Anetko - Nerwica ma racje. Zapewne wiele razy juz mialas takie ataki i zawsze sobie jakos po swojemu radzilas i nic sie zlego nie dzialo a wiec i tym razem nic sie nie stanie. Pamietaj - to tylko mysli Nasze.
Ja jestem po wizycie. Rano niechetnie wstalam, za oknem szaro, ponuro, deszcz, bylam niezle poddenerwowana, mulilo mnie nawet ze strachu przed spotkaniem i pojawialy sie mysli, ze moze jednak nie warto jechac, ze moze sama sie z tym uporam - ale walczylam z myslami swoimi i WYGRALAM - pojechalam

Wiele z tego co mowila, szczerze mowiac juz dawno wiedzialam, ale uswiadomila mi pewna rzecz i bardzo szybko odkryla prawdopodobnie glowny powod mojego zdenerwowania, stresu itd. - coz faktycznie to co powiedziala zaskoczylo mnie bo nie zdawalam sobie sprawy z pewnych rzeczy ktore przeszkadzaja mi w zyciu i ktore przypominaja o zlej przeszlosci (ale to juz zachowam dla siebie bo to bardzo prywatne)
Mowila o terapi poznawczo - behawioralnej, zgodzilam sie i umowilysmy sie na przyszly tydzien.
Nie uzdrowila mnie odrazu to napewno


Poprosila abym przez ten tydz. zapisywala momenty w ktorych sie denerwuje, co sie ze mna wtedy dzieje i pomyslala co wywolac moglo te panike. Jakie sytuacje jeszcze mnie stresuja itd.....
Acha i jeszcze dwie sprawy - podczas terapi mowila, ze jesli poczuje sie zle, badz cos zacznie sie dziac ze mna nie tak badz ona powie cos co moze mnie w jakis sposob urazic -mam byc szczera i jej o tym odrazu mowic.
I co do placzu - udalo sie przejsc przez to wszystko bez wybuchu czego myslalam, ze nie powstrzymam bo jadac juz na spotkanie chcialo mi sie wyc

-- 10 stycznia 2011, o 19:45 --
Acha i co do lekow - mam nie zaczynac brac tego Lustralu.
Pozostac przy relanium i kropelkach Milocardin skoro mnie to pomaga, ale brac je naprawde tylko w momentach kiedy czuje, ze juz naprawde jest zle.