

-- 5 lutego 2015, o 13:27 --
czyli akceptować go, że jest ale jednocześnie ignorować , czyli wrasta fala strachu a ja idę na herbatkę

"nie pozwolic" pozwalajacDoris pisze: -- 5 lutego 2015, o 13:16 --
Victor napisał mi coś takie go ..." nie pozwól sobie na lęk do rana " .
Nie rozumiem tego zdania, jak mam na niego sobie nie pozwolić ???
Doris pisze:Kurde , seriododajecie mi otuchy ....
muszę pokochać mój niepokój, on niech sobie jest a ja działam dalej i robię to co dla mnie jest przyjemne ...
aż głupie jest to, że boję się jakiegoś niepokoju, wiem przecież że to emocja jest, silna jak cholera....
czyli muszę przestać się na nim skupiać mimo , że wiem,że on jest ..
Victor pisał, że on nie robił z lękiem wolnopłynącym zupełnie nic, poza tym, że zajął się praca i życiem , a sam on minął...
czyli sam przyszedł i sam pójdzie, jak nie będę nadawała mu wartości się na nim koncentrowała....
fajnie powiedzieć, ale jak JA MAM SIĘ Z FACETEM POKOCHACha ha ha ) ale tak zupełnie serio, jak