Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Wątpisz co do swoich objawów? Dyskusja, opisy, wyjaśnianie.

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

20 marca 2014, o 12:37

moniettaa pisze: watpie zeby ktos miał dp od mysli egzstencjalnych, te mysli dochodza w trakcie a nie są powodem
Ty we wszystko stale wątpisz bo masz lęk i az ciebie szkoda jak sie ciebie czyta jak ty dziewczyno stale nie chcesz niczemu dac wiary i sie nakrecasz, to jest wlasnie uleganie lękowym mysla, ja na ta chwile na palcach wyliczylem 12 osob ktore do mnie pisaly pw i zaczelo im sie od mysli egzystencjalnych, nawet u mnie te mysli przyszly wieczorem jakby pierwsze, tak wiec jak zwykle ALE ALE ALE ALE ALE ALE ALE ALE AL ZWYKŁE NERWICOWE ALE ALE AL I NIC WIĘCEJ NIE MASZ :)
Przykro mi, nie jestes w tym wyjatkowa :)
Jeden ma takie objawy, drugi takie, jednemu sie od tego zaczyna, trzeciemu od tamtego ale system jest ten sam i to jest to samo, nie chcesz tego akceptowac? Nawet sprobowac? Wiec badz zaburzona bo twoj styl myslenia nie zmieni sie o tym samoistnie bez twojej aktywnej ingerencji.
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
Awatar użytkownika
moniettaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 22 stycznia 2013, o 12:51

20 marca 2014, o 13:05

ddd a jak kiedys mi przeszlo po lekach i nic z tym nie robilam a teraz nie moze?moze np teraz jest gorzej alboteraz mam cos innego. nie chce mi sie wierzyc ze takie okropne uczucie jest tylko systemem obronnym, zreszta przed czym sie tu broni moj mozg, owszem nakrecilam sie nerwica natrectw i borderline to bylo okropne ale czy tu wystraczy do dp?a kiedys jeszcze czytalam posta jakiegos chlopaka co mial derealizacjie i dostal jej w najlepszym momencie jego zycia, kiedy żył pełnia zycia, byl szczesliwy bez leków itp i jadąc autem ją dostał takze juz sama nie wiem
A ten krótki postój, który nazywamy życiem i którym tak się strasznie martwimy, to nic innego jak tylko niewielka weekendowa odsiadka w pudle w porównaniu z tym, co przyjdzie wraz ze śmiercią..
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

20 marca 2014, o 13:25

Monietta,

Ja również nic nie paliłem, nie brałem żadnych używek a mimo wszystko miałem DD. Powodem były konflikty wewnętrzne i podświadomy stres który się kumulował latami. By to się zaktywowało wystarczy po prostu przejść ponad swój limit stresu. Każdy z nas ma inny limit, wszystko zależy też od przeżyć. Nakręcanie się na choroby, to ciągły niepokój prawda? Czyli umysł może mieć tego dosyć i chcieć uciec. Jak to robi? Właśnie odcinając się, to nasza informacja zwrotna że przegięlismy.

Zresztą, przetłumaczyłem kiedyś post Psychologa który sam to miał z anglojęzycznego forum, gdybyś jeszcze tego nie czytała to proszę: jak-wyjsc-z-dd-psycholog-ktory-sam-to-mial-t3504.html
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Awatar użytkownika
moniettaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 22 stycznia 2013, o 12:51

20 marca 2014, o 14:50

Divinku ja Twoje posty to na pamiec znam, ale moj mozg przyswaja je tylko na moment, ale powiem ze dziwie sie ze tacy madrzy ludzie jak Victor Ty czy Wojciech tez to mieliscie, sama wasza madrosc zyciowa powinna was od tego uchronic
A ten krótki postój, który nazywamy życiem i którym tak się strasznie martwimy, to nic innego jak tylko niewielka weekendowa odsiadka w pudle w porównaniu z tym, co przyjdzie wraz ze śmiercią..
Awatar użytkownika
wawe
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 73
Rejestracja: 18 stycznia 2014, o 13:34

20 marca 2014, o 15:00

Divin u mnie DD aktywował alkohol, mocne upicie na imprezie z nieprzyjemnym wydarzeniem i juz tak zostało...jak rosnie stres pojawia się DD...
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

20 marca 2014, o 15:16

Monietta wiesz jak to jest - mądry Polak po szkodzie :DD

A jaki jest Twój główny problem z przyswojeniem tej wiedzy? Co Cię przed tym powstrzymuje/hamuje?

Wawe,

Gdy zaktywuje Ci się DD to znak że przekroczyłeś poziom stresu, czyli przegrzałeś kable. Umysł chce się zregenerować więc ucieka zarzucając zasłonę/iluzję/aktywujac system obronny. Co za tym idzie? Fakt że każdy większy stres opóźnia regenerację bo sprawia że znowu coś przeżywasz, dlaczego ja miałem 3 prześwity lub gorsze okresy w przeciągu 11 miesięcy zaburzenia? Bo wkopywałem się stresami, sytuacjami nad którymi nie miałem wplywu. Życie lubi zaskakiwać. Dlatego też daj sobie przede wszystkim czas i nabierz dystansu, to że jest gorzej nie oznacza że się cofasz, bo każda sekunda życia jest unikalne i doświadczenie również. Więc zawsze jest progres, możesz się potykać lub upaść ale prędzej czy później wstajesz z nowym bagażem doświadczeń. A każde doświadczenie poszerza Twoją świadomość dzięki czemu stajesz się silniejszym człowiekiem. Nawet jak Cię przybije, nawet jak masz dość i nie widzisz w niczym sensu, to pamiętaj o tym że przwdziwa moc tkwi w Tobie, nie w psychologach, nie w forum, nie w technikach i nie w terpaiach. Sami dla siebie jesteśmy najlepszymi terapeutami a wszystko to powyższe to tylko narzędzia do naszego własnego mechanizmu jakim jesteśmy my sami.
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Awatar użytkownika
moniettaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 22 stycznia 2013, o 12:51

20 marca 2014, o 15:55

bo cały czas pojawia sie pytnie a po co?skoro itak juz we wszytsko wątpie, nawet nie wiem kim jestem. ja z moimi natrectwami wszytsko potrafie podważyc..nie wiem czy wiesz o co chodzi..?
A ten krótki postój, który nazywamy życiem i którym tak się strasznie martwimy, to nic innego jak tylko niewielka weekendowa odsiadka w pudle w porównaniu z tym, co przyjdzie wraz ze śmiercią..
Awatar użytkownika
sarna87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 202
Rejestracja: 12 sierpnia 2012, o 09:51

20 marca 2014, o 20:18

monietta Tobie sie moze wydawac ze ta nerwica wziela Ci sie znikad. Ale prawda jest taka ze jest jakas tego przyczyna, nieuswiadomiona przez Ciebie, zagrzebana gdzies w podswiadomosci. Dlatego warto zebys naprawde pomyslala o jakiejs terapii, ktora pomoze Ci dokopac sie do tego co jest przyczyna. Same leki nic nie dadza. Owszem-uspokoja,wycisza ale problemu nie rozwiaza. Moja kolezanka ostatnio dostala napadow paniki i calej reszty i tez zdziwiona-skad?Ma super zycie,prace,dziecko,zero stresow ale nerwica zostala zdiagnozowana. Poszla do psychologa i sie okazalo ze jednak cos, gdzies tam sie juz dzialo kiedys co dalo teraz o sobie po prostu znac.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

20 marca 2014, o 22:12

Też nie zawsze jest sens tak grzebać w tych przyczynach, trzeba na to uważać. bo zwykle przyczyną jest po prostu to, ze przez rózne wydarzenia czy złe wychowanie uksztaltowały nam się rózne wzorce, czasem lękowe i w przyszłości w życiu nie potrafimy sobie radzić z róznymi sprawami, każda odpowiedzialnośc, stres to od razu ucieczka w zaburzenie. poznanie przyczyny w tym wypadku nie zmienia wiele, w zadsadzie nawet mało zmienia.
Bo zmienić należy te wzorce, najpierw trzeba przestać tak bardzo obawiać się objawów, w końcu pogodzić się z tym, ze do jasnej cholerci mamy taki eobjawy i możemy je mieć bo jesteśmy w tej chwili w sytuacji aktywnego zaburzenia nerwicowego, przez co myśli są lekowe, a objawy są tego wszysekitgo skutkiem.
Trzeba zaakceptowac te objawy, zmienić podejście do chorób i życia w którym wydarzyć się może wszystko ale nie z powodu tychobjawow i szkoda zycia na czekanie kiedy sie cos wydarzy. trzeba ukladac sobie zycie, realizowac sie i nie pozwalac aby przez objawy tego unikac, czyli przelamywac łęki, akceptowac je i pomimo tego żyć, próbowac, starac sie, zienic swoja filozofie zycia a to zmienia sie tak naprawde nie samo, a tylko i wylacznie przez konfrontacje ze stresami, lekami i strachami. Tak najlepiej stworzyc siebie samego.
Nie mowie ze szukanie przyczyny jest niepotrzebne ale trzeba uwazac aby nie marnowac tylko na to swojego czasu i energii. Bo to samo w sobie najczesciej niz nie zmienia.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Lubelas
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 28 października 2013, o 20:20

21 marca 2014, o 02:52

Cześć wszystkim! U mnie to długa historia, a jednocześnie dosyć krótka, bo przez 2 lata wydarzyło się bardzo dużo. Wyleczyłem się z DP/DR po nadużyciu marihuany, została niezbyt mocna nerwica natręctw połączona z nerwicą lękową. Powinienem był się nauczyć wiele przez ten czas. A czy się rzeczywiście nauczyłem? No nie wiem, 2 dni temu miało miejsce coś... no właśnie, może postaram się to opisać. Byłem wtedy chory na zapalenie gardła, zresztą nadal jestem. Właśnie miałem wychodzić z mamą do lekarza. Wyszedłem do kuchni, siadłem, by zawiązać buty i wtedy zacząłem intensywnie myśleć o mózgu, o neurobiologii itd. Muszę też powiedzieć, że w tamtej chwili miałem umysł dosyć mocno obciążony różnymi bodźcami, dodatkowo jeszcze koniecznością wykonywania kompulsji. I wtedy nagle poczułem, jakby coś się w środku przestawiło. Zmieniło się w mojej percepcji. Wyszedłem z mamą do lekarza, usiadłem do samochodu. I poczułem się potwornie. Jakbym stracił świadomość, ale zachował wzrok i wszystkie zmysły. Mama coś do mnie mówi, ja ostatkiem przytomnego umysłu otwieram w samochodzie okno i coś tam mówię, że mi duszno. Ale nie bardzo kontaktuję. To było przez krótką chwilę, ale traumatyczne. I wtedy percepcja naprawdę się zmieniła. To może trochę teorii. Jeśli niejasno, to przepraszam, ale lepiej nie potrafię tego ująć. Twój mózg nie widzi gotowych rzeczy. To, co widzisz, to tylko pewne kształty, kontury, kolorowe plamy. Dopiero z tych danych umysł wyodrębnia wizualnie poszczególne rzeczy, a później je nazywa: to jest krzesło, a to jest książka, tu się zaczyna, a tu się kończy . I właśnie zdawało mi się, że ta umiejętność wyodrębniania przedmiotów z poszczególnych kształtów bardzo osłabła. Dezorientacja- to najlepsze określenie tego stanu. Jakbym widział przed sobą taki chaos kształtów pozbawionych znaczenia. Rzeczy stały się puste, pozbawione znaczenia. Oprócz tego obcość. Przewijające się myśli: jak to jest, że ja widzę? Co to znaczy "kolor"? Co to znaczy widzieć? Jak to jest, że mój mózg odróżnia kształty? Rozpoznaje wzory?

Sam sobie to zrobiłem, przez brak higieny umysłowej i dyscypliny, życie w totalnym rozproszeniu (skakanie po kwejkach, sadisticach, internetach itd). Dołożyły się do tego kompleksy dotyczące swojego wyglądu, wynikające z tego wycofanie społeczne, nerwica. No i myślenie. Zbyt wiele o zbyt wielu rzeczach.

Czy to był po prostu zwykły atak paniki? (w słoneczny dzień) Czy myśleniem można sobie coś zwichnąć w mózgu, przestawić? Gdyby to było DP/DR, to bym je poznał, bo przecież już je wcześniej miałem. Myślałem, że już wszystko będzie w porządku. Że będę potrafił zadbać o swoje życie. Najgorsze jest, że to tylko i wyłącznie moja wina.
Awatar użytkownika
sarna87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 202
Rejestracja: 12 sierpnia 2012, o 09:51

21 marca 2014, o 09:26

Victor tez masz racje. Mi poniekad chodzilo o to, ze warto poznac przyczyne zeby miec tez pojecie o tym skad sie to bierze i lepiej zrozumiec siebie,swoje zachowania i swoje zaburzenie. Mi na przyklad bardzo to pomoglo i tez w jakis sposob uspokoilo. A wiadomo ze cala reszta to jest praca nad soba,zmiana podejscia do zycia,do myslenia,do wszystkiego generalnie.Tak jak napisales
Awatar użytkownika
moniettaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 22 stycznia 2013, o 12:51

21 marca 2014, o 10:02

taa, ale jak można pracowac nad sobą jak sie siebie nie czuje, to przeczy samo sobie...
A ten krótki postój, który nazywamy życiem i którym tak się strasznie martwimy, to nic innego jak tylko niewielka weekendowa odsiadka w pudle w porównaniu z tym, co przyjdzie wraz ze śmiercią..
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

21 marca 2014, o 15:01

Wlasnie nie przeczy, bo tu ulegasz objawom a tego nie wolno robic, objaw to objaw, coz w tym dziwnego ze masz objawy? Masz dd to masz i objawy ale to nie powod aby cie to organiczalo, logicznie jestes sprawna kobieta. To tak samo kazdy mogl z nas powiedziec, eee jak tu cos robic jak sa objawy...objawy beda bo wlasnie w tym rzecz aby je zaqakceptowac i z nimi robic wszystko. Bo wszystko mozna, wbrew pozorom ze nie.
Awatar użytkownika
Darecky1970
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 237
Rejestracja: 19 stycznia 2014, o 10:36

21 marca 2014, o 20:37

Moniettaa to ze tutaj jestes na tym forum jest swiadectwem tego ze walczysz :D Czasami ciezko przychodza rezultaty i trzeba poczekac na nie. Wiem po sobie jak bylo i jak jest. Czesto tez mialem okres ze powiedzialem sobie niedam rady,ale za chwile pytalem sam siebie, czy to jest wyjscie??? Powiedzialem sobie NIE, tak latwo to ja sie nie poddam i jakos 2lata z malymi i wiekszymi sukcesami kopie po d...pie te objawy :D Czego tobie tez zycze ;)
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

22 marca 2014, o 11:53

czy wy też tak macie, jak jest ładna pogoda, że coś wam się dzieje z oczami? jakbyście mieli zaraz zeza dostać lub coś w tym rodzaju?
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
ODPOWIEDZ