
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Ogólne pytania do ozdrowieńców
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 505
- Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34
U mnie psychoterapeutka ostatnio stwierdziła, że rozmawiając ze mną czuję się jak "w Matrixie"
. Oczywiście nie była to jakaś obraza dla mnie. U mnie stwierdzona jest nerwica lękowa ze stanami depresyjnymi. Generalnie są dni, że zrobienie czegokolwiek (zjedzenie, posprzátanie, ubranie się) itp to wysiłek i wyczyn. Nie wspominając, że mam 3,5miesięczne dziecko, które też wymaga uwagi. Niczego nie biorę, zresztą nie wspomagałam się lekami nigdy, bo wiem, że praca nad sobą jest najważniejsza. Czytając forum, mam wrażenie, że zwykle ludzie martwią się o to co jest tu i teraz (choroby chociażby). A ja boję się przemijania,tego CO BEDZIE, zadreczam sie tym kto, jak, kiedy i na co umrze, mam mega dużo mysli i obrazów lękowych.Potrafię się rozpłakać widząc jakąś osobę starszą, bo NIE CHCE być "stara", ale chce żyć byleby nie w samotności. No i posiadam te objawy o, ktorych była mowa wcześniej. Jak to Esteris napisałaś, trzeba pogodzić się z tym, że na wiele rzeczy wpływu nie mamy, a z pewnością nie na śmierć czy chorobę swoją czy bliskich osób. A ja zachowuje się tak jakbym pochowala już wszystkich a sama też już nie żyla (psychoterapeutka mi to uświadomiła). Jest źle, powiedziałabym, że znacznie gorzej niż kiedyś. Nie wiem jak ogarnę siebie i te tematy egzystencjalne, ktore towarzyszą mi praktycznie CALYMI dniami, cokolwiek bym nie robiła. No, ale cóż, chylę czoła i żyję dalej wbrew temu wszystkiemu co siedzi w glowie.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 505
- Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34
No jasne, że jest Matrix i to hardcorowy. Oprocz lękow najgorsze są somaty-zmęczenie, apatia, niemoc, męczliwość,uderzenia gorąca no i to co mam od lat-obniżenie sprawności umysłowej
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 51
- Rejestracja: 10 stycznia 2014, o 10:40
Do ozdrowiencow- czy po odpurzeniu czujecie sie bardziej pewni siebie? Mi wszyscy mowia ze jestem zdolna, na wiele mnie stac a ja przez nerwice czuje sie gorsza, mam ciagle obawy i niskie poczucie swojej wartosci a kiedys bylo inaczej
- maciek1985
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 368
- Rejestracja: 5 lutego 2018, o 07:01
Mam pytanie, które się zapewne już gdzieś pojawiło. Czy podczas odburzania (od samego początku) cały czas pracowaliście, czy byliście na L4, lub zrezygnowaliście z pracy? Jak Wam się udało to "łączyć", jeżeli pracowaliście ?
- Nipo
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1548
- Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34
Podczas mojego zaburzenia kiedy nie miałem jeszcze świadomości ze to nerwica nie byłem jeszcze tu na forum,to bardzo często chodziłem na L4,pracowałem po 12 dni w miesiacu,według mnie to jest bardzo zle rozwiązanie ponieważ zamiast się konfrontować się z lekiem i wychodzeniu jemu na przeciw to uciekałem przed tym lękiem :/ także według mnie chodzenie podczas pracy na L4 bądź co gorsza zwalnianie się z pracy ze względu na nerwice jest olbrzymim błędem,oczywiście jest to moje zdanie.maciek1985 pisze: ↑18 lutego 2018, o 09:59Mam pytanie, które się zapewne już gdzieś pojawiło. Czy podczas odburzania (od samego początku) cały czas pracowaliście, czy byliście na L4, lub zrezygnowaliście z pracy? Jak Wam się udało to "łączyć", jeżeli pracowaliście ?
- Nipo
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1548
- Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34
Jeszcze chciałem dodać ze nie jestem ozdrowieńcem,ale takie jest moje zdaniemaciek1985 pisze: ↑18 lutego 2018, o 09:59Mam pytanie, które się zapewne już gdzieś pojawiło. Czy podczas odburzania (od samego początku) cały czas pracowaliście, czy byliście na L4, lub zrezygnowaliście z pracy? Jak Wam się udało to "łączyć", jeżeli pracowaliście ?

- maciek1985
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 368
- Rejestracja: 5 lutego 2018, o 07:01
Dziękiuję Ci Nipo za odpowiedź. Pytam, ponieważ dostałem zwolnienie (na moją prośbę) od psychologa, ale jakoś bałem się je dać pracodawcy. Czytałem , że w jeśli tylko można to próbować właśnie pracować. Jest to niezmiernie ciężkie, pracuję na budowie, na sprzęcie i potrzebne jest skupienie. ALe próbuję ... Może ktoś jeszcze się wypowie? Pozdrawiam
- Estersis
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 198
- Rejestracja: 5 lutego 2018, o 09:39
Ja tez ucieklam w zwolnienie dwa razy. Krotkie bo po kilka dni i szczescie ze tylko takie. W domu bylo jeszcze gorzej. Lezalam tylko w lozku bez jakiejkolwiek ochoty. Psycholog powiedziala mi ze cale szczescie ze wrocilam do pracy bo moglo byc tak ze juz bym z tego domu nie wyszla. Zatem w gorszych dniach zaciskam zeby cala sie trzese i boje wlasnych natretow ale staram sie wykonywac wszystkie zwyczajne i codzienne czynnosci. Choc czasem jest to cholernie trudnemaciek1985 pisze: ↑18 lutego 2018, o 11:23Dziękiuję Ci Nipo za odpowiedź. Pytam, ponieważ dostałem zwolnienie (na moją prośbę) od psychologa, ale jakoś bałem się je dać pracodawcy. Czytałem , że w jeśli tylko można to próbować właśnie pracować. Jest to niezmiernie ciężkie, pracuję na budowie, na sprzęcie i potrzebne jest skupienie. ALe próbuję ... Może ktoś jeszcze się wypowie? Pozdrawiam
- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1858
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
Masz rację Nipo, takie zachowanie w dłuższej perspektywie prowadzi do agorafobii (przy aktywnym stanie lękowym). Z drugiej strony nie można popadać w paranoję, tzn. jak jest się serio chorym to siedzieć w domu i też mierzyć się z lękiem i natrętami (ale to uważam, że wychodzi w dalszym etapie odburzania).Nipo pisze: ↑18 lutego 2018, o 10:05Podczas mojego zaburzenia kiedy nie miałem jeszcze świadomości ze to nerwica nie byłem jeszcze tu na forum,to bardzo często chodziłem na L4,pracowałem po 12 dni w miesiacu,według mnie to jest bardzo zle rozwiązanie ponieważ zamiast się konfrontować się z lekiem i wychodzeniu jemu na przeciw to uciekałem przed tym lękiem :/ także według mnie chodzenie podczas pracy na L4 bądź co gorsza zwalnianie się z pracy ze względu na nerwice jest olbrzymim błędem,oczywiście jest to moje zdanie.maciek1985 pisze: ↑18 lutego 2018, o 09:59Mam pytanie, które się zapewne już gdzieś pojawiło. Czy podczas odburzania (od samego początku) cały czas pracowaliście, czy byliście na L4, lub zrezygnowaliście z pracy? Jak Wam się udało to "łączyć", jeżeli pracowaliście ?
- maciek1985
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 368
- Rejestracja: 5 lutego 2018, o 07:01
Dzięki Wam za odpowiedzi. Ja na początku dostałem zwolnienie, ale tak jak napisałem wczesniej- bałem się je dać pracodawcy... Więc poszedłem i się męczyłem jak nie wiem, do teraz nie mam pojęcia jak ja dawałem i daję radę w tej robocie. No, ale w domu wiadomo - nadmiar czasu, rozmyślanie... jeszcze gorzej no i tak jak piszecie istnieje ryzyko agorafobii.
- Nipo
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1548
- Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34
Mam do Was pytanko a mianowicie,dzisiaj zostałem oddelegowany przez kierownika na inny teren była to dosyć daleko trasa przez cały czas się rym stresowałem jak byłem na tym innym rynku atakował mnie mój konik lękowy a jak wracałem już na swój teren zacząłem się uspokajać mój konik lękowy odszedł całkowicie przyszła prawie euforia a właściwie bardzo dobry humor i zadowolenie.Czy to jest normalne ?
- rit
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 265
- Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 11:51
Ja ozdrowieńcem nie jestem, ale Ci powiem, że to normalneNipo pisze: ↑19 lutego 2018, o 15:59Mam do Was pytanko a mianowicie,dzisiaj zostałem oddelegowany przez kierownika na inny teren była to dosyć daleko trasa przez cały czas się rym stresowałem jak byłem na tym innym rynku atakował mnie mój konik lękowy a jak wracałem już na swój teren zacząłem się uspokajać mój konik lękowy odszedł całkowicie przyszła prawie euforia a właściwie bardzo dobry humor i zadowolenie.Czy to jest normalne ?



„Póki jesteśmy, nie ma śmierci, gdy jest śmierć, nie ma nas” – Epikur
"And anytime you feel the pain, hey Jude, refrain, don't carry the world upon your shoulder."
"And anytime you feel the pain, hey Jude, refrain, don't carry the world upon your shoulder."
- Kataraka
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 366
- Rejestracja: 16 grudnia 2016, o 20:30
Mam pytanie do ozdrowieńców...
Czy ozdrowieńcy tez macie obrazy myślowe np. macie iść na pocztę i przychodzi Wam obraz myślowy poczty do głowy? Takie obrazy myślowe powodują u mnie niewiarygodne spięcie...!! Nigdy tego nie miałam, nie mówię już o wspomnieniach jakichś sytuacji od razu wybija mi spięcie większe
Czy ozdrowieńcy tez macie obrazy myślowe np. macie iść na pocztę i przychodzi Wam obraz myślowy poczty do głowy? Takie obrazy myślowe powodują u mnie niewiarygodne spięcie...!! Nigdy tego nie miałam, nie mówię już o wspomnieniach jakichś sytuacji od razu wybija mi spięcie większe

- GaunterODim
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 302
- Rejestracja: 13 marca 2017, o 23:04
Mam wrażenie, że takie obrazy myślowe to i osoba bez zaburzeń maKataraka pisze: ↑27 lutego 2018, o 11:16Mam pytanie do ozdrowieńców...
Czy ozdrowieńcy tez macie obrazy myślowe np. macie iść na pocztę i przychodzi Wam obraz myślowy poczty do głowy? Takie obrazy myślowe powodują u mnie niewiarygodne spięcie...!! Nigdy tego nie miałam, nie mówię już o wspomnieniach jakichś sytuacji od razu wybija mi spięcie większe![]()
