A ja się przyszłam pochwalić, bo "chyba" zmieniłam swoje nastawienie do tego wszystkiego

. Objawy są, dalej i dalej ale trochę wyluzowałam. Staram się puszczać każdą głupią myśl, zarówno tą z DD, to z tą natrętną. A nachodzi ich no, mnóstwo,może natrętów teraz jest o wiele mniej ale nadal są

Widzę też że z nia na dzień inaczej się czuję. Nie umiem sobie np. przypomnieć jak czułam się 2 tygodnie temu

Ale to w sumie normalne w tym stanie.
Nadal jednak mam te obrazy myślowe i totalnie jakbym była w innym wymiarze. Nadal nie czuję, że żyję i że wszystko co mnie otacza JEST a nie jest tylko moim wymysłem. Smuci mnie tylko to, że mimo, że już trochę mi lepiej to jeszcze długo długo będę z tym walczyła, że to tak prędko nie wróci.Kiepsko też u mnie z pamięcią, pamiętam tylko niektóre wydarzenia z przeszłości- właściwie obrazy z tych momentów. Na razie nie wierzę w to, że te obrazy kiedyś miną ale wszyscy tu mówią, że obrazy przeszły, więc iskierka nadziei jest

No i oczywiście ten ból kiedy widzę chłopaka - nie czuję kompetnie, że przeżyłam z nim 4 lata, jakbym zatrzymała się w czasie, w jakiejś innej przestrzeni
No ale to DD, to wszystko ta cholera mi wymyśla takie rzeczy
