To ja mam jeszcze pytanie innej treści.????
Moja nerwica zaczęła się kilka lat temu bo wkręciłam sobie raka piersi. Usg wykazało, że mam tam jakieś zmiany ale onkolog nie widzi narazie nic groźnego. Problem w tym,że ja ciągle się badam. Ostatnio mi to przeszło ale kilka dni temu znowu wyczułam niby jakiegoś guza.Oczywiście panika, tel. po usg, zapisałam się ale termin mam dop. za miesiąc. Dodam, że ostatnie usg miałam 4 miesiące temu , a zalecane mam co 6 mscy. Nie wiem czy to znowu moja nerwica i wymyślanie na siłę. Problem w tym,że naprawde coś tam wyczułm, ....ciągle wyczuwam. Znajomi mi mówią,że przesadzam ale z drugiej strony tyle się mówi o profilaktyce i badaniu. Sama nie wiem. Na usg się zapisałam ale myśli wokół tego są horobliwe, męczą, straszą itd.
Może powinnam to zignorować i nie iść się badać ale z drugiej strony.......Pomyślałam,że się jednak zbadam dla pewności. Sama nie wiem....Czy mogło mi się coś groźnego zrobić przez 4 miesiące????? Duży znak zapytania do mojego podejścia do tego tematu chyba
