Katarzynka Ty nie możesz już dostać schizofreniikatarzynka pisze: ↑9 stycznia 2019, o 14:13Wiktor, nie wiem jak Ci dziękować, bardzo sobie cenię Twoją wypowiedź. DziękujęVictor pisze: ↑9 stycznia 2019, o 12:59O matko...słyszałem przez całe lata różne naprawdę śmieszne diagnozy w stylu "trochę bodera, trochę czada", "trochę schizofrenii ale trochę urojeń", od 2 lat walczę z takimi pierdołami w moim miejscu pracy co skutkowało zmianami na normalne efki, ale jedynie mnie nienawidzą ;p
Po pierwsze NIE MA CZEGOŚ TAKIEGO w diagnozie jak elementy schizofrenii. Po prostu coś takiego nie istnieje.
Po drugie to co powiedział jest totalną sprzecznością - OCD jasna sprawa masz na bank, depresją być może zależna od zaburzeń, trudno określić ale okey masz. Zaburzenia osobowości - bardzo ogólny termin, zazwyczaj nie chodzi o konkretne zaburzenie osobowości ale pewne struktury, które są "nagięte" np nadmierny perfekcjonizm, zależność skrajna od innych itp.A więc jakieś określone cechy. I okey można mieć.
Szczególnie kiedy ma się OCD bo to często jest ze sobą powiązane.
Ale...niemożliwością jest mieć w tym wszystkim czegokolwiek związanego ze schizofrenią - BO TO JEST SPRZECZNOŚĆ.
Bo schizofrenik to osoba nie posiadająca problemów z nadmierną kontrolą i tego rodzaju problemami, o których sam powiedział wcześniej. A nie można mieć elementu schizofrenii.
Wyjątkiem jest osobowość schizotypowa, której Ty nie masz bankowo, bo są to osoby mocno specyficzne i nie chodzi tu o wkrety nerwicowe. To zupełnie odmienny temat. (Nie czytaj o tym, nie masz tego).
On powiedział to z jednego bardzo prostego powodu, z którego to powodu wielu lekarzy wygaduje tego rodzaju dyrdymały. A mianowicie on jako lekarz święcie wierzy i sugeruje się lekami.
Jak leki nie działają to on już zaczyna wymyślać - bo dla wielu lekarzy nie jest mozliwe, zę leki mogą NIE DZIAŁAĆ. bo on zna jakieś tam badania, które mówią, że działają.
Hu.j że wśród jego pacjentów działają na co 6 osobę...ale on jest lekarzem, ma swoje badania, jego profesja opiera się na lekach i powinny działac i kropka. Jak nie działa - to jedyne co przychodzi im do głowy i to nawet to co jest sprzeczne z samą psychiatrią - czyli walnąć jakąś pierdołę.
Bo w tym momencie jego profesja traciłaby sens
Moja poczatkowo błędna diagnoza to jedno.
Ale ja miałem taki okres gdzie byłem leczony lekami, mówię trudno wypróbuję wszystko - wziąłem wszystkie - nie zadziałały, lekarz usiadł i mówi, wie Pan co to jest CHAD. ;p
Hu.j, ze nigdy nie miałem ani jednego epizodu manakalnego, a nawet depresji typowej dla CHAD, ale dostałem taką diagnozę. Bo nie działają leki i to co mówię o DD mówię "za czesto".
Tak więc zaufaj jednak poprzednim diagnozą, terapeucie bo to naprawdę co napisałaś to nawet nie ma skali śmiechu, aby to opisać.
Szczególnie opis, ze jak lęk opada to facet wydaje się okey...Po prostu proszę Cię...przecież gościu powinien oddać dyplom za te brednie. Serio![]()
![]()
Roztrzaskała mnie ta diagnoza zupełnie. A powiedz, a może te elementy schizofrenii, które on widzi to są jakieś początki schizofrenii? Albo pseudonerwicowe początki schizofrenii? Czy to w ogóle się wyklucza?
Test mmpi mam w piątek, zrobię go dla świętego spokoju. A czy taki test jest wiarygodnym narzędziem diagnozy zaburzeń osobowości? Czy potrafi on również zdiagnozować schizofrenię bądź predyspozycje do niej?
Zafiksowałam się zupełnie![]()

Bo w świetle diagnozy klinicznej występują tylko dwa rodzaje osobowości neurotyk (czyli akcje nerwicowe od młodych lat lub później) i psychotyk (czyli nie ataki paniki, natręctwa, kontrola siebie i otoczenia a psychozy).
To nie wpływa na siebie, nie może się zmieniać i dlatego u Ciebie o początkach nie ma nawet co mówić schizofrenii.
Lekarz popełnił tu ewidentny błąd. I doskonale wiem z czego on wynika. Po pierwsze z tych powodów, o których napisałem wyżej, po drugie on wziął Twoje reakcje w Rocd za rozszczepienie.
Niestety źle i błędnie to zinterpretował gdyż jest to po prostu skrajna reakcja wynikająca z długiego czasu męczenia się w Rocd i wielu innych natrętach.
Innymi słowy obrzydzenie do swojego faceta wynika z natręctw i sfery emocjonalnej ale kiedy to przechodzi, to wiadomo, że cieszymy się tak mocno, że i reakcja jest tu dużo silniejsza.
Nie ma to związku z zakrzywieniem rzeczywistości i rozszczepieniem
Jak chcesz to mogę nawet z nim porozmawiać telefonicznie. Tak jak ma to czasem miejsce u innych klientów/pacjentów.
Bo ja strasznie nie lubię takich gaf, uważam, ze one strasznie szkodzą.
Test MMPI ma rożne skale ale jest to test bardziej pomocniczy jeśli chodzi o osobowość. Bardziej liczy się wywiad w wypadku zaburzeń osobowości i poznanie pacjenta. Tu Twój terapeuta akurat mógłby coś w tym temacie Ci powiedzieć bardziej niż sam test. Ale możesz go oczywiście wykonać. Mierzy on różne skale lęku, depresji, też psychotyzmu wiec jest pomocny w rozpoznaniu ogólnie.
To szeroki test.
Wszystko jest okey a Twój terapeuta zna Cię 5 lat
