21 marca 2014, o 02:52
Cześć wszystkim! U mnie to długa historia, a jednocześnie dosyć krótka, bo przez 2 lata wydarzyło się bardzo dużo. Wyleczyłem się z DP/DR po nadużyciu marihuany, została niezbyt mocna nerwica natręctw połączona z nerwicą lękową. Powinienem był się nauczyć wiele przez ten czas. A czy się rzeczywiście nauczyłem? No nie wiem, 2 dni temu miało miejsce coś... no właśnie, może postaram się to opisać. Byłem wtedy chory na zapalenie gardła, zresztą nadal jestem. Właśnie miałem wychodzić z mamą do lekarza. Wyszedłem do kuchni, siadłem, by zawiązać buty i wtedy zacząłem intensywnie myśleć o mózgu, o neurobiologii itd. Muszę też powiedzieć, że w tamtej chwili miałem umysł dosyć mocno obciążony różnymi bodźcami, dodatkowo jeszcze koniecznością wykonywania kompulsji. I wtedy nagle poczułem, jakby coś się w środku przestawiło. Zmieniło się w mojej percepcji. Wyszedłem z mamą do lekarza, usiadłem do samochodu. I poczułem się potwornie. Jakbym stracił świadomość, ale zachował wzrok i wszystkie zmysły. Mama coś do mnie mówi, ja ostatkiem przytomnego umysłu otwieram w samochodzie okno i coś tam mówię, że mi duszno. Ale nie bardzo kontaktuję. To było przez krótką chwilę, ale traumatyczne. I wtedy percepcja naprawdę się zmieniła. To może trochę teorii. Jeśli niejasno, to przepraszam, ale lepiej nie potrafię tego ująć. Twój mózg nie widzi gotowych rzeczy. To, co widzisz, to tylko pewne kształty, kontury, kolorowe plamy. Dopiero z tych danych umysł wyodrębnia wizualnie poszczególne rzeczy, a później je nazywa: to jest krzesło, a to jest książka, tu się zaczyna, a tu się kończy . I właśnie zdawało mi się, że ta umiejętność wyodrębniania przedmiotów z poszczególnych kształtów bardzo osłabła. Dezorientacja- to najlepsze określenie tego stanu. Jakbym widział przed sobą taki chaos kształtów pozbawionych znaczenia. Rzeczy stały się puste, pozbawione znaczenia. Oprócz tego obcość. Przewijające się myśli: jak to jest, że ja widzę? Co to znaczy "kolor"? Co to znaczy widzieć? Jak to jest, że mój mózg odróżnia kształty? Rozpoznaje wzory?
Sam sobie to zrobiłem, przez brak higieny umysłowej i dyscypliny, życie w totalnym rozproszeniu (skakanie po kwejkach, sadisticach, internetach itd). Dołożyły się do tego kompleksy dotyczące swojego wyglądu, wynikające z tego wycofanie społeczne, nerwica. No i myślenie. Zbyt wiele o zbyt wielu rzeczach.
Czy to był po prostu zwykły atak paniki? (w słoneczny dzień) Czy myśleniem można sobie coś zwichnąć w mózgu, przestawić? Gdyby to było DP/DR, to bym je poznał, bo przecież już je wcześniej miałem. Myślałem, że już wszystko będzie w porządku. Że będę potrafił zadbać o swoje życie. Najgorsze jest, że to tylko i wyłącznie moja wina.