że te myśli już się nie pojawią i koniec, nie będą mnie nękać - owszem, będą. Ja powinnam nie uciekać od nich a zaprzyjaźnić się z nimi i powiedzieć cześć kochanie, znowu jesteś
a nie tak się zachowywać. Poza tym, teraz dzień się wydłużył, przez co czuje się może gorzej? Bo zawsze czulam się dobrze juz po zmierzchu
Przeraża mnie też kolejny fakt, że jak się budzę to moja pierwsza myśl - booże, znowu męczarna. No dokładnie tak się zachowywałam jakieś 2 miesiące temu, było to samo. Czemu wróciłam do tamtego klimatu? Robię wszystko na siłę, chodzę na uczelnie, spotykam się z chłopakiem ( no może teraz nie, bo jego praca) itd. Mój dzień tak wygląda. Byle wytrzymać na uczelni, pobić się z myślami, przetrwać w drodze do domu autobusem i "ulżyć" sobie w domu rycząc. Pewnie każdy powie - to robisz wielki błąd czekać aż będzie koniec - otóż czasami mam momenty gdzie nie chcę wracać do domu, bo wiem jak będzie, nie wolno być się z myślami - kurde, wiem! Wiem, że mam je typowo puścić, ale jak one się pojawiają to ok, oleję na chwilę, a poźniej one są 2xtnie większe. Może to po prostu obrona mojego organizmu bo zaczełam działać? Męczy mnie też to, że ludzie wkoło mnie są normalni, szczęśliwi, myślą o tym czy mam kupić sukienke w kwiatki czy czarną, czy mam iść do koleżanki czy nie, czy mam obejrzeć Nie kłam kochanie czy Piłę. Patrzę na nich wszystkich i im zazdroszczę, totalnie. Na uczelni słucham koleżanki, która mówi, że może się zaręczy- a mnie aż ściska, że ona jest szczęśliwa, taka radosna i w ogóle, ja też coś bąkam, że może u mnie też niedługo tak będzie - a w głębi duszy jeden wielki lęk przed przyszłością. WIELKI. No ok, mówię sobię - głupia! Inni nie mają nerwicy, nie mają DD jedyne ich zmartwienia to te co wypisałam wyżej.
NIe chcę, żeby mój dzień wyglądał tak: pobudka( myśli juz nie dam rady, nie chcę żyć) -> uczelnia ( o matko o matko myślinie do wytrzymania -> dom - atak i ryk.
Nie wiem, poradźcie coś.
-- 8 kwietnia 2014, o 09:24 --
Nawet teraz ogladam sobie telewizje a w głowie myśli że nie daje rady, że nie chcę oglądać tv- chcę ryczeć i kwiczeć!
Słuchajcie, nurtuje mnie jedno. Znowu wróciły do mnie ataki paniki, najczęściej związane z tym, że sobie coś zrobię, że nie dam rady, że bez DD też nie będę chciała żyć, więc po co to robię..
Jak myślicie co jest tego przyczyną? Albo ewidentnie coś mi puszcza a ja panika? ( zelżały mi trochę myśli homo ale nadal nie jest dobrze), albo nie wiem. Czuje się jak typowe 2 miesiące temu, gdzie dzień w dzień był lęk, płacz.
Wszyscy mówią, że jak był lęk, drugi się pojawi i trzeci to już bardzije można będzie ogarnąc to wszystko. Natomiast u mnie znowu jest inaczej, przytłumię ten lęk np. na uczelni i trochę w domu. Spotkam w domu mamę, chłopaka, ruszę się coś i... RYK. Wtedy kompletnie jest lepiej - ba! nawet momentem czuje się taka rześka. Ale tak, wiem, że to wyrzut adrenaliny itd. Ale dlaczego znowu powrót tego wszystkiego.
A czego się boję? DD - że np. wyjdę z niego a myśli zostaną, samych myśli chyba najbardziej się boję, czyli lęku przed pojawieniem się myśli. Wiadomo, że nie ma tak, że te myśli już się nie pojawią i koniec, nie będą mnie nękać - owszem, będą. Ja powinnam nie uciekać od nich a zaprzyjaźnić się z nimi i powiedzieć cześć kochanie, znowu jesteś


NIe chcę, żeby mój dzień wyglądał tak: pobudka( myśli juz nie dam rady, nie chcę żyć) -> uczelnia ( o matko o matko myślinie do wytrzymania -> dom - atak i ryk.
Nie wiem, poradźcie coś.

-- 8 kwietnia 2014, o 09:24 --
Nawet teraz ogladam sobie telewizje a w głowie myśli że nie daje rady, że nie chcę oglądać tv- chcę ryczeć i kwiczeć!

Tyle razy narzekał na normalność i nudę w jego życiu.
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
- moniettaa
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 156
- Rejestracja: 22 stycznia 2013, o 12:51
nirealna ja mam to samiutko uwierz, nawet tu o tym pisalam, u mnie jest mega dp wiec nie mam motywacji bo i po co skoro itak nie czuje siebie. choz dzis mialam atak lęku z najgorszym uczucie ze sie siebie boje, wlasnych mysli, glosu mysli itp i postaralam sie uspokoic i przypatrywac z zewnatrz i co i nic sie nie stalo..dalej jestem soba.,.takze chyba nie tedy droga..to uczucie musi byc iluzja a my w nie wierzymy ;miz
-- 8 kwietnia 2014, o 20:24 --
a ja mialam cos okropnego tzn nie wiem czy to ciągle natrectwa, karmilam małą i jej mleko poleciało z buzi na szyjke i jej wycieralam i ona wydaje czasem takie odglosy charczenia jak niemowle i mi sie skojarzylo ze ja dusze i tak jej jakos mocniej ten reczniczek wcisnelam zeby chyba sprawdzic albo sobie udowodnic ze nic bym nie zrobila, tzn nie jakos mocno ale mi sie slabo zrobilo ze tak nawet potrafilam. tzn wiadomo ze nic jej nie chcialam zrobic tylko mleko wytrzec. ale teraz sie obwiniam bo takiego czegos nie mialam jeszcze i sie boje ze to jakis poczatek psychozy. a juz bylo lepiej nie mialam natrectw po tym co mi lekarz powiedzial wczoraj
martwie sie tylko tym uczuciem jak ja wycieralam ze potrafilam tak troszke wcisnac i boje sie ze to jakas ekscytacja byla czy cos, czy ja jestem zagrozeniem dla swojego dziecka?
-- 8 kwietnia 2014, o 20:24 --
a ja mialam cos okropnego tzn nie wiem czy to ciągle natrectwa, karmilam małą i jej mleko poleciało z buzi na szyjke i jej wycieralam i ona wydaje czasem takie odglosy charczenia jak niemowle i mi sie skojarzylo ze ja dusze i tak jej jakos mocniej ten reczniczek wcisnelam zeby chyba sprawdzic albo sobie udowodnic ze nic bym nie zrobila, tzn nie jakos mocno ale mi sie slabo zrobilo ze tak nawet potrafilam. tzn wiadomo ze nic jej nie chcialam zrobic tylko mleko wytrzec. ale teraz sie obwiniam bo takiego czegos nie mialam jeszcze i sie boje ze to jakis poczatek psychozy. a juz bylo lepiej nie mialam natrectw po tym co mi lekarz powiedzial wczoraj
martwie sie tylko tym uczuciem jak ja wycieralam ze potrafilam tak troszke wcisnac i boje sie ze to jakas ekscytacja byla czy cos, czy ja jestem zagrozeniem dla swojego dziecka?
A ten krótki postój, który nazywamy życiem i którym tak się strasznie martwimy, to nic innego jak tylko niewielka weekendowa odsiadka w pudle w porównaniu z tym, co przyjdzie wraz ze śmiercią..
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Nierealna prawda jest taka, ze ty trochę za dużo kombinujesz, wdajesz się w jakieś analizowanie sytuacji za które winne sa stany lękowe.
po prostu musisz jednak trochę przyjąc do wiadomości to, że dopóki masz te stany to nie będzie aż takiego szcżeścia i nie wszystko będzie wygladało super. Przyjęcie do wiadomości tego w pełni powinno ci zapewnić wiekszy dystans teraz do twoich różnych zachowań i myśli.
Jak zaczniesz oprócz natrętów i lęków jeszcze kombinować co w życiu obecnie źle robisz to wyjdzie z tego jedna wielka papka.
Nie da się miec od razu z powrotem wszystkiego naraz. I niestety trochę trzeba to sobie uświadomić, że życie obecnie nie będzie dokładnie takie jak kiedyś.
Ale później owszem.
Monietta to nie psychoza ani nie utracisz kontroli
Jak zwykle typowo lekowe myślenie, musisz też sobie uświadomić, ze twój obraz to LĘK NERWICOWY. A ten sie z nic nie przemienia, gorzej tylko, ze jak ni cnie robimy z myślami i tak lecimy za nimi jak baranki na ścięcie to ten LEK nerwicowy się utrzymuje.
po prostu musisz jednak trochę przyjąc do wiadomości to, że dopóki masz te stany to nie będzie aż takiego szcżeścia i nie wszystko będzie wygladało super. Przyjęcie do wiadomości tego w pełni powinno ci zapewnić wiekszy dystans teraz do twoich różnych zachowań i myśli.
Jak zaczniesz oprócz natrętów i lęków jeszcze kombinować co w życiu obecnie źle robisz to wyjdzie z tego jedna wielka papka.
Nie da się miec od razu z powrotem wszystkiego naraz. I niestety trochę trzeba to sobie uświadomić, że życie obecnie nie będzie dokładnie takie jak kiedyś.
Ale później owszem.
Monietta to nie psychoza ani nie utracisz kontroli

Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
- moniettaa
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 156
- Rejestracja: 22 stycznia 2013, o 12:51
Chodzi o to ze poki to byly mysli to ok ale toz to juz rekoczyny sa...
A ten krótki postój, który nazywamy życiem i którym tak się strasznie martwimy, to nic innego jak tylko niewielka weekendowa odsiadka w pudle w porównaniu z tym, co przyjdzie wraz ze śmiercią..
- Kamień
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1458
- Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47
Monietta, tak czytam Twoje posty i z tego co wiem to masz nerwicę... 8 lat... na prawdę Ci się to nie znudziło ? Nie zdążyłaś jeszcze zauważyć, że Ci nic nie grozi.? 

-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Rękoczyny?
Kobieto na Boga ręce opadają, serio normalnie opadają co ty czasem opowiadasz. No ileż można się nakręcać. Nie rękoczyny tylko jesteś przewrazliwoona na tym punkcie...i jak tylko coś ci się z tym kojarzy to zaraz panikujesz, ze to to.
Zrozum to w końcu, ze to jest zwykły objaw nerwicy, nie traci się od tego kontroli. Ni e stajesz się psychopatką nagle ot tak sobie w życiu, takie skłonności już o wiele wczesniej sa widoczne.
Nie opowiadaj sobie sama takich głupot.

Kobieto na Boga ręce opadają, serio normalnie opadają co ty czasem opowiadasz. No ileż można się nakręcać. Nie rękoczyny tylko jesteś przewrazliwoona na tym punkcie...i jak tylko coś ci się z tym kojarzy to zaraz panikujesz, ze to to.
Zrozum to w końcu, ze to jest zwykły objaw nerwicy, nie traci się od tego kontroli. Ni e stajesz się psychopatką nagle ot tak sobie w życiu, takie skłonności już o wiele wczesniej sa widoczne.
Nie opowiadaj sobie sama takich głupot.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
- Sasuke
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 481
- Rejestracja: 5 marca 2014, o 15:11
A mieliście dźwiękowstręt? Tzn że was wkurzały dźwięki (tzn szum zza okna, szmer na ulicach) i ich się baliście czy to już objaw psychozy ?
Chcesz umrzeć? To możesz zawsze, ale jaki to ma sens, skoro. Pewnego dnia to cię i tak dopadnie, to jest poza twoją kontrolą.
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Nie to nie jest objaw psychozy
po tym psychozy diagnozowac nie mozesz. Zarowno swiatlowstret jak i wrazliwosc na dzwieki moze wystepowac. A lęk przed nimi moze byc ze bopisz sie psychozy i myslisz czy to nie cos dziwnego.

Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)