Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Strach przed zwariowaniem, strach przed schizofrenią
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 149
- Rejestracja: 4 stycznia 2016, o 23:42
mania-wywolana-srodkami-farmaceutycznymi-t8299.html Pisałam już o tym. Nie mogę brać leków, benzo powoduje, że szaleję i SSRI też bardzo źle na mnie działają (nie, nie mam zamiaru testować WSZYSTKICH, w ogóle nie chcę brać leków). Mogą mi podać neuroleptyki, jak już ostatecznie oszaleję i nie będę miała głosu...
Myślę jednak o ponownej wizycie u psych w celu diagnozy.
Myślę jednak o ponownej wizycie u psych w celu diagnozy.
Zespół lęku uogólnionego i napadowego, zaburzenia obsesyjno- kompulsywne, C-PTSD, podejrzenie zaburzeń neurorozwojowych.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 211
- Rejestracja: 19 listopada 2015, o 19:17
"zwykłe odgłosy są w moich myślach przetwarzane w jakieś zdania, chociaż nie jest to typowe słyszenie głosów" o kurde, też tak mam w silnym stresie. A głosy w schizie raczej nie przepraszają xd Pewnie zwykły szmer z otoczenia Twój mózg będący w ciągłym stanie zagrożenia i wyczekiwania najgorszego zinterpretował jako to słowo. Wizyta u psychiatry nie zaszkodzi, a przynajmniej na mnie działa w jakiś sposób uspokajająco, a mam szczęście, że moj psychiatra ma bardzo ludzkie podejście do pacjenta, a nie widzi w nim tylko $$ ;d Tylko lepiej wybierz sobie jakiegoś dobrego specjalistę, poczytaj opinie w internetach, itp. A co Ci się dzieje po SSRI i jakie brałaś?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 31
- Rejestracja: 7 grudnia 2015, o 12:46
Witam
Przeczytalam wyskoczył mi dzis artykuł na jakiejs zagranicznej stronie o schizofreniku ktory zabił swoja mame i babke bo tak kazal mu jego kot. I od razu moj lęk siegł zenitu czy mnie to ne spotka i czy nie zwariuje czy nie dostanie schizofrenii. I jak to mozliwe ze schizofrenicy zawsze maja w glowie glosy ktore kaza im zabijac a nie jakies inne pozytywne. Od godziny siedze przed kompem i sie trzese.
Przeczytalam wyskoczył mi dzis artykuł na jakiejs zagranicznej stronie o schizofreniku ktory zabił swoja mame i babke bo tak kazal mu jego kot. I od razu moj lęk siegł zenitu czy mnie to ne spotka i czy nie zwariuje czy nie dostanie schizofrenii. I jak to mozliwe ze schizofrenicy zawsze maja w glowie glosy ktore kaza im zabijac a nie jakies inne pozytywne. Od godziny siedze przed kompem i sie trzese.
- talka87
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 55
- Rejestracja: 23 lutego 2016, o 09:11
Aga mi moja psychiatra, gdy bałam się, że zwariuję ( albo, że juz zwariowałam) powiedziała, że gdyby się na to zapowiadało to nie byłabym aż tak świadoma swojego problemu i emocji ( lęku).. Tym się podobno różnią właśnie problemy jakie mamy my, a jakie mają ludzie naprawde chorzy psychicznie... Tego się trzymałam uspakajając swoje lęki 

"...Rozszyfruj mnie, zdemaskuj blef
nie dowierzając unieś swą brew.
Podejdź i sprawdź, co w rękach mam.
Zburz jednym ruchem jak domek z kart.
Starasz się zasnąć,
zanim zrobi się znów jasno.
Wciąż wierzysz, że przejrzałaś mnie,
a patrząc z bliska widzisz najmniej.
...
choć rację masz, że nie znasz mnie.
Jak mogłaś tak dać wkręcić się? .."
nie dowierzając unieś swą brew.
Podejdź i sprawdź, co w rękach mam.
Zburz jednym ruchem jak domek z kart.
Starasz się zasnąć,
zanim zrobi się znów jasno.
Wciąż wierzysz, że przejrzałaś mnie,
a patrząc z bliska widzisz najmniej.
...
choć rację masz, że nie znasz mnie.
Jak mogłaś tak dać wkręcić się? .."
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 31
- Rejestracja: 7 grudnia 2015, o 12:46
Dzięki za odpowiedz talka87. Niby ja to wszystko wiem ale zastanawiam sie do czego taka choroba moze doprowadzic i az sie wierzyc nie chce.. z drugiej strony czytalam kiedys ze schiza nie istnieje ale jak wytlumaczyc fakt ze ktos dopuszcza sie takich czynow i czy diagnoza schizofrenia to nie jest tylko pretekst do popelniania takich czynow.
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 120
- Rejestracja: 28 lutego 2016, o 09:35
Samo wyskoczyło, czy tak namiętnie szukałaś, nakręcajac się przy tym? Nie szukaj, nie gogluj, najlepiej poblokuj WSZYSTKIE strony o tematyce chorób psychicznych, tak jak ja to zrobiłam. Wiem co przechodzisz, bo ja też byłam na tym etapie ( w sumie nadal jestem, bo czasem wraca, ale walczę z tym), ale nie rozmyślaj nie potrzebnie, bo NIE MASZ SCHIZOFRENII i nie będziesz jej miała. Naprawdę wszystko jest dobrze, NA PEWNO nie wariujesz...aga55 pisze:Witam
Przeczytalam wyskoczył mi dzis artykuł na jakiejs zagranicznej stronie o schizofreniku ktory zabił swoja mame i babke bo tak kazal mu jego kot. I od razu moj lęk siegł zenitu czy mnie to ne spotka i czy nie zwariuje czy nie dostanie schizofrenii. I jak to mozliwe ze schizofrenicy zawsze maja w glowie glosy ktore kaza im zabijac a nie jakies inne pozytywne. Od godziny siedze przed kompem i sie trzese.

A na Twoje pytanie nie odpowiem

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 31
- Rejestracja: 7 grudnia 2015, o 12:46
[quote][/quote]Samo wyskoczyło, czy tak namiętnie szukałaś, nakręcajac się przy tym?
Szukałam w sumie artykułow o schizofrenii w sumie sama nie wiem po co moze zeby sobie cos udowodnic, ze jej nie mam i ten artykuł mi wyskoczył. Jestem przerażona ze taka choroba powoduje taki zamet w umysle człowieka, nie mozna odroznic realu od fikcji a najgorsze jest to ze w tym artykule bylo opisane ze ten gosciu był leczony. Wiem wiem musze przestac czytac i sie nakrecac ale to nieraz silniejsze odemnie plus objawy dd dają tykająca bombe :p
Szukałam w sumie artykułow o schizofrenii w sumie sama nie wiem po co moze zeby sobie cos udowodnic, ze jej nie mam i ten artykuł mi wyskoczył. Jestem przerażona ze taka choroba powoduje taki zamet w umysle człowieka, nie mozna odroznic realu od fikcji a najgorsze jest to ze w tym artykule bylo opisane ze ten gosciu był leczony. Wiem wiem musze przestac czytac i sie nakrecac ale to nieraz silniejsze odemnie plus objawy dd dają tykająca bombe :p
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 97
- Rejestracja: 27 grudnia 2015, o 14:20
Pisałem o tym w moim pierwszym poście, ale to dziwne uczucie znowu sie pojawilo, otôż: szczerze mówiąc to nawet nie wiem czy ktokolwiek zrozumie o co mi chodzi. Mialem wiele razy tak ze jak naprawde intesywnie myslalem o jakims wspomnieni i siejakbyw nie wczuwalen to potrafilem jakby przypomniec sobie co czulem w tym wspomnieniu, wtedy jakos nigdy mnie to nie dziwilo. Teraz czuje cos bardzo dzwinego tzn. w zaleznosci np. od swiatla albo pd moejsca w ktorym jestem mam mase wspomnien wlasnie zwiazanych z takim a nie innym swiatlem albo takim a nie innym miejscem , no po prostu takie skojarzenia np. Jest jakies fioletowawe niebo to przypomina jak jechalem do chorwacji i jakies tam empcje temu towarzyszyly. No i ja jakby w te wspomnienia sie tak mocno wczuwam ze czue jakbym wrecz nimi zyl, jakbym zyl jakims wspomnieniem, jakbym czul klimat tego wspomnienia, jakbym nie zyl tu i teraz, chociaz najczesciej to jest odwrotnie ze jakby nie czuje ani lrzeszlosci ani przyszlosci, jakby cale moje zycie t bylo tylko co jest tu i teraz. No inaczej tego opisac nie umiem, ale nie wiem p co z tym chodzi, taka masa obrazow myslowych z przeszlosci. Nie wiem czy ktokolwiek z was zrozumi o co mi chodzi, ale jezeli tak to ktos mial cos takiego dziwacznego? Takie jakby zycie wspomnieniami? Pojawia sie to najczesciej kiedy mam silną derealizacje. Naprawde inaczej tego opisac nie umiem i znowu przez to mam jakies wkrety na chorobe :/
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 211
- Rejestracja: 19 listopada 2015, o 19:17
Miałam tak non stop, a teraz mam już tylko kiedy jestem zmęczona, zestresowana, czy łapie mnie derealka. Nie ma w tym nic groźnego ogólnie, po prostu kwestia przeciążonego umysłu no i też z doświadczenia wiem,że im bardziej sie tego boję, tym częściej to mam (generalnie to chyba jedna z zasad działania nerwicy xd). Mi nawet zapachy i smaki kojarzyły się z jakimiś konkretnymi sytacjami z przeszłości i miałam takie uczucie, jakby moja świadomość cofała się do tamtych wydarzeń i wręcz wracały uczucia towarzyszące mi w danej chwili. Rozumiem to doskonale i wiem, jakie może być męczące takie "odrywanie się od rzeczywistości". Też panikowałam, że to schiza, ale gadałam na ten temat z lekarzem, który mnie wyśmiał, więęęęc... nie cykaj, to minie za jakiś czas
Normalni ludzie też mają takie "jazdy", ale nie przykładają do nich wagi, a my w nerwicy wszystko traktujemy jako zapowiedź schiza, raka, itepe ;d

- b00s123
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 362
- Rejestracja: 5 października 2014, o 20:45
krypi pisze:Pisałem o tym w moim pierwszym poście, ale to dziwne uczucie znowu sie pojawilo, otôż: szczerze mówiąc to nawet nie wiem czy ktokolwiek zrozumie o co mi chodzi. Mialem wiele razy tak ze jak naprawde intesywnie myslalem o jakims wspomnieni i siejakbyw nie wczuwalen to potrafilem jakby przypomniec sobie co czulem w tym wspomnieniu, wtedy jakos nigdy mnie to nie dziwilo. Teraz czuje cos bardzo dzwinego tzn. w zaleznosci np. od swiatla albo pd moejsca w ktorym jestem mam mase wspomnien wlasnie zwiazanych z takim a nie innym swiatlem albo takim a nie innym miejscem , no po prostu takie skojarzenia np. Jest jakies fioletowawe niebo to przypomina jak jechalem do chorwacji i jakies tam empcje temu towarzyszyly. No i ja jakby w te wspomnienia sie tak mocno wczuwam ze czue jakbym wrecz nimi zyl, jakbym zyl jakims wspomnieniem, jakbym czul klimat tego wspomnienia, jakbym nie zyl tu i teraz, chociaz najczesciej to jest odwrotnie ze jakby nie czuje ani lrzeszlosci ani przyszlosci, jakby cale moje zycie t bylo tylko co jest tu i teraz. No inaczej tego opisac nie umiem, ale nie wiem p co z tym chodzi, taka masa obrazow myslowych z przeszlosci. Nie wiem czy ktokolwiek z was zrozumi o co mi chodzi, ale jezeli tak to ktos mial cos takiego dziwacznego? Takie jakby zycie wspomnieniami? Pojawia sie to najczesciej kiedy mam silną derealizacje. Naprawde inaczej tego opisac nie umiem i znowu przez to mam jakies wkrety na chorobe :/
Spokojnie to mój najgorszy objaw kiedy odpala mi się dd lęk i jakiś stres ,,, wiem dobrze o czym piszesz bo jest to takie "prawdziwe " i intensywne rok temu jeszcze miałem cały czas przez 24/7 wspomnienia nawet ze snów , ciężko to ogarnąć ale uwierz zę jak będziesz sie uspokajać to to też przejdzie . Byłem z Tym u neurologa i psychiatry i nic strasznego sie nie dowiedziałem .
"Wola psychiki daje wyniki"
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 234
- Rejestracja: 17 listopada 2014, o 15:05
Ja takze to mialem, dokladnie tak samo i to samo, kiedys nawet o tym chyba temat pisalem bo bylem przerazony. Ja tak jak i boos bylem u neurologa, mialem tomograf, eeg, u psychiatry i nic ciekawego nie stwierdzili.
A co mysle najwazniejsze sporo osob tu tak mialo bo pisalem z nimi wtedy i na pw i tu i im to porpzechodzilo, ja obecnie takze moge smialo powiedziec ze to minelo na tiptop. Przehuj objaw ale nie wieczny.
A co mysle najwazniejsze sporo osob tu tak mialo bo pisalem z nimi wtedy i na pw i tu i im to porpzechodzilo, ja obecnie takze moge smialo powiedziec ze to minelo na tiptop. Przehuj objaw ale nie wieczny.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 97
- Rejestracja: 27 grudnia 2015, o 14:20
Dziękuje za odpowiedzi 
Znalazłem temat w którym ludzie też no...chyba właśnie te dziwne uczucia opisują: natretne-przypominanie-sie-snow-lub-syt ... 55-15.html
I znalazłem też najlepszy opis, tego dziwactwa:

Znalazłem temat w którym ludzie też no...chyba właśnie te dziwne uczucia opisują: natretne-przypominanie-sie-snow-lub-syt ... 55-15.html
I znalazłem też najlepszy opis, tego dziwactwa:
Czy ktoś ma jakieś pojęcie o tym? Czy to jest nadal od dd, od nerwicy, czy normalnie ludzie nie zaburzeni też tak mają? Bo ja u siebie (a tak przynajmniej mi sie wydaje) takich uczuć sobie nie przypominam. Ale ciesze sie że nie tylko ja to mamVictor pisze:Tez to miałem, było to dośc traumatyczne (mocno przed tym trzasłem portami) cofanie się emocjami, wspomnieniami lub miejscami nieadekwatnymi do danego momentu.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 211
- Rejestracja: 19 listopada 2015, o 19:17
Mi psychiatra powiedział, że nie uznałby tego za objaw czegokolwiek xd Mi sie po prostu wydaje, że każdy to ma czasem, ale nie przywiązuje do tego wagi, a nam w nerwicy dzieje się to po prostu częściej i się tego boimy - jak wszystkiego 

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 97
- Rejestracja: 27 grudnia 2015, o 14:20
Pisałstałem wczoraj teo posta watpisz-co-do-swoich-objawow-dyskusja-o ... -4365.html o tym że mam jakieoś stracha przed pytaniami z egzystentów których no wręcz nie moge ogarnąć umysłem. Dostałem jakieś chore myśli że świat teoretycznie jest zamnknięty i nie wiem dlaczego poczułem strach. Jak tylko zaczynam myśleć o naszym świecie jako wielkiej kuli to zaczyna mnie paraliżować strach. Dzisiaj jak wstałem to nie dość że odrazu zaczalem analizowac czy juz nie mam egzystentów i czy sie juz ich nie boje to sie tak rozejrzalem po pokoju i nie wiem dlaczeo zaczalem czuć jakas taka złowrogosc otoczenia, poprosta patrze sie lrzed siebie i czuje strach jak patrze na otoczenie. To jest normalne? Ogólnie mam wrażebie jakby cały świat był taki plastikowy i pusty w środku, wytwór mojej wyobrazni, coś o tak na prawde nie istnieje. Czuje jakby mozg juz teraz to nawet w 1proc nie przetwarzal odpowiednio bodzcow, tak jakbyn wogole nie ogarnial umyslem otoczenia, caly swiat stal sie dla mnie taki zupelnie obcy. Do teo uczcue utraty tożsamości daje mi pocucie pustki w pustce (ja w swiecie) no bo swiat jakby pusty i ja też pusty. Takie poczucie jakby mnie ktoś władował do innego świata w inne ciało (oczywiście tylko to obrazuje). Nalepszy opis wedlug mnie to to troche tak jakbym wyszedl z matrixa i teraz jak przygladam sie swiatu i nam jak to wszystko funkcjonuje to mnie to przeraża a nie fascynuje. Mam myśli typu jak to możliwe że tak beztrosko sobie żyłem, nie myśląc o takich sprawach. Teraz jak staram sie cos robic zeby sie chociaz od tego oderwac mam poczucie jakiegos bezsensu i płytkości tego wszystkiego co robie i robiłem dotychczas, bo gdzies ciagle sobie mysle ze zyjemy gdzies w kosmosie. Nie potrafie sie oderwać od tych myśli i uczuć. Jak tak zacząłem rozkminiać to wszystko to ciągle czuje takie nieprzyjemne motylki w brzuchu, jakby mnie zaraz miało brać na atak paniki. Już szukałem czy to może sie nałożyły na to wszystko lęki egzystencjalne, ale nawet to jakos do mnie nje trafia. Pisze z ludzmi że też tak mieli, też sie bali tych egzystntów ale do mnie to nie moze trafic. Staram sie powtarzać sobie że mimo że tak myśle to świat sie przecież nie zmienił i nic mi nie grozi ale to wszystko jest dla mnie juz zbyt popieprzone, no żeby patrzeć sie na swój pokój i sie przez to bać? Jeżeli kokolwiek z was miał może takie dziwactwa to opisalibyście krótko jak to u was wyglądało? Chyba po raz pierwszy od czasu dd czuje ta derealizacje tak na 100pro. Boje sie ze juz nigdy nie wyjde z tego myslenia bo traktuje to wszstko jakbym dopiero teraz zaczal dostrzegać ta dziwność i groze we wszyskim.