Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Taki sobie ja ;)

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

20 października 2012, o 19:28

Wiec jesli te mysli sa az tak nbatretne to moze sprobuj jakiegos leku antydepresyjnego, moze pomoc przy tych myslach. Choc ogolnie mimo tego to ja mialem takie same mysli, tez non stop przez ponad rok czasu, w dzien, wieczorem, mysli dla mnie byly typowo psychiczne / psychotyczne. Tylko ty piszesz ze nie chodzi mi aby sie ich nie bac, wierz mi ze o to chodzi bo jak sie ich nie boisz nie ma lęku i wielu innych objawow ktore by byly gdybys sie ich bal. Mysli mnie te przeszly kiedy przestalem sie ich po pierwsze bac bo inne objawy i lęk zmalaly ale po drugie przestalem myslec o nich i je rozwijac w glowie. Czy prZychodzila mysl ze mama moja jest robotem albo wymyslona, od razu myslalem ok i tak musi byc i dalej robilem to co przed chwila. Tak dzialaja mysli, jak idzie fajna dziewczyna myslisz sobie lae laseczka i od razu jak myslisz o tym dalej, podniecasz sie, i tak samo to dziala w przyoadk mysli egzystek ktore sa powodowane przez ogolnie dd. kazdy przerabial takie mysli, jedni dluzej inni krocej. Tutaj wyzdrowienie to troche etapowy proces.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
qweasdzxc
Gość

20 października 2012, o 19:47

Tak wiem, że tu chodzi o lęk, ale to już nie jest ten lęk co kiedyś, jest on mniejszy.
strikwe
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 27 czerwca 2012, o 11:56

21 października 2012, o 00:58

Hehe. Przechodziłem przez to samo. To całe DD dużo mnie nauczyło. Myśli o takich głupich treściach, pojawiające się w tym zaburzeniu sprawiają wrażenie strasznych z kilku powodów. Pierwszy to taki, że nie można odpowiedzieć na pytania które sami sobie stawiamy. Osobie mającej takie myśli wydaje się, że nie będzie ona mogła sprawdzić jak jest naprawdę. Mówię to w kontekście myśli typu "a może ludzie są wymyśleni, może to roboty, jak czują inni" itp. Jednostka nie jest w stanie empirycznie zbadać tego i sobie odpowiedzieć. Drugi powód to wrażenie, że skoro mamy te myśli to zwariowaliśmy bo nikt normalny takich myśli nie ma.
Myślę, że kluczem do znalezienia odpowiedzi na pytania stawiane przez myśli dotyczących człowieka/innych ludzi jest uświadomienie sobie pewnego faktu. A mianowicie, poczucie siebie, ludzkie "ja", ego jest cechą że tak powiem gatunkową człowieka. Każdy człowiek ma tak samo.

Na własną reprezentacje swojej tożsamości wpływają przeżyte doświadczenia, wspomnienia, otoczenie. Więc własna myśl o sobie jest wyobrażeniem, opinią, sądem który jest aktualizowany wraz ze zwiększającym się doświadczeniem jednostki. Stale to pamiętamy więc dlatego wydajemy się sobie spójni. Tylko na tym poziomie każdy człowiek jest inny bo każdy doświadcza w życiu innych rzeczy.

Ale w DD pojawiają się też myśli typu "jak to jest że ruszam ręką, ciałem, że to właśnie ja". Takie czucie siebie jest procesem realizowanym przez mózg. Wiem, że każdemu człowiekowi wydaje się że jest on wyjątkowy, inny od wszystkich - bo to w końcu ja, czyż nie?:D Ale tak naprawdę wszyscy jesteśmy tacy sami. Gdy pomyślałem w ten sposób zacząłem się zastanawiać czym jest człowiek. Czy tylko umysłem, mózgiem? Skoro "ja" to proces mózgu to ja mam mózg czy mózg ma mnie? Na ten temat można dużo poczytać w internecie, chociaż to i tak tylko jakieś rozważania. Paradoksem jest to, że ludzie potrafią zrozumieć wszystko co ich otacza, a siebie, własnego pochodzenia, istnienia, tego czym są - nie. Idąc dalej tym tropem, należy zastanowić się czy człowiek ma jakiś wymiar duchowy. Jeżeli mózg jest tylko materią i nie mamy żadnej duchowej natury to najprawdopodobniej oznacza, że żyjemy bez żadnego celu, tzn. wtedy celem życia staje się utrzymanie gatunku - dąży do tego każdy gatunek w naturze. A później nicość. Następnie jak się domyślacie pojawia się myśl o Bogu, jeżeli go nie ma - życie jest pozbawione sensu.
Dalej nie będę pisał z racji późnej pory. Tak więc jak widać, DD zmusiła mnie do zagłębienia się w naukę i poznanie rzeczy których pewnie nie musiałbym poznawać. Oczywiście to nie wszystkie z moich rozważań.
Tym postem chciałem wskazać kierunek, który pozwoli na zrozumienie, że treść tych myśli nie może być prawdziwa.
Zachęcam do poczytania o ego, "ja", a także do popatrzenia na naturę, rzeczywistość i dostrzeżenia pewnych mechanizmow.
Smutne jest to, że nie poznam nigdy prawdy o tym po co tu jesteśmy, mogę jedynie się domyślać. Teraz chyba zostanę dekadentem i depresja murowana:D

Aha, zapomniałem dopisać. Gdy do kogoś mówię, to sobie myślę, że mówię do mózgu, umysłu. Do ludzkiego "ja". Bo w sumie to tak jest..
qweasdzxc
Gość

21 października 2012, o 10:27

Nie sądziłem, że są takie rzeczy na świecie, tak chory może być mózg. :buu:

-- 21 października 2012, o 09:44 --
Najdziwniejsze jest to, że one już utrzymują się rok, dzień w dzień :roll: Końca nie widać.

-- 21 października 2012, o 16:54 --
No i zaczęło się, ale wiedziałem, że tak będzie. Jesień nadchodzi, a u mnie znowu pojawił się taki stan co rok temu, ogromny niepokój w środku, narastający lęk. Dokładnie ten sam stan co rok temu, nie mam siły kolejnej jesieni zimy i wiosny tego odczuwać, okropny ten przymrozek i te spadające liście. :!!!:
ODPOWIEDZ