Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Wątek Petysany13
- Sylwek94
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 241
- Rejestracja: 21 września 2018, o 19:15
Zwracasz uwagę na rzeczy, które tak naprawdę nie powinny mieć dla Ciebie znaczenia. Ja wiem, że to jest już swojego rodzaju Twój automatyzm ale tak naprawdę robisz coś aby go zmienić ? Czy to nie jest czasem tak, że za tymi naszymi opiniami które chcesz uzyskać nie kryją się Twoje obawy , że coś z Tobą jest nie tak ?
"To co nas nie zabije, uczyni nas silniejszymi."
-
- Świeżak na forum
- Posty: 11
- Rejestracja: 24 marca 2015, o 17:22
Nie obraz się ale piszesz jakbys miala nie do konca dobry poziom myslenia, moze warto sobie testy zrobic na iq i to ci dopasuje i terapie i tez pomoze ogarnac sobie jakas rente. Tez mialem fobie i depresje ale ty pytasz jakbys miala 5 lat i jakis defekt w mysleniu
Ostatnio zmieniony 10 kwietnia 2023, o 18:16 przez Truant, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 143
- Rejestracja: 15 stycznia 2023, o 14:16
Truant pisze: ↑10 kwietnia 2023, o 18:12Nie obraz się ale piszesz jakbys miala nie do konca dobry poziom myslenia, moze warto sobie testy zrobic na iq i to ci dopasuje i terapie i tez pomoze ogarnac sobie jakas rente. Tez mialem fobie i depresje ale ty pytasz jakbys miala 5 lat i jakis defekt w mysleniu
Po czym dokładnie wnioskujesz że mogę być opóźniona? Ja normalnie chodziłam do szkoły, przechodziłam z klasy do klasy, zdałam egzaminy zawodowe i maturę, także nie sądzę żebym miała "nie do końca dobry poziom myślenia", choć przyznaję że się na tym nie znam. Tak czy inaczej, mam zamiar pokazać psycholożce i za ok. rok psychoterapeutce moje wpisy tutaj, pokażę im też to co ty do mnie napisałeś i tę moją odpowiedź, może to popchnie którąś z nich do zrobienia mi testów IQ
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 143
- Rejestracja: 15 stycznia 2023, o 14:16
W nawiązaniu do mojego ostatniego posta, jeszcze mi się przypomniało że na tej wizycie na której moja psychiatrka wypisała mi skierowanie na oddział psychiatryczny (w lutym 2022) powiedziałam jej coś w stylu: "w szpitalu może mi być trudno, bo ja nawet nie mam siły sobie herbaty zrobić", na co ona z takim jakby niedowierzaniem i oceną odparła "herbaty sobie pani nie zrobi?", jakby nie wiedziała że depresja odbiera zdolność do wykonywania nawet tych małych aktywności życiowych. Potem chwilę coś popisała na komputerze i zadała mi pytanie odnośnie tego robienia herbaty, już nie pamiętam jak ono dokładnie brzmiało, ale podała mi 3 opcje z powodu których mogę sobie nie robić herbaty i chciała żebym wybrała tę opcję która się odnosi do mnie i pamiętam tylko jedną z tych opcji, tę którą wybrałam, czyli "bo potwornie mi się nie chce". Co myślicie o tej sytuacji?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 230
- Rejestracja: 24 września 2013, o 22:28
Myślę, że nie czujesz się w ogóle rozumiana przez swoją lekarkę i podświadomie czujesz do niej wrogość. A ona swoim zachowaniem pokazuje, że za bardzo nie ma na Ciebie pomysłu. Zamykanie w szpitalu psychiatrycznym o tym świadczy. W ogóle byłaś w tym szpitalu czy się wymigałaś? Dlaczego w ogóle ona wyszła z taką propozycją, miałaś myśli samobójcze?
Zastanawia mnie czemu nie poszukasz sobie innego specjalisty. Z doświadczenia wiem niestety że większość psychiatrów kobiet jest mało empatyczna. Analizują też nie to co trzeba, co do niczego nie prowadzi. Można oczywiście trafić na dobrą, konkretną psychiatrę - kobietę, ale to wyjątki.
Zastanawia mnie czemu nie poszukasz sobie innego specjalisty. Z doświadczenia wiem niestety że większość psychiatrów kobiet jest mało empatyczna. Analizują też nie to co trzeba, co do niczego nie prowadzi. Można oczywiście trafić na dobrą, konkretną psychiatrę - kobietę, ale to wyjątki.
F40.1
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 143
- Rejestracja: 15 stycznia 2023, o 14:16
Boję się że zaburzenia funkcji poznawczych (kojarzenia, koncentracji, uwagi, pamięci) będą stały mi na przeszkodzie w pełnym zaangażowaniu się w psychoterapię, która czeka mnie za ok. rok, a nawet w uczestniczeniu w spotkaniach z psycholożką. Czy moje obawy są uzasadnione? Może mogę dać radę mimo tego objawu depresji?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 143
- Rejestracja: 15 stycznia 2023, o 14:16
Obawiam się że diagnoza postawiona mi przez psychiatrkę, psychiatrę i psycholożkę rok temu jest nieprawidłowa, ponieważ mieli oni mało czasu by poznać mój przypadek. Diagnoza została mi postawiona na oddziale psychiatrycznym, ale byłam tam dosyć krótko (zaledwie 2 tygodnie) i spotkania z psychiatrami i psycholożką były niedługie. Moja choroba zasadnicza według nich to F41 - Inne zaburzenia lękowe, a epikryza brzmi tak: "Dotychczas nie hospitalizowana, odbyła jedną wizytę w PZP. Pacjentka od lat podaje objawy lękowe, opisuje elementy fobii społecznej. Leczenie ambulatoryjne nieskuteczne. Stan psychiczny: kontakt nawiązuje ale wyciągany. Orientacja pełna. Świadomość jasna. Nastrój obojętny. Napęd zredukowany. Tok myślenia zborny. Rytm dobowy zaburzony. Podczas pobytu na oddziale włączone leczenie toleruje dobrze. Zaczęła pracę z psychologiem. Na oddziale unikała kontaktów interpersonalnych. Zażądała wypisu z oddziału. Wobec braku bezwzględnych wskazań do hospitalizacji została wypisana". Plus, moje objawy opisywałam im mocno w oparciu o to co wcześniej przeczytałam w internecie o zespole lęku uogólnionego, depresji i fobii społecznej, ale przyznałam się też do tego, także mieli oni tego świadomość. Czy moje obawy są uzasadnione? Może mieli oni jednak wystarczająco dużo czasu na poznanie mojego przypadku?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 143
- Rejestracja: 15 stycznia 2023, o 14:16
Ostatnio pisałam wam że boję się zadawać nurtujące mnie pytania mojej psychiatrce, ale dzięki odpowiedzi pewnej osoby na jednym z forów postanowiłam się przemóc i na jutrzejszej wizycie mam zamiar zadać jej jedno pytanie. Tylko że od kiedy się dzisiaj obudziłam i pomyślałam że muszę to jutro zrobić obleciał mnie strach... Może ktoś z was mógłby mnie dodatkowo zmotywować do tego kroku, tak żebym się nie zniechęciła? I oto jakie pytanie wybrałam: "Po jakim czasie przyjmowania leków mogę się spodziewać zniknięcia zaburzeń funkcji poznawczych (kojarzenia, pamięci, koncentracji, uwagi)? Pytam, bo martwię się że ten objaw depresji będzie stał mi na przeszkodzie w pełnym zaangażowaniu się w psychoterapię, która czeka mnie za ok. rok. Czy do czasu rozpoczęcia mojej psychoterapii zaburzenia funkcji poznawczych mają szansę zniknąć?", zapisałam je sobie na kartce i przeczytam je w gabinecie, choć najchętniej dałabym psychiatrce tę kartkę ze słowami "mam do pani pytanie, zapisałam je sobie na kartce, niech pani przeczyta", ale chyba lepiej będzie jak je przeczytam jej sama, prawda?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 143
- Rejestracja: 15 stycznia 2023, o 14:16
Ktoś z was ma umiarkowany stopień niepełnosprawności albo wyższy? Jeśli tak, to przy jakich chorobach? Jednak mi będą potrzebne te 200 ileś zł zasiłku, bo okazało się że będę musiała chodzić prywatnie do psychiatrki (zostałam zapisana w listopadzie 2022 r. na NFZ do psychiatrki na dzisiaj, a jak tam dziś poszłam okazało się że oni nie mają mnie w komputerze na dziś i mnie nie przyjęli, a zapisywanie się na wizyty dopiero od przyszłego roku...). Nie stać mnie na prywatne wizyty u psychiatrki, także ten zasiłek by mnie uratował, tylko nie wiem czy jest sens się w ogóle starać w moim przypadku. Co muszę zrobić, zanim pójdę się starać o stopień niepełnosprawności? Zdobyć jakieś zaświadczenie od psychiatrki że nie mogę pracować? Jeśli tak, to gdzie się potem udać z tym zaświadczeniem? I czy to w ogóle prawda, że ten zasiłek przysługuje tylko w stopniu umiarkowanym niepełnosprawności lub wyższym?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 143
- Rejestracja: 15 stycznia 2023, o 14:16
Lenistwo według mojej wiedzy polega na tym, że jak już się zabiorę do czegoś czego lenistwo nie pozwalało mi robić to robię to normalnie, a w depresji jest tak że jak się już zabiorę do czegoś czego depresja nie pozwalała mi robić to robię to z wielkim trudem. Czy lenistwo od depresji różni się właśnie tym, czy jestem w błędzie? Jeśli jestem w błędzie, to czym różni się lenistwo od depresji?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 42
- Rejestracja: 3 lutego 2023, o 20:29
Obserwuje sobie Ciebie od jakiegoś czasu, nie tylko na tym forum i mam takie dziwne wrażenie, ze ty nie chcesz sobie spróbować sama pomóc nawet w najmiejszym stopniu. Ciągle szukasz jakiejś wymówki, a to lenistwo, a to brak możliwości skupienia. Dziwne to troszkę dla mnie. Bo wszyscy tutaj coś próbują zrozumieć, ogarnąć. Mnie tez często dużo rzeczy rozprasza, wybija z rytmu, nie chce mi się czy nie mam siły. Ale próbuje się zmotywować i iść do przodu jak każdy tutaj. Nie ma na co czekać tylko brać się za siebie i nie szukać wymówek.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 143
- Rejestracja: 15 stycznia 2023, o 14:16
Mam tak że nie potrafię odczuwać satysfakcji nawet jeśli coś mi się uda, nawet jeśli włożyłam w coś duży wysiłek. Miałam tak np. gdy udało mi się po 2 tygodniach nie mycia się przez depresję wreszcie się umyć albo gdy udało mi się pójść na spacer mimo że naprawdę nie miałam na to ochoty ani siły przez fobię społeczną i depresję. Ktoś z was też tak ma? Ludzie ci mówią "zrób to, zrób tamto, zobaczysz jaka będzie po tym satysfakcja", a to po prostu nieprawda..
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 143
- Rejestracja: 15 stycznia 2023, o 14:16
Czy to normalne że odczuwam lekkie zadowolenie gdy coś zadzieje się w moim życiu nawet gdy to coś pozornie złego? Już podaję przykład: miałam niedawno USG brzucha i przestrzeni zaotrzewnowej i okazało się że mam kamienie w pęcherzyku żółciowym, może czekać mnie operacja ich usunięcia i trochę się ucieszyłam że może mnie czekać ta operacja i szpital. Już mnie to nie cieszy, bo z czasem przypomniałam sobie dlaczego tak nie znosiłam pobytu na oddziale psychiatrycznym rok temu, ale na początku cieszyło. Może to dlatego, że zwykle w moim życiu się nic nie dzieje, ani dobrego, ani złego? Ale też nie wszystko co złe mnie cieszy, np. gdy poszłam na wizytę do psychiatry na NFZ i rejestratorka powiedziała że nie mają mnie w komputerze na ten dzień, że wizyta się nie odbędzie i że zapis na wizytę możliwy jest dopiero na początku przyszłego roku - to nie wywołało u mnie żadnych pozytywnych emocji, tylko to mnie cieszy co wiąże się z tym że będzie się coś działo