Napisales z tego co czytam wiec do końca w to nie wierzyszmaciek1985 pisze: ↑7 marca 2018, o 13:08Z tego co czytam i slucham z nagrań to właśnie tak jest. Niestety ciągnie się za mną lęk wolnoplynacy od niedzieli...juz było dobrze...

Napisales z tego co czytam wiec do końca w to nie wierzyszmaciek1985 pisze: ↑7 marca 2018, o 13:08Z tego co czytam i slucham z nagrań to właśnie tak jest. Niestety ciągnie się za mną lęk wolnoplynacy od niedzieli...juz było dobrze...
To jest całkiem normalne jak pewnie wiesz nerwica to zaburzony stan emocjonalny,on jest w tym momencie chory dlatego tak masz.Staraj się przepuszczać te myśli i przede wszystkim to ZAAKCEPTUJ ze jesteś w takim stanieAlan pisze: ↑7 marca 2018, o 15:59Witam,
Lęki jakby mniejsze, dojeżdżam do szkoły a po niej czasami zostanę coś zjeść ze znajomymi i coraz częściej łapię się na zapominaniu o nerwicy. Problem w tym że mimo ryzykowania i coraz szerszego horyzontu cały czas męczą mnie strasznie dołujące myśli i jakbym w ogóle nie czerpał szczęścia z życia. Czy ktoś potrafi mi to wytłumaczyć, może też tak miał ?
W odburzaniu nie ma gotowców. Musisz stworzyć swój własny plan. Którego wcale nie musisz się trzymaćmaciek1985 pisze: ↑8 marca 2018, o 14:45Dzięki CI Nipo za odpowiedzi. A napiszcie mi jeszcze jedna rzecz mnie zastanawia ( oczywiście nie jestem jeszcze na tym etapie, ale jestem ciekaw) na czym polega ten cały rozwój? NA rozwoju swoich hobby, zainteresowań, swojej wiedzy o chorobie? Swojej aktywności? Czytam z czystej ciekawośći ponieważ sam jestem na samym początku drogi,najpierw zaakaceptować muszę zaburzenie. Wszystko bym chciał na już, na teraz, brak mi cierpliwości. Tak czytam Wasze posty, widzę podpisy w avatarach "odburzony" i jakoś tak mi to daje napęd do działania, pomimo 8 lat walki. Jednakże walki nie wiedziałem z czym tak naprawdę.
Ja nie jestem odburzona , bo mam natręta, ale zanim trafiłam na to forum i myślałam, że choruję, to zwolniłam się z pracy i lezalam przez kilka tygodni w domu, przestałam jeść (to było lato dwa lata temu i rano zmuszalam się, by zjeść 3 truskawki dziennie na sniadanie), lezalam pod kołdrą i płakałam, a jak próbowałam gdzues wyjść, to był taki Matrix i ataki paniki i wczuwanie się, że wracałam po 5 minutach. Psychiatra plus benzidiazepiny i nadal leżenie.maciek1985 pisze: ↑9 marca 2018, o 12:06A tak szczerze jak z tymi lekami u Was było? Możliwe jest wyjście z ostrego zaburzenia bez nich?
Mati
Jak się nazywa grupa na FBeiviss1204 pisze: ↑12 marca 2018, o 14:34MatiTo roznie bywa. Juz Ci to napisalam na grupie na fb. Po prostu zacznij zyc,nie odliczaj do konca. Ja wiem, ze chcesz miec to za sobą jak kazdy, ale im szybciej zaakceptujesz fakt, ze nie ma jednego szablonu tym szybciej to minie. Zobaczysz, ze jak bedziesz w pewnym juz finalnym momencie nie bedziesz miec takich pytan. Po prostu zaczniesz zyc
![]()
![]()
![]()
Zaburzeni na fbGafa pisze: ↑12 marca 2018, o 14:37Jak się nazywa grupa na FBeiviss1204 pisze: ↑12 marca 2018, o 14:34MatiTo roznie bywa. Juz Ci to napisalam na grupie na fb. Po prostu zacznij zyc,nie odliczaj do konca. Ja wiem, ze chcesz miec to za sobą jak kazdy, ale im szybciej zaakceptujesz fakt, ze nie ma jednego szablonu tym szybciej to minie. Zobaczysz, ze jak bedziesz w pewnym juz finalnym momencie nie bedziesz miec takich pytan. Po prostu zaczniesz zyc
![]()
![]()
![]()
![]()