Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Strach przed...ile mamy strachów i czego się boimy? :)
- Olinka_2007
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 189
- Rejestracja: 14 lutego 2011, o 14:13
Siedze i płaczę z bezsilności..... Znów mi odwołali wizytę...... A sama już dłużej nie dam rady.......
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 575
- Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55
Olinka a jak z psychiatra? Na kiedy masz termin?
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
- Olinka_2007
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 189
- Rejestracja: 14 lutego 2011, o 14:13
Druga połowa maja, ale wszystko zależy czy mnie przyjmie, bo mnie wpisała jakby na listę rezerwową. Psychologa mi przełożyli na 22 marca. Załamka totalna.....
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 575
- Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55
Olinka a może masz możliwość pójść prywatnie? Druga połowa maja to bardzo odległa data a mi się wydaje,że Tobie pomoc jest potrzebna już.Za bardzo się Kochana męczysz
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 406
- Rejestracja: 6 stycznia 2011, o 15:36
Witajcie.
Victorku - Naomi Ci to wszysto pieknie napisala i zgadzam sie razem z Nia. Wybacz - dzis nie czuje sie dobrze dlatego glowa mi nie pracuje, ale jak tylko poczuje sie lepiej to Ci cos napisze...
Ja dzis rano wstalam. Poszlam do lazienki, ale schodzac ze schodow poczulam lekki ucisk na srodku klatki piersiowej. Nie zrazilam sie. Umylam sie i wracalam spowrotem do gory do pokoju. Znowu to samo, coraz silniej. Szykowalismy sie z partnerem na zakupy, ale zaczela odczuwam coraz silniejsze bole, zaczelo mi sie robic goraco i slabo a przy tym bardzo mnie mulilo i zbieralo na wymioty. Rozebralam sie z kurtki i musialam polozyc. Chyba musialam kiepsko wygladac bo moj chlopak co zawsze na ta nerwice juz prawie nie reagowal to teraz sam siedzial blady i latal kolo mnie. Przelezalam 30 minut i zdecydowalam, ze juz mi lepiej i mozemy isc. Po drodze zaczelo padac i zerwal sie straszny wiatr. Szlismy coraz szybciej a ja sie meczylam niesamowicie i bol wrocily. W sklepie znowu musialam usiasc bo ogarnela mnie slabosc i tylko patrzalam gdzie moge wrazie czego zymiotowac. Znowu minelo i szlismy tym razem bardzo powoli. Ustalo. Serce nie bilo szybko ani mocno. Poprostu sciskalo, klucia byly i bylo mi przy tym bardzo slabo - pomyslalam o zawale, ale mysle, ze samo by nie przeszlo, ale chlopak stwierdzil, ze pojade teraz do Polski zrobic badania bo to moze byc poczatek czegos... Ze to nienormalne w moim wieku MIMO WSZYSTKO. Niestety Kochani nie wiem czy to tym razem byl nerwobol. Zazwyczaj klucia byly z boku lewej strony, a tym razem przy sercu i nigdy nie wystepowaly odruchy wymiotne ani omdlenia czy slabosc, a tym razem bylo silne. Nie panikowalam, bylam nadzwyczaj spokojna i serce nie wariowalo wiec atak paniki to napewno nie byl.
Bardzo sie boje, ze to cos z serce i ze moze wystapilo zapalenie albo inna choroba poprzez nerwy, stres itd bo wkoncu to tez sie odbija na zdrowiu Naszym....
Poza tym jest cos jeszcze co mnie niepokoi - ze to wystepowalo przy chocby najmniejszym ruchu, a siedzac sie uspokajalo i najbardziej stawiam na serce, ze jednak trzeba zbadac, a potem dopiero nerwobole i myslalam o tabletkach wszystkich jakie bralam przez kilka miesiecy - uspokajacze, czesto aspiryne, witaminy i inne - moze serce ma tego juz dosyc?
Olinko i do Ciebie cos jeszcze - dzis po tych bolach zaczelam sobie uswiadamiac, ze smierc nie jest taka straszna i ze nie bez powodu rodzimy sie na tym swiecie. Jestesmy tu po cos. Jestesmy tu dla Naszych bliskich, aby przezyc radosc, szczescie,milosc Aby zalozyc rodzine, miec dzieci ale i rowniez aby poczuc co to jest smutek, bol, strach... Ale to tylko Nasza chwilowa droga bo dopiero po tym "przejsciu" trafimy do "nieba" zyjac wpelni miloscia i szczesciem i chyba zaczynam naprawde godzic sie z tym, ze Bog zabierze mnie wtedy kiedy bedzie moja pora.... Moze to nie pocieszy Cie bardzo i nie pozbedziesz sie lekow, ale powiem Ci tak - dopoki myslisz i sie boisz to smierc bedzie siedziala w glowie Twojej a mysli powodowac beda coraz gorszy strach, ale w momencie kiedy zrozumiemy smierc i pogodzimy sie z Nia - ona stanie sie dla Nas czyms innym i bardziej zrozumialym, a przede wszystkim przestaniemy sie jej tak bac...
Victorku - Naomi Ci to wszysto pieknie napisala i zgadzam sie razem z Nia. Wybacz - dzis nie czuje sie dobrze dlatego glowa mi nie pracuje, ale jak tylko poczuje sie lepiej to Ci cos napisze...
Ja dzis rano wstalam. Poszlam do lazienki, ale schodzac ze schodow poczulam lekki ucisk na srodku klatki piersiowej. Nie zrazilam sie. Umylam sie i wracalam spowrotem do gory do pokoju. Znowu to samo, coraz silniej. Szykowalismy sie z partnerem na zakupy, ale zaczela odczuwam coraz silniejsze bole, zaczelo mi sie robic goraco i slabo a przy tym bardzo mnie mulilo i zbieralo na wymioty. Rozebralam sie z kurtki i musialam polozyc. Chyba musialam kiepsko wygladac bo moj chlopak co zawsze na ta nerwice juz prawie nie reagowal to teraz sam siedzial blady i latal kolo mnie. Przelezalam 30 minut i zdecydowalam, ze juz mi lepiej i mozemy isc. Po drodze zaczelo padac i zerwal sie straszny wiatr. Szlismy coraz szybciej a ja sie meczylam niesamowicie i bol wrocily. W sklepie znowu musialam usiasc bo ogarnela mnie slabosc i tylko patrzalam gdzie moge wrazie czego zymiotowac. Znowu minelo i szlismy tym razem bardzo powoli. Ustalo. Serce nie bilo szybko ani mocno. Poprostu sciskalo, klucia byly i bylo mi przy tym bardzo slabo - pomyslalam o zawale, ale mysle, ze samo by nie przeszlo, ale chlopak stwierdzil, ze pojade teraz do Polski zrobic badania bo to moze byc poczatek czegos... Ze to nienormalne w moim wieku MIMO WSZYSTKO. Niestety Kochani nie wiem czy to tym razem byl nerwobol. Zazwyczaj klucia byly z boku lewej strony, a tym razem przy sercu i nigdy nie wystepowaly odruchy wymiotne ani omdlenia czy slabosc, a tym razem bylo silne. Nie panikowalam, bylam nadzwyczaj spokojna i serce nie wariowalo wiec atak paniki to napewno nie byl.
Bardzo sie boje, ze to cos z serce i ze moze wystapilo zapalenie albo inna choroba poprzez nerwy, stres itd bo wkoncu to tez sie odbija na zdrowiu Naszym....

Poza tym jest cos jeszcze co mnie niepokoi - ze to wystepowalo przy chocby najmniejszym ruchu, a siedzac sie uspokajalo i najbardziej stawiam na serce, ze jednak trzeba zbadac, a potem dopiero nerwobole i myslalam o tabletkach wszystkich jakie bralam przez kilka miesiecy - uspokajacze, czesto aspiryne, witaminy i inne - moze serce ma tego juz dosyc?
Olinko i do Ciebie cos jeszcze - dzis po tych bolach zaczelam sobie uswiadamiac, ze smierc nie jest taka straszna i ze nie bez powodu rodzimy sie na tym swiecie. Jestesmy tu po cos. Jestesmy tu dla Naszych bliskich, aby przezyc radosc, szczescie,milosc Aby zalozyc rodzine, miec dzieci ale i rowniez aby poczuc co to jest smutek, bol, strach... Ale to tylko Nasza chwilowa droga bo dopiero po tym "przejsciu" trafimy do "nieba" zyjac wpelni miloscia i szczesciem i chyba zaczynam naprawde godzic sie z tym, ze Bog zabierze mnie wtedy kiedy bedzie moja pora.... Moze to nie pocieszy Cie bardzo i nie pozbedziesz sie lekow, ale powiem Ci tak - dopoki myslisz i sie boisz to smierc bedzie siedziala w glowie Twojej a mysli powodowac beda coraz gorszy strach, ale w momencie kiedy zrozumiemy smierc i pogodzimy sie z Nia - ona stanie sie dla Nas czyms innym i bardziej zrozumialym, a przede wszystkim przestaniemy sie jej tak bac...
Karuzela zycia kreci sie. Bezustannie nabierajac coraz wiekszego pedu. Pijany Karuzelowy, zatacza kregi w sobie tylko znanym kierunku, nie panujac juz nad zaczarowanym mechanizmem. Trzymajmy sie mocno lancucha losu, by przypadkiem nie wypasc w biegu.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 575
- Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55
Kasiu,nie zamartwiaj się.Właśnie ta choroba często potrafi zmieniać oblicze
Ja jestem pewna,że to nic poważnego z Twoim serduszkiem.Ja już długo choruje i tyle różnych boleści przeżyłam,że szkoda gadać.Nie musisz mieć wcale ataku,żeby sie zle czuć.Jest coś takiego jak lęk wolnopłynący.Właśnie przez to codziennie się zle czujemy i nam zawsze coś dolega.Piszesz,że byłaś spokojna.Właśnie dlatego nie miałaś ataku,bo się nie nakręciłas.Przeczekałaś to spokojnie.Gdybyś się tego wystraszyła to pewnie skończyłoby sie atakiem.Główka do góry,Ty nasz promyczku
Oczywiście badania nie zaszkodzą a wręcz uspokoją 
-- 10 marca 2011, o 13:33 --
Katie ja miałam myśli,że zrobię coś mojemu dziecku
Myślałam,że oszaleje.Przez jakiś czas bałam się ją brać na ręce



-- 10 marca 2011, o 13:33 --
Katie ja miałam myśli,że zrobię coś mojemu dziecku

Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 375
- Rejestracja: 7 lipca 2010, o 15:59
Inemo krotko ci odpisze nie moglam wchodzic po schodach...bylam tak slaba i tak mnie sciskalo i w klatce i w gardle ze kilka razy mlody chlopak sasiad wprowadzal mnie do domu po schodach. Badania po tym powtarzalam chyba 3 razy i ...nic. Autentycznie bylam slabiutka ze ledwo stalam na nogach, slanialam sie czesto i meczylam bardzo szybko. Ale ja badana bylam jesli ty nie robilas echo serca to warto zrobic. Tez bylam pewna ze to od serca bo pocilam sie nie czulam jakby ataku paniki bylam slaba i meczylam sie po dwoch krokach a jak szlam podczas wiatru to mnie zatykalo...
- Olinka_2007
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 189
- Rejestracja: 14 lutego 2011, o 14:13
Z kasą mam problem dlatego nie mogę iść prywatnie.....
Inemko bardzo był chciała się ze śmiercią tak po porstu pogodzić. Jakoś mi to nie wychodzi. Być może dlatego, że boję się, że odejdę za wcześnie i co z moim synkiem..... chyba za bardzo go kocham, nie chcę żeby cierpiał. A wogóle mam takie myśli dziś, że szok i nie mogę ich odpędzić.... typowe myśli egzystencjalne.... A jak już mi przyjdzie nieskończoność kosmosu do głowy to wtedy wydaje mi się, że zwariowałam.......
Inemko bardzo był chciała się ze śmiercią tak po porstu pogodzić. Jakoś mi to nie wychodzi. Być może dlatego, że boję się, że odejdę za wcześnie i co z moim synkiem..... chyba za bardzo go kocham, nie chcę żeby cierpiał. A wogóle mam takie myśli dziś, że szok i nie mogę ich odpędzić.... typowe myśli egzystencjalne.... A jak już mi przyjdzie nieskończoność kosmosu do głowy to wtedy wydaje mi się, że zwariowałam.......
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 575
- Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55
Zawsze te pieniądze muszą nas ograniczać
Ja też zawsze bałam sie o dzieci,że będą cierpieć jak ja umrę.Wyobrażałam sobie ich płacz i tęsknote za mną tym bardziej,że są ze mną bardzo związane.

Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
- Olinka_2007
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 189
- Rejestracja: 14 lutego 2011, o 14:13
Mówiłam kuźwa mówiłam, ze mam złe przeczucia. mojego partnera zabrało pogotowie a ja siedze bo nic nie mogę zrobić.... Mam być za gdzoinę w szpitalu. A co ja mam robić przez tą godzinę!!!!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 575
- Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55
Co się stało??
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 406
- Rejestracja: 6 stycznia 2011, o 15:36
Dzieki Wam Kochaniutkie za odzew w tej sprawie, za zainteresowanie i za to, ze napisalyscie ze u Was rowniez cos takiego sie dzialo. Staram sie w to wierzyc i stawiac jednak na nerwice, ale jednak te nudnosci i bol nasilajacy sie przy ruchu mnie jakos zaniepokoil dlatego Nerwico - wlasnie nie mialam robionego Echa serca i zrobie go juz niebawem.
Bilet kupiony na 29 marca i chocby nie wiem co zmusze kardiologa do zrobienia mi tych badan bo obawiam sie i boje czasami, ze stwierdzi iz jestem mloda i serce zdrowe. Oni tak odsylajaja wlasnie mlodych ludzi nie badajac dokonca. Tym razem musze byc pewna, ze serce jest zdrowe.
Dziekuje Wam raz jeszcze Kochane
Bilet kupiony na 29 marca i chocby nie wiem co zmusze kardiologa do zrobienia mi tych badan bo obawiam sie i boje czasami, ze stwierdzi iz jestem mloda i serce zdrowe. Oni tak odsylajaja wlasnie mlodych ludzi nie badajac dokonca. Tym razem musze byc pewna, ze serce jest zdrowe.
Dziekuje Wam raz jeszcze Kochane

Karuzela zycia kreci sie. Bezustannie nabierajac coraz wiekszego pedu. Pijany Karuzelowy, zatacza kregi w sobie tylko znanym kierunku, nie panujac juz nad zaczarowanym mechanizmem. Trzymajmy sie mocno lancucha losu, by przypadkiem nie wypasc w biegu.
- Olinka_2007
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 189
- Rejestracja: 14 lutego 2011, o 14:13
Męczył się z kręgosłupem dostał dziś jakiś zastrzyk i po tym zastrzyku uścisk w klatce nie mógł oddychać. Ciśnienie 190/90 puls 146 i jeszcze ekg masakra. ;-(
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 106
- Rejestracja: 10 lutego 2011, o 16:29
Moje drogie widze że u was też nieciekawie.Mnie cały czas męczą myśli które krążą wokół choroby,i nie moge sie na niczym skupić nawet na ty jak ktoś coś do mnie mówi,boje się ze przez to zwariuje.Nie mam już siły.I ten lęk okrutny=(
Olinko będzie dobrze uspokółj się bo denerwując się nic nie zdziałasz i nie pomożesz a zaszkodzisz tylko sobie.
Olinko będzie dobrze uspokółj się bo denerwując się nic nie zdziałasz i nie pomożesz a zaszkodzisz tylko sobie.
,,Zwariować jest bardzo trudno,ludzie którzy to robią nawet o tym nie wiedzą''