Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Strach przed...ile mamy strachów i czego się boimy? :)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 7
- Rejestracja: 18 sierpnia 2012, o 00:23
Witam ! dzięki za odpowiedz , tarczyce w tym momencie ma zaleczoną hormony są OK , co do spuchniętego gardła , jak biorę latarkę i patrze sobie do gardła , podczas tych dusznosci , to gardło mam w 100% normalne , nie jest spuchnięte , to samo tyczy się zaburzeń mowy że ... mówię normalnie ale boje się że zacznie mi się plątać jezyk i przez to boje się odzywać ... co do jazd z lekami to miałem je przez kilka lat w okresie 16-19 lat , ale właśnie wtedy mogłem przechodzić pierwsze zapalenie tarczycy i o tym nie wiedziałem , jakoże mój endokrynolog powiedział że w poprzednich latach przeszedłem właśnie zapalenie tarczycy i mam uszkodzony lewy płat. badania podstawowe miałem robione wszystkie tzn wszystkie z krwi plus OB . wszystkie badania oprócz potasu okej , ale byłem po chorobie więc pewnie dlatego był niski , pojadłem tabletki i jest chyba ok , co do prowadzenia sprawy przez lekarza , to wiadomo od tarczycy kto inny , pierwszego kontaktu inny , ale są to te same osoby , nie zmieniałem lekarza , pytasz co oni na to , pani internistka dała mi szereg leków nie pomogły , pulmonolog w płucach wykrył wielkie nic , laryngolog również nic , akurat wtedy miałem "spuchnięte" gardło a on powiedział że jest okej i że mam opieczoną krtań i że zapewne mam refluks i od tego duszności , bo mam częste zgagi itp . co do zaburzeń wzrokowych i uczucia napięcia , wczoraj dostałem migreny i jeszcze dzisiaj mnie trzyma , być może była ona poprzedzona kilkodniowym zbyt wysokim ciśnieniem w gałce ocznej , ponieważ mam czasami migrenę oczną .
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1255
- Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03
Bimaczow jesli inne badania sa dobrze, bo potas i jego brak nie daje takich objawow i tak wielu na roznych plaszczyznach.
Gardla pewnie nie masz spuchnietego, ja tem mialam wrazenie ze mi puchnie i w koncu zacisnie sie tak ze nic nie przeleci, mialam problemy z lykaniem sliny i ciagle o tym myslalam, jedzenie bylo bez mala niemozliwe bo wszystkim sie krztusilam.
Gardlo mnie pieklo od czestego chrzakania, i tez mialam refluks, bo jak zyje sie w takim strachu przy nerwicy jak my to trudno nie miec zaburzen zoladka.
Zgage mialam orkopna ze budzila mnie w nocy i palilo wszystko, teraz kiedy nerwica mi sie sporo uspokoila o dziwo zgagi nie ma ani gardla ani dusznosci.
Ale chodze juz na terapie bo wole dmuchac na zimne i wzmocnic sie na przyszlosc.
U Ciebie tylko ta tarczyca, teraz jest dobra ale nie wiadomo czy to jednak jakis takich objawow nadal Ci nie powoduje, nie wiem jak to jest do konca z ta tarczyca, wiem natomiast ze lekarka mi powiedziala ze nawet jesli leki i objawy nerwicowe sa wynikiem chorej tarczycy to tez trzeba to leczyc poprzez psychologa czy psychiatre, rowniez poza leczona tarczyca.
Jak czujesz strach przed smiercia, udarem, roznymi chorobami to masz w tej chwili po prostu nerwice i nie wazne czy jest ona wynikiem tarczycy czy nie, mysle ze powinienes isc na terapie aby nerwica ci sie nie utrwalala. A do tego kontroluj ta tarczyce. Bo na pewno to albo to odpowiada za twoj stan, a moze byc i ze obydwie sprawy naraz.
Zreszta w nerwice latwo wpasc, to znaczy jak sie raz pojawi strach i lęk ten charalterystyczny poznany tylko przez nas ludzi ktorzy go doswiadczyli, to czesto latwo sie w niego wkrecic. Czyli nawet jesli chora tarczyca spowodowala objawy i lęki to nawet po jej zaleczeniu mogles sie wkrecic w te objawy, w samą nerwice, lęki i dlatego teraz cie to meczy i masz tyle objawów. Bo przy nerwicy tyle objawów to po prostu NORMA...
Gardla pewnie nie masz spuchnietego, ja tem mialam wrazenie ze mi puchnie i w koncu zacisnie sie tak ze nic nie przeleci, mialam problemy z lykaniem sliny i ciagle o tym myslalam, jedzenie bylo bez mala niemozliwe bo wszystkim sie krztusilam.
Gardlo mnie pieklo od czestego chrzakania, i tez mialam refluks, bo jak zyje sie w takim strachu przy nerwicy jak my to trudno nie miec zaburzen zoladka.
Zgage mialam orkopna ze budzila mnie w nocy i palilo wszystko, teraz kiedy nerwica mi sie sporo uspokoila o dziwo zgagi nie ma ani gardla ani dusznosci.
Ale chodze juz na terapie bo wole dmuchac na zimne i wzmocnic sie na przyszlosc.
U Ciebie tylko ta tarczyca, teraz jest dobra ale nie wiadomo czy to jednak jakis takich objawow nadal Ci nie powoduje, nie wiem jak to jest do konca z ta tarczyca, wiem natomiast ze lekarka mi powiedziala ze nawet jesli leki i objawy nerwicowe sa wynikiem chorej tarczycy to tez trzeba to leczyc poprzez psychologa czy psychiatre, rowniez poza leczona tarczyca.
Jak czujesz strach przed smiercia, udarem, roznymi chorobami to masz w tej chwili po prostu nerwice i nie wazne czy jest ona wynikiem tarczycy czy nie, mysle ze powinienes isc na terapie aby nerwica ci sie nie utrwalala. A do tego kontroluj ta tarczyce. Bo na pewno to albo to odpowiada za twoj stan, a moze byc i ze obydwie sprawy naraz.
Zreszta w nerwice latwo wpasc, to znaczy jak sie raz pojawi strach i lęk ten charalterystyczny poznany tylko przez nas ludzi ktorzy go doswiadczyli, to czesto latwo sie w niego wkrecic. Czyli nawet jesli chora tarczyca spowodowala objawy i lęki to nawet po jej zaleczeniu mogles sie wkrecic w te objawy, w samą nerwice, lęki i dlatego teraz cie to meczy i masz tyle objawów. Bo przy nerwicy tyle objawów to po prostu NORMA...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 7
- Rejestracja: 18 sierpnia 2012, o 00:23
jeżeli chodzi o potas to można nim wytłumaczyć na przykład skurcze i drętwienia , w moim przypadku twarzy i brody
a do tego przez zbyt małą ilość potasu można dostać "depresji" i stanu przypominającego derealizację , przynajmniej tak mówiła pani DOKTÓR
to samo tyczy się magnezu ale to zapewne wiecie
, co do moich objawów jak pewnie się domyślasz nie występują one razem , chyba bym padł
... przeważnie jest albo jedno albo drógie , a do tego zawsze derealizacja , tzn oprócz duszności , im nie zawsze ona towarzyszy. zastanawiam się czy ludzi z nerwicą którym zatyka gardło i czują duszność mają tak jak ja że jest ona stała a nie że są to epizody ??? tzw ataki nerwicy.
zauważyłem że gdy bardzo się rozluźnię , na przykład jak siadam na krześle i ćwiczę na przykład improwizację na gitarze (wtedy najbardziej odlatuję) to duszności przechodzą praktycznie całkowicie , czuje tylko lekkie pieczenie krtani , jak bym cały czas kaszlał i chrząkał , może to dlatego że cięgle to robię? albo to wina refluksu ? ale potem dy wytrącę się z transu to znowu dycham jak pies przy +36 w cieniu...
w czwartek mam robić gastroskopie , powiem o dusznościach może zajrzą w drugą dziurkę
i coś mi powiedzą czy jest okej , a 28 mam wizytę u endokrynologa i powiem żeby mi zrobił dokładne usg całej szyi i klatki piersiowej , może co wynajdzie
:) być może to wina chińczyka którego najprawdopodobniej posiadam ? (hashimoto) być może te duszności to po pierwsze usilna potrzeba kontrolowania każdego wdechu i wydechu , skupiam się na tym i muszę czuć każdy oddech... nie robię tego automatycznie , do tego chrząkanie , być może krtań/przepona/tchawica/oskrzela są przemęczone ???? w końcu wszystkim sterują mięśnie a przede wszystkim moja łepetyna ... cholera tyle pytań tak mało odpowiedzi 
a i jeszcze , jestem chyba hipochondrykiem , w sumie na pewno , ostatnio przeczytałem o chorobach głośni i tak dalej i zacząłem czuć wszystkie objawy chorej głośni ... kiedyś skupiłem się na raku krtani , też czułem objawy , miałem jeszcze po drodze wyimaginowany wylew , arytmie , oj sporo tego było czasami przychodzi do mnie Niemiec i zapominam (altzchaimer)
ogółem pisząc często mam tak że usłyszę o jakimś dziwadle i szukam objawów na siłę , z białaczką tak było ostatnio , ponieważ też mogą jej towarzyszyć duszności i uczucie napompowania podbrzusza , a że moja biedna i kochana babcia niedawno zmarła (na jej oczach zastrzelili jej rodzinę...) , to zacząłem doszukiwać się białaczki... ale wyszło na badaniach krwi że mam trochę nadmiar czerwonych krwinek , wiec prędzej dostane czerwonki... "taka chwilowa refleksja mnie naszła bo tak pisze i czytam to co pisze i dochodzę do wniosku że ja mam coś jednak z głową ....'
co do tych objawów to kurde.. raczej nie tarczyca bo to chodzi o gospodarkę hormonalną a moja wyszła z kryzysu i teraz jest okej , aczkolwiek mój ojciec prawie zszedł z tego świata przez niedoczynność i mówił mi że bardzo długo do siebie dochodził ... miał okropne leki, nie spał ze strachu... może pomimo tego że hormony są okej może coś musi się uzupełnić ??? pies wie
apropo psa , przygarnołem z kobietą małego białego kundelka suczkę jakieś 8 - 9 lat ma , jakby ktoś z sąsiadów nagle zgubił to pisać podeśle fotki i wytoczy się proces... ktoś maluszka wywalił z samochodu i uciekł eh... !@#$#@%@ ... okolice "nowy sącz"...




zauważyłem że gdy bardzo się rozluźnię , na przykład jak siadam na krześle i ćwiczę na przykład improwizację na gitarze (wtedy najbardziej odlatuję) to duszności przechodzą praktycznie całkowicie , czuje tylko lekkie pieczenie krtani , jak bym cały czas kaszlał i chrząkał , może to dlatego że cięgle to robię? albo to wina refluksu ? ale potem dy wytrącę się z transu to znowu dycham jak pies przy +36 w cieniu...
w czwartek mam robić gastroskopie , powiem o dusznościach może zajrzą w drugą dziurkę




a i jeszcze , jestem chyba hipochondrykiem , w sumie na pewno , ostatnio przeczytałem o chorobach głośni i tak dalej i zacząłem czuć wszystkie objawy chorej głośni ... kiedyś skupiłem się na raku krtani , też czułem objawy , miałem jeszcze po drodze wyimaginowany wylew , arytmie , oj sporo tego było czasami przychodzi do mnie Niemiec i zapominam (altzchaimer)

co do tych objawów to kurde.. raczej nie tarczyca bo to chodzi o gospodarkę hormonalną a moja wyszła z kryzysu i teraz jest okej , aczkolwiek mój ojciec prawie zszedł z tego świata przez niedoczynność i mówił mi że bardzo długo do siebie dochodził ... miał okropne leki, nie spał ze strachu... może pomimo tego że hormony są okej może coś musi się uzupełnić ??? pies wie

- ddd
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 2034
- Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54
stary...ja ci powiem krotko... jak czyta sie twoj post twoje przezywanie chorob i te badania wszystkiego to wedlug mojego skromnego zdania masz silna nerwice choc tarczyca na pewno mogla miec na to wplyw bo chora jednak ja miales. ja o tarczycy slyszalem podobnie co napisala aneta, ze chora tarczyca moze wpedzic w silna nerwice bo daje takie objawy i nawet jak tarczyca jest zaleczona to nerwica zyje juz swoim zyciem i ja trzeba leczyc. brzmisz jak nerwicowiec a oni zwykle brzmia jako jedyni tak samo 
co do dusznosci zatykania w gardle to mialem to i napadowo i czesto przez cale tygodnie. czesto mi skakalo z jednego objawu na drugi albo uparlo sie na jakis i mialem kilka objawow ciagle. sam wiesz ze lubi sie to zmieniac
dobrze by bylo jakby objawy towarzyszyly tylko przy atakach paniki

co do dusznosci zatykania w gardle to mialem to i napadowo i czesto przez cale tygodnie. czesto mi skakalo z jednego objawu na drugi albo uparlo sie na jakis i mialem kilka objawow ciagle. sam wiesz ze lubi sie to zmieniac

(muzyka - my słowianie)
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 7
- Rejestracja: 18 sierpnia 2012, o 00:23
Wybaczcie że pisze chaotycznie ale jestem przemęczony i nie chce mi się tego poprawiać...
Masz absolutną rację , strasznie przeżywam byle zadrapanie
, od paru dni mam kująco-bolące gardło , górną część i zatkany nos i już wyszukuje co mi jest bo nigdy tak nie miałem.... , a i w ogóle zauważyłem że w nocy mam szczękościsk w trakcie snu , dzisiaj obudziłem się i miałem z całej siły zaciśniętą szczękę ,od paru dni codziennie mnie ona boli jak bym długo żuł gumę.
Co do tego zatkania gardła , ja mam zatkane bez przerwy od hmm.. 6-7-8 miesięcy , jakoś tak, szczęśliwi czasu nie liczą...
ostatnio zacząłem zastanawiać się nad tymi moimi myślami że stracę panowanie i tak dalej i dzisiaj już mam pełną głowę, już zaczą mnie pobierać ten stan !? hehe , ale staram się odrzucać te myśli a jak już coś to tłumaczyć racjonalnie co by nie wpaść w kołowrotek.. czy coś takiego pomaga ? czy wy tak robiliście ???
a tak przy okazji , od paru dni duszności tak jakby się zmniejszają a zaczyna boleć mnie szczęka , być może przechodzi z zatkanego gardła na szczękościsk ? czy coś takiego w ogóle jest możliwe ? że ona tak koczuje ? z gardła na szczękę ze szczęki na serce i tak dalej ??
jeżeli chodzi o badania , to dostałem takie wskazówki od lekarzy , żeby waśnie te badania porobić, gastrolog, laryngolog, pulmonolog, kardiolog, endokrynolog, to nie tak że sam na to wpadłem hehe
co do psychologa bo Aneta wspominała , byłem u pani psycholog w Krakowie , nie pamiętam jak się zwała, przepisała mi jakieś tabletki ale nie za bardzo pomogło , tak wiec dałem sobie siana , nie pamiętam jak się zwały te tabletki . Za to jak moja Mama dostała tabletki na nerwice od lekarza pierwszego kontaktu , to jej przeszło po paczce, jadła z 2 miesiące czy jakoś tak , wiec nie wiem o co chodzi pyzatym nie chciałbym żreć tabletek i tak wpieprzam 9 dziennie na brzuszek itp... ciągle je gdzieś gubię zostawiam i potem muszę chodzić po aptekach i oczami świecić i wymyślać jakieś głupoty w które nikt nie wierzy... być może przez przemęczenie też to wszystko jakoś mocniej mnie głaszcze , ta cała nerwica ,żyje na walizkach , przez 3 miesiące w swoim łóżku spałem całe 3 dni przejazdem , tydzień tu , tydzień tu 3 dni tam... i tak cały czas wk$%#@a mnie to ale cóż począć . zastanawiam się czy taki tryb życia, nerwowy, mało snu, ciągłe rozjazdy, może powodować wzmożone działanie nerwicy ?
a co do objaw to masz racje , ataki strachu mam w sumie rzadko bo ogranicza się to do 2-3 w miesiącu , tak że nie jest źle, dobrze by było jak by tylko wtedy dusiło i tak dalej
a i chciałem zapytać o coś czy wy też macie tak że siedzicie sobie, jest fajnie żarty śmiechy i tak dalej i nagle macie jakby taką zalewającą fale nieuzasadnionego strachu, lęku ? że nagle z osoby wesołej zamykacie się w takie kulce strachu i przestajecie się uśmiechać i zawracać uwagę na otoczenie? tylko skupiacie się właśnie na tym
zalewającym strachu ??
Masz absolutną rację , strasznie przeżywam byle zadrapanie

Co do tego zatkania gardła , ja mam zatkane bez przerwy od hmm.. 6-7-8 miesięcy , jakoś tak, szczęśliwi czasu nie liczą...
ostatnio zacząłem zastanawiać się nad tymi moimi myślami że stracę panowanie i tak dalej i dzisiaj już mam pełną głowę, już zaczą mnie pobierać ten stan !? hehe , ale staram się odrzucać te myśli a jak już coś to tłumaczyć racjonalnie co by nie wpaść w kołowrotek.. czy coś takiego pomaga ? czy wy tak robiliście ???
a tak przy okazji , od paru dni duszności tak jakby się zmniejszają a zaczyna boleć mnie szczęka , być może przechodzi z zatkanego gardła na szczękościsk ? czy coś takiego w ogóle jest możliwe ? że ona tak koczuje ? z gardła na szczękę ze szczęki na serce i tak dalej ??
jeżeli chodzi o badania , to dostałem takie wskazówki od lekarzy , żeby waśnie te badania porobić, gastrolog, laryngolog, pulmonolog, kardiolog, endokrynolog, to nie tak że sam na to wpadłem hehe

a co do objaw to masz racje , ataki strachu mam w sumie rzadko bo ogranicza się to do 2-3 w miesiącu , tak że nie jest źle, dobrze by było jak by tylko wtedy dusiło i tak dalej
a i chciałem zapytać o coś czy wy też macie tak że siedzicie sobie, jest fajnie żarty śmiechy i tak dalej i nagle macie jakby taką zalewającą fale nieuzasadnionego strachu, lęku ? że nagle z osoby wesołej zamykacie się w takie kulce strachu i przestajecie się uśmiechać i zawracać uwagę na otoczenie? tylko skupiacie się właśnie na tym
zalewającym strachu ??
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 4
- Rejestracja: 20 sierpnia 2012, o 18:28
Witajcie !
Mam na imie Klaudyna, mieszkam z mezem i dzieckiem za granica. Choruje na nerwice natrectw i nerwice lekowa, ale ostatnie objawy strasznie mnie niepokoja, boje sie wszystkiego, zabawek dziecka, jakiegos zdjecia w gazecie, jakis obrazkow narysowanych przez synka, boje sie,ze zobacze szatana w drugiej osobie albo w sobie samej w lustrze i bedzie mi kazal cos zrobic a mianowicie spelnic natrectwa, ktore dotycza skrzywdzenia innych osob. Ten lek jest taki straszny,ze czuje,ze zaraz te leki sie spelnia, zobacze sztana, zaczne slyszec glosy.Do tego mam silna derealizacje i w tym stanie naprawde sie boje,ze zaraz zwariuje. Zaczynam sie bac,ze moze moje mysli,nie sa jednak moje, zwlaszcza te o krzywdzeniu ,boje sie doslownie wszystkiego, nie wiem ile tak dam rady. Mial ktos z was tak chore leki??? Czy ktos sie z tym spotkal, czy to schizofrenia? Bylam u psychiatry , dostalam leki ale go nic poza natrectwami juz nie interesowalo.
Mam na imie Klaudyna, mieszkam z mezem i dzieckiem za granica. Choruje na nerwice natrectw i nerwice lekowa, ale ostatnie objawy strasznie mnie niepokoja, boje sie wszystkiego, zabawek dziecka, jakiegos zdjecia w gazecie, jakis obrazkow narysowanych przez synka, boje sie,ze zobacze szatana w drugiej osobie albo w sobie samej w lustrze i bedzie mi kazal cos zrobic a mianowicie spelnic natrectwa, ktore dotycza skrzywdzenia innych osob. Ten lek jest taki straszny,ze czuje,ze zaraz te leki sie spelnia, zobacze sztana, zaczne slyszec glosy.Do tego mam silna derealizacje i w tym stanie naprawde sie boje,ze zaraz zwariuje. Zaczynam sie bac,ze moze moje mysli,nie sa jednak moje, zwlaszcza te o krzywdzeniu ,boje sie doslownie wszystkiego, nie wiem ile tak dam rady. Mial ktos z was tak chore leki??? Czy ktos sie z tym spotkal, czy to schizofrenia? Bylam u psychiatry , dostalam leki ale go nic poza natrectwami juz nie interesowalo.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 4
- Rejestracja: 20 sierpnia 2012, o 18:28
Te mysli sa moje, ale chwilami tak bardzo sie boje,bo sa takie dziwne,ze nachodza mnie leki wlasnie, czy to nie poczatek schizo i zastanawiam sie nad nimi. Za duzo sie naczytalam o schizofrenii chyba, ale te leki przerozne mnie wykanczaja, boje sie,ze zaraz zwariuje
-- 20 sierpnia 2012, o 20:41 --
chyba wlasnie z leku,ze strace kontrole nad soba probuje sprawdzac wszystko, czy slysze glosy, czy co widze innego no i tez te mysli.Gdzies przeczytalam,ze schizofrenicy odczuwaja,ze te mysli nie sa ich i chyba zaczynam sobie wkrecac ze moge miec podobnie a potem sie boje
-- 20 sierpnia 2012, o 20:41 --
chyba wlasnie z leku,ze strace kontrole nad soba probuje sprawdzac wszystko, czy slysze glosy, czy co widze innego no i tez te mysli.Gdzies przeczytalam,ze schizofrenicy odczuwaja,ze te mysli nie sa ich i chyba zaczynam sobie wkrecac ze moge miec podobnie a potem sie boje

- ddd
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 2034
- Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54
Sprawa jest prosta zbyt analizujesz, jesli lekarz dal ci diagnoze nerwicy lekowej i natrectw to tak na pewno jest. Naczytalas sie o schizofrenii i dlatego teraz sobie wkrecasz i rozpatrujesz, tez zrobilem ten blad na poczatku i wkolko sie zastanawialem czy w moim pokoju nie ma kamer albo czy mnie ktos nie podglada albo czy nie bede mial omamow, bo wyczytalem ze przy schizofreni tak jest. Ale co na szczescie schizofreni nie da sie sobie wkrecic
co innego juz z lekami w nerwicy tu mozna wkrecic sobie wszystko. Po pierwsze co to posluchalem kolegow tu z forum i nie czytam nic o tej tematyce i to dalo duzy rezultat bo sie ni enakrecalem juz na ta chorobe. I ty zrob to samoi, im wiecej spedzisz na czytaniu o tym tym wuiecej bedziesz sie meczyc a schiza i tak nie dostaniesz, nawet jakbys chciala 
Ty sie boisz i ty sobie wkrecasz jak wszyscy z nerwicami i na tym forum. Lecz sie nadal tymi lekami i udaj sie na terapie jesli jakas masz tam dostepna.


Ty sie boisz i ty sobie wkrecasz jak wszyscy z nerwicami i na tym forum. Lecz sie nadal tymi lekami i udaj sie na terapie jesli jakas masz tam dostepna.
(muzyka - my słowianie)
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 7
- Rejestracja: 18 sierpnia 2012, o 00:23
Klaudyna nie dawaj się myślom
ja też z tym walczyłem , wiedz że chorzy na schizofrenie ludzie , nie zdają sobie sprawy ze swojej choroby a to co robią jest dla nich naturalne i oczywiste , dla nich głosy w głowie czy omamy są zwykłe i się ich nie boją , gdybyś dostawała schizofrenii nawet byś tego nie zauważyła , jedynie otoczenie widziało by zmianę
przerabiałem to i czasami jak o tym zapomnę to jeszcze wraca , ale ogólnie jest okej . na przykład teraz gdy o tym pisze mam "rozkmine"
, swego czasu miałem nawet takie myśli żeby pojechać gdzieś do hotelu i tam pomieszkać żeby być samemu żeby nikomu nic nie zrobić , przez ten lęk odcinałem się od ludzi i chciałem zerwać kontakty, powalona sprawa.
a tak przy okazji , odpisze mi ktoś ??



a tak przy okazji , odpisze mi ktoś ??
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 106
- Rejestracja: 10 lutego 2011, o 16:29
hello wszystkim.Klaudyno kochana,ja też mam nerwice tyle że z napadami lęku ale tak samo jak ty bałam się schiza i o zgrozo tak jak ty też przerabiałam szatana,opętania itd...bałam się zwłaszcza w ciemmnościach spojrzeć na ludzi,żeby tylko nie zobaczyć w ich twarzy demona takiego jak z horrorów,męczyło mnie to strasznie.Potrafiłam godzinami nasłuchiwać czy już przypadkiem nie mam omamów,wypatrywałam też czy nic dziwnego nie widzę.A raz nawet miałam taki przypadek że zatkało mi się ucho(dawniej miałam w nim mały uraz) i usłyszałam swój włąsny oddech,ale to zabrzmiało tak jakby mi ktoś w to ucho dmuchnął,o matko jaka ja byłam przerażona,i od tego czasu miałam tak wrażliwy słuch że leżąc w sypialni przy zamkniętych drzwiach słyszałam oddech swojego narzeczonego który siedział w pokoju obok.Więc naprawde w nerwicy przychodzą różne pomysły do głowy,ale żadne z nich nie są prawdą,to strach podsuwa nam scenariusze najgorsze z możliwych,a do tego dochodzą objawy i paniczny lęk gotowy.
Najlepiej jakbyś znalazła jakąś terapie u siebie,bo takie uspokajanie ciebie przez internet przyniesie ulge ale tylko na chwilke,Bierz lekarstwa jak ci polecił lekarz,one ci pomogą,ale musisz też zacząć sama działać.Przedewszystkim uwierz że to tylko nerwica,ona cię nie wprowadzi w obłęd nie przeistoczy się w żadną inna chorobę,jest niegroźna i można ją pokonać.Zajmij swój umysł innymi rzeczami,pracą,rozwiązywaniem krzyżówek,znajdź sobie jakieś hobby jeśli jeszcze go nie masz.
Zobaczysz z czasem olejesz ten temat i będziesz mogła swobodnie dyskutować na temat schizofrenii.
drogi bimaczow ja tak miałam że siedze sobie w towarzystwie jest fajnie,wesoło i nagle bum wielki lęk,zresztą do dzisiaj tak mam tyle że rzadziej i nie boje się tego,Kiedyś musiałąm za wszelką cenę wyjśc doo łazienki polać się zimną wodą,uspokoić się i dopiero wracałam.Dzisiaj przeczekuję ten napad bo wiem że nic mi nie grozi i nic mi się od niego nie stanie nauczyłam się tego na forum!
pozdrawiam i życzę duuużo zdróweczka
Najlepiej jakbyś znalazła jakąś terapie u siebie,bo takie uspokajanie ciebie przez internet przyniesie ulge ale tylko na chwilke,Bierz lekarstwa jak ci polecił lekarz,one ci pomogą,ale musisz też zacząć sama działać.Przedewszystkim uwierz że to tylko nerwica,ona cię nie wprowadzi w obłęd nie przeistoczy się w żadną inna chorobę,jest niegroźna i można ją pokonać.Zajmij swój umysł innymi rzeczami,pracą,rozwiązywaniem krzyżówek,znajdź sobie jakieś hobby jeśli jeszcze go nie masz.
Zobaczysz z czasem olejesz ten temat i będziesz mogła swobodnie dyskutować na temat schizofrenii.
drogi bimaczow ja tak miałam że siedze sobie w towarzystwie jest fajnie,wesoło i nagle bum wielki lęk,zresztą do dzisiaj tak mam tyle że rzadziej i nie boje się tego,Kiedyś musiałąm za wszelką cenę wyjśc doo łazienki polać się zimną wodą,uspokoić się i dopiero wracałam.Dzisiaj przeczekuję ten napad bo wiem że nic mi nie grozi i nic mi się od niego nie stanie nauczyłam się tego na forum!
pozdrawiam i życzę duuużo zdróweczka
,,Zwariować jest bardzo trudno,ludzie którzy to robią nawet o tym nie wiedzą''
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 67
- Rejestracja: 16 czerwca 2012, o 19:49
Ja mam podobnie... uczucie koszmarne.naomi1988 pisze: drogi bimaczow ja tak miałam że siedze sobie w towarzystwie jest fajnie,wesoło i nagle bum wielki lęk,zresztą do dzisiaj tak mam tyle że rzadziej i nie boje się tego,Kiedyś musiałąm za wszelką cenę wyjśc doo łazienki polać się zimną wodą,uspokoić się i dopiero wracałam.Dzisiaj przeczekuję ten napad bo wiem że nic mi nie grozi i nic mi się od niego nie stanie(nauczyłam sie tego na terapii poznawczo-behawioralnej).
pozdrawiam i życzę duuużo zdróweczka
Ale bardziej męczą mnie fizyczne objawy... na przykład od kilku dni uczucie dławienia w gardle i już nie wiem czy to nerwica czy od przewlekle chorych migdałków ga - dostałam skierowanie do laryngologa i może się nakręciłam z tym, że one mnie ,,duszą"?
Poza tym najprawdopodobniej bedę musiała je wyciąć a ja się strasznie się boję iść do szpitala, nie ufam lekarzom, już najbardziej tym z NFZtu. Boję się, że sie nie obudzę po narkozie albo, że zabieg się nie uda i się uduszę. Ogólnie mam uczucie, że jak wejdę do szpitala to juz z niego nie wyjdę.
Teraz ciężko mi się połyka na przykład mam wrażenie, że zaraz mi się cofnie czasem az jakby miało ,,pójść" przez nos.... paskudne.

"Chcę tylko nie być byle kim, nie robić byle czego, byle gdzie"
Sylwia Kubus
Sylwia Kubus
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 4
- Rejestracja: 20 sierpnia 2012, o 18:28
Dziekuje wszystkim za odpowiedzi, troche mnie uspokoily!!!
Na pewno rusze na terapie, tylko poczekam az sie troche lepiej poczuje. Ale wiem, ze tym razem pojde na bank, nie chce przezywac jeszcze raz tego koszmaru.
-- 23 sierpnia 2012, o 23:20 --
Ech.. znowu mnie dopada
. Co jakis czas chore mysli , czy to na pewno sa moje mysli, no ale jak ne moje to czyje
? Chyba lek przed schizo tak we mnie siedzi,ze obawiam sie wiele razy w ciagu dnia, czy na pewno dana mysl, jest moja, boje sie tych mysli nieswiadomych, bo zaraz analizuje skad jakas tam dziwna mysl sie wziela. Tlumacze sobie,ze przeciez rozne mysli przeplywaja, podswiadoma reakcja na rozne sytuacje czy bodzce i nie da sie myslec tylko swiadomie i w sposob skontrolowany ale niestety z marnym rezultatem. Mysle,ze winna za to jest bardzo duza derealizacja, w tym stanie dla mnie wszystko jest chore a najgorsze jest jak patrze na synka i sie upewniam,ze to na pewno on
(
-- 24 sierpnia 2012, o 23:10 --
No nie radze sobie z tym wszystkim. Dzis w drodze na glupie zakupy czulam sie jakos nie tak, bardzo duza derealizacja, zaczelam sie modlic, bo gdzies tam czuje,ze moze jednak zdarzy sie cud i poczuje sie lepiej i po chwili uslyszalam w swojej glowie jakby zaklecia czy modlitwy mowione chyba przez kilka osob, skojarzylo mi sie to z czarownicami, ale nie bylo to wcale zabawne, to bylo koszmarne, bo to wyglada na omam sluchowy chyba. Zaczelam sie zastanawiac czy to moze ze stresu, z tego,ze ta derealizacja byla,ze zdenerwowalam sie bo musialam wyjsc i moze to byly moje jakies nieswiadome mysli ale pewnosci nie mam. W kazdym razie stan moj pogorszyl sie jeszcze bardziej, pal szesc ta schizofrenie gdybym byla sama i nie byla odpowiedzialna za kogos, w koncu to choroba, z ktora mozna zyc, jakos funkcjonowac. Ale sek w tym,ze skoro mam natretne mysli o skrzywdzeniu swego synka a do tego dojda jeszcze omamy sluchowe, moze jeszcze jakies glosy rozkazujace, to nie wiem, wymiekam, nie chce myslec o tym co mogloby sie stac, ale mimo to ciagle mysle, sprawdzam swoje mysli. Moze tez leki tak dzialaja, biore 10 dzien, niby w skutkach ubocznych ale rzadkich sa omamy. Co o tym myslicie?
-- 27 sierpnia 2012, o 20:21 --
hop hop jest tu ktos?
Na pewno rusze na terapie, tylko poczekam az sie troche lepiej poczuje. Ale wiem, ze tym razem pojde na bank, nie chce przezywac jeszcze raz tego koszmaru.
-- 23 sierpnia 2012, o 23:20 --
Ech.. znowu mnie dopada



-- 24 sierpnia 2012, o 23:10 --
No nie radze sobie z tym wszystkim. Dzis w drodze na glupie zakupy czulam sie jakos nie tak, bardzo duza derealizacja, zaczelam sie modlic, bo gdzies tam czuje,ze moze jednak zdarzy sie cud i poczuje sie lepiej i po chwili uslyszalam w swojej glowie jakby zaklecia czy modlitwy mowione chyba przez kilka osob, skojarzylo mi sie to z czarownicami, ale nie bylo to wcale zabawne, to bylo koszmarne, bo to wyglada na omam sluchowy chyba. Zaczelam sie zastanawiac czy to moze ze stresu, z tego,ze ta derealizacja byla,ze zdenerwowalam sie bo musialam wyjsc i moze to byly moje jakies nieswiadome mysli ale pewnosci nie mam. W kazdym razie stan moj pogorszyl sie jeszcze bardziej, pal szesc ta schizofrenie gdybym byla sama i nie byla odpowiedzialna za kogos, w koncu to choroba, z ktora mozna zyc, jakos funkcjonowac. Ale sek w tym,ze skoro mam natretne mysli o skrzywdzeniu swego synka a do tego dojda jeszcze omamy sluchowe, moze jeszcze jakies glosy rozkazujace, to nie wiem, wymiekam, nie chce myslec o tym co mogloby sie stac, ale mimo to ciagle mysle, sprawdzam swoje mysli. Moze tez leki tak dzialaja, biore 10 dzien, niby w skutkach ubocznych ale rzadkich sa omamy. Co o tym myslicie?
-- 27 sierpnia 2012, o 20:21 --
hop hop jest tu ktos?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 7
- Rejestracja: 18 sierpnia 2012, o 00:23
jest jest , to właśnie mnie zaskakuje na forach dla ludzi z problemami , ktoś przychodzi pisze a inni nawet się nie odezwą heh...
Kasia22
nie wiem czy to cię pocieszy ale ja być może też mam coś z migdałkami czy z innym paskudztwem
, jak dotykam szyję pod szczęką mam tak jakby spuchnięte i taki malutki jakby guzek , powiększył się przez ostatnie 2-3 miesiące i już nie wiem czy to co mnie dusi to coś mechanicznego czy urojone duszności , jutro będę u endokrynologa z rana powiem mu żeby prześwietlił mi szyję porządni bo mnie dusi itp id , coś wymyślę , ogólnie byłem na gastroskopii i nie mam nic ani w żołądku ani w przełyku , niema tam nic co powodowało by "duszności" alni przepukliny ani wrzodów, nadżerek itp itd... powiedzmy że jestem zdrowy... jeszcze zobaczę co mi wyjdzie jutro na USG , jak nic to strzelam sobie z procy w skroń :] , a tak serio to wtedy jeszcze raz wybiorę się do laryngologa , ale jakiegoś innego , i na spirometrię , tyle mi pozostało , i jak tam nic nie wyjdzie to drugi raz do psychiatry po jakiś ułatwiasz życia , ogólnie rzecz ujmując wk...m się . co do twoich migdałków musisz się przejść do laryngologa , niema czego się bać , wyciągnie CI język na brodę i zajrzy w gardło
, jeżeli chodzi o operację , uwierz mi że większość z forum jeżeli mogło by położyć się spać żeby im coś wycieli i na drugi dzień obudzili by się zdrowi jak ryba to założę się że zdecydowana większość podjęła by się na taki krok w tym JA ...
ciągle mam uczucię jakby wyschnięte gardło, jakbym miał powiększony języczek i zaciśnięte wszystko już nei wiem co robić , jeżeli operacja mogła by to zmienić to jestem na tak . mówisz że boisz się narkozy , dzisiaj są nowoczesne sposoby usypiania , tylko nazywa się tak zamo , wiesz , 30 lat temu albo 40 też bym się bał
ale dzisiaj wiem że niema czego , i naprawdę w skali światowej jest baaaaardzo mało przypadków że komuś coś dzieje się w narkozie i człowiek umiera , i przeważnie są to ludzie starzy schorowani ze słabymi sercami itp tak ze niema się czego bać
.
mówisz że ciężko ci się połyka , możesz mieć zwężony przełyk przez tą nerwice za...ną , miałaś gastrologię czy cuś ???? jeżeli laryngolog nic nie znajdzie to możesz sobie zrobić , polecam tą przez nos , droga jest ale nie chce się wymiotować i jest praktycznie nieodczuwalna przez pacjenta , wiem bo miałem
-- 28 sierpnia 2012, o 01:12 --
klaudyna
Pamiętaj , ludzie ze schizofrenią nie są jej świadomi
, wiem przez co przechodzisz hehe pamiętam jak leżałem w łóżku sparaliżowany strachem i czekałem kiedy zacznę słyszeć głosy
, albo zaprzeczające myśli... czyli coś w stylu "nie rzucę dziecka przez okno , ale... nie rzucę dziecka przez okno , a co jak stracę świadomość i rzucę , ale... nie rzucę......." to jest pułapka własnego umysłu , pamiętaj o jednym że gdy mówisz swojej głowie "nie rzucę" mózg musi najpierw znaleźć i wyobrazić sobie co by było gdyby , by następnie temu zaprzeczyć , i tak jak teraz ciągle mówisz że nie masz schizofrenii i myślisz że nie masz ,to twój mózg próbuje wyobrazić sobie jak to jest jak się ją ma , czyli przerabia wszystkie zdobyte informacje , jak słyszenie głosów omamy i tak dalej , by potem im wszystkim zaprzeczyć i udowodnić że nic Ci nie jest , i wpadasz w błędne koło . a ty jesteś jak małe dziecko ciągle pytasz o to samo i zadajesz coraz więcej pytań w stylu "a po co ?", "a dlaczego ?"
co do omamów słuchowych , słyszysz je jakby ktoś mówił Ci do ucha ? czy po prosu myśli rozbijają się echem ? i sama sobie produkujesz to wszystko ????
podczas porządnej derealizacji wszystko wydaje się jakieś dziwne i zło wrogie , zwariowane , ja raz , jako że wyprowadziłem się z domu jak najdalej mogłem zerwałem kontakty itp , zobaczyłem pewnego gościa z którym się bardzo nie lubiłem , tek lekko mówiąc , zobaczyłem go w sklepie , jako ze wtedy miałem derealizację i byłem na tym etapie co ty teraz , wmówiłem sobie że ... to mi się wydawało a on to był omam , jeszcze w tym strachu próbowałem pokazać go mojej kobiecie która nie mogła zobaczyć
..... wyobraź sobie jak świrowałem , złapałem ją za rękę i jej go pokazywałem , potem przez tydzień upewniałem się czy na prawdę to był on , pokazywałem jej zdjęcia i tak dalej
... "ale widziałaś go ? to na pewno on ? czy mi się wydawało ? , ale powiedz prawdę, nie kłamiesz "
to co ty masz ze swoim synkiem ja miałem z kobietą , ale nie były to myśli typu , "jaka ładna pogoda , a ja jestem taki wypoczęty , chyba wezmę nóż i zaszlachtuję kobietę " jeżeli masz takie to idz do psychiatry i to szybko
, u mnie raczej to była taka wielka panika że , a co jak stracę świadomość zrobi mi się czarno przed oczami i jej coś zrobię , i ciągle zaprzeczanie w głowie ... nie , nie zrobie jej nic , ale co jak mi odbije , ale nie nie obije mi kocham ją tak bardzo... ale co jeżeli nie będe mógł kontrolować nad sobią i będe mógł bym biernym obserwatorem swojego umysłu a on jej coś zrobi , o taki młyn miałem codziennie , aż w końcu się wk...łem i doszedłem do wniosku że to bez sensu , przestałem zwracac uwagę na to ... czasami jeszcze tak mam że wraca , ale nie wczuwam się w to tylko olewam te myśli co i tobie polecam.
jak moje myśli natrętne sięgały zenitu że już nie wiedziałem co robić , starałem się z całej siły czymś zająć , najczęściej brałem gitarę i grałem czasami po 12 godzin z przerwami na siusiu bo wiadomo że jeść się wtedy nie da
albo malowałem obrazy itp , tobie też polecam , robić wtedy coś żeby odpłynąć od rzeczywistości !
wiedz że jak byś miała schizofrenie , gadała byś z matka boską ;]... a nie bała się że zaczniesz z nią gadać , rozumiesz ? strach w tym wypadku działa na twoją korzyść bo pokazuje że jest z tobą dobrze i że jesteś zdrowa
a to co masz to moim zdaniem zaburzenia nerwowe ,uzupełniaj magnez , możesz porobić badania na tężyczkę i tak dalej
ale nie skupiaj się na schizofrenii.
co do twoich leków , skoro tam tak pisze może powinnaś pogadać o tym z lekarzem ?? może znajdzie jakiś substytut ?? wszystko jest możliwe , i trzeba przejść długą drogę żeby wykluczyć wszystkie ewentualności
ja ide spać , miałem dzisiaj ciężki dzień , i trochę stresu , ratowałem starszego pana w super markecie bo zemdlał upadł itp... na szczęście karetka przyjechała w 5 minut !!
, dobranoc.
Kasia22
nie wiem czy to cię pocieszy ale ja być może też mam coś z migdałkami czy z innym paskudztwem


ciągle mam uczucię jakby wyschnięte gardło, jakbym miał powiększony języczek i zaciśnięte wszystko już nei wiem co robić , jeżeli operacja mogła by to zmienić to jestem na tak . mówisz że boisz się narkozy , dzisiaj są nowoczesne sposoby usypiania , tylko nazywa się tak zamo , wiesz , 30 lat temu albo 40 też bym się bał


mówisz że ciężko ci się połyka , możesz mieć zwężony przełyk przez tą nerwice za...ną , miałaś gastrologię czy cuś ???? jeżeli laryngolog nic nie znajdzie to możesz sobie zrobić , polecam tą przez nos , droga jest ale nie chce się wymiotować i jest praktycznie nieodczuwalna przez pacjenta , wiem bo miałem

-- 28 sierpnia 2012, o 01:12 --
klaudyna
Pamiętaj , ludzie ze schizofrenią nie są jej świadomi


co do omamów słuchowych , słyszysz je jakby ktoś mówił Ci do ucha ? czy po prosu myśli rozbijają się echem ? i sama sobie produkujesz to wszystko ????
podczas porządnej derealizacji wszystko wydaje się jakieś dziwne i zło wrogie , zwariowane , ja raz , jako że wyprowadziłem się z domu jak najdalej mogłem zerwałem kontakty itp , zobaczyłem pewnego gościa z którym się bardzo nie lubiłem , tek lekko mówiąc , zobaczyłem go w sklepie , jako ze wtedy miałem derealizację i byłem na tym etapie co ty teraz , wmówiłem sobie że ... to mi się wydawało a on to był omam , jeszcze w tym strachu próbowałem pokazać go mojej kobiecie która nie mogła zobaczyć



to co ty masz ze swoim synkiem ja miałem z kobietą , ale nie były to myśli typu , "jaka ładna pogoda , a ja jestem taki wypoczęty , chyba wezmę nóż i zaszlachtuję kobietę " jeżeli masz takie to idz do psychiatry i to szybko

jak moje myśli natrętne sięgały zenitu że już nie wiedziałem co robić , starałem się z całej siły czymś zająć , najczęściej brałem gitarę i grałem czasami po 12 godzin z przerwami na siusiu bo wiadomo że jeść się wtedy nie da

wiedz że jak byś miała schizofrenie , gadała byś z matka boską ;]... a nie bała się że zaczniesz z nią gadać , rozumiesz ? strach w tym wypadku działa na twoją korzyść bo pokazuje że jest z tobą dobrze i że jesteś zdrowa

ale nie skupiaj się na schizofrenii.
co do twoich leków , skoro tam tak pisze może powinnaś pogadać o tym z lekarzem ?? może znajdzie jakiś substytut ?? wszystko jest możliwe , i trzeba przejść długą drogę żeby wykluczyć wszystkie ewentualności

ja ide spać , miałem dzisiaj ciężki dzień , i trochę stresu , ratowałem starszego pana w super markecie bo zemdlał upadł itp... na szczęście karetka przyjechała w 5 minut !!

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 4
- Rejestracja: 20 sierpnia 2012, o 18:28
hej !
Dzieki Bimaczow! No oczywiscie u mnie tez tak jest,ze kocham mojego synka ponad zycie ale te mysli sa mocniejsze a jak wpadne jeszcze w mega derealizacje+ogromne leki to zaczynam sie zastanawiac dlaczego mam te mysli, moze go wcale nie kocham
. Te mysli sa tak przerazajace,z takim cisnieniem ze doslownie czuje wewnetrznie jakby przymus zeby cos glupiego zrobic. Oczywiscie ze wszystkich sil staram sie odwrocic uwage , myslec o czyms innym, ale jest tak chol... ciezko, co jedyna mysl mnie ciut uspakaja, to ta,ze jezeli rzeczywiscie cos peknie i bede czula,ze musze cos zrobic,to,ze zrobie sobie krzywde. Powtarzam sobie ciagle, przeciez to moj ukochany synek, serce z mego serca, cialo z mojego ciala, musi przezyc szczesliwie swoje zycie, bedzie kims wspanialaym, a za chwile te glupie mysli
. Zreszta w tym stanie mam te mysli do wszystkich , ale najbardziej sie boje o synka. No i co mnie wykancza to wlasnie, to,ze w tej derealizacji czuje taki natlok mysli, fruwajace typu, zarzne kogos, pozabijam i to juz sprawia,ze nie mam juz sil na nic, potem analizuje czy to mysli czy to glosy. sadze,ze to mysli ale one mnie przerazaja bo staram sie jakos odwracac uwage od nich a tu bum, ale ciagle sie obawiam,ze moze nie umiem tego ocenic,ze moze to juz glosy
. Koszmar, koszmar!!
Dzieki Bimaczow! No oczywiscie u mnie tez tak jest,ze kocham mojego synka ponad zycie ale te mysli sa mocniejsze a jak wpadne jeszcze w mega derealizacje+ogromne leki to zaczynam sie zastanawiac dlaczego mam te mysli, moze go wcale nie kocham


