Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Ogólne pytania do ozdrowieńców

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

29 września 2014, o 10:45

tak jak ja pytam czy mi się nic nie stanie, od tylu miesięcy nie mogę w to uwierzyć jakoś... :/
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

29 września 2014, o 10:47

No niestety tak to wygląda :( Niby wiesz o co chodzi, a jak jest napływ objawów to wątpliwość się pojawia :(

A że moje natręty nie odchodzą , dlatego wątpię w ich cudne odejście :DD
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
betii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 995
Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45

1 października 2014, o 08:37

No wlasnie chyba nie ma czego gratulawac bo od 2 dni sie sama zapetlilam.Jakis postep zauwazam ale chyba jednak nie rozumiem do konca porzucenia kontroli.Nie wiem czy jak czuje lek i tysiac mysli mam na nie przyzwalac i zaakceptowac swih stan czy na sile odwracac uwage?Jak dopuszczam te mysli to potem sajgon w glowie,a jak walcze to jest jeszcze gorzej.Niby ryzykuje....chyba.Robie wszystko,wszedzie wychodze ale boje sie ze bedzie tak jak Viktor kiedys napisal,ze mozna chodzic do pracy i miec caly czas sajgon w glowie....Nie chce juz w tym tkwic,mam silna motywacje tylko nie wiem jak to zrobic.Bede walczyc dalej
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Awatar użytkownika
April
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 704
Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47

15 października 2014, o 18:46

Mam pytanko do ozdrowiencow, chociaz takie pytanie pojawilo sie tutaj pewnie niejeden raz. Czy jak pogodziliscie sie z dd, zaakceptowaliscie to od razu przestaliscie odczuwac lek? Wiem, ze objawy nie mina od razu, ale co z lekiem? Czy porzucenie kontroli wiaze sie z natychmiastowym brakiem jego odczuwania czy to tez moze jeszcze jakis czas potrwac?
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

15 października 2014, o 18:53

Żadne z poczatkowych działan zwykle nie wiąże się z odpuszczeniem objawów czy lęku.
Leku zwykle nawet wtedy może byc poczatkowo więcej bo odpuszczając nasilają sie obawy, w stylu "a co jeśli" odpuszczam a coś mi jednak jest innego :)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
April
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 704
Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47

15 października 2014, o 19:04

Dzieki Victor, o to mi chodzilo, bardzo mnie uspokiles, bo wlasnie jak probuje odpuszczac to lek mi sie nasila i znow sie nakrecam, myslalam, ze powinien sie zmniejszac, a skoro tak nie jest to to pewnie "cos innego" :)
psycholoszka1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 15 października 2014, o 22:00

15 października 2014, o 22:09

Pytanie czy ktoś wyszedł z takiej nerwicy?? gula i ścisk w gardle cały czas, nie odczuwanie emocji, przyjemności i radości (czy to nerwica- bez napadu lęku i paniki). Jestem nowa :)
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

15 października 2014, o 22:20

Witaj na forum. :) Wiele osób wyszło z nerwicy, wiele jest w trakcie i blisko wyjścia! :)
Zdawkowy opis objawów, ale brzmi nerwicowo, ale łatwiej by było potwierdzić podejrzenie po jakimś szerszym opisie.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Awatar użytkownika
truskawkowo
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 180
Rejestracja: 16 sierpnia 2014, o 03:56

15 października 2014, o 22:24

Hej :)
Miałam setki objawów, stanów, które przechodziły jedne w drugie, zmieniające się jak w kalejdoskopie. I tak od wielkiego lęku, po zupełną obojętność. Najbardziej bolała ta względem bliskich mi osób. Ścisk w gardle, brzuchu, kłucie w sercu, to też popularne objawy tzw. psychosomatyczne. Wszystko mija, mogę zapewnić że wychodzi się z tego bez najmniejszego szwanku, także głowa do góry, polecam przejrzeć wpisy na forum, ponieważ są bardzo pomocne w "samouzdrawianiu" ;)
Pisz śmiało w tym wątku jeśli masz jakiekolwiek pytania.
Więcej osiągniesz uśmiechem, niż wyrąbiesz mieczem.
William Shakespeare
psycholoszka1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 15 października 2014, o 22:00

16 października 2014, o 06:29

Cześć. Dzięki za odpowiedzi :-) u mnie zaczęło się od stresu. Jestem nauczycielką i cały tamten rok szkolny to jeden wielki stres. W domu myślałam o pracy i stres nie mijał. Kiedy zaczęły się wakacje nie potrafiłam się nimi cieszyć i jeden telefon od dyrektora tak mnie zdenerwował że coś się zmieniło. Poczułam tą kluche w gardle, ścisk w żołądku i brak cieszenia się z czegokolwiek. Wędrówki do lekarzy oczywiście wszystkie badania dobre , laryngologiczne też. Szukałam przyczyn w necie- standard oczywiście :-). Po czytaniu strony szaffera i tego forum zrozumiałam że to nerwica. Teraz jest tak w pracy całkiem nieźle, a w domu czuję cały czas to uczucie kluchy , które mnie bardzo irytuje. Emocje teznie wróciły jeszcze. Dodam ,że objawy ustępują w trakcie jedzenia. Pozdrawiam
Awatar użytkownika
truskawkowo
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 180
Rejestracja: 16 sierpnia 2014, o 03:56

16 października 2014, o 17:56

Super że sobie z tym radzisz :)
Od siebie polecę picie melisy i kozłka lekarskiego - rozluźniają, odstresowują i zapewne przyśpieszą nerwicową rekonwalescencję, czego Ci z całego serca życzę ;-)
Więcej osiągniesz uśmiechem, niż wyrąbiesz mieczem.
William Shakespeare
hip7hop
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 15 czerwca 2014, o 10:29

18 października 2014, o 08:47

Jestem nowa. Mam pytanie do wszystkich, którzy wyzdrowieli. Napiszcie mi, jak sobie radziliście z takim stanem - uczuciem, że robi się Wam słabo i czujecie, że za chwilę zemdlejecie. U mnie w tej chwili w mojej nerwicy jest to najtrudniejsze. Nie wiem jak sobie z tym poradzić. Wczoraj miałam właśnie taki stan. Było zabawnie, śmiesznie, radośnie, a tu nagle takie coś, że słabnę, że zaraz zemdleje. Co zrobiłam? Otóż przestałam się śmiać - wycofałam się z rozmowy, nigdzie nie wyszłam, siedziałam dalej jak wcześniej i czekałam aż minie. Minęło - może to trwało około 5 minut. Jak zaczęły się te moje wszystkie objawy, zrobiłam badania lekarskie, z których wynika, że jestem zdrowa. Ja wiem, że nie jestem hipochondrykiem, że te wszystkie objawy są właśnie z nerwicy, że to są tylko tematy zastępcze mojego mózgu, ale ten objaw jest dla mnie okropny. Wiem też, że w nerwicy dokuczają takie objawy, które są dla nas trudne do "pokonania". Dziękuję za odpowiedź.
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

18 października 2014, o 12:18

Hej, miałam dokładnie ten sam problem i nawet opisywałam go o ile dobrze pamietam w 2010 na innym forum
o nerwicy. Miałam problem z rozmową z kimkolwiek bo zaraz robiło mi się słabo, miałam wrażenie że zaraz zemdleję
i też mysiałam sie oddalić na pare min i wyciszyć. Bałam się że tak będzie juz zawsze i to uniemożliwi mi normalne funkcjonowanie.
Minęło samo po paru tyg. jak się ogólnie uspokoiłam.
To tylko jeden z objawów nerwicy.
Ja wtedy miałam dużo stresu, trudną sytuację zawodową i osobistą i organizm tak po prostu reagował.
Podratuj się walerianą, melisą i nie przejmuj się tym. Im szybciej zaakceptujesz to jako typowy objaw nerwicy
tym szybciej to ustąpi :)
Zresztą sama się przekonasz za jakiś czas że nic Ci się nie stało przez to.
Tak więc spokojnie :)
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
hip7hop
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 15 czerwca 2014, o 10:29

18 października 2014, o 19:12

marianna pisze:Hej, miałam dokładnie ten sam problem i nawet opisywałam go o ile dobrze pamietam w 2010 na innym forum
o nerwicy. Miałam problem z rozmową z kimkolwiek bo zaraz robiło mi się słabo, miałam wrażenie że zaraz zemdleję
i też mysiałam sie oddalić na pare min i wyciszyć. Bałam się że tak będzie juz zawsze i to uniemożliwi mi normalne funkcjonowanie.
Minęło samo po paru tyg. jak się ogólnie uspokoiłam.
To tylko jeden z objawów nerwicy.
Ja wtedy miałam dużo stresu, trudną sytuację zawodową i osobistą i organizm tak po prostu reagował.
Podratuj się walerianą, melisą i nie przejmuj się tym. Im szybciej zaakceptujesz to jako typowy objaw nerwicy
tym szybciej to ustąpi :)
Zresztą sama się przekonasz za jakiś czas że nic Ci się nie stało przez to.
Tak więc spokojnie :)
Dziękuję za odpowiedź. Ta nerwica jest naprawdę dziwna. Ciekawe, co jeszcze spotka mnie z moją "koleżanką". Mam też dobre chwile. Niedługo minie 1 cały rok, jak się pojawiła oficjalnie. Stresu w moim życiu było bardzo dużo. Po krótkiej radości, która nastąpiła po stresie, pojawiła się ona - nerwica. Pewnie za szybko chcę tej swojej normalności. Lekarz psychiatra, u której byłam powiedziała, że dam radę bez leków, bo skoro już tyle przeszłam, to poradzę sobie. Powiedziała, że jestem silna. Wyjaśniła mi na czym polega nerwica. Chodziłam też na terapię CBT. Zrezygnowałam, bo psycholog do mnie często mówiła "A co mi to dało?". Nie czułam z psycholog "więzi". Super, że jest takie forum. Wiele dowiedziałam się z niego. Jeszcze raz dziękuję za odpowiedź.
Awatar użytkownika
April
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 704
Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47

19 października 2014, o 00:41

Sluchajcie, a czy w procesie wychodzenia z dd moga pojawiac sie nowe objawy? Bo generalnie wydaje mi sie, ze radze sobie coraz lepiej, mam lepsze dni i gorsze, ale czuje, ze ide do przodu, powoli, ale jednak. Natomiast jak juz radze sobie z jednym to pojawia sie cos innego i dowala mi z drugiej strony, kurcze nie powinno byc tak, ze to wszystko schodzi powoli, a nie pojawia sie cos nowego?
Ostatnio zmieniony 19 października 2014, o 00:48 przez April, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ