Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Strach przed zwariowaniem, strach przed schizofrenią

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

2 sierpnia 2014, o 13:54

od rozchwianych emocji :) a od czego ? może od głodu w afryce ? :/ po co kombinować latami i szukać drugiego dna... DOPUŚĆ WRESZCIE DO SIEBIE PRAWDĘ OK ? :)
kapibara
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 28 września 2013, o 13:28

2 sierpnia 2014, o 14:05

Dobrze, nie będę się doszukiwała drugiego dnia. Tylko, że akurat złość jest emocją, z którą nie umiem sobie radzić. Zawsze ją tłumiłam, całe życie, a od kilku miesięcy odczuwam ja tak silnie, ze to wzbudza moje przerażenie. Poza tym podejrzewam, że to moze być w jakiś sposób związane z seksem..:( żyję w ciągłym strachu, że m będzie coś chciał, a dla mnie to jest niemozliwe, nierealne, zmuszam się raz na miesiąc i później idę się wyrzygać. Zaznaczam, że nigdy nie miałam tego typu problemów, zero
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

2 sierpnia 2014, o 14:06

Nie rozumiem do czego się zmuszasz raz na miesiąc ?
kapibara
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 28 września 2013, o 13:28

2 sierpnia 2014, o 14:11

do seksu z mężem
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

2 sierpnia 2014, o 14:14

a niby dlaczego potem idziesz się wyrzygać ? :) Dziewczyno idź na terapię szybko... :/
kapibara
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 28 września 2013, o 13:28

2 sierpnia 2014, o 14:17

Idę się wyrzygać, bo poza tymi wszystki objawami, cały dzień analizuję, czy mam popęd, czy nie, więc stwierdzam, że nie, wtedy się załamuję, bo się boję, że jestem oziębła i w efekcie jak ma do czegoś dojsć, to ja czuję taką furię i totalna klapa. a zawsze było zupełnie inaczej
Awatar użytkownika
N-e-r-w-u-s
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 891
Rejestracja: 28 lutego 2014, o 17:36

2 sierpnia 2014, o 14:19

Od tego może to być że masz nerwicę, jesteś ciągle a napięciu, stąd taka częsta histeria.

Skoro było zupełnie inaczej musisz cos zrobic zeby było jak kiedys.
A w nerwicy z popedem ciezko,

Nerwica tak działa, emocje są rozchwiane jak zęby w paracentozie. :P
Ostatnio zmieniony 2 sierpnia 2014, o 14:20 przez N-e-r-w-u-s, łącznie zmieniany 1 raz.
;witajka W chwili obecnej bardzo rzadko zaglądam na forum z powodów osobistych. Co za tym idzie brakiem czasu.... Na PW w miarę możliwości odpowiem ;)
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

2 sierpnia 2014, o 14:19

yhm... i po co to robisz i się sama krzywdzisz ? :) musisz powiedzieć DOŚĆ! czytaj forum i wdrażaj rady w życie... więcej się nie da zrobić niestety. Ale dzięki temu można wyjść z tego wszystkiego na stałe :)
kapibara
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 28 września 2013, o 13:28

2 sierpnia 2014, o 14:22

no właśnie o to chodzi, że przez nerwicę nie mogę mieć ani jednej normalnej dziedziny życia. Nie miałam nigdy problemów tego typu, jakiś seksualnych traum itp, a tak się zachwouję, jakbym przynajmniej była regularnie gwałcona:( w momencie jak sobie uświadomiłam, że mi zniknął popęd to ciągle o tym myśleć, no bo co mam powiedzieć mężowi? I tak on wie, no ale ile to ma trwać. A im bardziej się na tym skupiam, tym większego paraliżu dostaję na samą myśl. Przez to jestem na niego rozwścieczona, bo się ciągle boję, ze nie mogę tego jak człowiek zrobic. Rzygać mi się chce na samą myśl, a jak już dojdzie co do czego, to mysli o schizie jest tyle, ze aż zaczynam ryczec
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

2 sierpnia 2014, o 14:27

Już nawet nie wiem jak Ci pomóc i co napisać... masz 3 wyjścia w sumie... 1. Najbardziej odpowiednie... działanie pomimo tego wszystkiego, po prostu ryzykowanie i olewanie własnego stanu... 2. Pójście na terapię i wdrażanie technik terapeutycznych 3. Iść po leki do psychiatry... ale to nie wiadomo czy Ci pomoże.
kapibara
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 28 września 2013, o 13:28

2 sierpnia 2014, o 14:39

Przerabiałam terapię i leki. Mi pozostaje jedynie pierwszy sposób, bo ja mam tak zrypany łeb przez to wszystko, że i kto by mi co nie powiedział, to i tak z góry wiem, że mi to i tak nie pomoże, zatem pierwsza opcja jest jedyną,

-- 2 sierpnia 2014, o 14:35 --
terapii przeszłam kilka. Na mnie to nie działa, nie wiem czemu, żaden rodzaj. Chyba dlatego, że jeszcze nigdy się nie zdarzyło, żeby jakiś terapeuta mi powiedział coś, czego jeszcze wcześniej nie wyczytałam. Ja mam teorie w małym palcu, ale problem z wdrożeniem czegokolwiek z tych rad w życie. nie wiem, co terapeuta mogłby mi uswiadomić...

-- 2 sierpnia 2014, o 14:39 --
I to cholerne podejscie (to nie jest złosliwe, chociaż tak może wygladać), że mam ochotę nawet spróbować jakiegoś działania, ale tylko po to, żeby udowodnić, że to i tak nic nie dało, a ja miałam rację. Tak naprawdę boję się rozczarowania. To nie wynika ze złosliwości, uporu itp. Jakbym zaczęła, to by mi się pewnie udało. Ale ja nie umiem zacząć, bo sobie mówię, że najpierw musi się coś wydarzyć i wtedy to zrobię (w sensie zacznę wdrażać te rady). Ilu ludzi mi to powtarza od tylu lat. Ja tak naprawdę bym chciała, nie wiem co mnie powstrzymuje. To jest coś, jakbym gdzieś w sobie wcale nie chciała z tego wyjść
Awatar użytkownika
Góral1234
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 9 maja 2014, o 14:37

3 sierpnia 2014, o 09:53

Wy krytykuje Cie mnie o sprawy Religijne a nie zauwazyliscie ze takie sprawy też potrzebne sa do odburzenia? nie strasze zadnymi egzorcyzmami ale chodzi mi o to by pokolei zaczela radzic sobie sami czytaliscie jakie problemy ma kapibara z Bogiem co moim zdaniem ma tez jakis wplyw na zaburzenie szczegolnie ze jej maz jest katolikiem praktykujacym a jak czytałem to Viktor pisal że wazne jest by pozalatwiac wszystkie sprawy by szybciej sie odburzyc wiec dlatego myslalem ze mozna od tego zaczac szczegolnie ze tez jest katoliczka a nasza wiara opiera sie glownie na milosci i prawdzie ktorej ona potrzebuje odnalesc i po drugie dlatego tez poradzilem taki spokoj bo to forum + nawrocenie sie do Boga po dlugim czasie jak sie od niego odwrocilem dalo mi bardzo duzo nawet zaczynam czuc ze wracam do normalnosci czuje ze z tego wychodze juz powoli... A zauwazylem ze mialem te same problemy co kapibara wiec dlatego jej tak radzilem bo mi bardzo duzo pomoglo.

-- 3 sierpnia 2014, o 09:53 --
* dlatego poradzilem taki sposob
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

3 sierpnia 2014, o 13:06

I bardzo dobrze Góral gado :)
Ja może nie przepadam za takimi religijnymi wstawkami do wszystkiego jak robi np. Adam Kizam, niektórzy może wiedzą, ze jest to osoba, która wyszła z nerwicy akceptacją stanów lęku plus własnie wiarą - w wielkim skrócie mówiąc.
Ale napisał on tu kiedyś fajne zdanie. Ktoś go zapytał "człowieku po co mieszasz do tego wiarę," a on krótko spytał, "no ale jak mi to pomaga?"

I własnie w tym rzecz, ja osobiście uważam, że dla osób, którym to narzedzie pomocnicze jakim jest wiara, jest ważne, to może bardziej im pomóc niż 100 leków i 10 psychoterapeutów.
Bo zarówno wiara, jak i psychoterapia bądź leki albo np joga, medytacja są narzędziami pomocniczymi.

Niechaj każdy z nas dobiera to wedle własnego uznania nie zapominając o najważniejszym - przynajmniej według mnie - o spychaniu zaburzenia na drugi plan i brak zycia zaburzeniem, czyli to wszystko co do znużenia powtarzamy na forum :)
Akceptacja ignorancja, przyjmowanie lęku, myśli i traktowanie ich w inny sposób niż do tej pory - lękowy, i tak dalej i tak dalej :)
Bo jak nie będziemy pamiętali ani praktykowali najważniejszego to te wszystkie narzędzia pomocnicze stają się zwykle niewiele warte, i jedynie "jakoś uspokajają"

Ale jeśli pomagamy sobie wiarą, modlitwą i do tego działamy jak trzeba z lękiem, to nie ma w tym nic złego.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
kapibara
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 28 września 2013, o 13:28

3 sierpnia 2014, o 13:34

Boże i znowu się zaczęło... tym razem hiv...
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

3 sierpnia 2014, o 18:09

OŚMIESZAJ TEN SZAJS!
ODPOWIEDZ