Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Ogólne pytania do ozdrowieńców

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
ODPOWIEDZ
betii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 995
Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45

9 lutego 2015, o 16:45

Dlatego musimy wierzyć,że to okres przejściowy te nasze przeplatanki. Może jednak ciągle się jeszcze kontrolujemy i stąd te przeplatanki i stan nasz ciągle trwa??,...,a może tak ma musi wyglądać odburzanie tylko trzeba więcej czasu???
Czuje ,że się nie cofam, ale czy nie stoję w miejscu?????? ;puk
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

9 lutego 2015, o 18:24

To tak jest- w kratkę. Dobre dni/momenty są kiedy się funkcjonuje świadomie, kiedy jest lepszy nastrój ogólnie i można na tym jechać, a kiedy włącza się stary system przyzwyczajeń myślowych, tak dobrze znany, ten taki autopilot, to znów jest gorzej. Szczególnie gdy sprzyjają temu jakieś zdarzenia negatywne. Potrzeba czasu, żeby wyjść ze starych przyzwyczajeń w nowe. Zaręczam was, że takie huśtawki są normą i wcale nie będziecie w nich wiecznie tkwić.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
shadow
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 95
Rejestracja: 27 listopada 2014, o 17:36

9 lutego 2015, o 22:16

Mam to samo :) Z etapu totalnej otchłani "nicnieczucia" mam teraz dni na przemian dobre i złe. Najgorsze jak przyjdą emocje to mam wrażenie, że dostanę od nich bzika, jestem b. szczęśliwa że je mam, ale tez rozsadzają mnie od środka, mam taką euforię połączona z obawą, że zaraz mi umkną że czuje się po dniu z emocjami strasznie wyczerpana, ale mam nadzieję że to wszystko etapy przejściowe i w końcu za którymś razem poleci już na spokojnie. To niesamowite, że to co mają ludzie normalnie (emocje, zadowolenie, luz, radość) po miesiącach męki wydaje się czymś nienaturalnym jak wraca. Ale ważne że wraca :D
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

16 lutego 2015, o 10:49

A ja mam pytanie :DD

Czy podczas, gdy już jesteśmy odburzeni wpadają jeszcze jakieś lękowe myśli .. z dupy?
Przykładowo, dobrze się bawicie, a nagle podchodzi myśl - no i po co żyć. Taka kompletnie bez kontekstu? Czy to już jest wtedy na takim poziomie, że tych myśli nie ma wcale?
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

16 lutego 2015, o 10:51

Myśl może przyjść każda... zawsze, ale właśnie istotą nerwicy jest to co z nią zrobimy i czy nakręcimy nerwice. :) Czyli wydaje mi się, ze mogą. Ale będzie już takie podejście, że odpowiesz na to "aha" xd albo nie zwrócisz uwagi wgl :DD
betii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 995
Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45

16 lutego 2015, o 15:15

Hej Nierealna

Oczywiście,że jak już się jest w bardzo dobrej formie to mogą się zdarzać takie myśli "z dupy". To jescze jakby "echa" nerwicy. Jak napisał Kamień ważne żeby na tą myśl zareagowac odpowiednio i się nie nakręcić od nowa bo te myśli mają właśnie takie zadanie, nakręcić od nowa lęk. Musisz sobie wtedy powiedziec ok. znm Cię kochane moje myśli. Wiem, że jesteście niegroźne i wiem czemu się pojawiacie. Jak przejdziesz obok nich obojętnie to one miną i z czasem sie wogóle nie pojawią. Tez tak mam także głowa do góry i nie daj sobie zepsuć humoru :)
Ja też ciągle jeszcze mam huśtawki i myśli jak to nazwałaś "z dupy" ;)
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

16 lutego 2015, o 15:45

Jasne ze tak, to sa wlasnie tak zwane mysli "z dupy". Ale jak nie ma anlizy lękowe, to takie mysli nie sa nawet zauwazane.
Nieraz np gadam z kims i mam mysl ciekawe czy moglbym sie nauczyc fruwac :) Mowie serio :)
I tutaj to jest to o czym vic czesto pisze we wpisach swoich, ze dopoki nie dostalismy zaburzenia nie interesowalo nas o czym myslimy i jak myslimy, jak dostajemy zaburzenie to potem nam sie wydaje ze mysli powinny by cidealne i dopasowane do sytuacji, a to nieprawda.
Ja po zaburzeniu nie zwazam nawet na 80 % mysli, dzieje sie to w glowie i tyle, jak mialem nerwice to wszystko poddawane bylo analizie.
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
betii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 995
Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45

16 lutego 2015, o 16:59

To ja mam jeszcze pytanie innej treści.????
Moja nerwica zaczęła się kilka lat temu bo wkręciłam sobie raka piersi. Usg wykazało, że mam tam jakieś zmiany ale onkolog nie widzi narazie nic groźnego. Problem w tym,że ja ciągle się badam. Ostatnio mi to przeszło ale kilka dni temu znowu wyczułam niby jakiegoś guza.Oczywiście panika, tel. po usg, zapisałam się ale termin mam dop. za miesiąc. Dodam, że ostatnie usg miałam 4 miesiące temu , a zalecane mam co 6 mscy. Nie wiem czy to znowu moja nerwica i wymyślanie na siłę. Problem w tym,że naprawde coś tam wyczułm, ....ciągle wyczuwam. Znajomi mi mówią,że przesadzam ale z drugiej strony tyle się mówi o profilaktyce i badaniu. Sama nie wiem. Na usg się zapisałam ale myśli wokół tego są horobliwe, męczą, straszą itd.
Może powinnam to zignorować i nie iść się badać ale z drugiej strony.......Pomyślałam,że się jednak zbadam dla pewności. Sama nie wiem....Czy mogło mi się coś groźnego zrobić przez 4 miesiące????? Duży znak zapytania do mojego podejścia do tego tematu chyba ;puk
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
nadia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 28
Rejestracja: 15 września 2014, o 19:28

16 lutego 2015, o 18:55

Betili tak idz się zbadaj,będziesz spokojniejsza.
mmonikaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 16 lutego 2015, o 22:01

16 lutego 2015, o 22:03

Jezeli nie widzal onkolog nic zlego to nie martw sie, 4 miesiace to nie duzo czasu. Dla pewnosci zbadaj sie :)
Awatar użytkownika
April
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 704
Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47

16 lutego 2015, o 23:27

Betii w ciagu 4 miesiecy nie moglo Ci sie zrobic nic groznego, takie zmiany rosna latami. Ale z doswiadczenia wiem, ze nie uspokoisz sie dopoki sie nie zbadasz, a jak sie zbadasz to za tydzien znow cos znajdziesz...
betii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 995
Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45

17 lutego 2015, o 08:00

Hahaha, dzięki April za pocieszenie. W sumie chyba masz wiele racji. Wszyscy mi mówią ,że przesadzam, no cóż trzeba jakoś z tym skończyć i przestac tak to kontrolować bo u mnie to tak jest, że nawet boje się dotykać żeby czegoś nie znaleść, a potem wielkie wooow :DD ....no i ciągle jest pożywka dla mojej nerwicy, pojawia sie lęk i tak by wkółko można powtarzać.
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Awatar użytkownika
April
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 704
Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47

17 lutego 2015, o 13:12

Mam racje, bo sama przez to przechodzilam :roll:
betii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 995
Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45

19 lutego 2015, o 10:37

Nasuwa mi sie jeszcze jedno pytanie. Czy słuchanie nagrań DivoVica, czytanie o mechanizmach lękowych w vademecum na forum co jakiś czas jest dobre? Chodzi mi tu o takie słuchanie ze zrozumieniem i wdrażaniem tego. Ja tak mam, że słucham sobie tego w wolnych chwilach, czasem w pracy tak dla utrwalenia i daje mi to kopa do działania. Znam już to wszystko ale jak czasem mam gorszy dzień to lubie wejść, poczytać czy posłuchać i wtedy mam nowe siły. Pytam dlatego bo zastanawiam się czy to nie przedłuża czasu wychodzenia z nerwicy??? Nie chodzi mi tu o to, że jak mi źle to czytam o objawach, nakręcam się itd. Słucham nagrań dla utrwalenia swojej drogi, którą wybrałam. Czy to czasem nie jest uspokajanie się???
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

19 lutego 2015, o 10:44

Moje słowa nie szkodzą nigdy! :DD :DD

A tak poważnie to cóż, ja pamiętam po sobie, ze niektóre ksiązki, słowa to znałem już na pamięć :P Bywało też tak, że miałem zły dzień i chciałem przeczytac coś znowu, aby się na pewien sposób "upewnić".
Nie jest to szkoldiwe o ile po pierwsze mamy świadomośc tego, ze to nie tylko o to chodzi aby czytać czy słuchać i po drugie aby tylko na tym nie kończyć.
Jeżeli mnie cos do tej pory w czymś motywuje to lubię do tego wrócić (nie mówiąc juz o zaburzeniach) i ile potem o tym pamiętam i staram się realnie to stosować to wychodzi się na plus.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
ODPOWIEDZ