Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Strach przed zwariowaniem, strach przed schizofrenią

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

10 marca 2016, o 17:22

Taaa a poczytaj o f16 napewno ciekawsza lektura
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
takadziewczyna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 193
Rejestracja: 19 lutego 2016, o 17:18

10 marca 2016, o 17:39

Victor , a jednak są osoby które zachorowały a nie miały w rodzinie nikogog chorego.
Zauważam u siebie jakby mój mózg sam wyłapywał wszystko by się bać np. napisałam wiadomość na coś jakby telefon zaufania tylko wersja e -mail i Pani mi odpisała: Pani pytania mają olbrzymi ciężar gatunkowy, a odpowiedzi chyba są dla Pani tak ważne, że nie widzę innego sposobu poza wizytą u psychiatry.
Między nerwicą, psychozą i schizofrenią istnieją olbrzymie różnice i diametralnie różne metody leczenia!
Za pomocą Internetu może się Pani co najwyżej zbliżyć do poprawnej diagnozy, ale wyleczyć się już Pani nie uda, bo wprawdzie najlepszą drogą do wyleczenia nerwicy jest psychoterapia /dobra i dość długa/, to jednak schizofrenia będąca już nie zaburzeniem a chorobą psychiczną, wymaga stosowania prawidłowo dobranych leków.
Optymistycznym jest, że mimo tych uciążliwych i pojawiających się okresowo zaburzeń Pani psychiki - jest Pani w stanie funkcjonować normalnie i to chyba na wysokich obrotach. Ale może tym bardziej warto wrócić do pełnej wewnętrznej normalności, bo na tym etapie może to być łatwiejsze.

A co do tej marihuany, to nie jestem profesjonalistką w dziedzinie narkotyków, ale wydaje mi się bardzo mało prawdopodobnym, żeby jednorazowe z niej skorzystanie spowodowało u Pani tak wiele zaburzeń. Sądzę, że jej zapalenie mogło co najwyżej wyzwolić jakieś już istniejące anomalie.
Mam nadzieję, że nie dołączy Pani do swoich lęków jeszcze lęku przed wizytą u psychiatry czy psychoterapeuty, które naprawdę są chyba konieczne
Będę wdzięczna jeżeli otrzymam od Pani maila z informacją, co te wizyty Pani dały.
A tak przy okazji, bardzo zachęcam do przeczytania świetnej książki Elfraud von Kalckreuth "NIE LĘKAJ SIĘ LĘKU"
I od razu się nakręciłam, że Ona nie odrzuciła od razu tego,że to schizofremia czyli dopuszcza że może tak być. I chociaż nie napisała nic strasznego to ja i tak się nakręciłam.

-- 10 marca 2016, o 17:39 --
A mail którego wysłałam brzmiał tak:
Mam pewnien problem, wiem że powinnam udać się do lekarza w przychodni ale początkowo chciałabym jakiejś porady tutaj.
> 2 lata temu zapaliłam pierwszy raz marihuane. Miałam bardzo złą ,,fazę\'\',myślałam że umre, oszaleje itd. Rano wszystko minęło. Obiecałam sobie wtedy że nigdy tego nie zrobie.Wiem że była to totalna głupota ale co się stało to się nie odstanie.
> Gdzieś miesiąc po tym wydarzeniu bez żadnej konkretnej przyczyny dostałam ataku paniki, ponownie myślałam że oszaleje ale cały czas byłam świadom tego co się dziej, lecz panicznie się bałam. Silny lęk ustąpił ale pozostało wiele dolegliwości. Poczucie odrealnienia, obcości znanych miejsc, natrętnych myśli. Ciągle byłam przerażona. W sierpniu trafiłam na pewne forum na którym opisano mechanizmy nericy jak sobie z nią radzić itd.Zastosowałam się do rad i jest zdecydowanie lepiej, wiele objawów ustało, ale nadal mam wątpliwości ze być może to nie nerwica tylko psychoza albo schizofremia. Ten lęk jest zdecydowanie najsilniejszy i najbardziej utrudnia życie.
> (W czasie całego tego czasu od kiedy nie czuje się normalnie staram się żyć jak dawniej, jest to cięższ ale nie niemożliwe: Zrobiłam prawo jazdy, byłam w pracy w Niemczech i we Włoszech, nikt z otoczenia nie zauważył u mnie jakiś dziwnych rzeczy)
helpmi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 535
Rejestracja: 18 stycznia 2014, o 20:43

10 marca 2016, o 17:48

Takadziewczyna powiem ci tyle, jezeli ingorujesz dorobek tego forum, wiedzy tu zebranej, doswiadczenia i umiejetnosci a wolisz zyc tym co dostalas na mail od osoby, ktora nie wiadomo czym sie zajmuje i co w swoim zyciu widziala, przeszla i z kim miala doswiadczenia to jest to po prostu twoja decyzja.
Niestety bledna ale twoja.
Podsumowujac - na swoje zyczenie masz zaburzenie i do tego je przedluzasz. Chcesz zyc schizofrenia i to co wyczytasz i posluchasz a odrzucac to co masz podane na tacy i to w solidnej dawce? To twoja sprawa.
Jestem na tym forum 2 lata, spotkalem tu ze 300 osob ktore po jednorazowym zapaleniu mialy dd i nerwice i to silna. Wiec jak widzisz osoba od maila sie jednak myli.
Ja mialem dd, nerwice, depresje i ataki paniki - PO MARICHUANIE (wiele problemow i objawow wynika z dalszych analiz i nakrecania zaburzenia!!! ) i wiedza z forum i 2 ksiazek mi starczyla aby to ogarnac ale fakt ze trzeba przy tym myslec.
Na terapie takze chodzilem ale podejscia do zaburzenia nie uczyli tam wcale. Terapie tez jak najbardziej polecam. Ale osoba z maila powinna najpierw poznac wiedze tu zebrana a potem oceniac, sama by sie pewnie czegos nauczyla.
Natomiast to komu ty zaufasz to od ciebie zalezy, chcesz sie wkrecac? Wkrecaj sie dalej.
A do psychiatry jak najbardziej mozesz isc, nie zaszkodzi a schiza nie masz wiec cie diagnoza uspokoi.I tyle.
Ostatnio zmieniony 10 marca 2016, o 17:49 przez helpmi, łącznie zmieniany 1 raz.
takadziewczyna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 193
Rejestracja: 19 lutego 2016, o 17:18

10 marca 2016, o 17:49

Broń Boże nie ignoruje tegodorobku. To forum bardzo mi pomaga. Tylko wszędzie podają że najlepiej udac się do psychologa, ja nie byłam więc myślałam że może takie mailowanie z psychlogiem troche zastąpi wizyte u specjalisty na żywo i że sama dam sobie rade.
Nie chciałam tu tym nikogo urazić ani nic..
Dziękuje że jesteście bo bez was nie dałabym rady już dawno i chyba oszalała.
helpmi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 535
Rejestracja: 18 stycznia 2014, o 20:43

10 marca 2016, o 17:53

Zle mnie zrozumialas :( Nie chodzilo mi o urazanie forum czy kogokolwiek tutaj, chodzi o to czy sie temu ufa czy nie. To byla moja glowna droga do porpawy, jak w koncu zaufalem informacja i na foprum i w ksiazkach o lękach.
Mnie nie chodzi tu o obrone forum czy cos takiego ale wskazanie ci ze trzeba sie czegos zaczepic i temu zaufac, szczegolnie jak ma to sens i jest o wiele wiele wiele bardziej prawdopodobne. Bez zaufania wszystko gdziekolwiek nie przeczytasz bedzie ulotne a wazniejsze beda wybierane negatywy, bo nie ma podstawy aby sie zachaczyc o cos.
Dlatego zaufaj osoba z doswiadczeniem a tu na forum tego nie brakuje, w ksiazkach Szaffera czy tez claire weeks takze nie. Zaczep sie tego, a tak ze idz do psychiatry. Lekarzom bardziej sie ufa i diagnoza tez bedze rodzajem haczyka.
Ja chce dla ciebie jak najlepiej bo ja od poczatku sie schizofrenii balem wiec wiem jak to jest i wiem ze ty masz kropka w kropke to samo. Nie lekcewaz tych wielu podobienstw bo tak jak grypa do grypy podobna, masz to samo.
Do psychologa tez nie zaszkodzi isc, najlepiej laczyc co sie da.
takadziewczyna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 193
Rejestracja: 19 lutego 2016, o 17:18

10 marca 2016, o 17:56

Aaaaaa najgorsze jest to kręcenie się, jak jest już lepiej to zaraz gorzej i tak w kółko.
mała Mi 84
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 119
Rejestracja: 5 stycznia 2016, o 20:02

10 marca 2016, o 18:19

I to jest najgorsze. Błędne koło. Jak troche rozwinę skrzydła to dup to uczucie bycia głupkiem, uczucie wariowania i bycia jak by z innej planety. Nie wiem jak u was. To akurat do pań. Ja przed okresem odczuwam mocniej nerwicę. Pozdrawia. Miłego wieczoru dla was ;)
"Jeszcze będzie pięknie, mimo wszystko. Tylko załóż wygodne buty, bo masz do przejścia całe życie."
Jan Paweł II.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

10 marca 2016, o 19:10

takadziewczyna pisze:Victor , a jednak są osoby które zachorowały a nie miały w rodzinie nikogog chorego.
No w sumie nie do końca, z punktu widzenia genów wszyscy jesteśmy rodziną :)
Wiesz jeśli szukasz gdziekolwiek 100 % pewności to jej nie uzyskasz. Jak z każdą obawą nerwicową np. - strach przed śmiercią, omdleniem, zwariowaniem, rakiem itd itd jest tak, ze każdy by chciał 100 % pewności, że nigdy się coś takiego nie wydarzy ale takiej pewności się nie uzyska od nikogo.

Jednakże fakt jest taki, że schizofrenii teraz nie masz. Wyobrażenia, ze możesz ją mieć są powodowane lękiem, czyli boisz się czegoś co obecnie realnie nie ma miejsca i temu zaprzeczyć nie możesz, bowiem nie ma schizofrenii z nadmierną kontrolą swojego zdrowia, życia i objawów.
Dlatego też zamiast wyszukiwać powodów dla których możesz ją dostać trzeba szukać argumentów jasno mówiących, iż nie masz powodu się jej bać. Stworzyć sobie listę i się tego trzymać :

To co napisałem o 1 % jest prawdą, schizofrenia jest chorobą niezwykle rzadką i jest to jeden z argumentów świadczącym o niskim prawdopodobieństwie zachorowania
Odrzucić historie zaczytane w sieciach, bowiem to, że ktoś napisze np., iż miał 3 lata nerwice i potem dostał schizofrenię nijak się nie trzyma wzajemnie kupy, bo będzie tysiąc osób, które nie miały niczego PRZED i też zachorowały.
A więc obecność nerwicy czy depresji nie jest wyznacznikiem schizofrenii. Natomiast zaburzenia ukladu nerwowego to może mieć KAŻDY.
Schizofrenia jest przeciwnikiem kontroli, nie idą w parze zachowania i objawy schizofreniczne z analizą swojego ciała, objawów, zachowań - a już szczególnie nie idą w parze na początku choroby!!!!
Czynnikami wywołującymi schizofrenię mogą być różne czynniki w połączeniu z obciążeniem genetycznym, jednakże jeśli ty po tej trawce i silnych przeżyciach traumatycznych nie dostałaś psychozy a leku nerwicowego (analizy itd) plus do tego dd, to znaczy, iż masz to co masz i oczekiwanie na psychozy i schizofrenie są bezsensu. W końcu czynnik to czynnik, zadziałał i minął, teraz jest już zaburzenie.

I to są przykładowe argumenty bardzo mocno skierowane na zbudowanie podstawy czemu twoje obawy o schizofrenię są bezsensowne i do tego straaasznie mało prawdopodobne.

A jak pisałem wcześniej nie chodzi o uzyskanie 100 % pewności, bo to ci się nie uda a o zbudowanie podstawy + akceptacja "co mi jest" + ryzykowanie + niereaktywność + szukanie aktywności w życiu mimo wszystko + poszukanie problemów osobistych i życiowych (np poprzez terapię), które można by rozwiązać/poprawić - w tym mailu co otrzymałas słusznie napisano, iż trawka mogła być czynnikiem, który wywołał zaburzenie ale mogą się pod tym kryć problemy osobiste z którymi sobie nie radzisz + dbanie o minerały i witaminy + np sporo ruchu + lektury o charakterze lęku nerwicowego.

I tak od początku dobrze jest sobie budować strategię, choćby powyżej wymienioną.
Szukanie dowodów na schiza jest anty-strategią, próby wyjścia z zaburzenia tylko poprzez uspokajanie się również jest anty-strategią bowiem wątpliwości w nerwicach zwykle sa zbyt silne, należy przekraczać ich granice świadomie i rozumieć, że nie mają prawa odsuwać nas od realnego życia i ewentualnych problemów.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
helpmi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 535
Rejestracja: 18 stycznia 2014, o 20:43

10 marca 2016, o 19:15

Victor pisze:
takadziewczyna pisze:Victor , a jednak są osoby które zachorowały a nie miały w rodzinie nikogog chorego.
No w sumie nie do końca, z punktu widzenia genów wszyscy jesteśmy rodziną :)
Wiesz jeśli szukasz gdziekolwiek 100 % pewności to jej nie uzyskasz. Jak z każdą obawą nerwicową np. - strach przed śmiercią, omdleniem, zwariowaniem, rakiem itd itd jest tak, ze każdy by chciał 100 % pewności, że nigdy się coś takiego nie wydarzy ale takiej pewności się nie uzyska od nikogo.

Jednakże fakt jest taki, że schizofrenii teraz nie masz. Wyobrażenia, ze możesz ją mieć są powodowane lękiem, czyli boisz się czegoś co obecnie realnie nie ma miejsca i temu zaprzeczyć nie możesz, bowiem nie ma schizofrenii z nadmierną kontrolą swojego zdrowia, życia i objawów.
Dlatego też zamiast wyszukiwać powodów dla których możesz ją dostać trzeba szukać argumentów jasno mówiących, iż nie masz powodu się jej bać. Stworzyć sobie listę i się tego trzymać :

To co napisałem o 1 % jest prawdą, schizofrenia jest chorobą niezwykle rzadką i jest to jeden z argumentów świadczącym o niskim prawdopodobieństwie zachorowania
Odrzucić historie zaczytane w sieciach, bowiem to, że ktoś napisze np., iż miał 3 lata nerwice i potem dostał schizofrenię nijak się nie trzyma wzajemnie kupy, bo będzie tysiąc osób, które nie miały niczego PRZED i też zachorowały.
A więc obecność nerwicy czy depresji nie jest wyznacznikiem schizofrenii. Natomiast zaburzenia ukladu nerwowego to może mieć KAŻDY.
Schizofrenia jest przeciwnikiem kontroli, nie idą w parze zachowania i objawy schizofreniczne z analizą swojego ciała, objawów, zachowań - a już szczególnie nie idą w parze na początku choroby!!!!
Czynnikami wywołującymi schizofrenię mogą być różne czynniki w połączeniu z obciążeniem genetycznym, jednakże jeśli ty po tej trawce i silnych przeżyciach traumatycznych nie dostałaś psychozy a leku nerwicowego (analizy itd) plus do tego dd, to znaczy, iż masz to co masz i oczekiwanie na psychozy i schizofrenie są bezsensu. W końcu czynnik to czynnik, zadziałał i minął, teraz jest już zaburzenie.

I to są przykładowe argumenty bardzo mocno skierowane na zbudowanie podstawy czemu twoje obawy o schizofrenię są bezsensowne i do tego straaasznie mało prawdopodobne.

A jak pisałem wcześniej nie chodzi o uzyskanie 100 % pewności, bo to ci się nie uda a o zbudowanie podstawy + akceptacja "co mi jest" + ryzykowanie + niereaktywność + szukanie aktywności w życiu mimo wszystko + poszukanie problemów osobistych i życiowych (np poprzez terapię), które można by rozwiązać/poprawić - w tym mailu co otrzymałas słusznie napisano, iż trawka mogła być czynnikiem, który wywołał zaburzenie ale mogą się pod tym kryć problemy osobiste z którymi sobie nie radzisz + dbanie o minerały i witaminy + np sporo ruchu + lektury o charakterze lęku nerwicowego.

I tak od początku dobrze jest sobie budować strategię, choćby powyżej wymienioną.
Szukanie dowodów na schiza jest anty-strategią, próby wyjścia z zaburzenia tylko poprzez uspokajanie się również jest anty-strategią bowiem wątpliwości w nerwicach zwykle sa zbyt silne, należy przekraczać ich granice świadomie i rozumieć, że nie mają prawa odsuwać nas od realnego życia i ewentualnych problemów.
AMEN :D

-- 10 marca 2016, o 19:15 --
Dodałbym tylko aby odwiedzić psychiatrę dla kolejnej cegły w budowaniu podstawy.
takadziewczyna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 193
Rejestracja: 19 lutego 2016, o 17:18

10 marca 2016, o 20:48

Wielkie dzieki :) postaram sie wrócić na dobry tor i dać sobie rade z tym lekiem. Mam nadzieje ze tym razem mi się uda.
Bella
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 120
Rejestracja: 28 lutego 2016, o 09:35

11 marca 2016, o 09:20

Victor pisze:
Rude pisze:ale pojawiają mi sie w głowie cały czas jakieś słowa, zdania, dialogi, to naprawdę męczące. Nie słysze żadnych głosów, ani nic, tylko właśnie taki chaos w głowie mam, jak przed zaśnięciem ;_; A gdzieś czytałam, że schizofrenicy nie zawsze słyszą głosy, tylko mają jakby takie głosne myśli czy coś w tym rodzaju i troche stracham
Kazdemu człowiekowi się takie rzeczy pojawiają, nie mają ludzie jednak "fioła" na punkcie strachu przed schizofrenią, informacji w głowie o jej objawach i ich uwaga dowolna i mimowolna nie skupia się na tym. U ciebie z uwagi na zaburzeniowe reakcje i dotychczasowe życie tematem jest odwrotnie.
Pojawianie się zdań w głowie itp jest rzeczą naturalną.

Nie ma to wiele wspólnego ze schizofrenią, w schizofrenii głosy mają inny charakter a przede wszystkim nigdy nie są to myśli własne ;) I to jest dość istotną różnicą ale nie warto o niej pisać bo zaraz będą ludzie kminić czy ich myśli są własne czy nie. A to jest jeden z głównych czynników, po których łatwo rozpoznać czy ktoś ma schizofrenię czy też nie.
Kurde mam to samo co koleżanka napisała, często powtarzam sobie też w głowie, co chce głośno powiedzieć i tym samym od razu przypomniało mi się jak jeszcze goglowalam o echu myśli... Brrr...
A w głowie tylko jedna myśl siedzi, jakbym miała jakąś blokadę :(
winogron
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 45
Rejestracja: 23 lutego 2016, o 15:15

11 marca 2016, o 22:20

W razie co to sie zglaszajcie to moze administracja zrobi takie spotkanie jakie bylo juz kiedys:
topic8274.html
Bella
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 120
Rejestracja: 28 lutego 2016, o 09:35

12 marca 2016, o 14:07

Ja jestem chętna...
doedeer
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 149
Rejestracja: 4 stycznia 2016, o 23:42

16 marca 2016, o 20:34

Przeżywam horror ostatnio. Taki sam, jak w okresie, który poskutkował manią i nadużywaniem leków. Mam depresję, czuję bezsens, bo nie wierzę w spokojne życie z moją głową. Boję się siebie, głównie ze względu na wspomnienia z kiedyś. Nie czuję już tak bardzo lęku, bo jestem odcięta od emocji. Za to te myśli, dzień w dzień, godzina w godzinę... Nie jestem w stanie tego opisać. To nie jest jedna mysl, nie dwie, nie dziesięć. To jakby dwa światy w mojej głowie, ciągle się przecinające. Przeciętny dzień wygląda tak, że budzę się już z dyskomfortem, moje ruchy są dziwne, napięcie przeszkadza mi w komunikacji. Mój mózg ma problem z poprawnym rozpoznaniem dźwięków, kwestionuję wszystkie, nie wiem, czy słyszałam szmer, czy szept, czasem nie rozumiem, co ktoś mówi, zwykłe odgłosy są w moich myślach przetwarzane w jakieś zdania, chociaż nie jest to typowe słyszenie głosów. Aczkolwiek, w ostatnim czasie dwa razy usłyszałam coś, czego jeden z domowników nie powiedział i naprawdę to kwestionowałam. Słyszałam "Przepraszam" powiedziane szeptem. Mój mózg generuje niezliczoną liczbę paranoicznych myśli (mam skłonności do paranoi na zasadzie "świat przeciwko mnie", ze względu na pewne doświadczenia), o innych ludziach, o cieniach, o przedmiotach, nawet we własnym domu. Niektóre są irracjonalne, inne mniej. 24 godziny na dobę. Z pewnością przeżywam w ten sposób przeszłość, niepewną przyszłość i samotność, jak kiedyś.
Niektóre noce, jak dziś, są dla mnie tak chore, że mój mózg zmienia się w totalną papkę. Co jakiś czas w życiu tak właśnie odreagowuję stres, niestety ostatnim razem mój kontakt z rzeczywistością trochę się zerwał. Nie wiem, czy przez leki, czy nie.
Nawet, jeżeli pozwalam im płynąć, to nagły lęk budzą nieistniejące bodźce z zewnątrz. Dziś w nocy spałam 3 godziny, po czym wstałam i 11 godzin harowałam jak oszalała. Tylko wtedy miałam spokój. Nic nie czułam, otoczenie mnie nie interesowało. Wyszłam i nagle cyk, to samo.
Zespół lęku uogólnionego i napadowego, zaburzenia obsesyjno- kompulsywne, C-PTSD, podejrzenie zaburzeń neurorozwojowych.
Templarious
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 329
Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12

16 marca 2016, o 20:53

A może leki nie trafione ?
ODPOWIEDZ