Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Strach przed...ile mamy strachów i czego się boimy? :)

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
Dottie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 32
Rejestracja: 8 lipca 2011, o 22:13

9 września 2011, o 22:57

kasia78971, wytrzymasz! Nie wiem czy to jest jakieś pocieszenie, ale czujesz się jak większość z nas na tym forum, a przynajmniej ja... Nerwica to straszna choroba, ja walczę z nią po raz drugi w życiu i tym razem jest mi o wiele ciężej z tego wyjść. Wykańczają mnie też te ciągłe wędrówki po lekarzach i dociekanie co mi jest, wciąż trudno mi się oswoić z myślą że to tylko nerwica... Na dodatek psychiatra zastosowała taką terapie farmakologiczną po której czułam się jeszcze gorzej. Na szczęście wczoraj byłam u innej lekarki, przepisała mi lek, który kiedyś świetnie wyprowadził mnie z depresji, więc teraz też wierzę że mi pomoże. Tabletki łykam co prawda dopiero drugi dzień ale czuję się po nich lepiej i mam nadzieję że tak już zostanie :) A czy Ty leczysz tą swoją nerwicę, masz jakaś psychoterapię, bierzesz leki? Wiem że każdemu tutaj wydaje się że cierpi najbardziej, ale wierz mi, czasami musi być gorzej żeby potem było lepiej, trzeba jakoś przetrzymać te gorsze chwile, wiem co mówię bo często "umieram" i mam tego serdecznie dość :( Serdecznie Cię pozdrawiam, trzymaj się! :)
"...Born to blossom, Bloom to perish..."
inema23
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 406
Rejestracja: 6 stycznia 2011, o 15:36

10 września 2011, o 18:35

Kasiu nie zwariujesz, predzej ja sie wykoncze - siostra spadla do wagi 35kg, na dniach ma druga operacje trzustki, beda martwy kawalek usuwac bo sie do leczenia nie nadaje, ma podkrazone oczka, kazda kostke czuc i widac pod skora, coraz czesciej siega po leki przeciwbolowe bo brzuch bardzo boli, wczoraj w nocy bo zostalam z Nia spala niespokojnie, co chwile sie wybudza. Ja juz poprostu nie moge patrzec na to wszystko - caly czas placze i czuje sie bezsilna, nie moge jej pomoc ani ulzyc w bolu - bardzo zle wyglada, jest taka slabiutka i chuda... podaja jej jedzenie dozyletnie, kroplowki itd zeby nie spadala z wagi, trzustka ja tak zzera dlatego mam nadzieje, ze wkoncu dojdzie do tej operacji bo lekarze znowu zwlekaja i nie wiem na co czekaja!!!!
Przychodze do domu i co z tego, ze w nim jestem skoro nie ma jej - ja wracam kazdego dnia tutaj i wypoczywam, nabieram sil,a ona? ona nie. kazdego dnia tam, w szpitalu, kazdego dnia tak samo zmeczona i obolala, gdybm mogla zabrac od Niej caly ten bol i cierpienie..... :buu:
Karuzela zycia kreci sie. Bezustannie nabierajac coraz wiekszego pedu. Pijany Karuzelowy, zatacza kregi w sobie tylko znanym kierunku, nie panujac juz nad zaczarowanym mechanizmem. Trzymajmy sie mocno lancucha losu, by przypadkiem nie wypasc w biegu.
Awatar użytkownika
kasia78971
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 9 września 2011, o 21:54

12 września 2011, o 13:35

inemo 23 wspołczuje ci z całego serca ,,wiem to jest straszne patrzec na cierpienie bliskich kochana bedzie dobze ,nie wiem co mam teraz napisac .Aco do mojej nerwicy to juz kazdy mowi ze jestem sychiczna ale ja sie ta boje tych skokow cisnienia i lekow nie umiem sobie wytłumaczyc ze to jest tylko ta pieprzona nerwica byłam u kardiologa i kazał pic mi tylo zioła na obnizenia sie cisnienia i kazał mi sie udac do psychiatry,moj tata umarł od cisnienia gdy miał 45lat i cały czas sie boje ze mnie tez to sodka :buu:

-- 12 września 2011, o 13:37 --
przepraszam za byki ale nie ktore klawisze mi zle wchodza

-- 12 września 2011, o 13:39 --
dottie do schiatry ide 20 pazdziernika napisze co i jak kiedys brałam xanax był super potem miałam troche przerwy ale bardzo uzaleznia szybo z niego wyszłam ale mie wytrzesło
inema23
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 406
Rejestracja: 6 stycznia 2011, o 15:36

12 września 2011, o 21:08

Kasiu nic dziwnego, ze sie obawiasz cisnienia i jego skokow - wiesz, ze tato Twoj mial z tym problemem i bardzo zle sie to skonczylo - z calego serca Ci wspolczuje, wyobrazam sobie jak musialo byc Ci ciezko - Kochana musisz wiedziec jedno - nadcisnienie mozna kontrolowac i je leczyc, to ze je mamy nie oznacza od razu, ze predzej czy pozniej stanie sie z Nami cos zlego dlatego, ze sie z takim problemem zmagamy - wrecz przeciwnie, nalezy kontrolne badania co jakis czas robic, pilnowac sie, nie denerwowac, mierzyc cisnienie - ale nie tak jak my co 5 minut bo to kazdego doprowadziloby do wyczerpania.... psychicznego. Wiem, ze jest Ci bardzo ciezko, ale musisz sie opanowac i za kazdym razem zdac sobie sprawe z tego, ze to jest nerwica i ze nerwy powoduja skoki i ataki, jestes zdrowa i napewno nic zlego Ci sie nie przytrafi, a kardiolog skoro zalecil tylko ziola to znaczy, ze z Twoim serduszkiem i cisnieniem napewno jest wszystko dobrze, inaczej zalecilby znacznie cos mocniejszego - jestes zdrowa i nic zlego Ci nie grozi, pamietaj o tym, ze to Ty sama sobie stwarzasz zagrozenie lekami i stresem bo wtedy tylko przychodzi strach i ataki a one Nam zycie zatruwaja.
Karuzela zycia kreci sie. Bezustannie nabierajac coraz wiekszego pedu. Pijany Karuzelowy, zatacza kregi w sobie tylko znanym kierunku, nie panujac juz nad zaczarowanym mechanizmem. Trzymajmy sie mocno lancucha losu, by przypadkiem nie wypasc w biegu.
Awatar użytkownika
kasia78971
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 9 września 2011, o 21:54

12 września 2011, o 21:21

masz racjie kochana ale wiesz ze to jest silniejsze ,ja juz mam dosyc codzien zle sie czuje i sama nie wiem czy to nerwica ciagle nie mam na nic siły i te zawroty ciagle doprowadzaja mnie do szału ,moze fatycznie sobie to wrecam kurde ja woncu swira z tym zostane juz nie moge sie doczekac wizyty u lekarza

-- 12 września 2011, o 21:38 --
jak was czytam to chociaz nie jestem sama ,kochani mamm 33 lata i mieszkam w łodzi ma dwie corki 14i 3 lata
inema23
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 406
Rejestracja: 6 stycznia 2011, o 15:36

12 września 2011, o 21:41

Odwiedz lekarza rodzinnego - zrob podstawowe badania: morfologia, ob, cukier, tarczyca, ekg - zobaczysz, ze pozytywny wynik badan doda CI sily i upewni Cie, ze nic zlego sie z Toba nie dzieje i ze fizycznie jestes zdrowa. Po tym jak juz sie upewnisz marsz do psychologa, spytaj o terpia poznawczo-behawioralna, nie pozalujesz, a napewno Ci pomoze. Pij dziennie magnez i potas, uzupelniaj te skladniki, bierz rowniez inne witaminy typu b6, b12, jedz duzo owocow, warzyw - sprobuj jakiegos aerobiku, rozciagaj miesnie - troche uwolnisz sie od stresu... - dzienne cwiczenia z oddechem - glebokie-wolne. Duzo spaceruj, duzo ruchu, muzyka relaksacyjna - polacz to wszystko, krok po kroku + specjalista, terapia i zobaczysz Kasiu, ze bedziesz potrafila oswoic lek, zaprzyjaznic sie z nim az wrecz pokonywac go nauczysz sie.... z tego mozna wyjsc i nie zwariujesz, masz silna nerwice i trzeba troszke z tym powalczyc, glowa do gory - wszystko bedzie dobrze, nie jestes sama, jest Nas wielu naprawde i musisz uwierzyc, ze to nerwica.... !!

Kasiu oczywiscie - czytaj Nas i badz z Nami - pisz kiedy Ci zle, kiedy mecza Cie ataki, kiedy masz dni kiepskie - sa tu ludzie o podobnych problemach, a to, ze sa ludzie tacy jak my - bardzo wiele daje...
Karuzela zycia kreci sie. Bezustannie nabierajac coraz wiekszego pedu. Pijany Karuzelowy, zatacza kregi w sobie tylko znanym kierunku, nie panujac juz nad zaczarowanym mechanizmem. Trzymajmy sie mocno lancucha losu, by przypadkiem nie wypasc w biegu.
Awatar użytkownika
kasia78971
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 9 września 2011, o 21:54

12 września 2011, o 21:45

dzieuje inemo badania mam bardzo dobre echo ok rezonanz głowy ok morfologia ok tylo ja nie ok

-- 12 września 2011, o 21:48 --
jestes bardzo miła osoba dzieuje za słowa otuchy bede z wami na tym forum bo jest mi bardzo zle ,chociaz w zyciu mi sie ułada to w mozgu mi sie przewraca
inema23
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 406
Rejestracja: 6 stycznia 2011, o 15:36

12 września 2011, o 22:10

Nie ma sprawy Kasiu - badz tyle ile trzeba, ja zawsze chetnie z Toba porozmawiam, mysle, ze jak inni zajrza tutaj to rowniez cos od siebie napisza, ostatnio poprostu troszke ciszej sie zrobilo i wiesz... nawet dobrze - znaczy, ze ludzie maja sie lepiej, a uwierz, ze nieraz tutaj kazdy z Nas miewal naprawde fatalne i ciezkie dni, a trzymajac sie razem zawsze to bylo lzej na duszy i sercu... ;) No to Kochana maszeruj do psychologa bo skoro badania wszystkie sa tak dobre to znaczy, ze jest DOBRZE, trzeba zwalczyc tylko ta nerwice... wszystko bedzie dobrze, zobaczysz - od tego sie nie umiera i krzywda Ci sie nie stanie, moge Ci to obiecac :))

A tak poza tym to ja rowniez Kasia jestem ;)
Karuzela zycia kreci sie. Bezustannie nabierajac coraz wiekszego pedu. Pijany Karuzelowy, zatacza kregi w sobie tylko znanym kierunku, nie panujac juz nad zaczarowanym mechanizmem. Trzymajmy sie mocno lancucha losu, by przypadkiem nie wypasc w biegu.
Awatar użytkownika
kasia78971
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 9 września 2011, o 21:54

13 września 2011, o 20:43

Witam kochani zauwazyłam ze ja mam lek przed mirzeniem tego cisnienia jak pierwszy raz mierze to mam 140 na 100 a za pec minut ja zmierze uspokajam sie to mam normalne nie wiem czy powinnam sie tego obawiac czy nie :?
inema23
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 406
Rejestracja: 6 stycznia 2011, o 15:36

13 września 2011, o 20:59

Kasiu - gdybys miala powazne problemy z cisnieniem to ona by po kilku minutach tak poprostu nie spadalo, a napewno nie byloby normalne... Mierzysz cisnienie i jest wysokie bo robisz to pod wplywem nerwow, stresu, a to juz bardzo wiele. Moj wujek przy wysokim cisnieniu musial od razu zastrzyk na obnizenie dostawac bo nic nie pomagalo, ale to juz tez troche inna sytuacja, on choruje i jest pod kontrola stala lekarza, Ty jestes zdrowa i masz sie dobrze!! Sama widzisz, ze dowodow jest wiele - pozytywne wyniki, kolejne mierzenie - prawidlowe, masz takie same objawy nerwicy jak i my - nie boj sie, wszystko jest dobrze...
Karuzela zycia kreci sie. Bezustannie nabierajac coraz wiekszego pedu. Pijany Karuzelowy, zatacza kregi w sobie tylko znanym kierunku, nie panujac juz nad zaczarowanym mechanizmem. Trzymajmy sie mocno lancucha losu, by przypadkiem nie wypasc w biegu.
Awatar użytkownika
kasia78971
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 9 września 2011, o 21:54

13 września 2011, o 21:29

tu tez ludzia skacze cisnienie ja moze zamało odpoczywam po całym dniu pracy i dlatego jest podwyzszone ja juz sama nie wiem :(:
inema23
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 406
Rejestracja: 6 stycznia 2011, o 15:36

13 września 2011, o 22:32

Kasiu cisnienie Nam skacze w roznych sytuacjach i bardzo wiele ludzi nawet sobie sprawy z tego nie zdaje - oczywiscie, ze masz racje - po pracy powinnas odpoczac, zrelaksowac sie, a jednak nakrecasz sie poprzez cisnienie i skacze Ci wszystko co chwile - to sie nie zmini, nie licz na to, ze nastepnym razem bedzie poprawa - bo nic z tym nie robisz, Ty jestes juz nastawiona, ze za pierwszym razem gdy zmierzysz to bedzie wysokie, przed tym sie denerwujesz, nakrecasz i od razu jest skok - nie bedzie nigdy normalne jesli to powoduje taka panike u Ciebie. Napewno bedziesz nad tym pracowac u psychologa, napewno dasz sobie rade.

Ja dzis mialam koszmarny dzien. Siostra od rana byla przygotowywana do operacji, wkoncu po 10:00 ja zabrali i do 15:00 nic nie bylo wiadomo. Operacja bardzo powazna, trwala ponad 4 godziny... Udalo sie, ale siostra nadal w stanie ciezkim i lezy na intensywnej terapii. Jest podlaczona do wielu aparatow, ma rurke w nosie, w buzi, jakies kable na rekach - koszmarny widok, i jescze taka chudzinka - 35kg....
Lekarze mowia, ze wszystko jest dobrze, wybudzila sie z narkozy bardzo szybko ale i tak i caly czas spi bo jest pod silnymi antybiotykami, jutro juz sciagna jej z buzi wszystko i bedzie w stanie rozmawiac. Poki co jest pod obserwacja, lekarze wlozyli znowu dwa worki w brzuch z ktorego obserwuja jaki i ile plynu leci, oby nie wdala sie juz zadna infekcja ....
To sa najgorsze dni w zyciu moim i tego czekania i uczucia okropnego nie zapomne, to bylo poprostu okropne.....
I wiecie co.... uswiadamiam sobie coraz bardziej, ze osoba ktora choruje na zoladek i ma z tym powazne problemy nie siedzialaby tak spokojnie w domu jak my, wiem po siostrze jak wielki bol wtedy czlowieka meczy... osoba ktora ma raka - sasiadka z oddzialu ma dni policzone.... widze jak wyglada, jak sie meczy a mimo to kazdego dnia wstaje, rozmawia z ludzmi, usmiecha sie i wychodzi na dwor, pali naprawde jeden za drugim... ale w oczach jej pustka... jak mozna sie czuc wiedzac, ze zostal Ci miesiac zycia... to jest pewnie niedoopisania.... wiem jak wyglada czlowiek gdy miewa problemy z sercem... bo znam ludzi ktorzy sie z tym mecza, a mimo to ja nadal podczas nerwicy ma swoje schizy... chociaz... coraz bardziej, z dnia na dzien uswiadamiam sobie, ze jestem zdrowa i powinnam Bogu za to dziekowac, a ja co robie? trace czas na jakas chora nerwice ktora tylko pieprzy mi zycie... WSZYSCY TUTAJ ZDROWI JESTESMY, NIE MAMY NIC WSPOLNEGO Z CHOROBAMI O JAKICH MYSLIMY, TO WSZYSTKO TKWI W NAS, W SRODKU, W GLOWIE I WIEM JEDNO - TUTAJ POMOZE TYLKO PSYCHOLOG I TERAPIA bo czas bedziemy tracic latajac po lekarzach i doszukujac sie chorob jakich nie mamy...
Karuzela zycia kreci sie. Bezustannie nabierajac coraz wiekszego pedu. Pijany Karuzelowy, zatacza kregi w sobie tylko znanym kierunku, nie panujac juz nad zaczarowanym mechanizmem. Trzymajmy sie mocno lancucha losu, by przypadkiem nie wypasc w biegu.
agniechannn90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 273
Rejestracja: 25 stycznia 2011, o 21:51

14 września 2011, o 11:41

Hej kochani:)
Mi ostatnio nerwica tak bardzo daje sie we znaki...ciagly strach przed zwariowaniem i przed jakas powazna choroba psychiczna...boje sie...dostalam leki ,ale boje sie je brac...nie zaczne ich brac w domu bo sie boje skutkow ubocznych!
I tak sie mecze...biore tylko hydroksyzyne!
Dostalam skierowanie na oddzial nerwic(zamkniety) i sie tam wybieram...w piatek mam przyjecie na 10...musze tam isc zeby zaczac brac leki i zaczac terapie bo bez lekow nie dam juz rady chyba...moje mysli o zwariowaniu tak mi dokuczaja ze nie daje rady i nir mogr uwierzyc ze to tylko nerwy...a lekow nie wezme bo sie boje skutkow ubocznych...tak wiec w piatek ide do szpitala z nadzieja,ze tam mi pomoga...nie jest to zwykly psychiatryk...normalni ludzie...z nerwica...

-- 14 września 2011, o 10:41 --
Hej kochani:)
Mi ostatnio nerwica tak bardzo daje sie we znaki...ciagly strach przed zwariowaniem i przed jakas powazna choroba psychiczna...boje sie...dostalam leki ,ale boje sie je brac...nie zaczne ich brac w domu bo sie boje skutkow ubocznych!
I tak sie mecze...biore tylko hydroksyzyne!
Dostalam skierowanie na oddzial nerwic(zamkniety) i sie tam wybieram...w piatek mam przyjecie na 10...musze tam isc zeby zaczac brac leki i zaczac terapie bo bez lekow nie dam juz rady chyba...moje mysli o zwariowaniu tak mi dokuczaja ze nie daje rady i nir mogr uwierzyc ze to tylko nerwy...a lekow nie wezme bo sie boje skutkow ubocznych...tak wiec w piatek ide do szpitala z nadzieja,ze tam mi pomoga...nie jest to zwykly psychiatryk...normalni ludzie...z nerwica...
"Bo serca są po to,by krwawić tęsknotą...A myśli są po to,by wierzyć w nie...A słowa jak noże szybują przez morza i choćbyś uciekał odnajdą Cię!"
inema23
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 406
Rejestracja: 6 stycznia 2011, o 15:36

14 września 2011, o 14:13

Ojej Agus tak mi przykro, ze znowu Cie to strasznie meczy, ale mysle, ze sluszna decyzje podjelas i napewno z pomoca innych bedziesz mogla poczuc sie lepiej i wkoncu zaczac brac leki - nie boj sie skutkow ubocznych, one nie zawsze wystepuja i nie zawsze bywaja silne, zreszta sama sie przekonasz, ze nie bedzie tak zle, wrecz przeciwnie - pomoze Ci to stanac na nogi i z pewnoscia szybciutko wrocisz do siebie, pracy, terapii... buziaczki i powodzenia!!
Karuzela zycia kreci sie. Bezustannie nabierajac coraz wiekszego pedu. Pijany Karuzelowy, zatacza kregi w sobie tylko znanym kierunku, nie panujac juz nad zaczarowanym mechanizmem. Trzymajmy sie mocno lancucha losu, by przypadkiem nie wypasc w biegu.
Awatar użytkownika
kasia78971
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 9 września 2011, o 21:54

15 września 2011, o 16:16

Witam kochani co tam u was .Kasiu jak tam twoja siostra sie czuje lepiej mysle o was cały czas ,wczoraj w nocy bolał mnie zeładek i juz miałam lek ze to serce do dzis mi to doswiera kurcze jak jedno przejdzie to drugie sie zaczyna pieprzone choroby juz nie moge sie doczeac wizyty u learza ale ja chyba chce leki bo ja juz niechce myslec o tych wstretnych leow mam dosc :(: :(:
ODPOWIEDZ