Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Strach przed...ile mamy strachów i czego się boimy? :)
-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1939
- Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49
cocco nerwica depersonalizacja derealizacja, uczucie ze sie znika, ataki paniki to mija, ja jestem juz przykladem zdrowia, wchodze na forum, czytam o nerwicy objawach i nawet to juz mnie nie rusza. Lecz sie u specjalistow i zlewaj to, jak najmniej o tym mysl, chodz na terapie ona naprawde sporo daje a efekty widac jak zaczynasz sie lepiej czuc i rozumiesz co dala, tak samo leki sa duza pomoca, mnie pomoglo to wszystko razem i zawsze bede powtarzal ze to jest najlepszy sposob na nerwice, dd i wszystkie lęki! Leki, terapia i wielkie samozaparcie nawet gdy nie mozna wyjsc z lozka! Dopoki tak nie zaczelem robic to meczylem sie dwa lata a jak wzialem sie za siebie, mimo ze bylo bardzo bardzo ciezko to leczenie i powrot do zdrowia potrwal etapami kilka miesiecy. Nie wazne ze nie widzisz teraz opcji, nigdy jej nie widac, ja tez jej nie widzialem a mimo to nie przestalem sie leczyc i po mojej nerwicy nie ma sladu! A nie wychodzilem z domu plakalem godzinami i cale dnie siedzialem na necie szukajac bog wie czego. trzeslem sie ciagle mialem objawy dd 24 na dobe. Wszyscy mozecie wyzdrowiec i kazdemu sie to uda!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 92
- Rejestracja: 27 lutego 2012, o 14:55
czytam to i płaczę. wiem, powinnam zacząć brać te leki, ale się boję, że już w ogóle nie będę miała po nich żadnej świadomości... Poza tym, od ostatniego nawrotu ponad 2 lata temu nie było tak, że w ogóle nie brałam tabletek-brałam cały czas, najpierw dawka 75 mg, potem 37,5 i od ponad pół roku 37,5 raz na 2/2,5 dnia - mój psychiatra nazwał to dawką "homeopatyczną", więc teraz jeszcze dochodzi jazda, że skoro brałam te tabletki cały czas, nawet jeśli tylko w małej dawce, to czemu to wróciło? i że ta duża wcale nie pomoże (choć, oczywiście, mój psychiatra twierdzi, że pomoże). Kiedyś pomagało mi pójście spać, teraz się boję iść spać, bo są te głupie myśli, że tak w ogóle to po co spać, po co wstawać, że zaraz zapomnę po co to wszystko; że ktoś coś będzie do mnie mówił, się już nie odezwę, że mnie całkiem nie będzie... np. idę do sklepu-że nie będę wiedziała, co się w nim robi, że nie zapłacę, nie będę wiedziała jak wrócić, itd. już chwilami w atakach paniki takiej największej mam wrażenie, że to już ostatnie "świadome" chwile. I że z takiego stanu nie może być odwrotu... dzięki za te wszystkie słowa.
-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1939
- Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49
Mysle ze takie branie co drugi dzien to za mala dawka i musisz sprobowac z wieksza a dawka 75 mg to i tak nie jest duza jesli chodzi o alvente (troche znam tych lekow) i nie mozna po leku stracic swiadomosci tylko ze ja balem sie tego samego. najbardziej balem sie ze wyjde z domu i nie bede wiedzial jak wrocic. mialem nawet pomysly zeby sobie wisiorek zalozyc taki "niesmiertelnik" z danymi moimi zeby mogl mnie ktos odnzalezc... balem sie ze zapomnie jak sie nazywam i gdzie jestem i wtedy mi sie wlaczaly najgorsze jazdy ze to juz koniec ze mna i za chwile przestane wszystko pamietac. no mialem kropka w kropke to co ty masz teraz. i nie tylko przy atakach takie mysli mialem calymi dniami. nie moglem sie niczym zajac i nic mi nie pomagalo tylko dawaly otuchy posty na forum i rozmowy na gg z chorymi. tylko pamietaj ze w tym stanie i tak wszystko mozemy robic tylko ze kosztuje to wiele sily ale mozna i do tego wcale nie tracimy zadnej swiadomosci bo mamy nerwice i przy tym niczego sie nie traci calkiem. nigdy nie bylo tak ze odlecialem calkiem choc czulem juz sie tak zle ze wiedzialem ze za sekunde tak sie stanie. mowie Ci a nawet prosze postaw na leczenie bo wiem co przezywasz a ja tez teraz wiem co to znaczy tego juz nie miec. bo tego nie mam WCALE. wszystko minelo. Ty tez dasz rade
- Ewcia
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 173
- Rejestracja: 19 stycznia 2011, o 11:09
Tez ci napisze jedno, zaufaj lekarzowi i leczeniu chocby prochami. mnie te tak niby okropne i niedobre prochy dwa razy postawily do pionu. W tym momencie nie pamietam juz prawie co to nerwica nawet na terapie juz nie poszlam bo nie czuje potrzeby. Wydaje mi sie tylko ze nie wiem czy dobrze ze bralas ten lek tak ciagle przez tyle czasu. Bo ja to bralam pol roku za drugim razem 9 miesiecy i potem odstawialam calkiem. Wtedy nawet jak nerwica wrocilaby mozesz do leku wrocic i on dziala jakby od nowa. Ale zwiekszenie dawki dziala tak samo wiekszy kop dla neuroprzekaznikow i wrocisz do normy.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 92
- Rejestracja: 27 lutego 2012, o 14:55
Brałam, bo lekarz stwierdził, że jest zwolennikiem długotrwałej terapii, zresztą była to dawka minimalna, właśnie jak stwierdził "homeopatyczna". Ale przez to teraz mam wrażenie, że te tabletki już nie pomogą i tak od 2 tygodni tkwią w szufladzie.
Czy na pewno to "uczucie znikania" jest normalne? To wrażenie, że mnie zaraz nie będzie, że się całkiem oderwę od rzeczywistości? To mnie chyba najbardziej przeraża na tą chwilę. No i oczywiście to, że to schizofrenia o przebiegu nerwicowym albo długi nerwicowy początek schizofrenii... To tak męczy i nie pozwala na normalne funkcjonowanie, że po prostu nic mnie już nie cieszy.
Czy na pewno to "uczucie znikania" jest normalne? To wrażenie, że mnie zaraz nie będzie, że się całkiem oderwę od rzeczywistości? To mnie chyba najbardziej przeraża na tą chwilę. No i oczywiście to, że to schizofrenia o przebiegu nerwicowym albo długi nerwicowy początek schizofrenii... To tak męczy i nie pozwala na normalne funkcjonowanie, że po prostu nic mnie już nie cieszy.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 209
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 01:18
Tak, ten objaw jest objawem normalny jesli chodzi o zaburzenia lękowe, możesz mi wierzyć, mam praktyki w szpitalu psychiatrycznym i ostatnio coraz częstsze kontakty z chorymi na zaburzenia psychiczne i objaw zanikania, znikania, zapadania się w sobie wystepuje bardzo bardzo często.
Zresztą ja sam choruję na nerwicę natręctw a kiedyś na zespół depersonalizacji i nerwicę lekową i sam też wiem na sobie co to jest objaw uczucia znikania. (tez go mialem)
I nie jest to schizofrenia, nie ma takich długich początków nerwicowych schizofrenii i przede wszystkim to poczatek nerwicowy schizofrenii NIE POLEGA NA TYM że zanim dostanie się schizofrenii to ma się nerwicę. To całkowita nieprawda. Nerwicowy poczatek to jest trudność w poczatkowym rozpoznaniu schizofrenii z powodu tego że na pierwszy plan wysuawją się np ataki paniki, i chory zostaje poddany obserwacji no bo atak paniki klasyfikuje go niby jako osobe nerwicową, tylko, ze później (z reguły po dniach albo kilku tygodniach nawet) wychodzi na jaw, ze osoba taka chora miała atak paniki bo... zobaczyła demona na ścianie.
Więc naprawde trzeba dobrze interpretować nerwicowy poczatek, bo to co ty mówisz nie ma miejsca cocco.
Zresztą ja sam choruję na nerwicę natręctw a kiedyś na zespół depersonalizacji i nerwicę lekową i sam też wiem na sobie co to jest objaw uczucia znikania. (tez go mialem)
I nie jest to schizofrenia, nie ma takich długich początków nerwicowych schizofrenii i przede wszystkim to poczatek nerwicowy schizofrenii NIE POLEGA NA TYM że zanim dostanie się schizofrenii to ma się nerwicę. To całkowita nieprawda. Nerwicowy poczatek to jest trudność w poczatkowym rozpoznaniu schizofrenii z powodu tego że na pierwszy plan wysuawją się np ataki paniki, i chory zostaje poddany obserwacji no bo atak paniki klasyfikuje go niby jako osobe nerwicową, tylko, ze później (z reguły po dniach albo kilku tygodniach nawet) wychodzi na jaw, ze osoba taka chora miała atak paniki bo... zobaczyła demona na ścianie.
Więc naprawde trzeba dobrze interpretować nerwicowy poczatek, bo to co ty mówisz nie ma miejsca cocco.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 92
- Rejestracja: 27 lutego 2012, o 14:55
Czyli nie ma szans, że nie będę wiedziała, kim jestem, jaki jest dzień tygodnia, co się wokół dzieje, itd.? Nawet jeśli teraz, np. jak z kimś rozmawiam, to mam wrażenie, że już zaraz nie odpowiem, bo w sumie kto ma to odpowiadać-ja, której nie ma... i która za chwilę nie będzie się kontrolować całkiem. I czy trafię z tym do psychiatryka? Pewnie wszystkie te moje pytania i objawy wydają się głupie/naiwne i pewnie miliony razy była udzielana na nie odpowiedź, ale po prostu szukam jakiejkolwiek formy ratunku.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 209
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 01:18
Twoje pytania i objawy nie są na pewno głupie ani naiwne. Na pewno były na tym forum zadawne kilkadziesiąt razy a podobne być moze i setki ale niestety zaburzenie lękowe zawsze skłania do takich pytań. Bardzo się boimy stąd szukanie jakiegokolwiek wyjścia. Na takich forach można znaleźć po prostu ulgę czasem nawte krótką bo ratunek tak naprawdę głownei może nadejść od nas samych i od prawidłowego leczenia o którym już pisalismy wcześniej. (terapia - przede wszystkim terapia, i leki).
Ty masz tylko wrażenie że zaraz nie odpowiesz ale tak na pewno nie będzie. Od nerwicy nigdy nie stanie się tak że nie bedziesz wiedziała kim jesteś, gdzie jesteś ani co się wokoło dzieje. Nerwica nie powoduje takich anomali psychicznych.
A do szpitala to tylko na własne żądanie. Bo z nerwicami tez się chodzi do szpitali psychiatrycznych choćby po to aby spróbować terapi grupowej i dopasować leki. W szpitalach psychiatrycznych jest więcej osób z nerwicami niż z innymi problemami psychicznymi.
Poszukaj sobie książek o tematyce lęku, warto poczytać.
Ty masz tylko wrażenie że zaraz nie odpowiesz ale tak na pewno nie będzie. Od nerwicy nigdy nie stanie się tak że nie bedziesz wiedziała kim jesteś, gdzie jesteś ani co się wokoło dzieje. Nerwica nie powoduje takich anomali psychicznych.
A do szpitala to tylko na własne żądanie. Bo z nerwicami tez się chodzi do szpitali psychiatrycznych choćby po to aby spróbować terapi grupowej i dopasować leki. W szpitalach psychiatrycznych jest więcej osób z nerwicami niż z innymi problemami psychicznymi.
Poszukaj sobie książek o tematyce lęku, warto poczytać.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 92
- Rejestracja: 27 lutego 2012, o 14:55
Ja się właśnie tego psychiatryka też boję, tego, że będę musiała tam iść, a tego nie chcę. Nie chcę sprawiać problemu mojej rodzinie. Nie wyobrażam sobie siebie tam, strasznie bym nie chciała...
Terapię stosowałam po tym, jak było lepiej po lekach - wizyty u psychiatry raz na tydzień, potem na 2. Ale to bardziej takie rozmowy, mniej lub bardziej "terapeutyczne" niż terapia we właściwym sensie. A potem to całkiem zaniedbałam, bo stwierdziłam, że po co, jak nie mam żadnych lęków i czuję się normalnie. A potem ciężki czas w moim życiu, podczas którego nie występowały lęki wcale, wizyty u lekarza tylko kontrolne, raz na kwartał może (pytał, jak z lękami, a ja się z niego śmiałam, że mam poważniejsze problemy niż wydumane lęki). Potem w życiu się uspokoiło i nagle lęki zaczęły wracać, najpierw bardzo sporadyczne ataki, a od końca grudnia już cały czas, chwilami trochę mniejsze, a chwilami nie do wytrzymania. Jak np. od kilku ostatnich dni prawie cały czas.
W dodatku ukrywam, że mam nawrót przed rodziną, wie tylko siostra i ciągle kombinuję, jak nie pokazać im, że nie jest normalnie.
Terapię stosowałam po tym, jak było lepiej po lekach - wizyty u psychiatry raz na tydzień, potem na 2. Ale to bardziej takie rozmowy, mniej lub bardziej "terapeutyczne" niż terapia we właściwym sensie. A potem to całkiem zaniedbałam, bo stwierdziłam, że po co, jak nie mam żadnych lęków i czuję się normalnie. A potem ciężki czas w moim życiu, podczas którego nie występowały lęki wcale, wizyty u lekarza tylko kontrolne, raz na kwartał może (pytał, jak z lękami, a ja się z niego śmiałam, że mam poważniejsze problemy niż wydumane lęki). Potem w życiu się uspokoiło i nagle lęki zaczęły wracać, najpierw bardzo sporadyczne ataki, a od końca grudnia już cały czas, chwilami trochę mniejsze, a chwilami nie do wytrzymania. Jak np. od kilku ostatnich dni prawie cały czas.
W dodatku ukrywam, że mam nawrót przed rodziną, wie tylko siostra i ciągle kombinuję, jak nie pokazać im, że nie jest normalnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 5
- Rejestracja: 12 marca 2012, o 17:42
Mnie nie wychodzi to udawanie przed rodzina czy znajomymi, probowalam na poczatku udawac ale to prawie niewykonalne. Mam podobne objawy do Ciebie a dokładnie to cały czas się boję i nie moge uwierzyć że to nerwica. Ciąglę hamuję się przed diagnozowaniem się przez internet ale nie zawsze mi się to udaje.
Tez się boję że do psychiatryka mnie zamkną ale tam nie zamykają na nerwice tylko ze czy ja ją mam?
Wszystko wskazuje na to że tak to czemu nie mogę wyluzować..jak to wiem. W tym tygodniu ide do psychiatry, nigdy nie byłam i się denerwuję ale to chyba ostatnie co mi zostało co może mi porpawić moją sytuację.
Tez się boję że do psychiatryka mnie zamkną ale tam nie zamykają na nerwice tylko ze czy ja ją mam?

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 92
- Rejestracja: 27 lutego 2012, o 14:55
Akurat wizyta u psychiatry to naprawdę nic nieprzyjemnego. Przed swoją pierwszą bałam się tak strasznie, że do dziś pamiętam, ale paradoksalnie od razu po niej poczułam, że wszystko minęło! Wróciłam do domu, zero lęków, zero strachu, cały dzień czułam się zdrowa
. Oczywiście następnego dnia wszystko wróciło, ale praktycznie od razu wzięłam przepisaną dawkę leku, nie czytając ulotki (nie pozwolił mi na to) i sukcesywnie zaczęło przechodzić, aż w końcu minęło całkiem.
Oczywiście, zależy na jakiego psychiatrę trafisz, ja się kierowałam opiniami z jakiegoś forum-też poczytaj sobie może jakieś opinie i się nie bój! Wiem, łatwo powiedzieć, ale rozmowa z psychiatrą NAPRAWDĘ pomaga.

Oczywiście, zależy na jakiego psychiatrę trafisz, ja się kierowałam opiniami z jakiegoś forum-też poczytaj sobie może jakieś opinie i się nie bój! Wiem, łatwo powiedzieć, ale rozmowa z psychiatrą NAPRAWDĘ pomaga.
- paprys91
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 126
- Rejestracja: 5 lutego 2012, o 11:50
dziewczeta, myslcie o wakacjach! pomyslcie jak juz niedlugo bedzie cieplo i przyjemnie, sloneczko, zycie wroci, a Wam przyjdzie ochota na nie i walke z zaburzeniami ktora wygracie! Tylko nie siedziec mi w domu prosze jak piekna pogoda ;]
F41.1
F41.2
F48.1
F41.2
F48.1
- paprys91
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 126
- Rejestracja: 5 lutego 2012, o 11:50
cocco, wyjdz do parku lub w inne ciche miejsce, poza miasto naprzyklad jezeli masz mozliwosc, nawet z kims, do lasy, na Łąke, poloz sie i ogladaj niebo, przez kilkadziesiat minut, chwile tylko dla ciebie, jak najczesciej! Trzeba korzystac z takiego czasu ile sie da, nawet jezeli nie mozemy sie nim pozornie cieszyc, napewno to nie zaszkodzi 

F41.1
F41.2
F48.1
F41.2
F48.1