Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Taki sobie ja ;)

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
qweasdzxc
Gość

9 lutego 2012, o 01:34

16 letni man.
Mam ochotę opowiedzieć wam swoja historie, mam nadzieje ze z chęcią przeczytacie bo nie bedzie ona dluga ;)
A wiec wszystko zaczęlo się po przedawkowaniu zielska, od tego czasu minęło 5/6 miesięcy, a mi się wydaję że coś się w moim życiu zmieniło.
Wcześniej byłem normalnie funkcjonującym, żyjącym nastolatkiem (i myślę że nadal tak jest!), po zapaleniu dostałem mega tripu, coś okropnego w pewnym momencie pomyślałem, że to coś wpłynęło na mnie tak, że zachorowałem psychicznie, odpłynąłem na parę godzin, po powrocie do domu położyłem się od razu do łóżka z ciągłą "fazą", bitwą myśli w środku, parę godzin po tym było w porządku. Parę dni po tym wszystko wróciło do normy. Następnie wraz z zaczynającym się nowym tygodniem w szkole dostałem silnego ataku paniki(wtedy nie wiedziałem co to jest), przestraszyłem się, że "faza" wraca, pierwsza myśl ucieczka do domu. Po minucie przestało, usiedziałem w ławce :D. Parę lekcji po tej znowu się to powtórzyło już z mniejszym nasileniem, wtedy zaczął się OGROMNY stres, non-stop, lecz dawałem radę. Pierwsze co zrobiłem po powrocie do domu, to wyczytywanie o co z tym wszystkim chodzi, bez błędu wydaje mi się trafione pierwsze wyszukiwania, a mianowicie nerwica lękowa. Stres towarzyszył mojemu życiu potem ciągle, zaczęły się wymyślania chorób: choroba Alzheimera, rak, schiza, psychoza, utrata pamięci, all.in.one można by powiedzieć :D. I tak zacząłem pewnie doświadczać tzw. derealizacji, wszystko było odrealnione, chodziłem ciągle tymi samymi drogami do szkoły, a one jakieś takie inne aż w końcu doczekałem się jakiegoś epizodu "nie myślenia o tym" i miałem okres spokoju. I znowu z czasem przychodził stres, i to błędne koło. Nie mogę sobie przypomnieć jak żyłem przed tymi nerwicami, depresjami. Humor oczywiście też do bani, jak to bywa, kompletny dołek, miałem wrażenie, że tracę świadomość, pamięć. Myślę o czymś, próbuje sobie przypomnieć coś co miało miejsce, gdy mi się to nie udaje włącza się stres i znowu, i znowu to samo, że niby tracę pamięć. Ostatnio głowę zatruwa mi myśl, a co jeśli świat jest nie realny, a to wszystko wokół mnie to jakiś teatr. Oczywiście udaje mi się o tym nie myśleć przy znajomych, zapominam o tym, ale to mnie strasznie przeraża robię coś, i myśl "fak przecież to może być nie prawdziwe, po co ja to robię". Oczywiście wiem, że to tylko moje myśli, ale powstaje pewien nieszczęsny WKURWIAJĄCY dylemat (a co jeśli to jest fikcja). Płaczliwość ostatniego czasu też mnie nawiedza, jakaś deprecha chyba. A i jeszcze nie byłem u psychologa, ale wyczytałem tak duuużo, że chyba moje dowody są nie zbite, ale muszę się udać, i poleczyć to trochę, bo ciągle żyłem
z myślą że to przejdzie. A i chciałbym dodać, że napadów paniki nie miałem już spooooro czasu, ale wszystkie inne świństwa są.
Wesprzyjcie na duchu ludziska ;ok
oskarone4
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 313
Rejestracja: 25 stycznia 2012, o 15:07

9 lutego 2012, o 03:43

Witam.

To o czym mówisz , w 80 procentach pokrywa się ze mną , opowiem Ci po krótce/krutce ( brak słownika obok :P).
Tak jak i ty paliłem kiedyś zielsko , nie dużo , jednak paliłem (z 6 razy w życiu) . Był to chyba sierpniowy dzień , nie pamiętam dokładnie , przyjechał do mnie kumpel , miał zioło , chcieliśmy się zbombić.Walneliśmy wiadro na pół ( towar był tak ostry że po pierwszej połówce nie mogłem stać na nogach), ale głupi pociągnęłem jeszcze jedno wiadro , wiedziałem że robię źle - zawsze po ziole miałem chujowe tripy.Siedzieliśmy na schodach starej nastawnii na stacji PKP , też wkręciłem sobie że przez to zachorowałem psychcznie że " W tym zielsku było LSD i zawiesiłem się , i już nigdy się nie odwiesze" byłem tak przerażony , że siedziałem blady jak ściana serce waliło mi tak mocno , że jego udeżenia były widoczne na mojej bluzie ( nie przesadzam),cały się trzęsłem , ledwo widziałem .Ale po niedługim czasie bania zaczęła schodzić , i też miałem ten okres "odrealnienia" pamiętam że chodziłem i pytałem kumpli , czy mieli kiedyś tak długiego kaca po ziole (około tygodnia).Potem o tym poprostu zapomniałem i przeszło , jestem pewien że to było DD przez strach . Więc spyta ktoś dlaczego teraz poprostu nie zapomne skoro mam DD , otóż - dlatego że włączyło mi się one bez alkoholu/zioła lub innej używki , byc może dlatego że nie moge sobie tego wytłumaczyć " to tylko kac , minie " . Kolego , powiem Ci szczerze : To nie jest choroba , to nie niszczy mózgu , to nie żadna inna choroba psychiczna , wyeliminuj czynniki takie jak strach , lęk , stres , i to minie ;)
qweasdzxc
Gość

9 lutego 2012, o 08:33

Powiem Ci tak, na szczęście już trochę z tym żyję, i mogę powiedzieć jedno gdy nie ma stresu, świat zaczyna cieszyć ;)
Aha i nie wiem jak Ty, ale przez to co przeszedłem na pewno już nie ruszę zielonego ;<
oskarone4
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 313
Rejestracja: 25 stycznia 2012, o 15:07

9 lutego 2012, o 15:27

Zielone już dla mnie nie istnieje , i wręcz denerwuje mnie , gdy ktoś w mojej obecnośći mówi " ale bym się zbąbił , ale bym coś wciągnął" odpowiadam najczęściej "pierdolnij się w łeb" :). Z derealizacją żyje od 11 stycznia tego roku , jest ciężko , chce znów zacząć czuć smak życia :/
agora
Gość

9 lutego 2012, o 16:23

Hej,
Wiktor kiedyś rzucił mi taki link http://moja-nerwica.republika.pl/
przeczytaj sobie, gościu też po zielsku dostał mega czapy, ale się wyleczył i niech to będzie dla Ciebie pokrzepieniem ;) bo i Ty możesz się tego pozbyć. To, co opisujesz wygląda na przypadłości lękowca- musisz więc zacząć działać- stało się i trzeba wziąć to za klapy i się rozprawić; czekanie, że się polepszy nie ma sensu, więc ten psycholog to całkiem niegłupi pomysł :D
A co do ziółka - wiele ludzi ma takie akcje, choc dla mnie długo to było tajemnicą nie wiedzieć czemu(!), choć ja tak nigdy nie miałam - chyba na całe szczęście dla mojej głupoty, bo zdarzało mi się popalać na paroksetynie i nie miałam 16 lat co by mnie mogło jakoś tam choć usprawiedliwiać- być może miałam szczęscie bo wypaliłam za mało, za słabe było, tzn czułam wtedy odrealnienie ale takie pozytywne i radosne. Ale w sumie pomimo, że lęki mam już od ponad 20 lat jakoś nigdzie nie natknęłam się na info, że THC może spowodować takie jazdy, a naprawdę aż taką ignorantką w stosunku do swojej choroby to nie jestem.
a co do wsparcia- dobrze trafiłeś- mnie np bardzo pomogło to forum- miło wiedzieć, że moje odkorbienie zdarza się też innym :D i, że innym przechodzi i że ci inni chcą czasami pogadać o tym bo zamęczanie bliskich jest dla mnie nie do przejścia.
qweasdzxc
Gość

10 lutego 2012, o 13:18

Jaka ta nerwica głupia, byłem pewny, że nie mam już schizofrenii, wyeliminowałem to poprzez racjonalne myślenie, aż tu nagle gdzieś przeczytałem, że mogę schizę, dlatego bo objawy są podobne, a życie mi się wydaje normalne bez żadnych zwidów, i przez to nakręcenie się, że ją mam. Ja chcę z powrotem mój dobry humor ;<
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

10 lutego 2012, o 14:08

Kazdy w sumie moze miec schize ale ty nie wygladasz na osobe ktora ja ma :)
marti
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 259
Rejestracja: 21 listopada 2011, o 11:54

10 lutego 2012, o 15:39

Ja już ze swojego doświadczenia wiem, że nie ma co sobie wyszukiwać, jak już sie ma lekarza trzeba zaufać i jakby coś było nie tak, np. że to nie nerwica to przecież by to powiedział. tak samo psycholog. oni jednak mają większą wiedzę od nas a w internecie wiele rzeczy można przeczytać, zupełnie niepotrzebnie i się nakręcić, a co do schizofrenii to każdy w nerwicy się jej boi, a nawet myśli, że czasem ludzie zdrobi bez zaburzeń o tym myślą, ale gdy ma sie schizo nie wie sie o tym(znaczy, że wszystko wydaje sie, że tak jest normalnie), i nie boi sie tego.
qweasdzxc
Gość

10 lutego 2012, o 16:16

tylko, że ja jeszcze nie byłem u lekarza ;D
marti
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 259
Rejestracja: 21 listopada 2011, o 11:54

10 lutego 2012, o 17:02

to może warto sie wybrac ?
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

10 lutego 2012, o 17:07

dokładnie i od razu staniesz sie spokojniejszy co do schiza
qweasdzxc
Gość

10 lutego 2012, o 22:44

Jak najbardziej, gdybym nie miał lęków, nie bał się, to palenie sprawiałoby radość, bo po prostu doświadczyłem tego tylko się strasznie przestraszyłem, że coś jest nie tak ze mną.
Ostatnio mam gorsze dni, lęk że ten świat to fikcja, może byłby ze mnie dobry filozof gdybym nie miał nerwicy ;d
oskarone4
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 313
Rejestracja: 25 stycznia 2012, o 15:07

10 lutego 2012, o 22:52

to tak jak ja :p też mam takie loty , ale jakoś daje rade :)
qweasdzxc
Gość

26 lutego 2012, o 17:15

Zastanawiam się czy to nie jest nerwica natręctw to nieustanne myślenie o życiu, czy ja nie jestem sam, i to wszystko się dzieje w mojej głowie, czuje ciągle niepokój.
I też boje się, że nabawiłem się tego co Magik z PFK, który miał schizofrenię i popełnił samobójstwo, boje się ;f
Lepiej czuję się gdy chodzę do szkoły, zapominam o tym, i staram się trochę czerpać z życia, ale to już nie to samo życie, piszę tu bo znów jakiś gorszy dzień mnie nawiedził :[

-- 26 lutego 2012, o 17:17 --
Zastanawiam się, czy jakbym wtedy nie zapalił czy i tak nerwica by kiedyś dała o sobie znać :[
Ciekawe jakby to było :/
Awatar użytkownika
paprys91
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 126
Rejestracja: 5 lutego 2012, o 11:50

26 lutego 2012, o 17:30

ciekawi mnie wlasnie co z tym Magikiem tak naprawde bylo, bo szczerze mowiac watpie ze mial schiza, a jezeli juz cos to na pewno nie od tego ze udawal go przed WKU i pozniej w to uwierzyl. Nie mozliwe jest wmowienie sobie jakiejs choroby. Prawdopodobnie, jezeli dostal schiza to od trawki i stresu, tyle w tym temacie ;) Mial troche zwariowane zycie artystyczne, do tego ziolo i klapa gotowa. Ile ludzi dostaje schizofrenii majac spokojne zycie, pomyslcie troche.
Ja przez swoje D/D tez czasem sie zastanawiam czy mnie to nie wzielo, bo nie mam juz atakow paniki ani stanow lekowych (a przynajmniej ich nie odczuwam teraz) emocje sa wyplukane ze mnie w duzej mierze, brak motywacji do nauki, nie czuje sie soba, nie widze jakos swojej przyszlosci jak kiedys mimo ze nie ma totalnej zalamki teraz. Mysle ze to wlasnie te pospolite objawy ktore czesto towarzysza nerwicy i depresji, wiec QWEASDZXC staraj sie nie myslec o tym, a wiem po sobie ze to jest bardzo trudne bo mi tez to w pelni sie nie udaje.
Chodzisz na terapie? Bierzesz leki?
F41.1
F41.2
F48.1
ODPOWIEDZ