Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Strach przed...ile mamy strachów i czego się boimy? :)

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
naomi198
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 106
Rejestracja: 10 lutego 2011, o 16:29

9 marca 2011, o 17:03

każdy ma jakieś swoje lęki,jak się uprzemy to trudno do nas przemówić.
Męczy i to strasznie ale nie możemy się poddawać.
Inema ma racje żeby nie mierzyć ciśnienia Anetko.
Ja za pół godziny wyjeżdżam na terapie i mam taki paraliż że zaraz padne i nie powstane;)
Zdam relacje co i jak.apapa
,,Zwariować jest bardzo trudno,ludzie którzy to robią nawet o tym nie wiedzą''
inema23
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 406
Rejestracja: 6 stycznia 2011, o 15:36

9 marca 2011, o 17:14

Powodzenia Naomi !!! Wszystko bedzie dobrze !! Dasz sobie rade, a napewno po powrocie poczujesz sie lepiej wiedzac, ze wkoncu odbylas spotkanie, ze jest ktos kto Cie dokladnie wysluchal i bedzie wspieral terapia.... ;)
Karuzela zycia kreci sie. Bezustannie nabierajac coraz wiekszego pedu. Pijany Karuzelowy, zatacza kregi w sobie tylko znanym kierunku, nie panujac juz nad zaczarowanym mechanizmem. Trzymajmy sie mocno lancucha losu, by przypadkiem nie wypasc w biegu.
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

9 marca 2011, o 17:17

obiecalam sobie ze zmierze dopiero przed noca :ups Naomi bede trzymala kciuki :P Nic sie nie martw bedzie na pewno wszystko dobrze. psycholog to jak leki jedna z drog leczenia. Ciesz sie ze idziesz a nie boj ^^ ;miz
naomi198
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 106
Rejestracja: 10 lutego 2011, o 16:29

9 marca 2011, o 19:50

Jestem już po.Przeżyłam nie było najgorzej.Stwierdził że to zaburzenia l;ękowe a nie shizofrenia.Powiedział też że nie zna ani jednej osoby która od tego zwariowała.Jak narazie było to spotkanie takie poznawcze,omówienie szczegułów.Następne dwa to będzie taki jakby wywiad,czy ta terapia jest dla mnie odpowiednia itd.
Uspokoiłam się,ale na chwile.
Nadal mam lęk,że jak słysze jakiś szum to może omam.I nie umiem tego opanować.Kurcze chyba musze uwierzyć że to tylko nerwica i wyobraźnia.
I nie powiedział mi że nie ma dla mnie ratunku,tak więc Victor troszkę zaoszczędzisz jak to powiedzoałeś patyków=)
Dziękuje Inemko i Anetko za wsparcie.

-- 9 marca 2011, o 19:53 --
Anetko a Ty nie mierz ani wieczorem ani nigdy już,albo przynajmiej raz na miesiąc skoro musisz tak bardzo=)
,,Zwariować jest bardzo trudno,ludzie którzy to robią nawet o tym nie wiedzą''
Awatar użytkownika
Olinka_2007
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 189
Rejestracja: 14 lutego 2011, o 14:13

9 marca 2011, o 20:47

Naomi cieszę się, że Ci się udało!!!
A ja dziś, cóż prawie zemdlałam w sklepie.... Zupełnie nie wiem co się stało. Stałam z synkiem wybierałam buty, nie miałam złych myśli nic kompletnie i nagle czuje, że lece na półki.... Usiadłam, zdjęłam kurtkę, ekspedientka była tak miła, że dała mi wodę i zabrała Olinka. Chciała wezwać pogotowie ale ja nie chciałam. A teraz żałuje, porobili by mi badania i miałabym spokój. Przestraszyłam się okrutnie....Dobrze, że Oliwier nie zajarzył o co chodzi. Nie wiem zupełnie co się stało....
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

9 marca 2011, o 21:28

Naomi to szkoda, ze się nie założyłem z tobą, ze jak powie inaczej to ty mi coś dasz :D Widzę, że tu klonowanie sie szykuję, kobietki ja wiem, że jestem cudowny :D ale nie zapominajcie, że jestem tez świrnięty :D

Olinka a ty nie miałaś żadnych badań robionych typu krew, tarczyca, ob itp?

Dziś dzień średni miałem, tak jakoś dziś mnie dół złapał bop robiłem u mamy remont i słuchałem muzyczki i tak mi się przypomniały te 4 lata wstecz jak nie miałem takich stanów, znaczy jebniety i tak byłem :D ale nie miałem tych ciągłych dziwnych objawów jak dd i różne takie. I tak sobie pomyślałem jakie zycie było zajebiste mimo problemów, trudności, innych hujowizn to jednak było super. Aż mi się łezka w oku zakręciła jak sobie wspominałem i poczułem wielki żal czemu musiałem się urodzić taki dziwny. Bo mimo, że teraz nie mam tego lęku, tych ataków, wielkiego przerażenia to jednak każdy dzień to walka, gdy się tylko zapomnę to zaraz potrafi wszystko wrócić, jeden niewłaściwy krok i znowu leżę. Ciągła walka o część chociaż normalnego funkcjonowania.
Jak byłem młodszy to sobie obiecywałem, ze wyjdę z gówna mojej rodziny, z ich takiej prostoduszności, z tego kręgu świrów i niestety stwierdzam, ze się mi nie udało. I dziś strasznie mnie to dołuję. Czasem mnie to wszystko tak otacza, ze mam ochotę palnąc sobie w łeb i tu nie chodzi o objawy, objawy to tylko otoczka, pieprze te objawy, tu chodzi o to jaki ja jestem, o to , że mam ta popieprzoną lękowa osobowośc, która tak naprawde ogranicza strasznie moje życie. We mnie siedzi ten problem ale nie jakies konflikty wewnetrzne, to bzdura chyba, tylko pokrzywiona osobowośc, która nie pozwala mi być na luzie ale powoduje, ze od dziecka czułem lęk.
Do tego mój brat, który jest moim oczkiem w głowie, ma 14 lat, opiekowałem się nim jak umiałem dopóki nie wyprowadziłem się, osłanialem od tematów nerwicy, zaburzeń, chorej siostry i tych wszystkich posranych naszych problemów. A dziś w zupełnie przypadkowej rozmowie mówi, ze ostatnio ciągle się źle czuje w szkole, ze czuje strach, ze coś mu się nie uda, że trzesie się na lekcjach, boi się o oceny, o to, ze mu sie coś nie uda, że z kimś się pokłóci i takie tam. Normalnie mnie zmurowało i strasznie zdołowało. Życie nigdy nie było i nie będzie sprawiedliwe.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
Olinka_2007
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 189
Rejestracja: 14 lutego 2011, o 14:13

9 marca 2011, o 21:43

Victor miałam badania pól roku temu, było ok. Teraz mam kolejne skierowanie.
Też mam czasem ochotę palnąć sobie w łeb. Nic Ci nie potrafię odpowiedzieć na temat brata.... Bo najgorsze co moze byc to cierpienie najbliższej osoby.... Ale masz to szczęście, ze Ci powiedział. I możesz mu pomóc. Bo czasem ludzie tak się zamkną w sobie, że na pomoc jest za późno...
naomi198
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 106
Rejestracja: 10 lutego 2011, o 16:29

10 marca 2011, o 03:30

Tak sobie leże i spać nie mogę więc zajrzałam tutaj.
Victorku strasznie smutno mi się zrobiło jak to przeczytałam=(
Cóż każdy kto choruje na nerwice ma słabą osobowośc,i skłonności do lęków.Ja jak sobie tak spojrze wstecz o te kilkanaście lat to widze,że zdarzały sie sytuacje w których pojawiał się lęk.Moja siostra też chorowała na nerwice ale natręctw.Przeżyłam jej dwa pobyty w szpitalu,ataki paniki,kompletnie tego nie rozumiejąc.Teraz jest mi głupio,bo teraz to ona pomaga mi psychicznie mimo że ja jej tego dać nie potrafiłam.Dużo też mi pomaga moja mama,jest naszym aniołem stróżem,i żal mi jej że musi patrzeć i cierpieć razem z nami.
Nigdy nie miała żadnych zaburzeń ani innych,a przeszła w życiu tyle że ja dawno bym ześwirowała.
Moja siostra już się wyleczyła,a dział się z nią naprawde armagedon.Ma ślicznego synka i poukładane życie.
Tak więc wierz Victorku że historia rodzinna nie zawsze musi odbijać się na Twoim życiu.Owszem mamy teraz problem z nerwicą ale to nie oznacza że nigdy z tego nie wyjdziemy,bo takie mamy życie od poczęcia.
To nie prawda!I nie wierz w to.
A walczyć jest zawsze warto,chociaż o tą odrobinkę normalności,jeden króciutki moment bez objawów.
A co do brata,to faktycznie współczuję,bo wiem jak to boli gdy bliska nam osoba cierpi.Ale jesteś mega mądrym facetem i napewno znajdziesz jakieś rozwiązanie jak mu pomóc.To ze ma teraz problemy,nie znaczy przecież że też zacchoruje,a może jest w rzeczywistości silniejszy i odporniejszy?
Pamiętaj że to mogą być przejsciowe problemy nastolatka,a to nie wyrok.Fakt 14 lat to trudny okres i różne rzeczy w głowie się dzieją,ale mając takiego brata jak ty nic mu nie grozi!
I nie mów że chcesz sobie palnąc w łeb,bo masz po co żyć,masz swojw oczko w głowie-brata.

A na zakończenie to jakbyś nie zauważył to my też jesteśmy nieźle świrnięte,więc damy rade się dogadać.

A druga rzecz mój drogi nigdy bym się z Tobą nie założyła,bo byłbyś zbyt bogaty=)

I tym miłym akcentem się żegnam,ide spać.Dobranoc.
,,Zwariować jest bardzo trudno,ludzie którzy to robią nawet o tym nie wiedzą''
Awatar użytkownika
Olinka_2007
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 189
Rejestracja: 14 lutego 2011, o 14:13

10 marca 2011, o 09:06

Źle mi strasznie.....
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

10 marca 2011, o 09:28

Olinka co się dzieje?Źle sie czujesz?
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
Awatar użytkownika
Olinka_2007
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 189
Rejestracja: 14 lutego 2011, o 14:13

10 marca 2011, o 10:10

Jakoś mam złe przeczucia, sny miałam straszne.... Dwa dni spokoju i znów się zaczyna....
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

10 marca 2011, o 10:25

Olinko,nie bój się snów.Sny nie mogą w takim stopniu wpływać na nasze życie.Przerabiałam to samo.Jak mi się śniły wypadające zęby to tak się bałam,że dzieci nie spuszczałam z oka.Cały czas myślałam tylko o tym,że na pewno coś złego się stanie.Nie mogłam sobie wytłumaczyć,że to tylko zabobony.
Pomyśl o tym,że teraz jesteś w takim stanie psychicznym,że Twoje sny nie będą kolorowe :) Ten cały lęk i myśli odbijają się niestety w naszych snach.Nie poddawaj się i nie pozwól,żeby sny odbierały Ci dobre samopoczucie.To tylko sny :)
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
Nerwica
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 375
Rejestracja: 7 lipca 2010, o 15:59

10 marca 2011, o 11:25

Wchodze tutaj codziennie i czytam wasze posty i jestem niesamowicie wdzieczna Bogu ze moje leki na mnie dzialaja...Jak czytam jak si4e meczycie to strasznie wam wspolczuje :friend: Ale doskona;le pamietam jak to jest i czasem sie boje co bedzie jak bede musiala odstawic leki...ale jak na razie pojechalam sobie na wycieczke na caly tydzien co kiedys nie bylo do pomyslenia dla mnie :!: 200 km autokarem tydzien poza domem mialam lekki niepokoj w trakcie jazdy ale to to nic :)) Wzielam sobie dwa tygodnie urlopu a Anetka kiedys dla mnie wolne to byla katorga. Tak jak u ciebie.
Trzymajcie sie wszyscy i ja nie namawiam do lekow ale czasem warto sie zastanowic czy nie lepiej je troche pobrac (mowie do tych co sie bardzo mecza a nadal wzbraniaja). Nawet zawroty glowy mi przeszly :)) a one byly zawsze. Nie mysle co bedzie dalej znaczy mysle i dlatego chodze do psychologa ale nie chce sie martwic co bedzie za pol roku :)) Olinka mnie sny zawsze bardzo meczyly, bardzo czesto mialam koszmary
Awatar użytkownika
Olinka_2007
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 189
Rejestracja: 14 lutego 2011, o 14:13

10 marca 2011, o 12:08

Dziś mam znów małą masakrę myślową, własnie przez sny.... Matko i córko to się chyba nigdy nie skończy.....
agniechannn90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 273
Rejestracja: 25 stycznia 2011, o 21:51

10 marca 2011, o 12:49

Hej wszystkim:) A mi sie znowu fuksnelo...(mowilam Wam,ze musialam przerwac terapie) Otoz dzis znalazlam osrodek,w ktorym zwolnilo sie miejsce!!!!!! Tyle,ze u nich jest tak,ze najpierw idzie sie do psychiatry,a potem do psychologa(taka procedura) Wiec zapisano mnie na 24.03 do psychiatry,a na 29 do psychologa!!!!!! Nie wiem jak bedzie(poprzednia byla super) TUTAJ zobaczymy...Narazie sie nie zniechecam ani nic...Jedynie nie chce mi sie isc do tego psychiatry,ale coz...jesli taka procedura no to trudno...
"Bo serca są po to,by krwawić tęsknotą...A myśli są po to,by wierzyć w nie...A słowa jak noże szybują przez morza i choćbyś uciekał odnajdą Cię!"
ODPOWIEDZ