Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
-
Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1858
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
27 lutego 2018, o 11:32
Kataraka pisze: ↑27 lutego 2018, o 11:16
Mam pytanie do ozdrowieńców...
Czy ozdrowieńcy tez macie obrazy myślowe np. macie iść na pocztę i przychodzi Wam obraz myślowy poczty do głowy? Takie obrazy myślowe powodują u mnie niewiarygodne spięcie...!! Nigdy tego nie miałam, nie mówię już o wspomnieniach jakichś sytuacji od razu wybija mi spięcie większe
Klaudia to jest zupełnie normalne, przecież umysł wizualizuje sobie wiele rzeczy

zobacz jak jest w śnie, to jest dopiero jazda, bo czujesz i przezywasz to wszystko co widzisz w śnie

-
Kataraka
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 366
- Rejestracja: 16 grudnia 2016, o 20:30
27 lutego 2018, o 12:00
Pytam bo tego nigdy nie miallam no chyba ze dawno temu przed zaburzeniem. Bylam tu i teraz i zadnych wizualizacji nie mialam.

-
jestemjakajestem
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 170
- Rejestracja: 29 listopada 2016, o 15:35
27 lutego 2018, o 12:12
Kataraka pisze: ↑27 lutego 2018, o 12:00
Pytam bo tego nigdy nie miallam no chyba ze dawno temu przed zaburzeniem. Bylam tu i teraz i zadnych wizualizacji nie mialam.
ooo pewnie że tak mam, każdy człowik tak ma, jest to całkiem normalne spróbój np nie msleć o niebieskim motku...i jak??? napewno go w mmyslach zobaczyłaś czyli wizulalizowłas go sobie, także mózgi mamy zdrowe pozdr

-
Paawel
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 16
- Rejestracja: 25 lutego 2018, o 22:52
27 lutego 2018, o 17:48
Kochani ozdrowieńcy, chciałbym zapytać was czy idę w dobrym kierunku z odburzaniem i czy dobrze je rozumiem. Zacząłem akceptować swój lęk, ośmieszać, ignorować, ryzykować. Zauważyłem że moja nerwiczka powoli traci punkt zaczepienia, nie wie już do czego przypisać ten lęk, i tu pytanie czy normalnym jest to że podrzuca mi jakby co raz więcej myśli ? Można powiedzieć, że chce się czegoś złapać ale przez moje ignorowanie kazdej myśli jest ich co raz więcej?
-
witorrr98
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1543
- Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08
28 lutego 2018, o 18:14
Paawel pisze: ↑27 lutego 2018, o 17:48
Kochani ozdrowieńcy, chciałbym zapytać was czy idę w dobrym kierunku z odburzaniem i czy dobrze je rozumiem. Zacząłem akceptować swój lęk, ośmieszać, ignorować, ryzykować. Zauważyłem że moja nerwiczka powoli traci punkt zaczepienia, nie wie już do czego przypisać ten lęk, i tu pytanie czy normalnym jest to że podrzuca mi jakby co raz więcej myśli ? Można powiedzieć, że chce się czegoś złapać ale przez moje ignorowanie kazdej myśli jest ich co raz więcej?
To dobry krok.Nasilenie objawów spowodowane brakiem uwagi skierowanej na nerwicę.Po czasie będzie ich coraz mniej :] Coś jak odstawienie jakieś używki.Na początku jest nasilenie, a potem coraz lepiej aż w końcu norma :]
-
maciek1985
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 368
- Rejestracja: 5 lutego 2018, o 07:01
7 marca 2018, o 11:57
Mam pytanie czy podczas Waszego zdrowienia nigdy nie wspomagaliscie sie lekami? Ile czasu Wam zajął cały proces? (zdaje sobie sprawe z cierpliwosci itd). Kiedy dostaje takich atakow paniki trwajacych po 2-3 godziny mysle,czy to mozliwe wyjść bez ratpwania się chemią? Normalnie dziś funkcjpnujecie? Wasze otoczenie wie o zaburzeniach? Nie traktują Was jak "innych"? Pozdrawiam, Maciek
-
witorrr98
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1543
- Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08
7 marca 2018, o 12:02
maciek1985 pisze: ↑7 marca 2018, o 11:57
Mam pytanie czy podczas Waszego zdrowienia nigdy nie wspomagaliscie sie lekami? Ile czasu Wam zajął cały proces? (zdaje sobie sprawe z cierpliwosci itd). Kiedy dostaje takich atakow paniki trwajacych po 2-3 godziny mysle,czy to mozliwe wyjść bez ratpwania się chemią? Normalnie dziś funkcjpnujecie? Wasze otoczenie wie o zaburzeniach? Nie traktują Was jak "innych"? Pozdrawiam, Maciek
Nigdy nie wstydziłem się swojego zaburzenia.Lecz otoczenie zawsze traktowało mnie jak osobę niepełnosprawną lub chorą psychicznie.Kiedy nie dawałem sobą manipulować rodzina wysyłała mnie do szpitala psychiatrycznego.
-
maciek1985
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 368
- Rejestracja: 5 lutego 2018, o 07:01
-
Nipo
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1548
- Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34
7 marca 2018, o 12:41
Nie jestem odburzony ale ataków paniki już praktycznie nie dostaje bo rozumiem ten cały mechanizm jakim jest zaburzenie lękowe.Ja sobie wytłumaczyłem i w 100% w to uwierzyłem ze atak paniki nic kompletnie nic Ci nie może zrobić a jak będziesz go poprostu przepuszczał to czas jego trwania się będzie sukcesywnie skracał a Ty za nie długo nie będziesz miał żadnych ataków paniki

przepuść go niech sobie jest on Ci nic absolutnie nic nie zrobi

-
maciek1985
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 368
- Rejestracja: 5 lutego 2018, o 07:01
7 marca 2018, o 12:45
Najgorsze ze mialem 2 tygodnie spokoju a od niedzieli powtorka:(
-
Nipo
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1548
- Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34
7 marca 2018, o 12:47
maciek1985 pisze: ↑7 marca 2018, o 12:45
Najgorsze ze mialem 2 tygodnie spokoju a od niedzieli powtorka:(
Bo wróciłeś do starego schematu przepuszczaj to w pieron atak paniki nic Ci nie zrobi

uwierz w to tak w pełni nic Ci nie grozi

-
maciek1985
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 368
- Rejestracja: 5 lutego 2018, o 07:01
7 marca 2018, o 13:08
Z tego co czytam i slucham z nagrań to właśnie tak jest. Niestety ciągnie się za mną lęk wolnoplynacy od niedzieli...juz było dobrze...